barszczon ... to co udało się ustalić gdzie przebywała rodzina ze strony mojego taty od 1940 r....Kotłas, potem Jadwiel w obwodzie archangielskim, po układzie Sikorski - Majski, wywieziono ich do Kazachstanu tam babcia pracowała w okolicach Frunze w kołchozach Czarna Rieka, Iskra Lenina i Czkałowa a siostra Julia została przełożoną sierocińca w Gieorgiewce, gdzie z uwagi na lepsze warunki zabrała mojego tatę, w 1946 r. powrócili do Polski.
Znałem - nawet dosyć dobrze - dwie wspaniałe kobiety (matkę i córkę), które przeżyły wywózkę na Kazachstan. Od 1940 do 1946 roku żyły/walczyły o przeżycie swoje i innych w kołchozie "Krasnoje Pole" w Krasnodolsku...
renata p.. albo doceniamy zbyt późno:)
miny mówią same za siebie, jacy my jesteśmy szczęśliwi i nie umiemy tego docenić...
barszczon ... to co udało się ustalić gdzie przebywała rodzina ze strony mojego taty od 1940 r....Kotłas, potem Jadwiel w obwodzie archangielskim, po układzie Sikorski - Majski, wywieziono ich do Kazachstanu tam babcia pracowała w okolicach Frunze w kołchozach Czarna Rieka, Iskra Lenina i Czkałowa a siostra Julia została przełożoną sierocińca w Gieorgiewce, gdzie z uwagi na lepsze warunki zabrała mojego tatę, w 1946 r. powrócili do Polski.
dla potomnosci...
Znałem - nawet dosyć dobrze - dwie wspaniałe kobiety (matkę i córkę), które przeżyły wywózkę na Kazachstan. Od 1940 do 1946 roku żyły/walczyły o przeżycie swoje i innych w kołchozie "Krasnoje Pole" w Krasnodolsku...
basiapalka , barszczon na szczęście spisany i zachowany dla potomności:)
przejmujące, kawał historii...
poruszające.....