Aleście SE pogadali ;-))) Zdjęcia takie po prostu lubię i aparatu co jakiś czas używam wbrew jego woli aby czynić nieostrości rozmaite :-)))) w podpisiepodpisie (+++++++++++++++++) ;-))))))
Alez nigdy nie bylem bardziej wyluzowany, rozbawiony i wogole. Swietny obrazek jesli autor zamierzal, przylozyl sie i zrobil, ale... zupelnie do czterech liter jesli spust mu sie przypadkiem wcisnal i reka zadrzala... Tylko... do licha, przecie to ten sam obrazek ;p Pozdrowka i dobranoc!
Robert Pranagal [2009-10-08 14:45:26] - i dlatego oceny zdjecia nie opieram na tym, czego nie moge byc pewny, jak rowniez oceny obrazu nie opieram na elementach pozaobrazowych.
Snowman [2009-10-08 14:35:21] Oczywiście. To samo można powiedzieć o każdej innej rzeczy, którą postrzegamy wokół siebie... Nigdy nie można być pewnym, że ona jest taka, jak się nam wydaje... Bądź co bądź, wszystko, co dostrzegamy to tylko impulsy elektryczne, które stanowią interpretację tworzoną przez nasz mózg na podstawie impulsów dochodzących ze zmysłów. A każdy mózg tworzy własną. Ja nie twierdzę, że mój sposób oceniania jest jedyny i najlepszy. Że tak zacytuję klasyka: only the Sith deal in absolutes... :)
barszczon [2009-10-08 14:02:29] no nie wiem ;)) Ja tam nie patrze i nie podniecam sie, czy obraz zostal popelniony jednorazowa malpka czy sprzetem za 10kPLN, czy autor przymierzal sie do zdjecia piec lat czy wyszlo mu przypadkiem gdy niechcacy spust wcisnal.
Robert Pranagal [2009-10-08 13:57:36] nie wiem, nie znam sie na rynkach finansowych ;) Ale jesli oceniam, to oceniam to co widze, a nie swoje (byc moze bledne) domysly czy czyjes sugestie.
Snowman [2009-10-08 13:52:41] To zaczyna przypominać odwieczną dyskusję pomiędzy zwolennikami analizy technicznej i analizy fundamentalnej rynków finansowych...
Robert Pranagal [2009-10-08 13:01:29] - najprostszy z mozliwych - patrzysz na obraz i oceniasz to, co widzisz. I tylko to. Nie swoje domysly o obrazie, nie to co ktos Ci powiedzial o obrazie, nie geneze, nie wklad pracy autora, nie jego zdolnosci czy przypadkowosc dzialania... Tylko _to_ _co_ _widzisz_.
aha - nie jest to broń Boże żaden komentarz do dyskusji - po prostu - napiszmy - przyczynek :) _ http://plfoto.com/1955751/zdjecie.html _... porosto z DNO :)
Robert Pranagal [2009-10-08 12:44:14] IMO wlasnie nie, bo wlasnie takie podjescie sprawia, ze dokladnie ten sam obraz ocenisz roznie w zaleznosci od genezy, ktora sobie mniej lub bardziej trafnie dospiewasz, ergo ocenisz obraz na podstawie wlasnych domyslow... (a nawet jesli Ci sam autor napisze w jaki sposob popelnil swoje dzielo,to i tak nigdy nie bedziesz mial pewnosci, ze tak bylo w rzeczywistosci...)
Grosik ode mnie. Obraz jest interesujący, ale nie odbierałbym oglądającym możliwości oceniania jako „złe” albo „dobre”. Bez względu na to jaki poziom zaawansowania fotograficznego prezentują. Aczkolwiek przychylam się do zdania Agnieszki, że często - szczególnie na plfoto - zdjęcia oceniane są wg schematu „nie podoba się = złe” ;)...
Robert Pranagal [2009-10-08 12:34:07] "staram się nie oceniać samego obrazu, ale sposób jego uzyskania i włożoną pracę przez fotografującego." - dla mnie jest tu wyraznie napisane, ze ocenie podlega dzialanie autora, czyli oceniasz fotografiste.
Marcyslaw [2009-10-08 12:24:58] Tego nie pisałem... Chyba... W każdym razie, wydaje mi się, że zrobienie fajnego zdjęcia orła cykniętego bez przygotowania wymaga cholernie szybkiego refleksu i farta jak w totolotku... Naprawdę, nie chcę określać jakie zdjęcia są bardziej wartościowe od innych.
Robert Pranagal [2009-10-08 12:20:36] "oceniając fotografie faktycznie staram się nie oceniać samego obrazu, ale sposób jego uzyskania i włożoną pracę przez fotografującego". - ale czy jest możliwe połączenie (albo rozdzielenie...)? czy oceniasz efekt - czy działanie - czy efekt, który powstał w wyniku takiego, a nie innego działania? Możliwości jest zresztą więcej. Zwłaszcza gdy do "działań" fotografującego dołożymy jeszcze działania związane z obróbką - negatywu lub cyfrowego zapisu... No i - od razu - pojawia się problem czy ta praca/działania/metody - są zgodne czy nie z pracą/działaniami/metodami - stosowanymi przez oceniającego...
@Robert, tzn., że jeśli ktoś 2 dni siedział i "polował" na orła, choć zdjęcie wyszło zupełnie złe, to ma taką samą "wartość", jak zdjęcie tego samego orła cyknięte bez przygotowania, z ręki i które wyszło naprawdę fajnie? Nie wiem... może powinno?
Snowman [2009-10-08 12:10:32] "Szukasz genezy i na niej probujesz opierac ocene, zamiast patrzec na obraz, ktory przeciez jest wciaz tym samym obrazem niezaleznie, jaka byla jego geneza, i czy znasz ta geneze czy nie..." Akurat oceniając fotografie faktycznie staram się nie oceniać samego obrazu, ale sposób jego uzyskania i włożoną pracę przez fotografującego.
przepraszam, że się wtrącam - ale chyba dyskutujecie Państwo o dwóch różnych sprawach... A nawet o trzech. Fotografia się podoba (lub nie), przemawia do kogoś (lub nie). Niezależnie od techniki, metody i stopnia zaawansowania autora. Czy odbiór tej konkretnej fotografii zmienia się w momencie, gdy Autor poda informację, że "osiągnął efekt inny od zamierzonego"? Nie prezentuje nam fotografii z informacją typu: "zobaczcie, chciałem zrobić zdjęcie staruszka, ale wyszło mi coś takiego"...To wszystko "dorabiamy" sobie sami... A interpretacja i problem kol. Podpisa - wynika zapewne właśnie z tego, że - co jednak jest faktem - w przypadku prezentowania fotografii przez osoby "mniej znane na Plfoto" część oceniających i komentujących nie ocenia/komentuje ostatecznego efektu - ale dokłada do tego jeszcze ocenę/pryzmat autora. Bo - co również jest faktem na Plfoto - część prezentujących fotografie (i to nie tylko nowicjuszy) nadużywa tłumaczenia pt. "artystyczna fotografia) w przypadku jakiś niedociągnięć technicznych wytkniętych przez innych :)) Chyba wszystkim jest znana anegdota o malarzu Styce i Panu Bogu? pozdrawiam i przepraszam, jeśli swoją przydługą wypowiedzią cokolwiek komukolwiek popsułem :) zawsze można mnie zablokować, lub zgłosić do moderacji jakąś fotografię :)))
Robert Pranagal [2009-10-08 12:10:06] ale "doskonalosc warsztatu" to dla fotografii naprawde margines... choc fakt, owa "techniczna, warsztatowa doskonalosc" dla wielu stala sie sednem i fetyszem.
@Robert, nie chciałem uzyskać zadnego efektu, tylko zrobić zdjęcie dziadka. Wyszło poruszone, co IMHO znacznie podniosło "fajność" tego zdjęcia. Ale czy to właśnie robi różnicę? Capie też wyszła Normandia poruszona i właśnie dlatego jest fajna.
a nie bierzecie nigdy pod uwage dotychczasowego dorobku autora? mi sie wydaje, ze trzeba patrzec w kontekscie. np pan Marczysław chyba wie o co mu chodzi w fotografii i to zdjecie idealnie wpisuje sie w portfolio. i wielcy tworcy miewali czasem takie pstryki, ze normalnie bym na nie nie zwrocil uwagi ale w pewnej serii, specyficznym nastroju bronia sie doskonale
Robert Pranagal [2009-10-08 12:07:11] IMO nie ma to znaczenia. Szukasz genezy i na niej probujesz opierac ocene, zamiast patrzec na obraz, ktory przeciez jest wciaz tym samym obrazem niezaleznie, jaka byla jego geneza, i czy znasz ta geneze czy nie...
rozmawiacie chyba o bardzo wąskim marginesie zdjęć zupełnie przypadkowych. Zupełny przypadek jest wtedy, kiedy np. kiepski fotograf dziwnym zbiegiem okoliczności zrobi dobre zdjęcie, dlatego, że wg swoich kryteriów popełnił błąd. Znajdźcie mi na plfoto jakiegoś gniotoroba, który ma w swoim portfolio przypadkowo zrobione dobre zdjęcie. Być może jest taki ktoś, ja nie znalazłem, a jeśli nawet, to jest to bardzo wąski margines. W tym zdjęciu, nawet, jak wkradła się pewna doza przypadku, to jest to jakaś część dzieła. Ten mały błąd spotęgował pewien efekt, który autor sobie założył, ale ów błąd nie zrobił zdjęcia sam. Mamy tu przecież fajną, przemyślana kompozycję i ciekawe zestawienie elementów tejże z barwami i nastrojem :o)
ten obrazek jest po prostu o tym, jak to ciekawe zdjęcia często wychodzą przypadkiem :) Bez znaczenia czy przewrócił się statyw czy inny kataklizm... Dochodzenie przypadkowości lub nie jest mz bezcelowe... Ale niektórzy lubią. Pozdrawiam..
Zbigniew Fidos [2009-10-08 12:01:34] Nie wiem czy warto, czy nie warto. Zajrzałem sobie do folio autora tego zdania i widać, że coś tam próbuje i kombinuje. Dyskusja jest wartościowa, gdy można w jej wyniku zrobić choć mały krok naprzód.
Robert Pranagal [2009-10-08 11:59:41] zaraz, zaraz, teraz mowisz, ze roznice miedzy celowym a przypadkiem widac na pierwszy rzut oka (IMO nigdy nie masz podstaw do takiego rozroznienia), a wczesniej sugerujesz rozny odbior w zaleznosci od genezy... To w koncu o czym mowimy? Bo wydawalo sie, ze chodzi o to: mamy obraz i probujemy go sobie ocenic/zwartosciowac na podstawie genezy, i jak juz bedziemy znali geneze, to ocena bedzie diametralnie rozna w zaleznosci jaka ta geneza sie okaze...
Marcyslaw [2009-10-08 11:48:42] Jeżeli ten efekt nie był zamierzony, to znaczy, że chciałeś uzyskać inny efekt. A skoro Ci się to nie udało, to można mówić o pewnej nieudolności. Nie obrażaj się. Może faktycznie zbyt mocnego słowa użyłem. Nie sugeruję, że jesteś nieudolnym fotografem, a jedynie piszę o tym konkretnym zdjęciu.
Może dla tego konkretnego obrazu nie ma żadnego znaczenia. Możliwe też, że udałoby się te same obrazy uzyskiwać w sposób niezamierzony, jak i w wyniku przemyślanego działania. MSZ jednakże w większości przypadków różnicę w uzyskanym obrazie widać na pierwszy rzut oka. Moje stwierdzenie było odpowiedzią na zdanie: "kupujesz sprzet za iles tam tysiecy zł z super bajerami i robisz nie ostre zdjecia. jak jakis początkujący fotograf zrobi nieostre to go sie miesza z błotem.gdzie sens gdzie logika?"
Snowman [2009-10-08 11:42:07] No właśnie patrzę i wydawało mi się, że to rozmycie było zamierzone, a nie wynik nieudolności. No cóż, pomyliłem się najwyraźniej... :)
przeraża mnie brak otwartości na różnego rodziaju fotografie na tym portalu.. nie rozumiem=słabe.... martwi mnie taka logika :) ktoś kto robi powiedzmy ostre kwiatki psioczy na zdjęcia artystyczne. artyści psioczą na zdjecia modelek na plaży. jakby ciężko bylo zrozumieć, że to wszystko mieści się w worku o nazwie fotografia. i niech każdy wyciąga z tego worka to co lubi. pozdrawiam :)
Robert Pranagal [2009-10-08 11:39:29] nie pytam czy widac itede, tylko jakie znaczenie dla obrazu ma jego geneza. Patrz na to co widzis, a nie ton w domyslach ;)
Marcyslaw, cyfrą przypadkiem też takie zdjęcie można zrobić, można je zrobić również celowo, cyfrą i analogiem... pewna doza niewiedzy co uda się na końcu uzyskać jest całkiem przyjemna przy tego typu próbach, zabiegach, fotorgafiach... o to chyba tutaj chodzi.
Robert Pranagal [2009-10-08 11:32:19] a jakiez znaczenie ma, "czy rozmazanie na zdjęciu jest wynikiem nieudolności fotografującego, czy też zamierzonym efektem świadomego działania fotografa"???? Obraz jest obraz. Rownie dobrze mogl byc podrzucany aparat z zalaczonym samowyzwalaczem.
@Robert, ok. Swoją drogą, to w powyższym przypadku rozmazanie było niezamierzone. Słabe światło, ruch ręką... Wiadomo. Nimniej jednak IMHO zdjęcie wyszło fajnie i to jest właśnie to, czego cyfra nie może dać - przypadkowości niedoskonałego sprzętu.
Marcyslaw [2009-10-08 11:20:42] Nie, to nie było do Ciebie. Zdjęcie mi się podoba. Do podpisa - zasadniczą kwestią jest to, czy rozmazanie na zdjęciu jest wynikiem nieudolności fotografującego, czy też zamierzonym efektem świadomego działania fotografa, dodającym walor do tematu.
no dobrze wiec prosze niech ktos konkretnie powie co w tym zdjeciu jest takigo super ze ech i co ono przedstawia chociaz z tytulu możemy sie dowiedziec ze "dziadka" i to "jeszcze raz"
to po to kupujesz sprzęt za tysiące złotych ...aby robic ostre zdjęcia ...aaaa to nie wiedziałem...\
Robert nie raczej nie ...hehehe to miała być nutka humoru:]
kupujesz sprzet za iles tam tysiecy zł z super bajerami i robisz nie ostre zdjecia. jak jakis początkujący fotograf zrobi nieostre to go sie miesza z błotem.gdzie sens gdzie logika?
no ja tez bym chciał abyś skomentował...mój komentarz jest taki sam jak Twój ...ten sam poziom wypowiedzi...zadajesz pytanie po co robic niewyrazne ..ja na to po co robić wyrazne?
rozwiń myśl...
+++
!!!
lubie
kolejny ,,rozmazaniec,, na DNO..i fajnie..:)
Snowman [2009-10-08 22:03:19] Nie wkładaj w moją klawiaturę czegoś, czego na niej nie wystukałem...
Aleście SE pogadali ;-))) Zdjęcia takie po prostu lubię i aparatu co jakiś czas używam wbrew jego woli aby czynić nieostrości rozmaite :-)))) w podpisiepodpisie (+++++++++++++++++) ;-))))))
Alez nigdy nie bylem bardziej wyluzowany, rozbawiony i wogole. Swietny obrazek jesli autor zamierzal, przylozyl sie i zrobil, ale... zupelnie do czterech liter jesli spust mu sie przypadkiem wcisnal i reka zadrzala... Tylko... do licha, przecie to ten sam obrazek ;p Pozdrowka i dobranoc!
Snowman [2009-10-08 19:29:49] Weź wyluzuj, naprawdę...
Robert Pranagal [2009-10-08 19:16:14] alez prosze, graj w ruletke ile chcesz ;)))
Snowman [2009-10-08 15:40:25] Ależ rób sobie co chcesz, ale pracę misjonarską sobie daruj, proszę...
Robert Pranagal [2009-10-08 14:45:26] - i dlatego oceny zdjecia nie opieram na tym, czego nie moge byc pewny, jak rowniez oceny obrazu nie opieram na elementach pozaobrazowych.
+
Snowman [2009-10-08 14:35:21] Oczywiście. To samo można powiedzieć o każdej innej rzeczy, którą postrzegamy wokół siebie... Nigdy nie można być pewnym, że ona jest taka, jak się nam wydaje... Bądź co bądź, wszystko, co dostrzegamy to tylko impulsy elektryczne, które stanowią interpretację tworzoną przez nasz mózg na podstawie impulsów dochodzących ze zmysłów. A każdy mózg tworzy własną. Ja nie twierdzę, że mój sposób oceniania jest jedyny i najlepszy. Że tak zacytuję klasyka: only the Sith deal in absolutes... :)
Robert Pranagal [2009-10-08 14:27:02] - ale nigdy nie mozesz byc pewien, ze to co Ci sie wydaje o genezie obrazu jest trafne.
barszczon [2009-10-08 14:02:29] no nie wiem ;)) Ja tam nie patrze i nie podniecam sie, czy obraz zostal popelniony jednorazowa malpka czy sprzetem za 10kPLN, czy autor przymierzal sie do zdjecia piec lat czy wyszlo mu przypadkiem gdy niechcacy spust wcisnal.
Snowman [2009-10-08 14:25:57] Ale czy ja mówię, że Ty błądzisz?
Robert Pranagal [2009-10-08 13:57:36] nie wiem, nie znam sie na rynkach finansowych ;) Ale jesli oceniam, to oceniam to co widze, a nie swoje (byc moze bledne) domysly czy czyjes sugestie.
Snowman [2009-10-08 13:52:41] - marzyciel :)))
Snowman [2009-10-08 13:52:41] To zaczyna przypominać odwieczną dyskusję pomiędzy zwolennikami analizy technicznej i analizy fundamentalnej rynków finansowych...
Robert Pranagal [2009-10-08 13:01:29] - najprostszy z mozliwych - patrzysz na obraz i oceniasz to, co widzisz. I tylko to. Nie swoje domysly o obrazie, nie to co ktos Ci powiedzial o obrazie, nie geneze, nie wklad pracy autora, nie jego zdolnosci czy przypadkowosc dzialania... Tylko _to_ _co_ _widzisz_.
Niezła tu się dyskusja wywiązała :) pzdr @ll
aha - nie jest to broń Boże żaden komentarz do dyskusji - po prostu - napiszmy - przyczynek :) _ http://plfoto.com/1955751/zdjecie.html _... porosto z DNO :)
Snowman [2009-10-08 12:57:58] No więc drogi Snowmanie, jakiż to jest ten najlepszy, idealny i jedynie słuszny sposób oceniania?
Robert Pranagal [2009-10-08 12:44:14] IMO wlasnie nie, bo wlasnie takie podjescie sprawia, ze dokladnie ten sam obraz ocenisz roznie w zaleznosci od genezy, ktora sobie mniej lub bardziej trafnie dospiewasz, ergo ocenisz obraz na podstawie wlasnych domyslow... (a nawet jesli Ci sam autor napisze w jaki sposob popelnil swoje dzielo,to i tak nigdy nie bedziesz mial pewnosci, ze tak bylo w rzeczywistosci...)
Grosik ode mnie. Obraz jest interesujący, ale nie odbierałbym oglądającym możliwości oceniania jako „złe” albo „dobre”. Bez względu na to jaki poziom zaawansowania fotograficznego prezentują. Aczkolwiek przychylam się do zdania Agnieszki, że często - szczególnie na plfoto - zdjęcia oceniane są wg schematu „nie podoba się = złe” ;)...
Ja akurat uważam, że zasadnie, ale przecież każdy ma prawo do swojego własnego sposobu patrzenia na prace innych...
Robert Pranagal [2009-10-08 12:38:03] no wlasnie. Oceniasz dzialanie autora. IMO zupelnie bezzasadnie.
Snowman [2009-10-08 12:36:48] Proszę Cię... Nie oceniam autora, a jego działanie i wynik.
Robert Pranagal [2009-10-08 12:34:07] "staram się nie oceniać samego obrazu, ale sposób jego uzyskania i włożoną pracę przez fotografującego." - dla mnie jest tu wyraznie napisane, ze ocenie podlega dzialanie autora, czyli oceniasz fotografiste.
Snowman [2009-10-08 12:31:32] czytaj ze zrozumieniem...
Marcyslaw [2009-10-08 12:24:58] Tego nie pisałem... Chyba... W każdym razie, wydaje mi się, że zrobienie fajnego zdjęcia orła cykniętego bez przygotowania wymaga cholernie szybkiego refleksu i farta jak w totolotku... Naprawdę, nie chcę określać jakie zdjęcia są bardziej wartościowe od innych.
Robert Pranagal [2009-10-08 12:20:36] a to oceniasz autora, a nie jego obraz...
Robert Pranagal [2009-10-08 12:18:26] tako rzecza fetyszysci ;p
dla mnie liczy się efekt końcowy a ten tu mi się podoba.
corundum [2009-10-08 12:21:42] - brawo :) o to chodzi :))
Robert Pranagal [2009-10-08 12:20:36] "oceniając fotografie faktycznie staram się nie oceniać samego obrazu, ale sposób jego uzyskania i włożoną pracę przez fotografującego". - ale czy jest możliwe połączenie (albo rozdzielenie...)? czy oceniasz efekt - czy działanie - czy efekt, który powstał w wyniku takiego, a nie innego działania? Możliwości jest zresztą więcej. Zwłaszcza gdy do "działań" fotografującego dołożymy jeszcze działania związane z obróbką - negatywu lub cyfrowego zapisu... No i - od razu - pojawia się problem czy ta praca/działania/metody - są zgodne czy nie z pracą/działaniami/metodami - stosowanymi przez oceniającego...
@Robert, tzn., że jeśli ktoś 2 dni siedział i "polował" na orła, choć zdjęcie wyszło zupełnie złe, to ma taką samą "wartość", jak zdjęcie tego samego orła cyknięte bez przygotowania, z ręki i które wyszło naprawdę fajnie? Nie wiem... może powinno?
abstrahując od tego czy efekt był celowo czy też przypadkowy to podoba mi się ta praca. :
Snowman [2009-10-08 12:10:32] "Szukasz genezy i na niej probujesz opierac ocene, zamiast patrzec na obraz, ktory przeciez jest wciaz tym samym obrazem niezaleznie, jaka byla jego geneza, i czy znasz ta geneze czy nie..." Akurat oceniając fotografie faktycznie staram się nie oceniać samego obrazu, ale sposób jego uzyskania i włożoną pracę przez fotografującego.
Snowman [2009-10-08 12:12:06] Mówią też, że talent to 1% sukcesu, reszta to ciężka praca...
Panowie, proszę, nie traktujcie wyrywkowo mojej wypowiedzi. Próbowałem wyjaśnić użytkownikowi podpispodpispodpis jego wątpliwości.
;))
@Snowman, wiem, ale celowo skróciłem historię, bo i tak nie patrzymy na to zdjęcie przez jej pryzmat, nie?
Marcyslaw [2009-10-08 12:11:54] Capie to ponoc Normandie laboranci wolacze spieprzyli...
przepraszam, że się wtrącam - ale chyba dyskutujecie Państwo o dwóch różnych sprawach... A nawet o trzech. Fotografia się podoba (lub nie), przemawia do kogoś (lub nie). Niezależnie od techniki, metody i stopnia zaawansowania autora. Czy odbiór tej konkretnej fotografii zmienia się w momencie, gdy Autor poda informację, że "osiągnął efekt inny od zamierzonego"? Nie prezentuje nam fotografii z informacją typu: "zobaczcie, chciałem zrobić zdjęcie staruszka, ale wyszło mi coś takiego"...To wszystko "dorabiamy" sobie sami... A interpretacja i problem kol. Podpisa - wynika zapewne właśnie z tego, że - co jednak jest faktem - w przypadku prezentowania fotografii przez osoby "mniej znane na Plfoto" część oceniających i komentujących nie ocenia/komentuje ostatecznego efektu - ale dokłada do tego jeszcze ocenę/pryzmat autora. Bo - co również jest faktem na Plfoto - część prezentujących fotografie (i to nie tylko nowicjuszy) nadużywa tłumaczenia pt. "artystyczna fotografia) w przypadku jakiś niedociągnięć technicznych wytkniętych przez innych :)) Chyba wszystkim jest znana anegdota o malarzu Styce i Panu Bogu? pozdrawiam i przepraszam, jeśli swoją przydługą wypowiedzią cokolwiek komukolwiek popsułem :) zawsze można mnie zablokować, lub zgłosić do moderacji jakąś fotografię :)))
Robert Pranagal [2009-10-08 12:10:06] ale "doskonalosc warsztatu" to dla fotografii naprawde margines... choc fakt, owa "techniczna, warsztatowa doskonalosc" dla wielu stala sie sednem i fetyszem.
@Robert, nie chciałem uzyskać zadnego efektu, tylko zrobić zdjęcie dziadka. Wyszło poruszone, co IMHO znacznie podniosło "fajność" tego zdjęcia. Ale czy to właśnie robi różnicę? Capie też wyszła Normandia poruszona i właśnie dlatego jest fajna.
a nie bierzecie nigdy pod uwage dotychczasowego dorobku autora? mi sie wydaje, ze trzeba patrzec w kontekscie. np pan Marczysław chyba wie o co mu chodzi w fotografii i to zdjecie idealnie wpisuje sie w portfolio. i wielcy tworcy miewali czasem takie pstryki, ze normalnie bym na nie nie zwrocil uwagi ale w pewnej serii, specyficznym nastroju bronia sie doskonale
Robert Pranagal [2009-10-08 12:07:11] IMO nie ma to znaczenia. Szukasz genezy i na niej probujesz opierac ocene, zamiast patrzec na obraz, ktory przeciez jest wciaz tym samym obrazem niezaleznie, jaka byla jego geneza, i czy znasz ta geneze czy nie...
Snowman [2009-10-08 12:08:02] Zgadza się, ale to są wyjątki, na których trudno bazować doskonaląc swój warsztat, prawda?
rozmawiacie chyba o bardzo wąskim marginesie zdjęć zupełnie przypadkowych. Zupełny przypadek jest wtedy, kiedy np. kiepski fotograf dziwnym zbiegiem okoliczności zrobi dobre zdjęcie, dlatego, że wg swoich kryteriów popełnił błąd. Znajdźcie mi na plfoto jakiegoś gniotoroba, który ma w swoim portfolio przypadkowo zrobione dobre zdjęcie. Być może jest taki ktoś, ja nie znalazłem, a jeśli nawet, to jest to bardzo wąski margines. W tym zdjęciu, nawet, jak wkradła się pewna doza przypadku, to jest to jakaś część dzieła. Ten mały błąd spotęgował pewien efekt, który autor sobie założył, ale ów błąd nie zrobił zdjęcia sam. Mamy tu przecież fajną, przemyślana kompozycję i ciekawe zestawienie elementów tejże z barwami i nastrojem :o)
ten obrazek jest po prostu o tym, jak to ciekawe zdjęcia często wychodzą przypadkiem :) Bez znaczenia czy przewrócił się statyw czy inny kataklizm... Dochodzenie przypadkowości lub nie jest mz bezcelowe... Ale niektórzy lubią. Pozdrawiam..
Robert Pranagal [2009-10-08 12:02:37] najlepsze rzeczy przewaznie wychodza zupelnie przypadkiem na skutek bledu...
Snowman [2009-10-08 12:03:37] Celowo, czy przez nieuwagę pominąłeś zwrot "w większości przypadków" ?
Zbigniew Fidos [2009-10-08 12:01:34] Nie wiem czy warto, czy nie warto. Zajrzałem sobie do folio autora tego zdania i widać, że coś tam próbuje i kombinuje. Dyskusja jest wartościowa, gdy można w jej wyniku zrobić choć mały krok naprzód.
Robert Pranagal [2009-10-08 11:59:41] zaraz, zaraz, teraz mowisz, ze roznice miedzy celowym a przypadkiem widac na pierwszy rzut oka (IMO nigdy nie masz podstaw do takiego rozroznienia), a wczesniej sugerujesz rozny odbior w zaleznosci od genezy... To w koncu o czym mowimy? Bo wydawalo sie, ze chodzi o to: mamy obraz i probujemy go sobie ocenic/zwartosciowac na podstawie genezy, i jak juz bedziemy znali geneze, to ocena bedzie diametralnie rozna w zaleznosci jaka ta geneza sie okaze...
Marcyslaw [2009-10-08 11:48:42] Jeżeli ten efekt nie był zamierzony, to znaczy, że chciałeś uzyskać inny efekt. A skoro Ci się to nie udało, to można mówić o pewnej nieudolności. Nie obrażaj się. Może faktycznie zbyt mocnego słowa użyłem. Nie sugeruję, że jesteś nieudolnym fotografem, a jedynie piszę o tym konkretnym zdjęciu.
Robert - tylko chyba juz nie warto dyskutować w oparciu o zdanie, które jest zwyczajnie głupie :o)
Może dla tego konkretnego obrazu nie ma żadnego znaczenia. Możliwe też, że udałoby się te same obrazy uzyskiwać w sposób niezamierzony, jak i w wyniku przemyślanego działania. MSZ jednakże w większości przypadków różnicę w uzyskanym obrazie widać na pierwszy rzut oka. Moje stwierdzenie było odpowiedzią na zdanie: "kupujesz sprzet za iles tam tysiecy zł z super bajerami i robisz nie ostre zdjecia. jak jakis początkujący fotograf zrobi nieostre to go sie miesza z błotem.gdzie sens gdzie logika?"
Robert Pranagal [2009-10-08 11:44:46] ale jakie ma to znaczenie dla obrazu? Przeciez to wciaz _ten_ _sam_ obraz...
Nie mylmy nieudolności z niezamierzonym efektem.
Snowman [2009-10-08 11:42:07] No właśnie patrzę i wydawało mi się, że to rozmycie było zamierzone, a nie wynik nieudolności. No cóż, pomyliłem się najwyraźniej... :)
@-M, racja.
przeraża mnie brak otwartości na różnego rodziaju fotografie na tym portalu.. nie rozumiem=słabe.... martwi mnie taka logika :) ktoś kto robi powiedzmy ostre kwiatki psioczy na zdjęcia artystyczne. artyści psioczą na zdjecia modelek na plaży. jakby ciężko bylo zrozumieć, że to wszystko mieści się w worku o nazwie fotografia. i niech każdy wyciąga z tego worka to co lubi. pozdrawiam :)
Robert Pranagal [2009-10-08 11:39:29] nie pytam czy widac itede, tylko jakie znaczenie dla obrazu ma jego geneza. Patrz na to co widzis, a nie ton w domyslach ;)
Marcyslaw, cyfrą przypadkiem też takie zdjęcie można zrobić, można je zrobić również celowo, cyfrą i analogiem... pewna doza niewiedzy co uda się na końcu uzyskać jest całkiem przyjemna przy tego typu próbach, zabiegach, fotorgafiach... o to chyba tutaj chodzi.
Snowman [2009-10-08 11:38:22] - bo to widać i czuć...
Robert Pranagal [2009-10-08 11:32:19] a jakiez znaczenie ma, "czy rozmazanie na zdjęciu jest wynikiem nieudolności fotografującego, czy też zamierzonym efektem świadomego działania fotografa"???? Obraz jest obraz. Rownie dobrze mogl byc podrzucany aparat z zalaczonym samowyzwalaczem.
@Robert, ok. Swoją drogą, to w powyższym przypadku rozmazanie było niezamierzone. Słabe światło, ruch ręką... Wiadomo. Nimniej jednak IMHO zdjęcie wyszło fajnie i to jest właśnie to, czego cyfra nie może dać - przypadkowości niedoskonałego sprzętu.
podpispodpispodpis [2009-10-08 11:25:53] jak sam nie widzisz, to nikt za Ciebie nie zobaczy...
Marcyslaw [2009-10-08 11:20:42] Nie, to nie było do Ciebie. Zdjęcie mi się podoba. Do podpisa - zasadniczą kwestią jest to, czy rozmazanie na zdjęciu jest wynikiem nieudolności fotografującego, czy też zamierzonym efektem świadomego działania fotografa, dodającym walor do tematu.
podpis - jak sam nie zauważysz, to i po wytłumaczeniu nie pojmiesz :o) Oki,już nie karmie (chociaż nie wiem, czy się powstrzymam) :o))))
:)))
proszę o niekarmienie trolli
no dobrze wiec prosze niech ktos konkretnie powie co w tym zdjeciu jest takigo super ze ech i co ono przedstawia chociaz z tytulu możemy sie dowiedziec ze "dziadka" i to "jeszcze raz"
@Robert,podpis - nie wiem czy do mnie pijecie, ale to zdjęcie było zrobione polaroidem 600 więc trochę nietrafione komentarze.
podpispodpispodpis [2009-10-08 11:15:42] jeszcze malo wiesz o fotografii (nie mylic z robieniem zdjec).
podpis - Ty tak serio, czy udajesz. Bo nie wierzę, że na plfoto sa ludzie z tak ograniczona percepcją :o)
to po to kupujesz sprzęt za tysiące złotych ...aby robic ostre zdjęcia ...aaaa to nie wiedziałem...\ Robert nie raczej nie ...hehehe to miała być nutka humoru:]
podpispodpispodpis - mam takie samo zdanie jak TY, i nie tylko tyczy się nieostrych zdjęć ...
dzieci neostrady nauczyły się korzystać z syfrówek...
Argoth, błędnie odczytałeś mój komentarz jako atak na Ciebie...
kupujesz sprzet za iles tam tysiecy zł z super bajerami i robisz nie ostre zdjecia. jak jakis początkujący fotograf zrobi nieostre to go sie miesza z błotem.gdzie sens gdzie logika?
no ja tez bym chciał abyś skomentował...mój komentarz jest taki sam jak Twój ...ten sam poziom wypowiedzi...zadajesz pytanie po co robic niewyrazne ..ja na to po co robić wyrazne? rozwiń myśl...
;)
Argothh [2009-10-08 11:08:25] wierzę Ci na słowo...
@podpis, proszę rozwiń myśl. Zdaje się, że wiesz po co?
++
po to ...że jak się nie robi to jest nudno.... jak nie robisz nie masz kasy nie masz za co jeść ...jak nie jesz nie robisz kupy...i umierasz:]
Argothh, bez komentarza to pozostawie..
fajne
a po co w ogóle robić cokolwiek?
a po co robić wyrazne
podoba mi sie. dam ocenę dla równowagi,m bo smiesznie ta jedynka wygląda :o)
po co robic niewyrazne zdjecie?