nie wiem - zapewne efekt uzyskany przez Autorkę jest przypadkowy - ale dla mnie - kapitalny. Poza wszystkim (wyprane kolory, jasne niebo, plątanina gałęzie - przez którą prześwitują niewyraźnie zarysy przęseł) - jest to chyba pierwsza fotografia tego obiektu - przynajmniej widziana przeze mnie - tak ujmująca oba (podkreślam - oba) wiadukty. Miejsce atrakcyjne - zwłaszcza w czasie letnich miesięcy i obfotografowywane namiętnie - ale ten kadr jest wyjątkowo nietuzinkowy :)). Jeśli miałbym szukać manamentów - być może pozbylbym się - mniej więcej - centymetra, półtora z lewej strony. Tak by w lewym górny rogu nie było gałęzi... pozdrawiam
gniot parszywy
Za barszczonem ale ekspozycja, kontrast i nasycenie do poprawy
nie wiem - zapewne efekt uzyskany przez Autorkę jest przypadkowy - ale dla mnie - kapitalny. Poza wszystkim (wyprane kolory, jasne niebo, plątanina gałęzie - przez którą prześwitują niewyraźnie zarysy przęseł) - jest to chyba pierwsza fotografia tego obiektu - przynajmniej widziana przeze mnie - tak ujmująca oba (podkreślam - oba) wiadukty. Miejsce atrakcyjne - zwłaszcza w czasie letnich miesięcy i obfotografowywane namiętnie - ale ten kadr jest wyjątkowo nietuzinkowy :)). Jeśli miałbym szukać manamentów - być może pozbylbym się - mniej więcej - centymetra, półtora z lewej strony. Tak by w lewym górny rogu nie było gałęzi... pozdrawiam
Slabiutko.
Dederko w najbliższej bibliotece...
przepalone niebo, bezsensowan plątanina gałęzi. co chiałaś przedstawić?
bałagan