klimat alpejski - baaaardzo fajny :)

do Wenda; często tak jesteśmy pochłonięci szukaniem niewiadomego, iż nie dostrzegamy, ze leży to u naszych stóp :) więc nie upierajmy się na nic bo życie i tak to zweryfikuje :)

Wiki don - nie chce być złym prorokiem ale . . . . . . .poczekajmy do jutra :) pzdr

do Jacka Bruchy; to w przyszłym roku szykuj deski, zacznij już ostrzyc byś nie został w tyle :) pzdrki przyjacielu

do Kozi dalej; ale było tam małe światełko w tunelu za 100 jurków można było sfrunąć startując 20 metrów za moimi plecami i zapikować w dół ok kilometr . . . .widząc "spadający" helikopter; powiedziałem do Bartka a on do mnie najbardziej popularne polskie przekleństwo - jednocześnie :)

do Kozi; cóż, większość fajnych rzeczy wymaga od nas wyrzeczeń, dyskomfortu lub kilku kropel potu wywołanych zmęczeniem lub choć by strachem; którego ja nabawiłem się po locie z 12tu metrów . . . . . i dobrze, że się go nabawiłem; bo inaczej nie lękając się niczego mógłbym polecieć z tej marmolady i cóż by po mnie zostało - 65 fotek a wiadomo, iż cyfrowa archiwizacja przyszłości dobrej nie wróży.

tak; ta magia zawsze mnie wciąga i nie chce puścić :)

no tak z dwoma kijkami zasuwałem :)

do Madame Bovary; każdy kij ma dwa końce i mógłbym tam topić się w sandałach a i tak byłbym szczęśliwy, w śniegu łatwiej się łazi w sztywnym obuwiu lecz niekoniecznie narciarskim :) pozdrawiam

do Andrzeja Zbierzchowskiego; ja każe mówić "ser" ale tutaj prosiłem o "jazz" a właściwie to o chleb do marmoladki :)

oj chyba proszki przedawkowałem :( ---- :)

ale warto warto bo można za to się bujać na 1200 km tras :) oj chyba dolomity fundują mi karnet na przyszły sezon za taką reklamę :) pomożecie ? Gierek gdzie jesteś ?

do Michała Dalacha; wjechałem kilkoma wyciągami i podjechałem kilka kilo na deskach a czy się opłacało ? dolomiti superski ponad dwieście jurków kosztuje ;(

bajecznie pięknie to było, choć teraz, wciskam łeb w inhalator, jem tabletki, łykam proszki, wsysam syrop :( a co ma powiedzieć Bobik jak ma kolanko popsute ?

do Madame Bovary, świetnie to sie jeżdzi z lustrzanka u pasa i włazi na Marmolade w narciarskich trzewikach, choć kijki pomagały :)

dziękuje karolinowo :) np. pomarańczowo

rzadko wjeżdżam na szczyt kolejką, tym razem jednak byłem na deskach z przyjaciółmi, widoki kosmiczne zastałem :)