Szanowni Państwo! Naprawdę nie ma się czemu dziwić, że przedstawiony na zdjęciu żołnierz wydaje się ,,smutny'' - w 1915 roku miał za sobą koszmarne doświadczenia pierwszego roku wojny... Jeziora Mazurskie, bitwa pod Łodzią, katastrofa armii Samsonowa. Młody chłopak, ale mógł się naoglądać przez rok więcej trupów i zmarnowanej ludzkiej egzystencji, niż większość z nas przez całe życie. Tym bardziej, że nie służył za biurkiem, ani w kościele. Ma na sobie mundur gwardii - gwiazda gwardii na ,,kiwerze'' (,,dziwnej czapce''), brak ,,carskiego oka'' (kokardy w barwach flagi rosyjskiej), brak orła rosyjskiego z mniejszym orłem polskim na piersi, jak u ,,normalnych'' żołnierzy wojsk Królestwa Polskiego pod berłem Imperatora Wszechrosji. Jednostki gwardyjskie kierowano do najtrudniejszych operacji... nie zazdroszczę mu. Do tego w ręku dzierży tzw. ,,dragonkę'' - szablę dragonów wzór 1908. To kawalerzysta - konny wojownik, szermierz. Podziwiam, ale nie zazdroszczę. Cześć Jego Pamięci - cóż można więcej dziś powiedzieć? Z wyrazami szacunku - Z.P. Zagajewski (vel Aspekt).

To tego Pradziadka list - z frontu, z 1914 roku - właśnie udało Ci się odczytać?...

jeden z moich dziadków był jednorocznym ochotnikiem w armii CK w czasie pierwszej wojny światowej - nie posiadam jego zdjęcia w mundurze a szkoda ;-))

Niesamowity surowy mundur