borysiasty :))) Tak naprawdę to ciężko o głębszą dyskusję w tym temacie. Tzn wychodzącą poza to jest poprawne politycznie, a to beeee. Jest kilka osób z którymi wymieniałem poglądy i mailami. I chociaż mieliśmy różne poglądy to tylko częsciowo.....Miałem napisać, ale czau brakło podchodząc do tematu od drugiej strony. Czym właściwie jest grafika komputearowa? Czy nie obowiązywałaby w niej tzw "czystość". Czy to nie jest tylko produkt od zera wytworzony w komputerze (napewno 3D)?....... Mam wrażenie, że w tym wszystkim istnieją jeszcze pewne kwestie psychiczne, filozoficzne itd. Kiedyś żeby zrobić dobry fotomontaż trzeba było niexle się napracować w ciemni. Proces mógł być wielodniowy przecież. A dzisiaj kilka godzin (albo krócej) w PS-ie. Ty uzyskałeś tutaj okreslony efekt (na zdjęciu). J akiedyś robilem innego rodzaju z filtrami mazanymi wazelinką. Czy dzisiaj byłoby warto? Sam nie wiem. Pewnie lepszy efekt uzyskałbym w PS-ie. Często obrabiając niektóre fotografie w PS-ie zakładam, że będę używał tylko takich możliwości, które byłyby mozliwe do wykonania klasycznie. Ale to takie widzimisię moje. Myślę, że postęp technologiczny żyje własnym życiem. Pozdrawiam Świątecznie :)))
Armator slusznie prawisz, przypominajac poczatki fotografii. Pewnie historia sie powtorzy i upowszechnienie cyfrowej obrobki, jako ulatwienia pracy, wymoze dalszy
wzrost wymagan co do poziomu prac. Wszak wbrew oczekiwaniom owczesnych malarzy fotografia znalazla sobie szerokie pole do rozwoju. A juz dzis zastosowanie prostego filtra PS uwazamy za brak smaku.
ale kto powiedział ze nie słuszne ? ?? ? ? ? ! ! ! ! ! !
fotografia jest techniką uzyskania pewnego dzieła. Celem jest pewien obraz, których chcemy powiesić na scianie i komuś zaprezentować. Kto mówi że nie wolno mieszać technik fotografii z grafiką i każdą inną formą sztuki - ten zgubił drogę, stracił z oczu cel. No chyba że delikwent jest zwolennikiem "czystej formy" i celem jest fotografia sama w sobie. Ja wybrałem fotografowanie z ograniczeniem ingerencji elektroniki do niezbędnego minimum.
Ja chyba przytaczałem - fotografia wg słownika JP to: sposób wytwarzania trwałych obrazów przedmiotów, za pomocą klisz lub błon światłoczułych, na które działają promienie świetlne odbite od danych przedmiotów. Przewrotnie powiem, że teraz to co trafiło do komputera wytworzone przez promienie świetlne może być dalej przeniesione na kliszę. I co? Ale są jeszcze inne definicje, których tutaj nie jestem w stanie przytoczyć ze wzgledu na ich obszerność. M.in. fotografia artystyczna, fotografika, collage, fotomontaż itd. A z innej beczki. Czy filmów wytworzonych w dużej części komputerowo nie uważamy za filmy? Bojkotujemy je jako niesłuszne ideowo (rodowodowo raczej)? Pamiętajmy, że malarze kiedyś nie uważali fotografii za dzidziny związanej ze sztuką. Czy należy zachowywać się podobnie do nich? Duzo jeszcze by mówić........ Pozdrawiam:)))
No ale przeciez gdbym zalozyl ponczoche na powiekszalnik - efekt bylby ten sam, tylko mniej zamierzony. I byla by to fotografia, tylko nieco mniej swiadoma. Wiec jedno narzedzie zmienia tak wiele? Jestesmy w tym trudnym momencie, kiedy musimy odpowiedziec sobie na to pytanie. Ktos kiedys na tych lamach przytoczyl definicje fotografii ze Slownika Jezyka Polskiego, z ktorej wynikalo, ze cyfra to nie fotografia. Tak, definicje nie nadazaja za technika, a przecie z to my je musimy tworzyc, nie polonisci. I czy mozemy sie kierowac sentymentem do ciemni, tworzac te definicje dla wszystkich? Zabrzmialo socjalistycznie :))) Stad ta zacheta do dyskusji, bo czuje na sobie pewna odpowiedzialnosc, a drog tak wiele i kazda we mgle... :)
Zuluseg :))) A skąd pewność, że ta granica na tym polega (pomiędzy grafiką a fotografią). MZ granice są zatarte a każdy je interpretuje jak chce. Zmiana tła, montaże również występują w tradycyjnej fotografii, więc chyba nie można tak rozgraniczać. Z rozmaitych słownikowych pojęć nie wynika jednoznacznie zbyt wiele. Odnoszę jednoczesnie wrażenie, że definicje nie nadążają za rzeczywistością. Może powstaje coś nowego co jeszcze nie jest zdefiniowane? To co piszę totylko jako głos w dyskusji.
borysiasty: chodzi o pewną granice między grafiką a fotografią. Jeżeli PS poprawia tylko niedoskonałości aparatu i skanera to napewno jest to fotografia. Jeżeli rozmycia robisz w PS, zmieniasz tło itp.. to jest to grafika. Natomiast kiedy poprawienie zamienia się w przeróbke - tego niewie nikt. Pod powiększalnikiem - zawsze to będzie jednak zdjęcie - bo tak zawsze było - choć by nie wiem jakie sztuczki robić. Chodzi raczej o sentyment do tradycji. Po co się robi litografie i exlibrysy jeżeli mamy drukarki laserowe ?
Jestem za rozszerzonym pojęciem fotografii - zgodnym z tendencjami obróbki związanymi z postępem technicznym i technologicznym. Być może kiedyś nastapi rozdział pojęciowy fotografii tradycyjnej i przetwarzanej cyfrowo. Ale na razie tak nie jest i wyrażane opinie dotyczą nie pojęć, a raczej osobistych preferencji. Jeslibym miał odpowiedzieć na pytanie czy tą fotografikę powiesiłbym na swojej ścianie to odpowiedź brzmiałaby: tak. :)))
Zdjecie naswietlane sekunde, wolane kilka minut, skanowane minute, obrabiane godzine...
Zastanawiam sie, jak to wlasciwie jest z tym szopem. Gdybym zalozyl wtedy skarpete na
obiektyw, stracilbym pol minuty, a na efekt moglbym wplywac przez kilka parametrow.
Zmiekczajac warstwy w PS, operuje dwoma tuzinami parametrow, czyniac to przez dlugie
kwadranse. Nie moge tu sie zgodzic ze sloganem, ze w PS jednym klawiszem mozna zrobic
to, co w ciemi robi sie godzinami. Nie, jesli efekt ma byc swiadomy. Po prostu mozliwosci
sa o niebo wieksze, ale takiz i wklad pracy. Kiedy po kilku dniach probowalem znow obrobic
to zdjecie w PS, po kilkunastu minutach uznalem, ze jest ok. Porownalem z pierwszym: nieeee...
A skarpeta nawet nie dalaby mi mozliwosci przekonania sie, ze mozna bylo zrobic lepiej.
Lubie ten obrazek. Jedyne, czego zaluje to to, ze nie jest to gotowa forma na slajdzie. Ale
przeciez wtedy byloby o niebo mniej dopracowane. To co widzicie - skala szarosci i
charakterystyka rozmycia sa dokladnie takie, jakie chcialem zrobic. Photoshop mi to umozliwil,
skarpeta nie. To jak to w koncu jest? Wesolych Swiat!
ble , ble , grafika, nie grafika .ble, ble...... Mnie sie to podoba i to mocno
wolę nieszopową wersję, ale to również robi wrażenie.. super! pzdr
Dobrze wiedziec :)
Wolę miód- dwójniaczek ;)
... no i czuc ten rum na rozgrzewke, nie? :-))
Ala... Pierwszy raz jestesmy zgodni ;))))
To bardziej, bo czuje, ze jestem w tym sniegu, wchodzi mi do oczu, laduje na rzęsach... :)
borysiasty :))) Tak naprawdę to ciężko o głębszą dyskusję w tym temacie. Tzn wychodzącą poza to jest poprawne politycznie, a to beeee. Jest kilka osób z którymi wymieniałem poglądy i mailami. I chociaż mieliśmy różne poglądy to tylko częsciowo.....Miałem napisać, ale czau brakło podchodząc do tematu od drugiej strony. Czym właściwie jest grafika komputearowa? Czy nie obowiązywałaby w niej tzw "czystość". Czy to nie jest tylko produkt od zera wytworzony w komputerze (napewno 3D)?....... Mam wrażenie, że w tym wszystkim istnieją jeszcze pewne kwestie psychiczne, filozoficzne itd. Kiedyś żeby zrobić dobry fotomontaż trzeba było niexle się napracować w ciemni. Proces mógł być wielodniowy przecież. A dzisiaj kilka godzin (albo krócej) w PS-ie. Ty uzyskałeś tutaj okreslony efekt (na zdjęciu). J akiedyś robilem innego rodzaju z filtrami mazanymi wazelinką. Czy dzisiaj byłoby warto? Sam nie wiem. Pewnie lepszy efekt uzyskałbym w PS-ie. Często obrabiając niektóre fotografie w PS-ie zakładam, że będę używał tylko takich możliwości, które byłyby mozliwe do wykonania klasycznie. Ale to takie widzimisię moje. Myślę, że postęp technologiczny żyje własnym życiem. Pozdrawiam Świątecznie :)))
Szkoda, ze nie zobaczyli nas przeciwnicy PS, bo mialem nadzieje na tworcza dyskusje :( KALINKA: to moze jakims konikiem sie zrehabilituje? ;)
Armator slusznie prawisz, przypominajac poczatki fotografii. Pewnie historia sie powtorzy i upowszechnienie cyfrowej obrobki, jako ulatwienia pracy, wymoze dalszy wzrost wymagan co do poziomu prac. Wszak wbrew oczekiwaniom owczesnych malarzy fotografia znalazla sobie szerokie pole do rozwoju. A juz dzis zastosowanie prostego filtra PS uwazamy za brak smaku.
oryginal lepszy :)
ale kto powiedział ze nie słuszne ? ?? ? ? ? ! ! ! ! ! ! fotografia jest techniką uzyskania pewnego dzieła. Celem jest pewien obraz, których chcemy powiesić na scianie i komuś zaprezentować. Kto mówi że nie wolno mieszać technik fotografii z grafiką i każdą inną formą sztuki - ten zgubił drogę, stracił z oczu cel. No chyba że delikwent jest zwolennikiem "czystej formy" i celem jest fotografia sama w sobie. Ja wybrałem fotografowanie z ograniczeniem ingerencji elektroniki do niezbędnego minimum.
podobasięmi
Jeszcze coś dorzucę, ale w dzień :)
Ja chyba przytaczałem - fotografia wg słownika JP to: sposób wytwarzania trwałych obrazów przedmiotów, za pomocą klisz lub błon światłoczułych, na które działają promienie świetlne odbite od danych przedmiotów. Przewrotnie powiem, że teraz to co trafiło do komputera wytworzone przez promienie świetlne może być dalej przeniesione na kliszę. I co? Ale są jeszcze inne definicje, których tutaj nie jestem w stanie przytoczyć ze wzgledu na ich obszerność. M.in. fotografia artystyczna, fotografika, collage, fotomontaż itd. A z innej beczki. Czy filmów wytworzonych w dużej części komputerowo nie uważamy za filmy? Bojkotujemy je jako niesłuszne ideowo (rodowodowo raczej)? Pamiętajmy, że malarze kiedyś nie uważali fotografii za dzidziny związanej ze sztuką. Czy należy zachowywać się podobnie do nich? Duzo jeszcze by mówić........ Pozdrawiam:)))
No ale przeciez gdbym zalozyl ponczoche na powiekszalnik - efekt bylby ten sam, tylko mniej zamierzony. I byla by to fotografia, tylko nieco mniej swiadoma. Wiec jedno narzedzie zmienia tak wiele? Jestesmy w tym trudnym momencie, kiedy musimy odpowiedziec sobie na to pytanie. Ktos kiedys na tych lamach przytoczyl definicje fotografii ze Slownika Jezyka Polskiego, z ktorej wynikalo, ze cyfra to nie fotografia. Tak, definicje nie nadazaja za technika, a przecie z to my je musimy tworzyc, nie polonisci. I czy mozemy sie kierowac sentymentem do ciemni, tworzac te definicje dla wszystkich? Zabrzmialo socjalistycznie :))) Stad ta zacheta do dyskusji, bo czuje na sobie pewna odpowiedzialnosc, a drog tak wiele i kazda we mgle... :)
Zuluseg :))) A skąd pewność, że ta granica na tym polega (pomiędzy grafiką a fotografią). MZ granice są zatarte a każdy je interpretuje jak chce. Zmiana tła, montaże również występują w tradycyjnej fotografii, więc chyba nie można tak rozgraniczać. Z rozmaitych słownikowych pojęć nie wynika jednoznacznie zbyt wiele. Odnoszę jednoczesnie wrażenie, że definicje nie nadążają za rzeczywistością. Może powstaje coś nowego co jeszcze nie jest zdefiniowane? To co piszę totylko jako głos w dyskusji.
borysiasty: chodzi o pewną granice między grafiką a fotografią. Jeżeli PS poprawia tylko niedoskonałości aparatu i skanera to napewno jest to fotografia. Jeżeli rozmycia robisz w PS, zmieniasz tło itp.. to jest to grafika. Natomiast kiedy poprawienie zamienia się w przeróbke - tego niewie nikt. Pod powiększalnikiem - zawsze to będzie jednak zdjęcie - bo tak zawsze było - choć by nie wiem jakie sztuczki robić. Chodzi raczej o sentyment do tradycji. Po co się robi litografie i exlibrysy jeżeli mamy drukarki laserowe ?
ładne
Dziekuje za cieple przyjecie. Dla porownania polecam oryginal "tradycyjny": 213141
Ładna ta foto-grafika.. :-)
Jestem za rozszerzonym pojęciem fotografii - zgodnym z tendencjami obróbki związanymi z postępem technicznym i technologicznym. Być może kiedyś nastapi rozdział pojęciowy fotografii tradycyjnej i przetwarzanej cyfrowo. Ale na razie tak nie jest i wyrażane opinie dotyczą nie pojęć, a raczej osobistych preferencji. Jeslibym miał odpowiedzieć na pytanie czy tą fotografikę powiesiłbym na swojej ścianie to odpowiedź brzmiałaby: tak. :)))
Zdjecie naswietlane sekunde, wolane kilka minut, skanowane minute, obrabiane godzine... Zastanawiam sie, jak to wlasciwie jest z tym szopem. Gdybym zalozyl wtedy skarpete na obiektyw, stracilbym pol minuty, a na efekt moglbym wplywac przez kilka parametrow. Zmiekczajac warstwy w PS, operuje dwoma tuzinami parametrow, czyniac to przez dlugie kwadranse. Nie moge tu sie zgodzic ze sloganem, ze w PS jednym klawiszem mozna zrobic to, co w ciemi robi sie godzinami. Nie, jesli efekt ma byc swiadomy. Po prostu mozliwosci sa o niebo wieksze, ale takiz i wklad pracy. Kiedy po kilku dniach probowalem znow obrobic to zdjecie w PS, po kilkunastu minutach uznalem, ze jest ok. Porownalem z pierwszym: nieeee... A skarpeta nawet nie dalaby mi mozliwosci przekonania sie, ze mozna bylo zrobic lepiej. Lubie ten obrazek. Jedyne, czego zaluje to to, ze nie jest to gotowa forma na slajdzie. Ale przeciez wtedy byloby o niebo mniej dopracowane. To co widzicie - skala szarosci i charakterystyka rozmycia sa dokladnie takie, jakie chcialem zrobic. Photoshop mi to umozliwil, skarpeta nie. To jak to w koncu jest? Wesolych Swiat!