Staju, niestety nici. Do 10 siedzialem i czekalem na pogode, a ta postanowila sibie ze mnie zakpic. Cala noc mosno padal snieg. Nawalilo go ze 30 cm a moze nawet wiecej. Rano dalej zasuwal snieg i wialo. Widocznosc ze 200 m. Zniecierpliwiony postanowilem schodzic do Kuznic. Juz w czasie schodzenia zaczelo sie przejasniac. W Kuzniach wyszlo slonce. Juz wsiadlem w samochod i zaczoalem jechac w kierunku Gorc ale zawrocolem, nalozylem tourowki i pozasuwalem ponownie na Hale Kondratowa. Tu zmienilem narty na buty i pozasuwalem na gore na przelecz. Pogoda zrobila sie wspaniala. Doszedlem akurat na pikny zachodzik, choc nie byl tak spektakularny jak ten na Wolowcu. Pozdrawiam.
marek2112: jk widać na załączonym obrazku; Kamila M.: taki gest jest od czasu do czasu konieczny, przypomina człowiekowi kim tak na prawdę jest; J.D. z Czerwonych W. dzisiaj nici?
swietne!
pięknie
W pełni zasłużone wyróżnienie...:)
ale bajera
Arcy
szambonur: w innych pozycjach już umie, teraz się uczy w takiej:); J.D.: podziwiam Twój upór.
Co on nie umie normalnie zdjęć robić, tylko wszystkie na klęcząco...?
Staju, niestety nici. Do 10 siedzialem i czekalem na pogode, a ta postanowila sibie ze mnie zakpic. Cala noc mosno padal snieg. Nawalilo go ze 30 cm a moze nawet wiecej. Rano dalej zasuwal snieg i wialo. Widocznosc ze 200 m. Zniecierpliwiony postanowilem schodzic do Kuznic. Juz w czasie schodzenia zaczelo sie przejasniac. W Kuzniach wyszlo slonce. Juz wsiadlem w samochod i zaczoalem jechac w kierunku Gorc ale zawrocolem, nalozylem tourowki i pozasuwalem ponownie na Hale Kondratowa. Tu zmienilem narty na buty i pozasuwalem na gore na przelecz. Pogoda zrobila sie wspaniala. Doszedlem akurat na pikny zachodzik, choc nie byl tak spektakularny jak ten na Wolowcu. Pozdrawiam.
świetne
czas słuchania
:D Hehe, też byłam na tym plenerze... na moim balkonie :))
Szerzej...
marek2112: jk widać na załączonym obrazku; Kamila M.: taki gest jest od czasu do czasu konieczny, przypomina człowiekowi kim tak na prawdę jest; J.D. z Czerwonych W. dzisiaj nici?
:-)
piękności... przypomniała mi się styczniowa Łapszanka, kiedy to pod kapliczką z aparatem klęczałam...:)
super, robi bardzo na mnie pozytywne wrażenie.
czyżbyś razem z szambonurem na plenerze był? :)