Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
lata trzydzieste, XX wiek, Skałat (tzw. Kresy Wschodnie). Najprawdopodobniej lekcja zajęć \"praktyczno-technicznych\" dotycząca prac ogrodowych. Przyszkolny ogródek.
"Czyn społeczny" to już zła nazwa dobrej rzeczy, jaką była z serca płynąca potrzeba robienia tego, co w danej chwili było potrzebne w najblizszym srodowisku, miasteczku, kraju.. Tu - akurat jest lekcja i niewiele z czynu. Kto dzis pamięta, że ludzie z całej Polski jechali odgruzowywać Warszawę - nie dlatego, że partia kazała (bo wtedy i partia jeszcze nie była zjednoczona i przepychał się ostro pps z pprem), ale dlatego, że trzeba było, zwyczajnie, uporządkować ten bałagan powojenny. Kiedyś ludzie znali pojęcie obowiązku i nazywali to - w tym wymiarze - patriotyzmem. Wybaczcie belferkę...
Peiter [2009-12-22 00:45:57] - to się teraz ta nazywa? Bo sądząc po tych starych fotografiach (na przykład ta z lekcji szycia) - to raczej "przysposobienie do życia w rodzinie". W końcu wtedy koedukacji nie było...
Peiter [2009-12-22 00:45:57] - to się teraz ta nazywa? Bo sądząc po tych starych fotografiach (na przykład ta z lekcji szycia) - to raczej "przysposobienie do życia w rodzinie". W końcu wtedy koedukacji nie było...
Peiter [2009-12-22 00:45:57] - to się teraz ta nazywa? Bo sądząc po tych starych fotografiach (na przykład ta z lekcji szycia) - to raczej "przysposobienie do życia w rodzinie". W końcu wtedy koedukacji nie było...
teraz chyba rzadko tak uczą w szkołach, a kiedyś było na porządku dziennym, nawet duże założenia ogrodowe powstawały i były pielęgnowane, nic dziwnego, że wyrastali Mowszowiczowie i inni, ale to było jeszcze wcześniej...
... niestety - z tego co wtedy uczennice sadziły - raczej nie przetrwało nic. Choć szkoła stoi (stała w 2001) nadal i mogłem odwiedzić klasę w której uczyła Babcia :)
właściwie - to powinienem zmienić tytuł... bo to jednak nie był czyn społeczny - a szkoła :)). Miło mi, że podbają Ci się te wspomnienia. Zapraszam :))
Idea czynów społecznych trwała przez długie lata, była co prawda przymusowa, ale ile dawała ludziom sposobności do wzajemnych kontaktów. Dzisiaj siedzimy przed komputerem i udajemy brak czasu na spotkania :( Cieszę się, że trafiłam na Twoje folio.
@Fleciku - przejście od 13 XII do czasów kresowych - wbrew pozorom jest całkiem łatwe :)) Odwiedzając z Ojcem i Siostrą Mamy tamte rejony - oglądaliśmy przy okazji zniszczone pozostałości po dobrach rodziny generała Jaruzelskiego... Nasza - w sensie polskiej - historia jest szalenie pokręcona...
Właśnie dzisiaj wracałam w rozmowach do czasów kiedy takie czyny miały miejsce:) Takie wspominki z okazji rocznicy 13 xII, miło popatrzeć na fotki z tamtych czasów i tyle:)))
:)
:))
:)
"Czyn społeczny" to już zła nazwa dobrej rzeczy, jaką była z serca płynąca potrzeba robienia tego, co w danej chwili było potrzebne w najblizszym srodowisku, miasteczku, kraju.. Tu - akurat jest lekcja i niewiele z czynu. Kto dzis pamięta, że ludzie z całej Polski jechali odgruzowywać Warszawę - nie dlatego, że partia kazała (bo wtedy i partia jeszcze nie była zjednoczona i przepychał się ostro pps z pprem), ale dlatego, że trzeba było, zwyczajnie, uporządkować ten bałagan powojenny. Kiedyś ludzie znali pojęcie obowiązku i nazywali to - w tym wymiarze - patriotyzmem. Wybaczcie belferkę...
:))
nie nie, ja też tylko pytam o przedmiot, jaki miałem w szkole:)
przepraszam za "czkawkę"...
Peiter [2009-12-22 00:45:57] - to się teraz ta nazywa? Bo sądząc po tych starych fotografiach (na przykład ta z lekcji szycia) - to raczej "przysposobienie do życia w rodzinie". W końcu wtedy koedukacji nie było...
Peiter [2009-12-22 00:45:57] - to się teraz ta nazywa? Bo sądząc po tych starych fotografiach (na przykład ta z lekcji szycia) - to raczej "przysposobienie do życia w rodzinie". W końcu wtedy koedukacji nie było...
Peiter [2009-12-22 00:45:57] - to się teraz ta nazywa? Bo sądząc po tych starych fotografiach (na przykład ta z lekcji szycia) - to raczej "przysposobienie do życia w rodzinie". W końcu wtedy koedukacji nie było...
albo "środowisko społeczno - przyrodnicze"
nie wiem, czy teraz w ogóle coś takiego jak "muzyka", "prace ręczne" - istnieje...?
teraz chyba rzadko tak uczą w szkołach, a kiedyś było na porządku dziennym, nawet duże założenia ogrodowe powstawały i były pielęgnowane, nic dziwnego, że wyrastali Mowszowiczowie i inni, ale to było jeszcze wcześniej...
... niestety - z tego co wtedy uczennice sadziły - raczej nie przetrwało nic. Choć szkoła stoi (stała w 2001) nadal i mogłem odwiedzić klasę w której uczyła Babcia :)
my sadziliśmy las..w zeszłym tygodniu został wycięty..
my jeździliśmy jabłka w sadach zbierać :-)
właściwie - to powinienem zmienić tytuł... bo to jednak nie był czyn społeczny - a szkoła :)). Miło mi, że podbają Ci się te wspomnienia. Zapraszam :))
Idea czynów społecznych trwała przez długie lata, była co prawda przymusowa, ale ile dawała ludziom sposobności do wzajemnych kontaktów. Dzisiaj siedzimy przed komputerem i udajemy brak czasu na spotkania :( Cieszę się, że trafiłam na Twoje folio.
@Fleciku - przejście od 13 XII do czasów kresowych - wbrew pozorom jest całkiem łatwe :)) Odwiedzając z Ojcem i Siostrą Mamy tamte rejony - oglądaliśmy przy okazji zniszczone pozostałości po dobrach rodziny generała Jaruzelskiego... Nasza - w sensie polskiej - historia jest szalenie pokręcona...
Właśnie dzisiaj wracałam w rozmowach do czasów kiedy takie czyny miały miejsce:) Takie wspominki z okazji rocznicy 13 xII, miło popatrzeć na fotki z tamtych czasów i tyle:)))