Opis zdjęcia
z racji rocznicy końca II Wojny Światowej w Europie? W zeszłym roku - zbiorowym wysiłkiem części mediów, polityków, publicystów - prawie udało się o tych dniach zapomnieć. Może już można pamiętać? _________ Fotografię pokazuję świadomie - "idąc na fali rocznicy". Typowo okazjonalna, rocznicowa, z podtekstami. Wykonana była zupełnie kiedy indziej i w innym czasie - jako zdjęcie do cyklu "nieznani" - prezentującego groby nieznanych żołnierzy; -----------jeden z poznańskich cmentarzy, listopad 2008, Canon EOS 350D, obiektyw 35-135 mm, polar, z ręki, czas 1/200 sek., f7.1, ISO 400, ogniskowa 88 mm.
Ależ ciekawa dyskusja się wywiązała... :) bardzo dziękuję. Leszek Andzel [2010-05-09 20:16:45] - nie ma obowiązku wystawiania oceny - jeśli nie potrafisz ocenić tej fotografii w oderwaniu od dyskusji pod nią się toczącej - nie oceniaj. Chyba, że zakładasz - że w ocenie fotgrafii powinna się zawierać ocena poglądów jej autora. Nawet jeśli wyraźnie je prezentuje. Podobno kiedyś tam Pan Bóg zechciał odezwać się do Styki malującego obraz religijny: "Ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze". Dyskusja - wywołana zdjęciem i podpisem - nie ma według mnie żadnego przełożenia na ocenę fotografii - zwłaszcza w kategoriach "techniczno-kompozycyjnych". Jeśli zaś chcesz ocenić czy publikacja tej fotografii "osiągnęła cel" - no to chyba osiągnęła. :))); Odala73 [2010-05-09 17:37:14] - skąd w ogóle takie założenie? Wybaczenie = zapomnieniu? Wybacz :) - ale to jakaś pomyłka. Łasic napisał bardzo mądrze. Wybaczenie - nie jest zrozumieniem, nie jest akceptacją. A żaden z tych stanów nie jest równoważny zapomnieniu. Zapomnienie - jest najbliższe lekceważeniu - zwarówno tego czyje czyny zapominamy, jak i siebie samego - bo zapominając, lekceważymy własne bezpieczeństwo (choćby...). Wydaje mi się, że wyznajesz zasadę, że lepiej skrzywdzić niewinnego - niż dopuścić by winny uniknął kary...
Odala73 [2010-05-09 17:37:14] "[...]Wybaczenie równe jest zapomnieniu[...]" - ????? Ale niby dlaczego? Ależ absolutnie nie jest! ?Nie jest nawet równe z r o z u m i e n i u, bo my, urodzeni i wychowani w czasie pokoju nie mamy nawet możliwości zrozumieć. Wybaczenie to wybaczenie. I tylko tyle. A paląc świeczkę wcale nawet nie trzeba wybaczyć. Wystarczy uszanować tragedię indywidualnej, jednej śmierci.
moim zdaniem o kulturze społeczeństwa mówi dużo fakt, jak opiekuje się wszelkimi cmentarzami, dbając o te, które są u nas, możemy domagać się, aby inni dbali o te, na których gdzieś indziej leżą 'nasi', to jest takie proste
Idziesz z duchem czasu :)...
ja w kwestii formalnej - jeśli zdjęcie ma za zadanie wywołać dyskusję, to może warto zablokować możliwość oceny...
Odala73 [2010-05-09 17:37:14] - "A może kawał drania, który przez wojenną zawieruchę wyzbył się ludzkich odruchów, gwałcąc, mordując, torturując niewinnych [...] Ja jednak wolę omijać groby rosyjskich i niemieckich żołnierzy" - myślisz, że polscy żołnierze byli uodpornieni na wyzbycie się ludzkich odruchów? W Bieszczadach jeszcze niedawno można było posłuchać o różnych okropnościach. Nie od ofiar - od ludzi, Polaków, którzy do końca życia nie mogli zapomnieć w czym uczestniczyli. Choć może właśnie należy powiedzieć: od ofiar, bo jeżeli wojna odebrała niosącym karabiny część człowieczeństwa, to oni też byli ofiarami - niezależnie po której stronie frontu stali.
Będąc na niemieckim cmentarzu wojennym w Bartoszach (okolice Ełku) i patrząc na wiek chłopaków, którzy często ginęli nie będąc w zgodzie z własnymi poglądami, zapalałem znicze. Przypominałem sobie co ja robiłem mając 19 czy 24 lata, a na jaki okres w życiu Oni trafili. A może wielu z nich popierało (lub popierałoby) Białą Różę czy Kościół Wyznający...? I do niektórych poniżej: Nie ma jednej historii!
Widzę, że dyskusja trwa nadal nad "grobem nieznanego żołnierza". Czy wolno nam wybaczyć krzywdy? Wybaczenie równe jest zapomnieniu- co przekażemy przyszłym pokoleniom? Jaką prawdę historyczną? Nie wiemy kto tam spoczywa w tej mogile. Może poczciwy człowiek, kochający mąż, ojciec, syn, brat. A może kawał drania, który przez wojenną zawieruchę wyzbył się ludzkich odruchów, gwałcąc, mordując, torturując niewinnych. Czy można zapalić świeczkę na grobie np. mordercy swojej matki? W końcu to też człowiek. Ja jednak wolę omijać groby rosyjskich i niemieckich żołnierzy- mimo wszystko.
łasic [2010-05-09 15:03:34] "Masz szansę przekraczać własne ograniczenia dopiero paląc świeczkę i składając kwiaty na grobie tego "złego", niech to będzie nawet Niemiec - ale człowiek." - otoz to.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7859962,Przepychanki_podczas_palenia_zniczy_na_grobach_zolnierzy.html
@Łasic - dziękuję - bardzo mądrze Waść piszesz :)
Pechem tego grobu i tych, którzy w nim spoczywają jest czerwona gwiazda, a groby żołnierzy mają generalnie tego pecha, że są na nich różne emblematy. Wywody o historii nad grobem zwykłego żołnierza są głupie. Palenie świeczek tylko na grobach "słusznych" żołnierzy jest bardzo patriotyczne, ale małostkowe. Masz szansę przekraczać własne ograniczenia dopiero paląc świeczkę i składając kwiaty na grobie tego "złego", niech to będzie nawet Niemiec - ale człowiek. Nie chodzi o czczenie zła, chodzi o czczenie człowieka i pamięć, i o udowodnienie sobie, że się jest lepszym niż ci, którzy dla grobu wroga przewidywali tylko anonimowy dół nie wiadomo gdzie. My tu w Polsce mamy uczulenia pewne, bo _musieliśmy_ czcić "słusznych" i nie wolno było nawet mówić, pisać o "niesłusznych". Te uczulenia są zrozumiałe, pytanie, czy je w sobie pieścić i utrwalać. Teraz możemy robić co chcemy. A najchętniej chcemy prostaczeć, chamieć, nienawidzić i pluć, bo to dość łatwe i doraźnie przyjemne, zwłaszcza w grupie współwyznawców. Wolno być głupim i być z tego dumnym. I być może za to m.in. - zupełnie mimochodem - ci ludzie zginęli.
Na początku tej dyskusji ktoś napisał, że skoro w 1939 roku Rosjanie dokonali agresji na Polskę - to nie należy się pamięć i cześć żołnierzom radzieckim poległym podczas wyzwalania Polski. Stany Zjednoczone współpracowały gospodarczo - oficjalnie - z III Rzeszą do czasu Pearl Harbour. (Coca-cola była oficjalnie reklamowana w wewnętrznych biuletynach SS jeszcze w 1940 roku.)My - Polacy - wraz z III Rzeszą zajęliśmy obszary Czech w 1938. O "współpracy" polskich partyzantów z węgierskimi oddziałami niemieckiej armi krążą legendy. Cała historia rządów marszałka Petain'ea przed i po 1942 - nie przekreśla przecież zasług Francuzów w czasie II Wojny, zwłaszcza Ich udziału (tam na miejscu w Normandii) w powodzeniu operacji Overlord. Bezsensowne argumenty wskazujące wyłącznie na wdrukowaną alergię na użycie zwrotu: rosyjski, radziecki...
Ja nie mieszam - to chyba inni mieszają. Dyskusja dotyczy oddania czci właśnie tym prostym, zwykłym żołnierzom. Oni z pewnością nie byli - nie myśleli o sobie - jako o "zaborcach". A spora część wypowiadających się pod fotografią - odmawia tym żołnierzom należnej im czci - należnej za to poświęcenie najwyższe - odmawia z tej racji, że polityczne, ówczesne zamiary ich przywódców (nawet nie dowódców) - według dzisiejszej interpretacji i wiedzy - były niedobre dla nas - jako Państwa czy Narodu. Być może współcześni nie potrafią zrobić niczego - bez zastanawiania się "czy to się opłaca" i to w kategoriach politycznych, a nie tylko merkantylnych. Być może Ci niektórzy dyskutujący nie są zdolni do empatii. Ale - pozwól mi się nie zgadzać z takim podejściem. Trochę obok dyskusji - ale tylko trochę. Wraz z wojskami radzieckimi w walkach frontu wschodniego uczestniczyły dwie Armie Polskie. Czy Ci żołnierze - byli "okupantami"? Czy byli "zaborcami"? Czy może "ślepo i pod bagnetem" wykonywali rozkazy wrażych komuchów? Dziś jeden z historyków IPN - z niejakim zdumieniem "obwieścił" w telewizorze prawdę - o której wiele osób wiedziało - że w skład - zwłaszcza drugiej Armi Polskiej - wchodzili byli żołnierze AK (ponad 60%). Że w walkach o Berlin, gdy taktyka zdobycia miasta przy użyciu broni panecrnej - tak ulubiona przez rosyjskich dowódców - wzięła w łeb - do ostatecznego zdobycia Berlina walnie przyczyniły się polskie oddziały piechoty - między innymi dlatego, że w ich skład wchodzili Powstańcy z Warszawy mający ogromne doświadczenie w walkach miejskich. Owszem - wykonywali rozkazy - ale przecież założenie, że wykonywali je dobrze i sprawnie wyłącznie dlatego, że "bali się NKWD" - to jakiś absurd. Oni walczyli z Niemcami. I dążąc do zwycięstwa nie zastanawiali się, że tym samym "ułatwiają" Rosjanom drogę do kolejnej "okupacji". Toż to jakieś absurdy... W jednej z bitew na Łużycach zginęło w ciągu tygodniowych walk więcej POLAKÓW (polskich żołnierzy) niż w bitwie o Monte Cassino. Jakim czołem ktokolwiek może mieć śmiałość odmawiać tym żołnierzom czci i pamięci w dniach świętowania końca wojny!
barszczon [2010-05-09 09:51:51] nie mieszaj prostych zolnierzy z ich przywodcami. Zolnierze walczyli jak dostali rozkazy, a nie z wlasnych pobudek by jak najszybciej zakonczyc. Jak wstrzymano ofensywe, to wstrzymano, a to raczej opoznialo niz przyspieszalo koniec... Zolnierz to tylko taki malutki trybik, niewiele ma do gadania czy chcenia...
@Nonka - dzięki - znam :)) i nie tylko tą...
A ja polecam przeczytać "Zapiski oficera Armii Czerwonej" Sergiusza Piaseckiego. Tam jest dobrze pokazana mentalność, sposób rozumowania czerwonoarmisty. Książka śmieszna, ale to taki śmiech przez łzy. I bardzo prawdziwa.
@Snowman - całkowicie się z Tobą nie zgadzam. Ci żołnierze - radzieccy i polscy na froncie wschodnim, angielscy, amerykańscy, polscy, kanadyjscy, australijscy, francuscy (i jeszcze innych narodowości) nie walczyli po to by "jakiś podział" nastąpił wcześniej czy później. Oni walczyli by zwyciężyć, dokończyć wojnę, by - jak najszybciej - przestać ginąć. I móc wrócić do domu.; @Corundum - przeszłość jest jednoznaczna - niejednoznaczne są nasze współczesne interpretacje, zwłaszcza, gdy staramy się "kompinować" i wykorzystać - te współczesne interpretacje - dla celów najniższych z możliwych, czyli dla zyskania poparcia jakiejś grupy ludzi.; @Zbigniewie - wybacz złośliwostkę - to nie jest "nowa moda". Dbanie o cmetnatrze, to dbanie o własną historię, o własną toższamość, o pamięć. To jest dbanie o rzeczy, sprawy, historie - których nie znajdzemy w internecie...To jest stara prawda - niektórzy pamięć o przodkach zaliczają do jednej z podstawowych cech gatunku homo sapiens, która to cech pozwoliła na dominację nad pozostałymi zwierzętami...
na czasie"jak diabli"...nowa moda...będziemy dbać o cmentarze "sojuszników"../
co by było gdyby na nic się zda wg mnie... jeszcze miesiąc temu żył Prezydent. można Go było lubić lub nie, zgadzać się z Nim lub nie, etc... ale mógł sobie chłop spokojnie dożyć starości... teraz mamy wybory prezydenckie przedterminowe... jeśli ocena przeszłości jest tak cholernie niejednoznaczna, to może lepiej się zająć wróżbiarstwem i zająć się przyszłością ?! ... przepraszam za wkręt, ale tak mi się nasunęło... ;)
barszczon [2010-05-09 01:50:45] "przyczynili się do tego, że te dwa dni nie nastąpiły w październiku czy grudniu lub jeszcze później" az chcialoby sie dopisac, "przyczynili sie do tego, ze pewien dzien nastapil w styczniu 1945 a nie sierpniu 1944"... ale po co sie licytowac...
Snowman [2010-05-09 01:38:27] - jeśli nie czytałeś - poczytaj tego Daviesa. W 1920 - ani w 1939 - nie szli wyzwalać (choć propagandowo tak twierdzili). Szli (w sensie zamysłu przywódców) zdobywać (1920) i chronić interesy (1939). A "szara masa" - po prostu walczyła z wrogiem. Strategicznym, militarnym (1920), politycznym-ideologicznym (1939). Działania wojenne na zachodzie Europy były Stalinowi obojętne o tyle - o ile nie prowadziły do "wyniszczenia" przeciwnika...Bo wtedy łatwiej go pokonać...
:)) wyzwalanie - to wyzwalanie :)) To przekonanie, o którym piszesz jest równie głębokie jak - wyłącznie nasze "polskie". Podobne przekonanie panuje wśród Rosjan, że w Polsce z kolei panuje przekonanie, że tereny na wschód od Bugu były,są i będą polskie, a stan faktyczny, odbiegający od tych chęci i przekonań jest przejściowym. Nie wiem jak dużo znasz/znałeś Rosjan :)) bo ja nawet sporo - i to taich, którzy żyli w czasach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej :)) A i z młodszymi wódkę zdarzyło mi się pić kilka razy :)). Nikt chyba nie ma zamiaru nikogo przekonywać... :). Powtórzę raz jeszcze - według mnie - w dniach 8-9 maja, gdy warto świętować zakończenie II Wojny Światowej w Europie - gdy myśli się o tych, którzy - przez swoją śmierć (ale i nie tylko tych) - przyczynili się do tego, że te dwa dni nie nastąpiły w październiku czy grudniu lub jeszcze później - to chyba warto oddać im cześć. Bo gdyby nie Oni - być może koniec wojny miałby miejsce później lub wcale. A tego "co byłoby gdyby: - i tak nie jesteśmy sobie w staniw wyobrazić. I o tym - częściowo przynajmniej - miały być/są te fotograife. Przysłowia które zacytowałeś znam, dorzuciłbym jeszcze kilka :) z niecierpliwością czekam zatem na fotografie (bo bardzo mi się Twoje zdjęcia podobają...) i na historię. O ile czasy końca II Wojny na zachodzie znam - w miarę dobrze - to każda histori - zwłaszcza mało znana - interesuje mnie bardzo. U mnie jest już bardzo wcześnie rano (1:50) - ale pozwolę sobie użyć zwrotu : dobrej nocy :)))
Otóż to Snowman, pełna zgoda
barszczon [2010-05-09 00:56:43] gdyby Hitler nie zaatakowal pierwszy, tez by szli wyzwalac, tak jak w 1920, jak 1939... Az po Atlantyk. Zwyciezcy nie musieliby sie nikomu tlumaczyc. Zreszta, i tak wystarczajacym pretekstem byly dzialania wojenne na terenach zachodniej Europy...
barszczon [2010-05-09 01:13:31] Wyzwalanie "dla siebie", to nie wyzwalanie w sensie stricto... to po pierwsze, po drugie u Rosjan pokutuje od czasów zaborów głębokie przekonanie, że tereny między innymi polskie są w ich strefie wpływów i nawet jak "czasowo" sytuacja się zmienia, to jest to traktowane jako sytuacja przejściowa przez nich. Tak czy siak, nie przekonasz mnie, a ja chyba nie przekonam Ciebie i niech tak już pozostanie... :-))) Idź spać bo chyba już dość późno u Ciebie... ja jutro dam fotę, może nie najlepszą, ale będącą pretekstem do opisania pewnej mało znanej historii z czasów wojny.... i pamiętaj zawsze - "przysłowia są mądrością narodów", a więc: "przyjaciół poznaje się w biedzie", "lepszy wróg niż fałszywy przyjaciel" - to drugie chyba lepiej pasuje. Dobranoc dla Ciebie, a ja śmigam na miasto poszukać jakichś fajnych kadrów :-))))
kiwitom [2010-05-09 00:52:42] - zakładając - przez chwilę, - że Stalin traktował tereny Polski jak własne, i że informował o tym żołnierzy - to mogli oni wyzwalać te tereny spod okupacji niemieckiej - dla siebie :)). Przecież podobną konstrukcję propagandową stosowali Rosjanie wkraczając na tereny Polski w 39, jak również Niemcy (przez pewien czas) wkraczając na Ukrainę... Pisząc o Anglikach wyzwalających Ukrainę - chyba mylisz pojęcia. Anglicy mogliby - ewentualnie - wyzwalać Polskę, bo Ukrainy jako takiej przecież nie było... Nie odsyłaj mnie do literatury - bo (choć mogę się mylić - to oczywiste) znam ją - w tym zakresie - przypuszczalnie porównywalnie z Tobą :). Stalin był świadom tego, że prędzej czy później MUSI zaatakować Niemcy. Zajęcie terenów polskich we wrześniu '39 - miało przecież na celu (między innymi) przesunięcie granicy od której rozwijać się miał przyszły konflikt - bardziej na zachód. Gdyby nie pomoc materialna dla Rosji - to kontrofensywy radzieckie nastąpiłyby zdecydowanie później i zachodni alianci mieliby problemy z utworzeniem drugiego frontu. Zerknij do literatury :))) (polecam Paula Carella "Spalona ziemia" i "Operacja Barbarossa"). I jeszcze jedno - moim zdaniem zachodni alianci nigdy nie staraliby się nawet dojść dalej niż do Berlina. A przypuszczam, że akt kapitulacji podpisany zostałby zdecydowanie wcześniej - na wzór zakończenia I Wojny...
Snowman [2010-05-09 00:44:31] opsss - ponowne niezrozumienie.., chodziło mi o to, że w momencie, gdy Niemcy zaatakowały - propaganda radziecka miała świetny temat, samograj który pozwalał nakręcać - masowo - społeczeństwo przeciw agresorowi. Gdyby - tak jak w sumie planował - On sam uderzał pierwszy konieczne byłoby znalezienie czegoś bardzo solidnego i przekonywującego, co uzasadniłoby - zarówno na zewnątrz - jak i wewnątrz (wobec istniejącej jednak opozycji - zwłaszcza na Ukrainie i w kilku innych republikach) atak - z nienacka - na sojusznika. Przecież całkiem niedawno (w 1939) - ta sama propaganda musiała sie nieźle natrudzić, by uzasadnić pakt z Niemcami. Choć już wcześniej - bo od połowy lat 20-tych współpraca wojskowa na linii Moskwa-Berlin kwitła :))
barszczon [2010-05-09 00:42:49] Z całym szacunkiem dla Ciebie, ale teorie spiskowe dziejów do mnie nie przemawiają kompletnie, Stalin był zafascynowany Hitlerem i podziwiał go, w pewnym sensie nawet się na nim wzorował. Prowokowanie ataku to teza niepoważna, zerknij do literatury jaki był stosunek sił. Gdyby nie pomoc sprzętowa i inna aliantów dla Rosjan, to Anglicy by wyzwalali Ukrainę... Słowo WYZWOLENIE ma dla mnie jednoznaczny wydźwięk, sam sobie przeczysz jak piszesz: '...czy wyzwalali dla siebie czy dla nas - to zupełnie inna bajka..." - czyli to było dla nich wyzwolenie, nie dla nas, czy jak??? :-)
barszczon [2010-05-09 00:42:49] cudzyslow jak najbardziej na miejscu. Zalezy od punktu siedzenia.
barszczon [2010-05-09 00:37:45] Stalin dal sie zaatakowac by moc ruszyc na zachod? Karkolomna hipoteza. Troche sie przeliczyl w takim ukladzie... Jednoczesnie sugeruje, ze Stalin byl idiota, a to dziwnie spojnie wspolgra z propaganda...
kiwitom [2010-05-09 00:32:14] - tak zachowuje się/zachowywała - każda armia - nawet na terytorium własnego kraju... Cudzysłów przy słowie wyzwalała - jest według mnie niepotrzebny. Oni naprawdę wyzwalali te tereny spod niemieckiej okupacji. Co działo się później - i czy wyzwalali dla siebie czy dla nas - to zupełnie inna bajka. Ja też kończę na dziś... dobrej nocy i dzięki za ciekawą dyskusję. Okazuje się, że można :) [choć na marginesie dodam, że jakieś słówko, nawet bardzo krytyczne - na temat samych fotografii też byście mogli wystukać :))) - koniec marginesu]
Teraz już na prawdę dobranoc. :)
Snowman [2010-05-09 00:29:01] - masz rację - ja tylko usiłuję rozróżnić wykorzystanie tej ważności przez rozmaite polityczne i rządzące gremia. Dla Stalina, po 1941 roku Wojna Ojczyźniana była idealnym - propagandowym - podarunkiem od Hitlera. Między innymi - jak niektórzy historycy spekulują - to mogło być jedną z przyczyn, dla których to nie Rosjanie zaatakowali Niemców... [na marginesie - podobną interpretację napotkałem również w przypadku problemu przystąpienia USA do wojny. Są historycy, którzy wręcz sugerują, że Amerykanie (czytaj władze) nieomal sprowokowali Japończyków do ataku na Perl Harbour - by móc - we własnym społeczeństwie - "załatwić" przystąpienie do wojny. Które to przystąpienie było szalenie opłacalne ekonomicznie... koniec marginesu]
kiwitom [2010-05-09 00:32:14] - czcić, a szanować, to dwie różne rzeczy. Nie myl ich, proszę :)
barszczon [2010-05-09 00:31:31] = mój wrodzony optymizm nakazuje mi przyjmowanie wariantów optymistycznych. Strach pomyśleć, co byłoby, gdyby wziąć pod uwagę wariant "B"... Zaporożec i Stolicznaja....?? Uffffff, głowa boli.... Pozdrawiam i spokojnej nocy. spadam :)
Maciej, no właśnie... ja tylko napisałem wcześniej, że osobiście nie zapaliłbym świeczki na grobie przedstawiciela armii, która szła, "wyzwalała", a jednocześnie grabiła co popadnie, gwałciła, mordowała bezbronnych cywilów, tylko dlatego że ideologicznie nie pasowali do nich... która doprowadziła do tylu zbrodni sądowych, gdzie mordowano kwiat polskiego narodu i to tylko za to, że walczył z tym samym okupantem... nie wiem, jak można czcić takiego "wyzwoliciela"??? Ale szanuję każdy pogląd, również ten przeciwny.
Maciej Blum [2010-05-09 00:22:41] :))) przyjmujesz wariant optymistyczny :)) (znaczy, że wszystko inne toczyło się tak jak się potoczyło, a zmianie uległ tylko jeden element... - ale "takie zwierzę nie istnieje"... :))) ); Snowman [2010-05-09 00:23:14] - ależ tu nie ma żadnej kwestii spornej. Armia Czerwona szła na zachód w zupełnie innym celu niż wyzwolenie Polski, czy jakiegokolwiek innego państwa. Można gdybać, w którym momencie zachodni alianci, jak również nasze Władze zdały sobie z tego sprawę i to zaakceptowały - ale to zupełnie inna sprawa. Z tym, że Armia Czerwona wysyłana była przez swych przywódców ze ściśle określonymi zamiarami - o których to zamiarach zwykli, "szeregowi" żołnierza (a nawet i szarże plus lokalni politrucy) nie mieli pojęcia. Oni walczyli z "giermańcem"...
barszczon [2010-05-09 00:25:17] to nie jest kwestia waznosci. Przeczytaj jeszcze raz. Zabieg z Wielka Ojczyzniana zdejmuje z CCCP pietno agresora i stawia ich w roli (niewinnej) ofiary. I pozwala na wymalowanie czernia i biela zlego Hitlera i dobrego Stalina. Pol prawdy to cale klamstwo...
kiwitom [2010-05-09 00:22:07] - już kiedyś było takie zdjęcie na tapecie... Nie pamiętam, może i u Barszczona także. A co do krzywd, to moja rodzina też odczuła to na własnej skórze. A poza tym, to nie zmuszm Cię do niczego. Po prostu, jak Ty wyrażam swoje poglądy w tej kwestii. :)
Snowman [2010-05-09 00:19:38] - na terenie Europy różne wojny były w różnym stopniu "ważne" dla poszczególnych nacji. Dla Francuzów - zdecydowanie "ważniejszą" była i jest I Wojna Światowa. Dla nas - głównie z racji położenia geograficznego - "ważne" były obie. O tym aspekcie - terytorialno-geograficzno-społecznym też pisze Davis...
barszczon [2010-05-09 00:20:38] taaaak, i tu wraca kwestia, co do ktorej wiemy, ze nie dojdziemy do porozumienia. Czy Armia Czerwona szla na zachod w celu wyzwolenia nas spod okupacji niemieckiej, czy jednak w troche innym celu... a nasza podlegla im niepodleglosc to nie nie skutek ich zwyciestwa lecz porazki w marszu na zachod...
barszczon [2010-05-09 00:20:38] - gdyby było inaczej, bylibyśmy w DDR, a teraz w Niemczech. najpierw ogórki konserwowe i Trabant, a teraz VW... Kto wie, kto wie, może ze strategicznego punktu widzenia nie byłoby to takie złe ??? ;)
Maciej Blum [2010-05-09 00:16:06] zgadzam się z Tobą całkowicie, tylko proszę mojej osoby nie zmuszać do czczenia tych, którzy wyrządzili mojej rodzinie krzywdę. Ja nie mam nic do narodu rosyjskiego, wiem że to normalni, prości i nieraz przychylni ludzie, tyle że palenie świeczek na grobie czerwonoarmisty jest symboliczne... A powiedz mi, jakie byłyby komentarze, gdyby na tym zdjęciu zamiast tego grobu był grób żołnierza Wehrmachtu? Takie same? W końcu to też prosty żołnierz był, który tylko wykonywał rozkazy...
Snowman [2010-05-09 00:18:07] :)) przeczytaj (jeśli jeszcze nie czytałeś) "Europa walczy" Daviesa... :)
I wydaje mi sie, ze tak dlugo, jak Rosja bedzie mowic o Wielkiej Ojczyznianej, to bedzie "ich", a nie "nasza" wojna...
Snowman [2010-05-09 00:18:07] - skutki odczuwamy nadal.... Jeszcze trochę to potrwa niestety.
kiwitom [2010-05-09 00:12:24] - jasne, że masz. Jak każdy. Ale - skoro nie uważasz, żeby Ci żołnierze uczynili coś dobrego dla naszego kraju - to odpowiedz (sobie - publicznie nie musisz) na dwa pytania. Czy doprowadzenie do ustąpienia niemieckich wojsk okupacyjnych z terenów Polski, doprowadzenie do zakończenia okupacji Polski przez III Rzeszę było dla naszego Kraju dobre - czy złe. I kto głównie się do tego przyczynił?
Natomiast Wielka Ojczyzniana jest bardzo wygodnym dla Rosji zabiegiem, gdyz pozwala ustawic CCCP w roli ofiary a nie agresora.
Marcin Kysiak [2010-05-09 00:10:41] dokladnie, dla kazdej z nacji kazda z dat ma inne znaczenie, a niektore z tych dat nie maja dla niektorych zadnego znaczenia. A tak naprawde historie II W.S. nalezaloby pisac chyba od Rewolucji Pazdziernikowej, i osobnym pytaniem pozostaje, kiedy tak naprawde nalezaloby ja zamknac... czy nie przypadkiem dopiero w/po 1989. Jako pojedynczy, spojny konflikt, pewnie daloby sie rozpatrywac w ramach 1938-1945, ale przyczyny i skutki tego konfliktu rozgrywaly sie znacznie szerzej...
Maciej Blum [2010-05-09 00:05:25] - część z pewnością miała taką alternatywę. Ale spora część - urobiona wcześniejszą propagandą - "biła germańskiego gada". Ci żołnierze naprawdę nie "nieśli komunizmu" na bagnetach. Oni chcieli zabić jak najwięcej wrogów, mieli - nieomal atawistyczną świadomość - że dokąd nie zdobędą centrum dowodzenia (czytaj Berlin), dokąd nie zginą faszystowscy przywódcy (czytaj Hitler) - dotąd "nie będzie spokoju" - czytaj pokoju. I dotąd nie będą mogli wrócić do siebie - by budować dobrobyt... @Kwitom - o jakich grobach żołnierzy niemieckich piszesz? I o jakiej okazji do palenia świeczek? No - i dodatkowo - przez kogo?
kiwitom [2010-05-09 00:12:24] - ja z kolei uważam, że każdemu zmarłemu należy się szacunek. Było i się tego nie odwróci. Jesteśmy skazani tylko na manipulacje waładzy w tej kwestii i własne doświadczenia. świeczka nie kosztuje, a lepiej chyba popatrzeć naprzód, niż babrać się w historii,, któ¶a i tak była i tak jest nie do odwrócenia...
kiwitom [2010-05-09 00:08:04] - a co powinniśmy Twoim zdaniem zrobić z grobami żołnierzy niemieckich? BTW, jeden z nich jest obecnie papieżem...
Słuchaj, nie przesadzajmy... nie srałbym na żaden grób i jestem nawet zdania, że takie groby jak ten na zdjęciu należy pielęgnować, również te niemieckie... tyle że ja nie uważam, że ludzie pochowani w tych mogiłach uczynili coś dobrego dla naszego kraju i dlatego świeczek palić im nie będę, jeżeli ktoś uważa inaczej, to jego osobista sprawa. Mam chyba prawo do własnego zdania?
Snowman [2010-05-08 23:57:24] - "Miedwiediew stwierdzil, ze zbrodnia w Katyniu byla _przed_ wojna" - a my dziś świętujemy 65 rocznicę zakończenia IIWŚ, zapominając o tym, że naprawdę zakończyła się po Hiroszimie i Nagasaki.
@Snowman - ależ oczywiście masz rację. Historię II Wojny, podejście Rosjan - zarówno oficjalne jak i "zwykłe" znam bardzo dobrze. Nie o to chodzi - ani w tej fotografii, ani w moich zamysłach. A tłumaczenie podałem tylko dlatego, że potrafię sobie wyobrazić, jako jeden z wariantów - sytuację, w której polski grabarz, urzędnik czy ktokolwiek, kto przygotowywał inskrypcję (standardową na tym cmentarzu i tej kwaterze) - odpowiednio pouczony - tak ją sformułował i zapisał w języku tych, którzy zostali pochowani. Taka praktyka stosowana była nie tylko w odniesieniu do masowych mogił żołnierzy radzieckich. Czasem opis/napis był w dwóch językach, czasem nie było w ogóle... Sprawdzę dopiero w poniedziałek - ale tak mi się coś kołacze, że na grobach angielskich lotników - na poznańskiej Cytadeli - też inskrypcja jest po angielsku i też obejmuje przedział czasowy. Choć - na 95% - inny jest rok początku wojny :)) Co do konfliktu niemiecko-radzieckiego - na temat hipotetycznego (w sensie daty, bo co do działania mało kto ma wątpliwości) terminu radzieckiego ataku napisano sporo opracowań. A znaczną część posiadam :))
kiwitom [2010-05-09 00:08:04] - a nasrałbyś na grób Hitlera, czy ztrzymałbyś się przy nim w zadumie ?
Maciej Blum [2010-05-09 00:05:25] Wychodząc z Twojego toku myślenia, powinniśmy palić świeczki na grobach niemieckich żołnierzy również, bo jakie oni mieli wyjście - cytuję: "...1. albo bagnet na broń, albo 2. czapa..."
Snowman [2010-05-08 23:57:24] - ale co temu winny ten pan na zdjęciu ? On miał do wyboru: 1. albo bagnet na broń, albo 2. czapa...... Jak dla mnie rachunek jest prosty.
barszczon - przepraszam, ale mój komentarz był w afekcie niektórych innych pod tym zdjęciem..... Do dalszych rozważań należałoby wplątać politykę i nasycanie narodu postawą antusowiecką nawet w świetle ostatnich wydarzeń w Smoleńsku... Jakież to takie polskie...... Po prostu Rusek to wróg i bolszewik, Niemiec, to hitlerowiec i faszysta, Czech to muzykant i śmiesznie gada, Francuz to żabojad i tak dalej i tak dalej. Tylko Chrystus był polakiem.....
barszczon [2010-05-08 23:42:07] historia nie jest prosta, byc moze jest bardziej zawila, niz sie nam wydaje. Nie zapominaj tez, ze do czerwca 1941 sojusznikami byli Stalin z Hitlerem. To nie razi? A skoro o 1941 mowa, to barszczon [2010-05-08 21:48:38] doskonale tekst okresla Wielka Ojczyzniana. Nic sie nie zmienilo w postrzeganiu, nawet dzis Miedwiediew (czy ktorys tam inny) stwierdzil, ze zbrodnia w Katyniu byla _przed_ wojna. Dla Rosjan okres 1939-1941 to nie jest okres wojny, lecz przymierza z Hitlerem. I uparcie wymazuja ze swej zbiorowej pamieci okres przed czerwcem 1941. Gdyby Hitler nie ugryzl wtedy Stalina, to z pewnoscia Armia Czerwona nie musialaby "wyzwalac" ziem na zachod od granicy okreslonej paktem Ribbentrop-Molotow, lecz ruszyla na podboj tych ziem.
@Macieju - dobre pytanie :) Z tym, że ja - pokazując tę fotografię (i następną) - pytałem, czy świętując koniec II Wojny Światowej w Europie - można nie pamiętać o tych, którzy zapłacili życiem za doprowadzenie tej wojny do końca? Z niektórych wypowiedzi można wnioskować, że z racji iż ten koniec został wywalczony przy wydatnym udziale narodu, którego - podobno - nie lubimy, nie tylko nie powinno się pamiętać o tych żołnierzach, ale wręcz nie powinno się świętować/pamiętać o tym dniu...
a ja po raz kolejny zadam pytanie, czy zmarłemu nie należy się szacunek? I co z tego, że ma krzesełkami mogiłę opisaną. Już nie żyje, a i tak wykonywał rozkazy, bo inaczej czapa... Zapalam świeczkę, a nie sikam na grób. Smutno czytać niektóre komentarze,,,
Aha - aliantom też raczej świeczek nie pal. Po pierwsze ci "ruscy" to też byli - w czasie II Wojny - nasi alianci, po drugie - nawet ci "dobrzy" alianci zachodni - pomagali ekonomicznie, finanzowo, sprzętowo - tym złym aliantom. Nie mierzi Cię ta dwulicowość?
tja... "tam gdzie drwa rąbią - tam wióry lecą". Słusznie. Tyle, że te cierpienia ludności cywilnej - z punktu widzenia rąbiących drwa - to właśnie wióry. Patrzyłaś na to z takiego punktu widzenia? Co do okupacji - Polski przez żołnierzy radzieckich - to masz na myśli okres 1939-1941, nieprawdaż? Czy też może jakąś inną - okrutną okupację?
Barszczon "tam gdzie drwa rąbią tam wióry lecą"- tam gdzie jest wojna giną żołnierze. Czy naszym lotnikom,którzy zginęli w walce o Londyn Anglicy oddają cześć? Może jedynie ci zainteresowani historią. A pod Monte Cassino, my wygraliśmy bitwę, a Anglicy chcieli umieścić swoją flagę na szczycie - jako zwycięscy. Na cmentarzu zapalam znicz żołnierzom, może aliantom też bym zapaliła, ale ruskim i szkopom za cierpienia ludności cywilnej , za okupację mojej Ojczyzny - stanowczo nie.
@Kwitom - przeczytałeś to co napisałeś przed wysłaniem - czy nie? Bo takich bzdur - zwłaszcza jak te w końcowej części - to dawno nie czytałem... Pomijając wszystko inne - masz 100% pewności, że przez te "parę miesięcy dłużej" bestialstwo hitlerowskie byłoby mniejsze od "bestialstwa stalinowskiego"?
Odala73 [2010-05-08 21:59:44] - jesteś pewna, że koniec nastąpił w 1989 roku? Bo niektórzy uważali, że - tak naprawdę to poza krótkimi okresami dwóch rządów Prawdziwych Polaków - "okupacja" trwa nadal... Znasz świetnie - co widać - historię Polski, zarówno tę dawniejszą, jak i tę najnowszą (ze szczególnym uwzględnieniem Powstania). Tyle tylko, że ja pytałem o Twoje zdanie w kwesti problemu czczenia żołnierzy/lotników ameryańskich czy kanadyjskich, którzy zginęli nad Polską. Czy mają ich czcić wyłącznie ich krajanie? Jak rozumiem - według Ciebie - jednym z najbardziej nieszczęśliwych zdarzeń z naszej historii - był koniec II Wojny Światowej. Szczerze Ci współczuję - chyba też musiałaś żyć pod zaborami...To musiało być straszne - trauma została do dzisiaj...
Ta dyskusja nie ma sensu, powiem tak - niech każdy zrobi wg własnego sumienia. Ja nie mam nic przeciwko tym, którzy na tych grobach świeczki zapalą, ale sam tego nie zrobię. Wiem, że pod tym nagrobkiem nie leży Stalin, ani idea marksistowska, ale Wania, czy Sasza tyle że mam tą świadomość tego, że ten Wania, czy Sasza parł do przodu nie dlatego, żeby kogoś wyzwalać, ale dlatego że mu tak kazali... nie należy doszukiwać się wielkiej ideologii w tym postępowaniu. Ja wiem swoje, wiem z opowiadań dziadka jak zachowywali się szeregowi żołnierze Wehrmachtu i wiem jak zachowywali się szeregowi żołnierze Armii Czerwonej w stosunku do cywilnej ludności Polski - różnica była łatwo zauważalna. Jakby AC zatrzymała się na Bugu, jak to ktoś pisze (choć nie wiem dlaczego akurat na Bugu, a nie w okolicach Żytomierza), to wojna potrwała by zapewne parę miesięcy dłużej, ale za to Polska nie zostałaby cofnięta do epoki "kamienia łupanego" na 60 lat i oszczędziłoby jej to bestialstwa stalinowskiego, a dzisiaj być może byłaby jednym z bogatszych krajów europejskich, a jej obywatele nie tułali by się po świecie w poszukiwaniu normalnego życia, czy po prostu za chlebem...
Barszczon jak wytłumaczysz historię Polski od 1772 roku? A ciąg tych nieszczęsnych dla naszej historii zdarzeń zakończył się dopiero w roku 1989. Przypominam Ci też datę 17 września 1939 r. Zrzuty na Warszawę? Ile z tych zrzutów trafiło w ręce powstańców? Koń by się uśmiał.
koma2007 [2010-05-08 16:14:27] "i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy"...
@Odala73 - jakiemu na litość zaborcy??? wagarowałaś na historii??? A co do tego, kto i kogo powinien czcić - to rozumiem, że jesteś również przeciw zapaleniu świeczki na grobach amerykańskich, kanadyjskich lotników, którzy prowadzili zrzuty dla - na przykład - Powstańców w Warszawie? NIech Amerykanów czczą Amerykanie... ;@Marcinie - słusznie prawisz...aczkolwiek - przetłumaczony dosłownie napis brzmiałby po polsku: "Tu pochowano 155 żołnierzy, którzy zginęli w wojnie 1941-1945 z niemieckim najeźdźcą, za wolność i niezależność naszej Ojczyzny" - może to dotyczyć tych, którzy chowali...
Pod tą płytą nie leży komunizm, totalitaryzm czy Józef Stalin, tylko jakiś Sasza lub Wania. Napis twierdzi, że zginął w obronie swojej ojczyzny, nie naszej. I niewątpliwie takie są fakty - jego kraj został w 1941 zaatakowany, a on poszedł z tej okazji na front i zginął. Gdyby Sowieci gnając Wehrmacht spod Moskwy i Stalingradu zatrzymali się na Bugu i zawarli pokój z Hitlerem - wtedy bez wahania zapalilibyście świeczkę?
Zaborcy się cześć nie należy. Niech rosyjskich żołnierzy czczą Rosjanie. My mamy własnych bohaterów o których historia często zapomina.
Wiem coś o tym. Próbuję - "mierzyć" się z tematem od jakiegoś czasu... :)
Wbrew pozorom to chyba nie jest łatwy temat foto. Ja wszystkie moje cmentarne fotki skasowałem (nie dotarły na portal), ale wrócę do tematu, stąd moje zainteresowanie Twym zdjęciem.
fotograf piękna [2010-05-08 16:46:59] - ja też często odwiedzam cmentarze na Cytadeli... :) Ale te groby/fotografia to nie stamtąd :)
fotograf piękna [2010-05-08 17:25:24] :)) niestety - w najbliższej okolicy naturalnych kwiatków pod tymi grobami było jak na lekarstwo. W ramach zadekretowanej pamięci - przed Świętem Zmarłych - należał się jeden zapewne znicz i jedne - sztuczne - kwiatki/na nagrobek. Sztuczne - bo dłużej leżą...
maybe_someday [2010-05-08 17:03:34] - faktycznie - coś Ci nie gra. Głównie liczenie. Matura z matematyki obowiązkowa dopiero od tego roku, a poprzenio 20 lat temu. Nie załapałeś się??? Na 45 wypowiedzi (łącznie z tą) - 16 pochodzi ode mnie. Ciężko to uznać za większość, to nawet nie jest 50% - a być powinno przynajmniej tyle, bo w dobrym tonie, w czasie dyskusji jest odpowiadać dyskutującym. Zagadka - ile to procent z 45 stanowi 16 i czy jest to więcej czy mniej od połowy?
Już wiem: starałbym się ująć w kadr naturalne kwiatki. Te wyglądające na sztuczne wyglądają tandetnie.
cos u nie gra: wiecej niz polowa komentarzy jest od samego autora;)) moze lepiej zalozyc sobie prywatne forum dyskusyjne?
leppo - obyśmy nigdy nie musieli przekonać się o granicach naszych zachowań. ludzi dzielących generalnie na czaene lub białe arbitralnie skreślam, bo życie istnieje wyłącznie w tonacjach szarości. wszelka dyskusja z poglądami jest zbezcelowa. syty głodnego nie zrozumie, ale nikt z tego powodu nie każe drugiemu ucinać sobie nogi, żeby pojąć, jak to jest być kaleką...
Kilka razy odwiedziłem groby CA na Cytadeli w Poznaniu i sam jeszcze nie wiem jaki kadr byłby najciekawszy. Mz nagrobek na 1. planie jest umieszczony za ciasno, a nagrobki zszarzałe niepotrzebnie znalazły się w kadrze. Wielu zapomina, że żołnierze CA byli często prawdziwymi bohaterami (często i nie).
@Fotografie - dziękuję - jakieś sugestie w zakresie tego kadrowania?
[nie wiem czy gdybym był na wojnie, wyjęty spod jakichkolwiek norm, nie gwałciłbym i nie zakładał dodatkowy zegarek na rękę, nie wiem, mam nadzieję, ze nie, ale też jestem pieprzonym pesymistą (znowy o sobie, trol trolowi trola wytrola)]
temat wart pokazania, ale w lepszym kadrze
A poza tym - wygodne nie-myślenie Rodaków co jakiś czas mnie wkurza :))
@Li - zdjęcie fatycznie jak każde inne, podpis faktycznie nieco prowokacyjny. :)) Ale - zwłaszcza w stosunku do następnej fotografii ciekaw jestem opinii - nie o "problemie" - a właśnie o zdjęciu. Jesteś pierwszą, która cokolwiek na temat fotografii napisała...
@Koma2007 - szanuję pamięć Twoją i Twojej Rodziny. Ale nie widzę tu żadnego relatywizmu, a przynajmniej relatywizmu szczególnego czy też specjalnego. Relatywizm to całe nasze życie, relatywizm to - zwłaszcza - historia interpretowana współcześnie przez współczesnych. Moja Rodzina (część ze strony Mamy) - przypuszczam, że podobnie jak Twoja - cierpiała najpierw za sprawą najeźdźcy ze wschodu, później z zachodu, potem ponownie ze wschodu. Ale ten dzisiejszy dzień - dla mnie i dla pamięci mojej i mojej Rodziny dotyczy czegoś zupełnie innego. Czy naprawdę - zwłaszcza w obliczu tak ogromnej tragedii jaką była okupacja - mamy prawo NIE BYĆ wdzięczni wobec pamięci o tych, którzy przyczynili się do zakończenia tej okupacji? NIe możemy świętować - wspominać - tego dnia/dni w których koszmar się skończył. Koniec Wojny - zarówno w Europie - jak i w innych zakątkach Świata (w innym czasie) - był świętowany i pamięć o tam momencie/dniu/okresie - według mnie - powinna łączyć, a nie dzielić. To trochę takie biblijne jest - czy mityczne - ale to normalne. To, że zapalimy znicz, świeczkę, na grobie kogoś nam nieznanego, kto zginął na terenie, gdzie żyjemy, gdzie żyli nasi krewni, gdzie będą żyły nasze dzieci - wcale nie przekreśla ani przewin tego poległego, ani - tym bardziej politycznych matectw, meandrów i interesów jego przywódców. Zwłaszcza, że i "nasi" przywódcy także mieli trochę "za uszami"... Zwróć uwagę, że cała dyskusja toczy się pod fotografią przedstawiającą grób żołnierzy radzieckich. Być może dlatego, że użycie niektórych argumentów pod fotografią na której widnieje inskrypcja "polegli za Ojczyznę" nawet największym "przeciwnikom" pamiętania o tym dniu - nie do końca wydaje się słuszne. Zapewne najlepiej byłoby móc udowodnić - oczywiście dla niektórych - że tak naprawdę, to Niemcy sami wycofali się z terenu Polski. Bo posłuchali apeli dobiegających zza Oceanu czy z Wyspy. Ciekawe, za ile lat - choć ostatnie wypadki nieco zmieniły "politykę historyczną" - bylibyśmy przekonywani, że opór wojsk niemieckich na froncie wschodnim - miał na celu opóźnienie wkroczenia komunizmu na te tereny... A przecież takie ulotki przez propagandę niemiecką były rozprowadzane. Antycypowali okres lat 45-80?89?2005? ???
teraz będziemy dbać o sojuszników...!
ludzie, wyście całkiem powariowali!!! waszym zdaniem każdy gest trzeba upolitycznić. to czysta paranoja. @kiwitom - po prostu pieprzysz, spodziewałam się po tobie więcej; @barszczon - zdjęcie jak każde inne, tylko podpis prowokacyjny i za cholerę nie zrozumiem PO CO? Czy teza o 6% ciągle jest Ci obca? Stawiam Ci pałę za brak dystansu do wygodnego nie-myślenia rodaków!
nie jestem do końca pewien, ale wydaje mi się, że człowiek który leży pod tym kamieniem szedł na niemca, bo ktoś mu tak kazał, a potem zginął bez imienia - ktoś zapewne za nim gdzieś płakał... akurat nie ludziom pod tymi kamieniami należy się nienawiść...
Autorze, a moja pamięć i mojej Rodziny nie przewiduje czczenia najeźdźcy, doprawdy. To 'zapalanie' ukazuje relatywizm, wybacz. Narzucone - TAK, NARZUCONE - przez mendia zachowania są pustogestem dzielącym, a nie łączącym. I o to szło. To było czytelne dla każdego, komu ideologia socjalistyczna nie wyprała myślenia. Smutne, że wielu się temu poddało. A może za tym tęsknili? kto wie. Swoją drogą tęgi mózg to wymyślił. W cieniu swego gabinetu ryczy teraz ze śmiechu. Cynizm (sic!) w czystej postaci. Nie mam co do tego wątpliwości. ___ Pozostaję z szacunkiem dla odmienności Państwa zdań. ;))
kiwitom [2010-05-08 13:10:42] - stawiasz bardzo ciekawe pytania. Trochę nie na temat - ale ciekawe. Tyle, że ja takie pytania stawiałem sobie - i innym - już bardzo dawno temu. Między innymi tym Lwowiakom, o których wspomniałeś. Mój Dziadek, Mama - byłi właśnie takimi Lwowiakami. A Ty takie pytania zadawałeś wymienionym przez siebie osobom? Ten tekst o "dłubaniu w zębach" jest kuriozalny. :).Zapewne konsultowałeś jego prawdziwość zarówno z żyjącymi Powstańcami (zwłaszcza tymi, którzy przyjmowali desant żołnierzy z praskiego brzegu), jak i z tymi "dłubiącymi w zębach" :)))) Razem z Armią Radziecką - również i Armia Polska wypierała wojska niemieckie. Czy - według Ciebie - w szeregi tej Armii również wchodzili ludzie, którym "było po dorodze" i "spieszyli się by rozszerzyć wpływy"? A jeśli tak - to czyje wpływy??? W wolnej chwili możesz przeczytać artykuł/wspomnienie zamieszczone w ostatnim numerze "Polityki" (Polityka nr 19 (2755), Stanisław Kaniowski "Na Berlin", str. 58). Ja miałem - to w ramach odpowiedzi na Twoje "pytania" - mozliwość czytania dziennika, który prowadził jeden z członków Rodziny - w okresie od maja 1945 do maja '46. I - o "dłubaniu w zębach" było tam naprawdę mało...
DiogenesPies [2010-05-08 13:08:20] - być może dla Ciebie (bądź dla kogoś z Twojej Rodziny) okres od 1945 roku do - nie wiem, bo to różnie "podają" - 1980?1989?2005? nie różnił się znacząco od okupacji 1939-1945. Dla osób z mojej Rodziny - a także i dla mnie różnica była/jest bardzo istotna. :). Nie - dziś z pewnością nie zapalę świeczki tym żołnierzom, o których piszesz. Nie zapalę Im świeczki także 1 IX, 1 VIII, czy 11 XI. Natomiast - jeśli trafię 1 XI na cmentarz, gdzie zachował się jakiś grób tych ludzi - świeczkę zapalę. Ale wcale się nie będę dziwił, jeśli - na przykład w rocznicę śmierci ktoś z Rodziny będzie chciał zapalić świeczkę na takim grobie. To jakieś poplątanie z pomieszaniem...
koma2007 [2010-05-08 13:07:27] czemu naiwność? To jest moja pamięć, pamięć historyczna. Podobno nawet wrogom należy okazywać szacunek - zwłaszcza wrogom pokonanym. A cóż powiedzieć o kimś kto poświęcił życie - w tym samym celu, który przyświecał moim przodkom?
Temat bardzo na czasie. Dobrze, że pojawił się także na plfoto. Uznanie dla Autora. @Madame Bovary [2010-05-08 13:06:48]: też się podpisuję. Co do dyskusji, to temat jest jak aborcja - silne emocje i nikt nikogo nie przekona. Ćwiczyliśmy to przed rokiem tutaj http://plfoto.com/zdjecie,reporterskie,o-tych-co-nie-swietowali,1848281.html
Szary obywatel rosyjski jest przyjazny, bardzo przyjazny.... natomiast gesty władzy rosyjskiej to teatralna gra.... i to trzeba wyraźnie rozdzielić... I nie mieszać.... Moja rodzina została materialnie i moralnie zgnębiona najpierw przez stalinowców później przez polaków wprowadzających u nas komunę... ale pomimo tego ja zapalę na mogile "sowieckiego" żołnierz znicz...
Słuchaj, to zadam takie pytanie, czy terror hitlerowski był gorszy od stalinowskiego? Czy może odwrotnie? Jaka armia wyparła wojska niemieckie z Polski, sowiecka, a dlaczego???? Bo miała po drodze i spieszyła się, żeby jak najbardziej rozszerzyć swoje strefy wpływów, wg umowy z Jałty.... Zapytaj Powstańców Warszawskich co myślą o tej "wyzwoleńczej" armii, co myśleli jak widzieli po drugiej stronie Wisły jak sowieccy żołdacy dłubią w swoich zepsutych zębach, zapytaj najbardziej zasłużonych ludzi z AK, co oni myślą o nich, jaki ci "wyzwoliciele" im los zgotowali po tym "wyzwoleniu", zapytaj wreszcie tych Lwowiaków z Twojego jakże pięknego zdjęcia...
@Madame - :) - czegoś takiego brakowało mi w minionych latach. Z taką właśnie intencją pokazuję te fotografie. Obie - bo i tę kolejną również...