Opis zdjęcia
Kilka słów tytułem wyjaśnienia tytułu. Zwłaszcza, że będzie się on powtarzał przy kilku fotografiach. W przedwigilijną niedzielę spacerowałem po warszawskiej Starówce - częściowo w poszukiwaniu prezentów, częściowo dla przetestowania aparatu, częściowo dla przyjemności. I - choć zima była w pełni - w niektórych miejscach miałem wrażenie, jakbym wędrował po zaułkach jakiegoś włoskiego miasteczka (stąd włoszczyzna"). Wrażenie tym bardziej dziwne, że we Włoszech byłem tylko raz, w lecie i - poza Wenecją i Ravenną - żadnych "włoskich miasteczek" nie zwiedzałem. Na ile to moje wyobrażenie włoskiego, zimowego klimatu jest prawdziwe - pozostawiam do oceny oglądającym fotografie :)), Warszawa, Stare Miasto (miejsce obfotografowane przez tysiące pstrykaczy), grudzień 2010; aparat: Weltaflex, obiektyw: Meritar 1:3.5, f=75 mm, z ręki, czas 1/60 sek., f4.0, ISO 400 (Kodak400TX), skan z negatywu.