Dziękuję nowym przybyłym, czy też raczej stałym bywalcom naszego teatrzyku. Ogłaszam wszem wobec, że będzie "antrakt twórczy", czy coś dla zmylenia przeciwnika ;-). Może inaczej: "Odpocznijmy trochę od Wiesława..."pisał swego czasu Wojciech Młynarski o... W.Gołasie, ".. by potem jeszcze bardziej lubić go". I teraz wystarczy sobie w myślach Wiesława zastąpić "teatrzykiem wyobraźni" i sprawa jasna ;-). Pozdrowienia w przerwie.
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i skojarzenia, Abonamenty zachowują ważność do zakończenia serii i... dalej :-). Idę poczytać Tarabuka. Uśmiechu wszystkim :-)).
Bobas, który ma coś z lwiątka... ale widzę też głowę wuja Tarabuka z wypisanymi nań gęstym maczkiem strofami jego wierszy... zainteresowam polecam szóstą przygodę Sindaba Żeglarza: http://univ.gda.pl/~literat/sindbad/0007.htm --- pozdrawiam i czekam na następne odslony :-)
Dobrze, że mam abonament do Twojego teatrzyku, przynajmniej żadne przedstawienie w nim nie ujdzie mej uwadze. Tym razem widzę dokładnie to samo co Ty i widziałam to zanim opis przeczytałam. Pozdrowienia z teatralnej loży dla stałych bywalców :)
Mzajac, Turdan: ok, kotek też może być, lubię kotki ;-). Zeny: jaka rasa? ;-). Emolka: mórz można pewnie bez liku ;-). Zbigniew: ludzie w stresie reagują emocjonalnie ;-). Ukłony kapeluszem.
ja myśle, że to poandrzejkowe wspomnienie lania wosku. Każdemu wychodziły samochody, wyspy szczęścia, albo cycki. Tylko jednemu gościowi wyszło z wosku coś takiego, to wkurzył się, wziął ten wosk i ciepnął przez okno. tyle :o)
Miło mi, ukłony :-).
cała seria jest interesująca
bobas że hej :-)
sympatyczna zabawa... :{)
Dziękuję nowym przybyłym, czy też raczej stałym bywalcom naszego teatrzyku. Ogłaszam wszem wobec, że będzie "antrakt twórczy", czy coś dla zmylenia przeciwnika ;-). Może inaczej: "Odpocznijmy trochę od Wiesława..."pisał swego czasu Wojciech Młynarski o... W.Gołasie, ".. by potem jeszcze bardziej lubić go". I teraz wystarczy sobie w myślach Wiesława zastąpić "teatrzykiem wyobraźni" i sprawa jasna ;-). Pozdrowienia w przerwie.
Czarna dziura. Wciąga. :)
właściwe to nawet kura może być :)))
Ja widzę indyka oraz dziewczynkę w kapeluszu :)))
Kot w trójgraniastym kapeluszu,butach i z szablą u boku :)
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i skojarzenia, Abonamenty zachowują ważność do zakończenia serii i... dalej :-). Idę poczytać Tarabuka. Uśmiechu wszystkim :-)).
Świetnie po raz kolejny. Trochę uśmiechu tutaj wprowadzasz :)
Bobas, który ma coś z lwiątka... ale widzę też głowę wuja Tarabuka z wypisanymi nań gęstym maczkiem strofami jego wierszy... zainteresowam polecam szóstą przygodę Sindaba Żeglarza: http://univ.gda.pl/~literat/sindbad/0007.htm --- pozdrawiam i czekam na następne odslony :-)
Dobrze, że mam abonament do Twojego teatrzyku, przynajmniej żadne przedstawienie w nim nie ujdzie mej uwadze. Tym razem widzę dokładnie to samo co Ty i widziałam to zanim opis przeczytałam. Pozdrowienia z teatralnej loży dla stałych bywalców :)
albo kocurek:)
Sznaucerek oczywiście!
mnie kształtem przypomina takie figurki chłopczyka siusiającego które na drzwiach do WC czasem wisiały ;))
:D Stawiam na kotka... no - kocura upasłego ;)))
Honoriusz Balzac i Jego lwi pazur
Mzajac, Turdan: ok, kotek też może być, lubię kotki ;-). Zeny: jaka rasa? ;-). Emolka: mórz można pewnie bez liku ;-). Zbigniew: ludzie w stresie reagują emocjonalnie ;-). Ukłony kapeluszem.
ja myśle, że to poandrzejkowe wspomnienie lania wosku. Każdemu wychodziły samochody, wyspy szczęścia, albo cycki. Tylko jednemu gościowi wyszło z wosku coś takiego, to wkurzył się, wziął ten wosk i ciepnął przez okno. tyle :o)
jest kilka możliwości, ja widzę kilka mórz;)
...:) kiciuś... :D
Jak się to przewróci w lewo, to jest piesek obwąchujący chodnik :)
Emolka: najpierw było "rozpoznanie" drobnym żwirem ;-). Zeny: półcegłówka była akurat pod ręką ;-). Dziękuję i miłego dnia.
nie no raczej kot!
Tutaj rzuciłeś dużym kamieniem he, he
dobrze że nie było antywyłamaniowe:)