Opis zdjęcia
taka zabawa zabawkami :)); Canon EOS 300D, obiektyw 90-300 mm, z poduszki :), czas 1,6 sek., f8.0, ISO 100, ogniskowa 250 mm. [Najprawdopodobniej gdzieś na "gruzińskiej drodze wojennej"; późne lato 1942. Oficer polityczny jedzie by dostarczyć do dowództwa niemiłą wiadomość o zdobyciu przez Niemców Elbrusa. I by przygotować agitacyjną odezwę...]
w sensie?
stare
Czapajew gieroj!
Czapajew jak ta lala :)
@(Mb) :)) dół zdecydowanie do obcięcia, lewa krawędź również - ale - przynajmniej w ptzypadku tej fotografii - obcięcie lewej strony powoduje, że z tyłu za pojazdem robi się straszliwie "ciasno"... To jedna z pierwszych fotografii - to z lewej to środek albumu, który "robił" za tło... :))
Coś mi chodzi podobnego po głowie, dla zabawy, ale raczej chciałbym odwrócić zastosowanie T&S i zrobić fotę czegoś miniaturowego udającą duże. Tutaj już na serio mi nie podchodzi lewa i dolna kadru.
@(mb) :)); @Choszczman - takie tam zabawy, zobaczymy co wyjdzie :))
ciekawa seria się zapowiada..:)))
:)))
:))
mb, nie czytalem tej ksiazki, nie moglem jej dostac. ale chyba Lysiak przebija wszystkich. W ksiazce Kielich jest dowcip o myszach; dwie male myszy wyszly noca popatrzec w niebo, nagle przelecial nietoperz. Na to jedna z nich: gdy dorosne tez wstapie do Luftwaffe.
Aha - do opisu dodałem odpowiednią historyjkę...
:)) Samiście chcieli :)) Jak zwykle "u mnie", będzie dookoła i z dygresjami... Niedawno pod pewnymi fotografiami wystawianymi w kategorii "retro" rozpętała się dyskusja dotycząca ich drastyczności. Później zwekslowała w inną stronę i w ostatecznym rozrachunku Udostępniający - usunął te fotografie. Ale o to mniejsza. Z drugiej strony - często powraca dyskusja dotycząca opisu przy fotografii. Te dwie przesłanki - plus lektura odziedziczonej niedawno książki M. Wańkowicza - "Monte Cassino" - reprint emigracyjnego wydania z 1947 roku - spowodowały u mnie szereg konstatacji. Między innymi taką, że umiejętnie wplecione w tekst - nawet najdrastyczniejsze fotografie - stanowią jego uzupełnienie i absolutnie nie są "drastyczne" (na marginesie - edycyjna strona tegoż wydania "Monte Cassino" - jest dla mnie najwspanialszym przykładem reportażu - w którym fotografia, tekst, rysunek - przeplatają się tworząc nierozerwalną całość - koniec marginesu. Kolejną konstatacją - był zachwyt nad opisami transportu w trakcie bitwy i przed, ilustrowanymi rozmaitymi zdjęciami. Ponieważ mam dosyć liczny zbiór modeli pojazdów "z epoki", zwłaszcza wojsk alianckich - przyszło mi do głowy żeby spróbować takich zabaw z fotograficznymi dioramami :)) . Zacząłem wprawdzie od "wojsk radzieckich na Kaukazie" :)) - ale już kilka fotografii bardziej pasujących do kampanii włoskiej - przygotowałem. Oczywiście - istotne było wykorzystanie wyłącznie tego, co "na szybko" mogę znaleźć w domu... ot i wszystko... dziękuję za uwagę :))
Pisz, barszczon, pisz. Ja zawsze czytam.
Maigret [2010-02-28 22:26:31] a była? kurde, przegapiłem... ale to nic mam na płytkach, to sobie obejrzę... :)) Właściwie to do tej zabawy zainspirowało mnie coś zupełnie innego :)) Ale historia jest długa :)) i nie wiem, czy ktokolwiek ma ochotę czytać o inspiracjach twórczych masowej produkcji...
pewnie barszczona zainspirowała tysięczna powtórka Czterech pancernych
:))) w sumie zaczyna mnie nurtować pytanie: czy były szanse, że Stirlitz kiedykolwiek spotkał Chucka?
finoff [2010-02-28 19:58:33] bdb tekst do kolekcji:)
cogito ergo sum - powiedział sztyrlic. I znikł.
@Karino - oczywiście! Tak niskiego statywu nie posiadam, a aparat położony na podłodze - był za nisko :))
z poduszki :))))
w ksiazce Sergiusza Piaseckiego "Zapiski oficera armii czerwonej" jest sporo dowcipow o rusach. Glowny bochater Zubajew pomyslal ze mysli i od razu nabral do siebie szacunku
sztyrlic jechal kradzinym 600konnym mercedesem w strone szwajcarii, doganiali go ssmani na motocyklach. Paparazzi, pomyslal.
"materiał do przemyśleń"...Gdzie pan się tak dobrze nauczył prowadzić samochód, Stirlitz? - spytał Müller. - Na kursach NKWD - odpowiedział Stirlitz. - Chyba nie powiedziałem nic tajnego? - pomyślał.
sztyrlic wyszedl noca na spacer po berlinie. rozpoczal sie nalot, wybuch z lewej, z przodu, i po prawej. Dolby surround-pomyslal.
aż sie prosi o jakiś tekst o Sztyrlicu:)))
No jak to jaka? Toż "giermańce" aż pod Kaukaz podeszli...
A jaka to wojna? - Ruskie w Pirenejach? ;))
faktycznie - można obciąć :)) dzięki :))
fajne, lubię takie zabawy, może dołu nieco mniej?