Opis zdjęcia
Była 6 rano, wschodziło słońce... czekałem na prom z Uskudar - azjatyckiej dzielnicy Stambułu, razem ze mną czekało kilkudziesięciu robotników. Przeprawiali się codziennie rankiem do europejskiej części dawnego Konstantynopola by zarobić na swoje rodziny... Tam w oddali, za wodą, był lepszy świat, zamożniejszy i szczęśliwszy, albo tak się im tylko wydawało... ....................................................................... skan z negatywu, Zenith XP, Stambuł 2004 r. ....................................................................... Z turecką nazwą Wieży Leandra związane są różne legendy, z których najpopularniejsza jest następująca: Córce sułtańskiej wyrocznia przepowiedziała śmierć od ukąszenia węża. Przerażony ojciec chcąc uniknąć nieszczęścia postanowił zamknąć córkę w miejscu niedostępnym dla węży i wybrał w tym celu małą wysepkę na Bosforze. Na wysepkę dotarł jednak sprzedawca owoców, od którego panna zakupiła pełen ich kosz. W koszu - pośród owoców - skrył się wąż i tak wyrocznia się spełniła. Przyjęta w polskiej literaturze turystycznej nazwa wieża Leandra kojarzona jest czasem błędnie z legendą o Leandrze, który co noc przepływał cieśninę do swojej ukochanej...
Ciekawe foto i opis, dużo ostatnio czytałam o Stambule (m.in. Pamuka), marzę żeby tam pojechać...
ciekawe
db®
ładnie
ziarno tu musi być, to skan ze starego negatywu i Zenith... zresztą nie o stronę techniczną tu chodzi tylko o miejsce i chwilę...
ziarno tym razem mi nie podchodzi :-)
niezła opowieść, malownicze miejsce :))
mi sie podoba mimo że szumi