Nie dosc, ze guru, to jeszcze skromny ;-), he he he ;-). Minolta w sumie niezle szkla zrobila do cyfrowek z serii 7 i do A1. Zwlaszcza mnie zdziwil prawie zupelny brak aberracji. Natomiast niestety konsekwentnie dobiera do nich jakies dziwne szumiace matryce... Dobra, koncze z tym watkiem... wrzucilbys Wasc cos nowego.
hehe takich guru to po świecie tysiące krąży, jedni mniej inni bardziej w siebie wierzą... jedni mają większy inni mniejszy dystans itd. to wszystko względne... co do Minolty - miałem przez jakiś czas ale dałem spokój bo za mało było osprzętu, co poszedłem na giełbę to stoły uginały się od obiektywów Nikona I Canona. Minolta niestety nie ma aż tak rozbudowanej oferty... 70-200 f2.8 + AF ultradzwiękowy wprowadziła dopiero teraz (chyba). czyli wiele wiele lat po Canonie... można by długo wymieniać... a szkoda bo to bardzo dobra firma która wymyśliła wiele rzeczy w fotgorafii. no i robi naprawde solidny sprzęt w dobrej cenie - choćby seria 7 i 9... ale widać rynek nie tak wielki.
D70 juz jest? Szukalem na necie i nie znalazlem... natomiast jak ladnie stanial D100... 900 dolarow w USA... tyle, ze D100 szumi :-(. A ja chyba jestem szumofobem ;-]. Co do systemu to mam jakies dwa kiepskie szkielka do Dynaxa, ale nie sa ani tak dobre, ani tak drogie, zebym ich dlugo zalowal. Zreszta, zobaczymy co Minolta ciekawego na wiosne pokaze.
A propos chylenia czola... moja wiedza jest powierzchowna i nie wiem, czy kiedykolwiek bedzie duzo glebsza, bo fotografia to tylko jeden z wielu moich bzikow... byc moze sam sie za takiego nie uwazasz, ale z mojego punktu widzenia jestes guru.
primo: dzięki za wsparcie u grega, sekundo: bardzo proszę przeczytaj sobie wyraz, który mi wpisał pod zdjeciem jako pierwszy, a potem wyzywaj mnie od kolesiów, tertio: nie pozwolę sobie w kaszę dmuchać byle komu (mam na myśli grega18), quatro: rozejdźmy się w pokoju bo czuję do Ciebie sympatię, quinto: AMEN...
zawze można zrobić breketing ale ja w ogóle tego nie robię. staram się wyczuć scenę aby dobrze naświetlić. a że światłomierze wbudowane teraz to bajka, wystarczy ustawić na pomiar automat a ja zawsze i tak wolę punktowy+przeczesanie motywu i wszystko jasne :))
"slajdy maja mniejsza rozpietosc dynamiczna niz negatywy" >> ano tak jest. dlatego łatwiej mieć miejsca przepalone czy tez niedoświetlone jest scena jest kontrastowa to zawsze coś wyleci. i do tego łatwo nie trafić z naswietleniem i wtedy np się niedoświetli... są te wszystkie ograniczenia ale ja osobiście wolę mieć nawet coś wypalone ale w otoczeniu pięknych kolorów a nie mydło-negatyw. ale jest chyba dośc skrajny w tym swoim nielubieniu neg. hehe. a jeśli chodzi o slajdy > ktoś mi kiedyś powiedział "no tak łatwo skopać naświetlenie i dlatego są dobrą szkołą nauki ekspozycji", i radził "robić" no i robiłęm od samego początku jeszcze na 300eosie...
A jak to jest z rozpietoscia dynamiczna slajdow? Gdzies... ktos... kiedys... dzwonil w ktoryms kosciele..., ze slajdy maja mniejsza rozpietosc dynamiczna niz negatywy i trzeba miec to na uwadze, kiedy sie robi na slajdach... a tak w ogole to nawet kiedys w zyciu robilem zdjacia na slajdach, ale... to... smiech na sali - mialem parenascie lat na krzyzu, Smiene i kupowalem slajdy ORWO :-).
Skrzypce: oj tak - to jest instrument, ktorego dzwieku chyba zadne audio nie przenosi jeszcze idealnie (no... zestaw, o ktorym napisalem jest bliski, ale kosztuje fortune). Kiedys stanalem sobie blisko gorala, ktory wywijal na skrzypkach jakies skoczne melodie, tylko po to, zeby sobie porozbierac na czynniki pierwsze dzwiek tego instrumentu. Ten dzwiek jest ostry, szczypiacy, ale slodki i cieply zarazem. Swietnie sie nadaje do przenoszenia emocji. Chcialbym miec taki dzwiek w zasiegu pilota.
Dziekuje za odpowiedzi. Chyle czola przed Twoja wiedza i doswiadczeniem w fotografii. Myslalem o 10D, ale jeszcze poczekam troche na D70 i na to, co ma urodzic Minolta na wiosne... tu pospiech nie poplaca, jesli ktos jest amatorem, jak ja i moze troche poczekac... S85 akurat kupilem bardzo okazyjnie w Andorze - jak na pieniadze, ktore zaplacilem, jestem w miare zadowolony.
hmmm jeśli chodzi o kwestie audiofilskie ("mialy barwy prawie tak nasycone jak w naturze... ") może się narażę ale moja opinia jest taka > to i tak kompletnie nic i w porównaniu do przeżycia na żywo, oczywiście w odpowiednim miejscu i scenografi. np rok temu byłem na koncercie w tallinie (estonia) - kilkanaście osób grających, głównie smyki, grano współczesną muzykę z pogranicza jazzu i tzw muz. poważnej, odlot. potem kupiłem płytę gdzie były niektore utwory, i nadal przeżywam ale bardziej na zasadzie przypomnienia tego co było na zywo w niewielkiej sali z czarnymi ścianami i dyskretnym światłem. hi-fi w roli pamiętnika więc raczej. choć oczywiście dobre hi-fi to istotna rzecz. bo złe jak to ująłeś będzie kłamać tyle że kłamać w dół tzn dodawać od siebie śmieci a to już nie fair ze strony urządzenia :)
hmm co do kłamstw. mogę ci podesłać nieco zdjęć z 10d i bywa naprawdę przyjemnie. grunt to opanować cyfrę, ciągle się tego uczę. jeśli chodzi o analogi > ja w ogóle nie cierpię negatywów kolorowych, na plfoto w moim portfolio sądzę że nie ma żadnego zdjęcia na neg kol.. jeśli już coś robiłem to też używałem superii, jak ty. czasem reali właśnie. lubię też negatyw cz-b ale do procesu c-41 czyli Kodak CN400 (odpowiednikiem jest Ilford XP2), sporo cz-b zdjęć na plfoto u mnie jest na tym robionych choćby numery: picture=10346 albo picture=7878, lubię jego specyficzność pod wieloma względami no i to że b. dobrze się skanuje co nie było bez znaczenia w epoce przed zakupem 10d. gold - tu się zgodziłem tu ohyda ale mnie równie nie bawią zdjęcia z innych neg. kolorowych jak pisałem. one zawsze są mdłe i wyprane w porównaniu do slajdów. najlepiej widać to na niebie (potworne cyjanowe zafarby brrr) - a na slajdzie - pięknie, zwłaszcza jak mamy odpowiedni dzień, godzinę, porę roku no i filtr polaryzacyjny np tu picture=4865 (choć można by wyostrzyć po skanowaniu porządnie no ale za późno) albo tu picture=15436 (wersja ultra blue)...
velvia > no tak, wiem że jest b. dobra ale ja akurat nie znajduję uzasadnienia dla takich wydatków, nawet na giełdzie to koszt niemały. wolę kupić dwa razy więcej sensii albo elite albo elitechrome`a. w życiu zuzyłem może kilkanaście provii i ektachrome (v, s albo vs) i wróciłem do tańszych. choć slajdu konica nie poleciłbym nawet wrogowi he he... bo wiesz, co z tego że zrobię na velvii i tak wszystko się odbija potem o digitalizację. i choć na mój skaner nie narzekam jak wspomniałem to po prostu dla mnie już kiedy mam to zdjęcie w jpg to czy to była velvia czy sensia... eh. grunt żeby było zrobione przy dobrym i ciekawym oświetleniu... tak mi się wydaje. zwłaszcza że mało robię pejzażu i przyrody a do tego ludzie velvię najczęściej kupują (chyba)
cyfra? hmm, mam 10d, mam też analog i powiem szczerze - w pracy używam cyfry ale prywtnie zdecydowanie wolę analog+slajd+skaner nikon choć to mało oszczędny wariant he he... choć wszystko ma swoje wady i zalety i w wielu miejscach np przy sztucznym świetle wolę 10d.
będę odpowiadał akapitami tzn twoimi wypowiedziami :)) wiesz, co do Golda, wiadomo że to śmieć ja może zrobiłem w życiu na tym ze 3 rolki (nie liczę okresu przedlustrzankowego oczywiście). ale slajdy są na pewno nie słabsze od Fuji (zresztą ludzie lubią dzielic się na fujijowców i kodakowców coś a la podział canon/nikon. mnie to śmieszy, używam materiałów pół na pół tych firm, z kolei aparat mam canona ale skaner - zdecydowanie nabyłem nikona)...
A jesli sobie pogadalem, to jeszcze pogadam ;-). Bylo porownanie koloru i dzwieku. I bylo nie przez przypadek, bo choruje na chorobe zwana audiofilia ;-). Tu jest troche jak z kolorami i filmami - kazdy sprzet audio wprowadza w odtwarzane dzwieki jakies znieksztalcenia, kazdy jest troche nieobiektywny. Z dwojga zlego wole zestaw grajacy barwnie zywiolowo i nieco chaotycznie, niz taki, ktory gra w sposob poukladany, ale osczedny. Moim idealem jest CD Audiomeca, wzmacniacz Jeffa Rowlanda i kolumny JMLab (konkretnych modeli nie pamietam). Slyszalem kiedys taki zestaw i tylko na nim skrzypce czy fortepian mialy barwy prawie tak nasycone jak w naturze...
I w tym momencie wroce do punktu wyjscia tej pogadanki, czyli do klamstwa. Kazdy film (czy matryca) klamie, jesli chodzi o odwzorowanie barw czy luminacji. I kazdy klamie troche inaczej. I chyba kazdy czlowiek inne klamstwa lubi. Przyznam, ze lubie barwy, pamietam je, dzialaja na moja podswiadomosc troche jak dzwieki (i dlatego chyba nie jestem specjalnym zwolennikiem fotografii cz-b... chociaz oczywiscie tez nie wrogiem... bez przesady). Dlatego na przyklad wybralem taka a nie inna cyfrowke - lubie klamstwa S85, a juz na przyklad klamstwa matryc Canona odpowiadaja mi mniej. Nie lubie kolorow Kodaka Golda - mdle, nienasycone, szare, ziarniste - sila sie na obiektywizm, ktorego i tak sie nie da osiagnac. Lubie krzykliwe i klamliwe kolory Superii, oprocz zolci, ktorej w Superii za malo... Bardzo lubie Velvie. Podbarwia, ale zgodnie z moim gustem, kolory sa cieple i pelne zycia. Mawia sie, ze dzwieki czy kolory lepiej sie zachowuja w pamieci niz na plytach czy zdjeciach... Velvia podbarwia kolory chyba troche tak jak moja pamiec... powoduje, ze lepiej odbieram chwile zlapana na zdjeciu... Elitechrome znam tylko z Twojego zdjecia (byc moze z kilku, jesli go z reguly uzywasz) i musze przyznac, ze mi tez odpowiada. Z kolei taka Sensia czy Reala niby mi pasuja, ale jednak wydaja sie troszke za oszczedne...
...a jak sie juz zainteresowalem troche bardziej fotografia, to zaczalem zwracac uwage na filmy uzywane przez ludzi, ktorzy nadal robia analogiem. Mocno mi przypadla do gustu Velvia wlasnie. Myslalem, ze zdjecie, o ktorym mowa bylo nia robione.
...i tu nastepuje ciekawsza czesc historii, bo o ile na lustrzance tylko sobie pstrykalem, o tyle syfra duzo mocniej zainteresowala mnie fotografia. Mysle, ze po pierwsze czulem duzo wieksza kontrole nad tym co robie, a po drugie o ile automatyka lustrzanki byla szybka i niezawodna, o tyle cyfrak wymagal juz dosc czesto ingerencji... i tak to wbrew powszechnym regulom moze sie zdarzyc, ze akurat na mnie cyfrak wplynie korzystnie ;-).
Wiesz... robilem kiedys na Goldzie... 200 czy jakos tak... no to jak to mozna lubic? Jak kupilem pierwsza Superie i zmienilem lab, to odkrylem moj aparat na nowo... Mozna wiec powiedziec, ze sie do Kodaka uprzedzilem, chociaz pewnie nieslusznie, bo wylacznie przez kontakt z popularnymi filmami amatorskimi... a potem kupilem cyfraka, lustrzanka poszla na polke i wydawaloby sie, ze dobor kliszy mnie przestanie interesowac w ogole...
a nie! :)) tamto zdjecie było robione na Kodaku Elitechrome to mniej więcej odpowiednik Sensii. Na Velvię mi szkoda pieniędzy szczerze mówiąc. Robię więc albo na Sensii albo na Elite właśnie. Czasem na Ektachromie. pozdrawiam.
Niewiele... najwyzej mozesz mnie zignorowac ;-). Bardzo mi sie podoba seria łorsoł i snieg w Gdansku, ale absolutnym moim faworytem jest 10672. Uzywasz Velvii, prawda?
kól
hoho, pyszne pedzelki jak widze :) pozdrawiam
Swietne.
eee... chyba juz nie :(
hej, żyjesz jeszcze?
:)))>
Świetne, brudy kazimierskie aż pchają się w kadr :-> pzdr
I jeszcze jedno- też uwielbiam Kundere !!
hehe, no ładnie :), teraz bede o plagiat oskarzona, chyba Twoje jest jednak lepsze , :), pozdrawiam serdecznie
:O :)
:-)))))
Kocur - skanujesz slajdy? Uslugowo i za pieniadze, znaczy sie...
Powies cos, powies... :-)
Kocurze, widze, ze mruczysz na najwyzszym diapazonie ;)) pozdr.)
hihihi. no skoro tak to kończmy wątek a i wrzucić pewnie trzeba. choć chyba z pół roku nic nie wieszałem...
Nie dosc, ze guru, to jeszcze skromny ;-), he he he ;-). Minolta w sumie niezle szkla zrobila do cyfrowek z serii 7 i do A1. Zwlaszcza mnie zdziwil prawie zupelny brak aberracji. Natomiast niestety konsekwentnie dobiera do nich jakies dziwne szumiace matryce... Dobra, koncze z tym watkiem... wrzucilbys Wasc cos nowego.
hehe takich guru to po świecie tysiące krąży, jedni mniej inni bardziej w siebie wierzą... jedni mają większy inni mniejszy dystans itd. to wszystko względne... co do Minolty - miałem przez jakiś czas ale dałem spokój bo za mało było osprzętu, co poszedłem na giełbę to stoły uginały się od obiektywów Nikona I Canona. Minolta niestety nie ma aż tak rozbudowanej oferty... 70-200 f2.8 + AF ultradzwiękowy wprowadziła dopiero teraz (chyba). czyli wiele wiele lat po Canonie... można by długo wymieniać... a szkoda bo to bardzo dobra firma która wymyśliła wiele rzeczy w fotgorafii. no i robi naprawde solidny sprzęt w dobrej cenie - choćby seria 7 i 9... ale widać rynek nie tak wielki.
D70 juz jest? Szukalem na necie i nie znalazlem... natomiast jak ladnie stanial D100... 900 dolarow w USA... tyle, ze D100 szumi :-(. A ja chyba jestem szumofobem ;-]. Co do systemu to mam jakies dwa kiepskie szkielka do Dynaxa, ale nie sa ani tak dobre, ani tak drogie, zebym ich dlugo zalowal. Zreszta, zobaczymy co Minolta ciekawego na wiosne pokaze.
Czy Cie to cieszy czy nie, to juz inna sprawa, ale to po prostu fakt :-).
A propos chylenia czola... moja wiedza jest powierzchowna i nie wiem, czy kiedykolwiek bedzie duzo glebsza, bo fotografia to tylko jeden z wielu moich bzikow... byc moze sam sie za takiego nie uwazasz, ale z mojego punktu widzenia jestes guru.
primo: dzięki za wsparcie u grega, sekundo: bardzo proszę przeczytaj sobie wyraz, który mi wpisał pod zdjeciem jako pierwszy, a potem wyzywaj mnie od kolesiów, tertio: nie pozwolę sobie w kaszę dmuchać byle komu (mam na myśli grega18), quatro: rozejdźmy się w pokoju bo czuję do Ciebie sympatię, quinto: AMEN...
automat > miałem na myśli wielopolowy pomiar
zawze można zrobić breketing ale ja w ogóle tego nie robię. staram się wyczuć scenę aby dobrze naświetlić. a że światłomierze wbudowane teraz to bajka, wystarczy ustawić na pomiar automat a ja zawsze i tak wolę punktowy+przeczesanie motywu i wszystko jasne :))
"slajdy maja mniejsza rozpietosc dynamiczna niz negatywy" >> ano tak jest. dlatego łatwiej mieć miejsca przepalone czy tez niedoświetlone jest scena jest kontrastowa to zawsze coś wyleci. i do tego łatwo nie trafić z naswietleniem i wtedy np się niedoświetli... są te wszystkie ograniczenia ale ja osobiście wolę mieć nawet coś wypalone ale w otoczeniu pięknych kolorów a nie mydło-negatyw. ale jest chyba dośc skrajny w tym swoim nielubieniu neg. hehe. a jeśli chodzi o slajdy > ktoś mi kiedyś powiedział "no tak łatwo skopać naświetlenie i dlatego są dobrą szkołą nauki ekspozycji", i radził "robić" no i robiłęm od samego początku jeszcze na 300eosie...
"Chyle czola przed Twoja wiedza i doswiadczeniem w fotografii" > etam, bez przesady...
"ale jeszcze poczekam troche na D70 " już jest! i cena super. ale mnie to nie interesuje bo mam zbyt dużo gratów do C. :)
A jak to jest z rozpietoscia dynamiczna slajdow? Gdzies... ktos... kiedys... dzwonil w ktoryms kosciele..., ze slajdy maja mniejsza rozpietosc dynamiczna niz negatywy i trzeba miec to na uwadze, kiedy sie robi na slajdach... a tak w ogole to nawet kiedys w zyciu robilem zdjacia na slajdach, ale... to... smiech na sali - mialem parenascie lat na krzyzu, Smiene i kupowalem slajdy ORWO :-).
Skrzypce: oj tak - to jest instrument, ktorego dzwieku chyba zadne audio nie przenosi jeszcze idealnie (no... zestaw, o ktorym napisalem jest bliski, ale kosztuje fortune). Kiedys stanalem sobie blisko gorala, ktory wywijal na skrzypkach jakies skoczne melodie, tylko po to, zeby sobie porozbierac na czynniki pierwsze dzwiek tego instrumentu. Ten dzwiek jest ostry, szczypiacy, ale slodki i cieply zarazem. Swietnie sie nadaje do przenoszenia emocji. Chcialbym miec taki dzwiek w zasiegu pilota.
Dziekuje za odpowiedzi. Chyle czola przed Twoja wiedza i doswiadczeniem w fotografii. Myslalem o 10D, ale jeszcze poczekam troche na D70 i na to, co ma urodzic Minolta na wiosne... tu pospiech nie poplaca, jesli ktos jest amatorem, jak ja i moze troche poczekac... S85 akurat kupilem bardzo okazyjnie w Andorze - jak na pieniadze, ktore zaplacilem, jestem w miare zadowolony.
pepper > odpowiadam koledze [wrobldob ] :)
hmmm jeśli chodzi o kwestie audiofilskie ("mialy barwy prawie tak nasycone jak w naturze... ") może się narażę ale moja opinia jest taka > to i tak kompletnie nic i w porównaniu do przeżycia na żywo, oczywiście w odpowiednim miejscu i scenografi. np rok temu byłem na koncercie w tallinie (estonia) - kilkanaście osób grających, głównie smyki, grano współczesną muzykę z pogranicza jazzu i tzw muz. poważnej, odlot. potem kupiłem płytę gdzie były niektore utwory, i nadal przeżywam ale bardziej na zasadzie przypomnienia tego co było na zywo w niewielkiej sali z czarnymi ścianami i dyskretnym światłem. hi-fi w roli pamiętnika więc raczej. choć oczywiście dobre hi-fi to istotna rzecz. bo złe jak to ująłeś będzie kłamać tyle że kłamać w dół tzn dodawać od siebie śmieci a to już nie fair ze strony urządzenia :)
fajne.. ale Ty sie rozpisujesz.. ;) az mi sie czytac nie chce... pozdroofka.. ;)
i tak ma byc ! ;)
"reaktywacji mojej lustrzanki " heh, pewnie słusznie ale spróbuj z tańszymi, na pewno nie będzie źle. na dobry początek może Provia? (i tak droga...)
hmm co do kłamstw. mogę ci podesłać nieco zdjęć z 10d i bywa naprawdę przyjemnie. grunt to opanować cyfrę, ciągle się tego uczę. jeśli chodzi o analogi > ja w ogóle nie cierpię negatywów kolorowych, na plfoto w moim portfolio sądzę że nie ma żadnego zdjęcia na neg kol.. jeśli już coś robiłem to też używałem superii, jak ty. czasem reali właśnie. lubię też negatyw cz-b ale do procesu c-41 czyli Kodak CN400 (odpowiednikiem jest Ilford XP2), sporo cz-b zdjęć na plfoto u mnie jest na tym robionych choćby numery: picture=10346 albo picture=7878, lubię jego specyficzność pod wieloma względami no i to że b. dobrze się skanuje co nie było bez znaczenia w epoce przed zakupem 10d. gold - tu się zgodziłem tu ohyda ale mnie równie nie bawią zdjęcia z innych neg. kolorowych jak pisałem. one zawsze są mdłe i wyprane w porównaniu do slajdów. najlepiej widać to na niebie (potworne cyjanowe zafarby brrr) - a na slajdzie - pięknie, zwłaszcza jak mamy odpowiedni dzień, godzinę, porę roku no i filtr polaryzacyjny np tu picture=4865 (choć można by wyostrzyć po skanowaniu porządnie no ale za późno) albo tu picture=15436 (wersja ultra blue)...
velvia > no tak, wiem że jest b. dobra ale ja akurat nie znajduję uzasadnienia dla takich wydatków, nawet na giełdzie to koszt niemały. wolę kupić dwa razy więcej sensii albo elite albo elitechrome`a. w życiu zuzyłem może kilkanaście provii i ektachrome (v, s albo vs) i wróciłem do tańszych. choć slajdu konica nie poleciłbym nawet wrogowi he he... bo wiesz, co z tego że zrobię na velvii i tak wszystko się odbija potem o digitalizację. i choć na mój skaner nie narzekam jak wspomniałem to po prostu dla mnie już kiedy mam to zdjęcie w jpg to czy to była velvia czy sensia... eh. grunt żeby było zrobione przy dobrym i ciekawym oświetleniu... tak mi się wydaje. zwłaszcza że mało robię pejzażu i przyrody a do tego ludzie velvię najczęściej kupują (chyba)
cyfra? hmm, mam 10d, mam też analog i powiem szczerze - w pracy używam cyfry ale prywtnie zdecydowanie wolę analog+slajd+skaner nikon choć to mało oszczędny wariant he he... choć wszystko ma swoje wady i zalety i w wielu miejscach np przy sztucznym świetle wolę 10d.
będę odpowiadał akapitami tzn twoimi wypowiedziami :)) wiesz, co do Golda, wiadomo że to śmieć ja może zrobiłem w życiu na tym ze 3 rolki (nie liczę okresu przedlustrzankowego oczywiście). ale slajdy są na pewno nie słabsze od Fuji (zresztą ludzie lubią dzielic się na fujijowców i kodakowców coś a la podział canon/nikon. mnie to śmieszy, używam materiałów pół na pół tych firm, z kolei aparat mam canona ale skaner - zdecydowanie nabyłem nikona)...
I to by bylo na tyle :-)
A jesli sobie pogadalem, to jeszcze pogadam ;-). Bylo porownanie koloru i dzwieku. I bylo nie przez przypadek, bo choruje na chorobe zwana audiofilia ;-). Tu jest troche jak z kolorami i filmami - kazdy sprzet audio wprowadza w odtwarzane dzwieki jakies znieksztalcenia, kazdy jest troche nieobiektywny. Z dwojga zlego wole zestaw grajacy barwnie zywiolowo i nieco chaotycznie, niz taki, ktory gra w sposob poukladany, ale osczedny. Moim idealem jest CD Audiomeca, wzmacniacz Jeffa Rowlanda i kolumny JMLab (konkretnych modeli nie pamietam). Slyszalem kiedys taki zestaw i tylko na nim skrzypce czy fortepian mialy barwy prawie tak nasycone jak w naturze...
Tak sie powoli zabieram do kupna Velvii i reaktywacji mojej lustrzanki :-).
I w tym momencie wroce do punktu wyjscia tej pogadanki, czyli do klamstwa. Kazdy film (czy matryca) klamie, jesli chodzi o odwzorowanie barw czy luminacji. I kazdy klamie troche inaczej. I chyba kazdy czlowiek inne klamstwa lubi. Przyznam, ze lubie barwy, pamietam je, dzialaja na moja podswiadomosc troche jak dzwieki (i dlatego chyba nie jestem specjalnym zwolennikiem fotografii cz-b... chociaz oczywiscie tez nie wrogiem... bez przesady). Dlatego na przyklad wybralem taka a nie inna cyfrowke - lubie klamstwa S85, a juz na przyklad klamstwa matryc Canona odpowiadaja mi mniej. Nie lubie kolorow Kodaka Golda - mdle, nienasycone, szare, ziarniste - sila sie na obiektywizm, ktorego i tak sie nie da osiagnac. Lubie krzykliwe i klamliwe kolory Superii, oprocz zolci, ktorej w Superii za malo... Bardzo lubie Velvie. Podbarwia, ale zgodnie z moim gustem, kolory sa cieple i pelne zycia. Mawia sie, ze dzwieki czy kolory lepiej sie zachowuja w pamieci niz na plytach czy zdjeciach... Velvia podbarwia kolory chyba troche tak jak moja pamiec... powoduje, ze lepiej odbieram chwile zlapana na zdjeciu... Elitechrome znam tylko z Twojego zdjecia (byc moze z kilku, jesli go z reguly uzywasz) i musze przyznac, ze mi tez odpowiada. Z kolei taka Sensia czy Reala niby mi pasuja, ale jednak wydaja sie troszke za oszczedne...
...a jak sie juz zainteresowalem troche bardziej fotografia, to zaczalem zwracac uwage na filmy uzywane przez ludzi, ktorzy nadal robia analogiem. Mocno mi przypadla do gustu Velvia wlasnie. Myslalem, ze zdjecie, o ktorym mowa bylo nia robione.
...i tu nastepuje ciekawsza czesc historii, bo o ile na lustrzance tylko sobie pstrykalem, o tyle syfra duzo mocniej zainteresowala mnie fotografia. Mysle, ze po pierwsze czulem duzo wieksza kontrole nad tym co robie, a po drugie o ile automatyka lustrzanki byla szybka i niezawodna, o tyle cyfrak wymagal juz dosc czesto ingerencji... i tak to wbrew powszechnym regulom moze sie zdarzyc, ze akurat na mnie cyfrak wplynie korzystnie ;-).
Wiesz... robilem kiedys na Goldzie... 200 czy jakos tak... no to jak to mozna lubic? Jak kupilem pierwsza Superie i zmienilem lab, to odkrylem moj aparat na nowo... Mozna wiec powiedziec, ze sie do Kodaka uprzedzilem, chociaz pewnie nieslusznie, bo wylacznie przez kontakt z popularnymi filmami amatorskimi... a potem kupilem cyfraka, lustrzanka poszla na polke i wydawaloby sie, ze dobor kliszy mnie przestanie interesowac w ogole...
nie lubisz Kodaków? :)
No to ladnie klamie ten Elitechrome. Bardzo podobnie do Velvii IMHO.
a nie! :)) tamto zdjecie było robione na Kodaku Elitechrome to mniej więcej odpowiednik Sensii. Na Velvię mi szkoda pieniędzy szczerze mówiąc. Robię więc albo na Sensii albo na Elite właśnie. Czasem na Ektachromie. pozdrawiam.
Niewiele... najwyzej mozesz mnie zignorowac ;-). Bardzo mi sie podoba seria łorsoł i snieg w Gdansku, ale absolutnym moim faworytem jest 10672. Uzywasz Velvii, prawda?
cóż poradzić... :)
Nie wiem kocur, czy tego chcesz, czy nie - witaj w ulubionych. Oceny nie stawiam - taki moj nowy kaprys.
witam witam :)
Po mojej długiej przerwie witam kocura na plfoto.com :)
♪ zolta seria super
tez bym nie ominal. dobre, nawet solo.
:-)
ja podobnie jak temptatione... :)
jasne, znalazlam ja sobie ;)
dla mnie bardzo;-)
temptatione > ale nie tej ostatnio ale innej wieszanej wcześniej oczywiście
jako cd serii bardzo :)
hie hie :)
mnie nie bardzo :/