Andrzej Wajda w czasie obrad Kongresu Kultury Polskiej - szkicuje uczestników panelu dyskusyjnego (zasiadali w nim m.in. widoczni na zdjęciu Krzysztof Krauze i Małgorzata Szumowska), Kraków, 23 września 2009 roku.
:) a ja chcę zwrócić uwagę na toco już raz Sławek pokazał na jednej z poprzednich fotografii, o czym pisał, i - co jest widoczne także i tu. Obok p. Wajdy siedzi ktoś - zapewne młodszy, kto (jak przypuszczam, a przynajmniej tak to dla mnie wygląda) podobnie jak p. Wajda robi notatki/zatrzymuje chwilę - ale przy pomocy komputera. Kolejne "zestawienie" pokoleń...
plastycy tak już mają, że zwykle rysują, mnie się podoba, że Wajda rysuje piórem wiecznym i że udało Ci się go, Sławku tak fajnie podpatrzeć; jego rysunki do filmó były też pokazywane na wystawie w Bibliotece Narodowej kilka lat temu :)
Slawekol [2009-10-04 22:53:02]: Slawek, Kisiel w jakiejs publikacji tez to samo napisal - ze Wajda mysli obrazem i ze to jest jakis wrodzony talent... Tak jakos :). Pozdrawiam Cie!:)
Maciej Kysiak [2009-10-04 22:25:23]: co do Wajdy, to też mam wrażenie, że myśli obrazem. Imponuje mi też Jego żywotność i młodość - w sensie intelektualnym. Chociaż w rozmowie nie ukrywał, że czas robi swoje i skłania Go do porządkowania archiwów - prosił o dostarczenie odbitek z Tamtego Kongrasu w tym celu. Ten niebieski element na pierwszym planie zresztą na działanie czasu wskazuje.
Co do Kongresu - oczywiście toczył się on w zupełnie innej atmosferze. Historią nie wiało. Scenografia, co próbowałem pokazać na jednym z poprzednich zdjęć, podporządkowana była przekazowi medialnemu. odwoływano się oczywiście do Tamtego, nawet został wyświetlony film (na którym z pewnym wzruszeniem się odnalazłem - przy sekwencjach z Kantorem szczególnie). Moje wrażenie było podobne trochę do tego, jakie miałem w Budapeszcie w 2006 roku, kiedy fotografowałem obchody 50. rocznicy Powstania Węgierskiego. Historia się nie powtarza, a jeśli już, to jako farsa raczej (nie uchybiając powadze i doniosłości obrad tego Kongresu oczywiście - używam myślowego skrótu).
Jeśli zaś chodzi o stronę fotograficzną to różnicy dla mnie nie było w sensie swobody. Na tamtym byłem członkiem służby porządkowej i jako taki miałem zupełną swobode ruchu. Na tym - byłem kogresowym gościem w randzie "Gość VIP" - więc także mogłem włazić, gdzie chciałem. Pierwszą cześć obrad fotografowałem nawet analogowo - jak wtedy, później przeszedłem na cyfrę, która bardziej była zgodna z duchem czasu. Mam nadzieję, że ze względu na znaczną koncentrację wybitnych osobistości polskiej kultury, będą miały historyczną wartośc za jakiś czas - ale podzielam opinię, że nie dającą się jednak porównać z tamtymi zdjęciami. dziękuję za odwiedziny i komentarz, który mnie zainspirował do przydługiej może wypowiedzi - i oczywiście pozdrawiam :)
Sławku - myślę, że na poprzednim Kongresie - łatwiej było robić zdjęcia, można było robić je bardziej spontanicznie. Teraz te zdjęcia, podobnie jak Kongres, są bardziej "ułożone".
Oglądałem szkicownik Andrzeja Wajdy (przed laty wystawa w galerii na Saskiej Kępie). Można w nim było odnaleźć postacie z Jego filmów, szkice intencji całych scen i sekwencjii... Swietnie, lakonicznicznie rysowane, raczej jako Jego notatki niż rysunki typu "wszystko na sprzedaż". Jest przecież, z wykształcenia, też artystą plastykiem (Krakowska ASP). Zawsze kojarzę obrazowość Jego fimów z tymi szkicami - z myśleniem obrazem... To samo, co miał kiedyś Eisenstein - świetny, wyrazicie rysowany scenopis (jako koncepcja) i sceny z filmu (realizacja)
no brawo:))
:)))
he he :-)
bdb
barszczon [2009-10-05 09:55:29] ==> masz bystre oczko i dzięki temu trafna uwaga z tego wyszła :-)))
Ciekawa scenka, dobrze pokazane
:) a ja chcę zwrócić uwagę na toco już raz Sławek pokazał na jednej z poprzednich fotografii, o czym pisał, i - co jest widoczne także i tu. Obok p. Wajdy siedzi ktoś - zapewne młodszy, kto (jak przypuszczam, a przynajmniej tak to dla mnie wygląda) podobnie jak p. Wajda robi notatki/zatrzymuje chwilę - ale przy pomocy komputera. Kolejne "zestawienie" pokoleń...
kapitalnie uchwycone..:)
!
W punkt...;)
Wszystko już jest
plastycy tak już mają, że zwykle rysują, mnie się podoba, że Wajda rysuje piórem wiecznym i że udało Ci się go, Sławku tak fajnie podpatrzeć; jego rysunki do filmó były też pokazywane na wystawie w Bibliotece Narodowej kilka lat temu :)
Dobrze ustrzelone :)
to reportaż od kulis.....samo DNO
Slawekol [2009-10-04 22:53:02]: Slawek, Kisiel w jakiejs publikacji tez to samo napisal - ze Wajda mysli obrazem i ze to jest jakis wrodzony talent... Tak jakos :). Pozdrawiam Cie!:)
Dyszencja, jak powiedzialaby zona mego gospodarza budynku :)).
Takie scenki to są specjalne "smaczki" reportażu :) Bardzo dobrze zauważyłeś i pokazałeś :)
Maciej Kysiak [2009-10-04 22:25:23]: co do Wajdy, to też mam wrażenie, że myśli obrazem. Imponuje mi też Jego żywotność i młodość - w sensie intelektualnym. Chociaż w rozmowie nie ukrywał, że czas robi swoje i skłania Go do porządkowania archiwów - prosił o dostarczenie odbitek z Tamtego Kongrasu w tym celu. Ten niebieski element na pierwszym planie zresztą na działanie czasu wskazuje. Co do Kongresu - oczywiście toczył się on w zupełnie innej atmosferze. Historią nie wiało. Scenografia, co próbowałem pokazać na jednym z poprzednich zdjęć, podporządkowana była przekazowi medialnemu. odwoływano się oczywiście do Tamtego, nawet został wyświetlony film (na którym z pewnym wzruszeniem się odnalazłem - przy sekwencjach z Kantorem szczególnie). Moje wrażenie było podobne trochę do tego, jakie miałem w Budapeszcie w 2006 roku, kiedy fotografowałem obchody 50. rocznicy Powstania Węgierskiego. Historia się nie powtarza, a jeśli już, to jako farsa raczej (nie uchybiając powadze i doniosłości obrad tego Kongresu oczywiście - używam myślowego skrótu). Jeśli zaś chodzi o stronę fotograficzną to różnicy dla mnie nie było w sensie swobody. Na tamtym byłem członkiem służby porządkowej i jako taki miałem zupełną swobode ruchu. Na tym - byłem kogresowym gościem w randzie "Gość VIP" - więc także mogłem włazić, gdzie chciałem. Pierwszą cześć obrad fotografowałem nawet analogowo - jak wtedy, później przeszedłem na cyfrę, która bardziej była zgodna z duchem czasu. Mam nadzieję, że ze względu na znaczną koncentrację wybitnych osobistości polskiej kultury, będą miały historyczną wartośc za jakiś czas - ale podzielam opinię, że nie dającą się jednak porównać z tamtymi zdjęciami. dziękuję za odwiedziny i komentarz, który mnie zainspirował do przydługiej może wypowiedzi - i oczywiście pozdrawiam :)
Sławku - myślę, że na poprzednim Kongresie - łatwiej było robić zdjęcia, można było robić je bardziej spontanicznie. Teraz te zdjęcia, podobnie jak Kongres, są bardziej "ułożone".
Oglądałem szkicownik Andrzeja Wajdy (przed laty wystawa w galerii na Saskiej Kępie). Można w nim było odnaleźć postacie z Jego filmów, szkice intencji całych scen i sekwencjii... Swietnie, lakonicznicznie rysowane, raczej jako Jego notatki niż rysunki typu "wszystko na sprzedaż". Jest przecież, z wykształcenia, też artystą plastykiem (Krakowska ASP). Zawsze kojarzę obrazowość Jego fimów z tymi szkicami - z myśleniem obrazem... To samo, co miał kiedyś Eisenstein - świetny, wyrazicie rysowany scenopis (jako koncepcja) i sceny z filmu (realizacja)
i fajnie ;))))
czy to nowopowstała komisja śledcza w sprawie tzw. afery hazardowej?
zdjęcie o podwyższonej wartości:)
dobre! ma to, co zdjęcie reporterskie mieć powinno!