spoko spoko.. arcydzieła powstają w męce, pocie i znoju .. ważne by się w takich okolicznościach przyrody nie przeziębić ani nie wpaść do wody na ten przykład. :)
@Hobbes - to są próby, czyli gapię się jednym okiem w wizjer, drugim na okoliczności przyrody, a po chwili już nie ogarniam tej kuwety... proszę cierpliwości - arcydzieła będą w swoim czasie (ew. trochę poźniej) :))))
@Zibi - jest na pół jak z tym telewizorem po rozwodzie - albo siekiera, albo kto pierwszy... :). I nie jest o niczym, pięknie przyrody ojczystej. Mogę dołożyć wierszyk...
@kiwi - jakby tu powiedzieć - z tą dziewiczością to różnie bywa... ;) Co do miejsc nieodkrytych - Ty nie możesz chyba narzekać na brak? Mam Cię w "ulubionych" od promieni i - zazdroszczę widoków :)) A z czasem mija człowiekowi pewnie wszystko...
Dziewiczość to piękno, nie uważasz? Mało już takich miejsc jest. A co do podobania, wiem, wiem... też to mam, :-))) to chyba przechodzi z czasem, mam taką nadzieję ;-)
@kiwitom - dzięki; nienaruszone byłoby zbyt "dziewicze" - nie sądzisz? Hm... narazie przekładam teorię na dokonania, ale nic mi się już nie podoba, no, może sarenki? ;)
Szkoda, że nie ma tylko jednego drzewka na "horyzoncie", byłoby chyba lepiej moim skromnym zdaniem. I te ślady na śniegu, tam po prawej nie było "nienaruszonego" puchu :-) To tylko takie moje subiektywne odczucia, a tak to fajnie jest... :-) Pozdrawiam
bez zarzutu, po prostu tak.
@mekunia - dzięki; spojrzałam z perspektywy "niecoczasu" i inaczej dziś bym je zrobiła... :)
+++
@jogin - raczej niech było ;) i już po zimie...
No dobra, niech będzie :-)
:)
szkoda, że to już historyczny widok :)
@leonku - dziś już nie ma tego widoku; cały śnieg spływa, a ja "spływam" stąd do domu... dzięki za odwiedziny :)
ładnie pokazana zima :) ale ja sie ciesze ze już jest ciepło :)
:)
spoko spoko.. arcydzieła powstają w męce, pocie i znoju .. ważne by się w takich okolicznościach przyrody nie przeziębić ani nie wpaść do wody na ten przykład. :)
@Hobbes - to są próby, czyli gapię się jednym okiem w wizjer, drugim na okoliczności przyrody, a po chwili już nie ogarniam tej kuwety... proszę cierpliwości - arcydzieła będą w swoim czasie (ew. trochę poźniej) :))))
cholera też lubię foty o niczym...
@Zibi - jest na pół jak z tym telewizorem po rozwodzie - albo siekiera, albo kto pierwszy... :). I nie jest o niczym, pięknie przyrody ojczystej. Mogę dołożyć wierszyk...
W połowie, znaczy masz body, ale nie masz tego, co z przodu wystaje, czy może na odwrót? ;))) A fot mi się podoba, bo ja lubię takie "o niczym". :)
@kiwi - jakby tu powiedzieć - z tą dziewiczością to różnie bywa... ;) Co do miejsc nieodkrytych - Ty nie możesz chyba narzekać na brak? Mam Cię w "ulubionych" od promieni i - zazdroszczę widoków :)) A z czasem mija człowiekowi pewnie wszystko...
Dziewiczość to piękno, nie uważasz? Mało już takich miejsc jest. A co do podobania, wiem, wiem... też to mam, :-))) to chyba przechodzi z czasem, mam taką nadzieję ;-)
@kiwitom - dzięki; nienaruszone byłoby zbyt "dziewicze" - nie sądzisz? Hm... narazie przekładam teorię na dokonania, ale nic mi się już nie podoba, no, może sarenki? ;)
Szkoda, że nie ma tylko jednego drzewka na "horyzoncie", byłoby chyba lepiej moim skromnym zdaniem. I te ślady na śniegu, tam po prawej nie było "nienaruszonego" puchu :-) To tylko takie moje subiektywne odczucia, a tak to fajnie jest... :-) Pozdrawiam