Maja Komorowska gratuluje Edmundowi Wnuk Lipińskiemu wystąpienia i prowadzenia plenarnej sesji - Kongres Kultury Polskiej, Kraków, 24 września 2009 roku
Marcin Klepacki [2009-10-29 00:49:50: Napisalem - "to musi powodować różnice w opiniach". Co do bzdur - jeśli tak uważasz - nie ma sensu dalej rozmawiać
oh, czekałem na ten tekst w stylu "nie robisz reporterki, więc się na niej nie znasz". może i w tym przeuroczym miejscu czegoś takiego nie mam, co nie znaczy, że od czasu do czasu się w to nie bawię... ale mniejsza o to, jak to już wielu ludzi pisało, to i ja powtórzę: nie kręcę też filmów, nie reżyseruję spektakli, nie piszę i nie wykonuję utworów muzycznych, nie zajmuję się też produkcją żywności i nie jestem trenerem naszej dzielnej reprezentacji... i można by tak jeszcze zapewne długo wymieniać co nie znaczy, że nie mogę mieć własnego zdania na powyższe tematy bo jak wiadomo powszechnie, nie każdy siedzący w branży zna się na swojej pracy czy wykonuje ją w sposób chociażby przyzwoity. tak czy nie? no a poza tym obejrzałem kilka zdjęć tego pana co to produkcją soków się zajmuje, a którego nazwisko przekręciłem co oczywiście świadczy o mojej nieznajomości jego prac :) takie tam wieczorne rozmyślania... ach, i uprzedzając Twoją następną wypowiedź: nie skłoniło mnie do tych rozmyślań to zdjęcie tylko te bzdury co to wypisujesz. oczywiście bzdury w moim przekonaniu, szanuję natomiast to, że dla Ciebie i przyjaciół są to mądrości... no, może słowo "szanuję" jest trochę na wyrost ale ludziom żyjącym jeszcze PRLem można pewne sprawy wybaczyć (to już zupełnie z innej beczki było). pozdrawiam z linii Mgn :)
Marcin Klepacki [2009-10-28 15:42:33] : Widzicie Klepacki, tym się różnimy, że ja mam w PF prawie wyłącznie reporterskie zdjęcia, a Wy żadnego. To musi powodować różnicę w opiniach. Pluralis majestatis używam żeby się dostosować do narzuconej przez Was formy. Bloga niestety rzadko uzupełniam, ostatnio bodaj 17 września, ale zaglądajcie od czasu do czasu, może coś dopiszę(my)
może należało oglądać albumy ze zdjęciami a nie instrumentami muzycznymi? a może należało pójść w kierunku literatury? swoją drogą, ciekawe dzieciństwo miałeś, co jak widać nie pozostało bez wpływu na ukształtowanie się dorosłej psychiki. ja "kubusia puchatka" i "przygody prof. Gąbki" bardziej... co do opinii na temat tego zdjęcia to ja nie bardzo rozumiem skąd wniosek, że inni powinni podzielać moje zdanie. ja wyraziłem tylko i wyłącznie swoją opinię, do której raczyłeś sie ustosunkować. a dorabianie filozofii do kiepskiej foty... jak sobie chcesz. a tak na marginesie, momentami fajnego bloga macie choć trąci z niego żółcią i starczą demencją :)
Marcin Klepacki [2009-09-27 03:52:23]: Nie bardzo interesują mnie jazdy personalne, pomijam więc złośliwości z Twojego komentarza. Poza jedną, która dotyczy nie tylko mnie. Napisałeś mianowicie „może po prostu poproś, żeby byli szczerzy a nie mili?”. Nie bardzo rozumiem, dlaczego zakładasz, że wszyscy muszą podzielać Twoja opinię na temat tego zdjęcia, a jeśli mówią coś innego, to dlatego tylko, że są obłudni.
Na bardzo jednostronny, schematyczny sposób patrzenia na zdjęcia – wyłącznie w aspekcie ich walorów estetycznych – zwracam uwagę przede wszystkim z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że myślenie obrazem, a nie tematem wydaje się być jedną z głównych przyczyn słabości zdjęć reporterskich na ploto w ogóle. Drugi to ten, że dominacja tego sposobu patrzenia sprawia, że wielu autorów mając nawet dobre zdjęcia reporterskie albo ich nie zamieszcza, albo po jakimś czasie zdejmuje – ze szkodą dla różnorodności tego miejsca.
Z ostatnich przykładów przychodzi mi na myśl seria zdjęć z powodzi czerwcowej Bartka Wojciechowskiego, czy zdjęcia Agnieszki Ż z podróży do Rumunii – bardzo interesujące obserwacje, jednak nie portalowe w duchu swoim. Domyślam się, że Agnieszka zrobiła o wiele więcej zdjęć, przestała jednak je pokazywać. Bartek swoje zdjęcia powodziowe w ogóle zdjął. To tylko dwa przykłady, ale wyliczanie można kontynuować. Od dawna piszę o potrzebie utworzenia na plfoto kilku nowych kategorii – street, podróże, wydarzenia na przykład. W porównaniu z innymi portalami, plfoto ma ich najmniej.
P.S. Cappy to marka soków. Robert Capa pisał się przez jedno „p”. Nie wystarczy oglądać, żeby wiedzieć. Jedną z ulubionych książek mojego dzieciństwa był album z instrumentami muzycznymi. Godzinami patrzyłem jak zbudowany jest fortepian. Fascynowały mnie struny, młoteczki, klawiatura. Ale od tego patrzenia nie nauczyłem się grać.
Włodzimierzu, powiem szczerze, Kraków uwielbiam, żałować raczej nie żałuję ani kongresu ani że go nie fotografowałem, słowo. zapewne dlatego, że na żadnym takim kongresie nie byłem, więc nie wiem, czy byłbym zainteresowany :) ale... gdybym zobaczył fajne foto reporterskie z tego kongresu, to przyznam szczerze, że ociupinkę bym zazdrościł ;)
czekaj czekaj, jeśli dobrze zrozumiałem: wrzuciłeś TO nieporozumienie, żeby pokazać, że na portalu nie ma dobrych zdjęć reporterskich? moim zdaniem w fotografii należy tak pokazać obraz, żeby stworzyć temat. fotografia to odbieranie czysto wzrokowe i tak się właśnie "myśli": oczami. oczywiście zdjęcia nie bronisz ale między wersami "niechcący" wspomniałeś, że "w opinii ludzi z branży..." ... no cóż, przeglądając naszą prasę i magazyny wiem mniej więcej jak wyglądają zdjęcia "ludzi z branży". i narzekasz, że nie ocenia się zdjęć ze względu na kryterium informacyjne... ja, jako człowiek ze słabymi możliwościami percepcyjnymi, uprzejmie proszę, wyjaśnij mi, jaki to zdjęcie ma przekaz informacyjny? co do sposobu oceniania zdjęć na plfoto, nie powinieneś mieć chyba żadnych żali, w opinii pozostałych komentatorów fota jest niemal wybitna... Cappa się chowa.
więc reasumując: na przykładzie gniota chciałeś pokazać, że takich gniotów jest tu więcej?
moja więc "nieskażona praktyką zawodową" opinia podtrzymuje, że to zdjęcie nie ma absolutnie żadnych walorów. pozdrawiam też "ludzi z branży", może po prostu poproś, żeby byli szczerzy a nie mili? ;)
Marcin Klepacki [2009-09-26 23:42:27]: ton Twojej wypowiedzi nie zachęca do rozmowy. na dodatek mam wrażenie, że wyraziłem się w tym długim komentarzu nie dość jasno - przynajmniej jak na Twoje możliwości percepcyjne (no chyba że udajesz). Może tym razem się uda mi nabazgrolić bardziej zrozumiale
1. Nie bronię zdjęcia. Przyjmuje do wiadomości różnorodność opinii. W opinii ludzi z branży to przyzwoite prasowe zdjęcie. Ty masz prawo mieć odmienną. Tym bardziej, że nie skażoną praktyka zawodową.
2. Dominującym na plfoto sposobem oceniania zdjęć jest ocenianie ich ze względu na kryteria estetyczne - niezależnie od kategorii. Nie ocenia się na ogół się zdjęć ze względu na kryterium informacyjne. Myśli się obrazem, nie tematem - w tym upatruję przyczyny słabości zdjęć z kategorii "reporterskie" - zdecydowanie najsłabszego działu portalu.
3. Moim celem było zwrócenie uwagi na to właśnie zjawisko - na przykładzie konkretnego zdjęcia, skoro pod nim wywiązała się dyskusja.
Marcin Klepacki [2009-09-26 01:01:17] ==>"...żeby ktoś tyle nabazgrolił..." - tym "eleganckim" zwrotem albo wyraziłeś bezbrzeżną pogardę dla swojego interlokutora albo postąpiłeś jak Rusek ze starego dowcipu, który w dyskusji z Amerykaninem, gdy zabrakło mu argumentów w dyskusji o przewadze komunizmu nad kapitalizmem, walnął w niego: "a u was Murzynów biją!"...ot co...
dawno nie widziałem, żeby ktoś tyle nabazgrolił w obronie nieciekawego zdjęcia. widzisz, ja mam wrażenie, że zdajesz się nie rozumieć jednej rzeczy: ja temu zdjęciu nie odmawiam prawa zaszeregowania go do kategorii "reporterskie", mówię tylko, że jest to zdjęcie reportersko kiepskie. nie obchodzi mnie też, że kilku reporterów ustawia sobie kogoś do zdjęcia i wali beznamiętnie, bo to też będą kiepskie foty ale być może znajdzie się człowiek, który wychwyci tych rzemieślników i odpowiednio kadrując i łapiąc moment, stworzy ciekawe zdjęcie reporterskie. idąc Twoim torem myślenia, równie "ciekawe" reportaże powstają u cioci na imieninach. poza tym broniąc tej foty bez przerwy przytaczasz jakieś tematy z konferencji, co ma się zupełnie nijak do dyskusji o zdjęciu. mnie osobiście bardziej interesują słowa krytyki dające mi do myślenia, co mógłbym zrobić lepiej, Ciebie jak najwyraźniej sama konferencja ale nie obrazy, jakie należałoby uchwycić. żyjesz jeszcze tą konferencją i zapewne zapadła w pamięć - rozumiem, ale to zdjęcie nie przekazuje zupełnie nic - zrozum. moim oczywiście skromnym zdaniem. w reportażu chcę widzieć historię, nie bezmyślność. każda kategoria fotografii jest niezmiernie "pojemna", nie tylko reportaż, co nie znaczy, że muszę się zachwycać każdym "aktem" czy "krajobrazem".
Dziękuję za wizyty i komentarze – z doskoku, bo obrady Kogresu właśnie się zakończyły i jestem w trakcie pakowania się. Nie spodziewałem się, że to akurat zdjęcie wywoła polemikę, ale Choszczman ma rację (Choszczman [2009-09-25 12:27:49]).
– dając na plfotote ciepłe jeszcze zdjęcia w tempie redakcyjnym, czy agencyjnym liczyłem także na rozmowę o tym, czym jest fotografia reporterska. Skoro pod wielkim dachem plfoto jest miejsce na zdjęcia reporterskie, to warto z niego korzystać i je zamieszczać. Tym bardziej, że panuje wielkie zamieszanie, dotyczące pojmowania tego rodzaju fotografii. Żeby się o tym przekonać, wystarczy otworzyć teraz Galerię w kategorii „Reporterskie”. W odpowiedzi Marcinowki Klepackiem napisałem: „ Reportaż fotograficzny to bardzo pojemne pojęcie. Tym bardziej w plfoto gdzie worek jest jeszcze większy - bo nazywa się reporterskie. Mieści się w nim reportaż społeczny - gdzie bohaterami są zwykli ludzie, a zadanie m autora jest pokazać ważne lub interesujące problemy społeczne. Mieści się tu także fotografia prasowa, newsowa, zdarzeniówki, a także częściowo i fotografia dokumentacyjna. Każde zdjęcie reporterskie wymaga podstawowego opisu - sprowadzającego się do odpowiedzi na pytania - kto lub co, gdzie, kiedy i dlaczego? Nie każde musi budzić silne emocje. Niektóre mają pokazywać "jak było", informować po prostu. Tak jest w tym przypadku.”. Włodek Barchacz, mój od lat przyjaciel, a zarazem utytułowany fotoreporter ( a zarazem autor książek o fotografii reporterskiej) , który – w odróżnieniu ode mnie – przez całe życie trzymał się tego zawodu dopisał: „Zdjęcie, które tu widzisz jest dobrym - żywym, dobrze skomponowanym reportażowym obrazem. A fotografia reportażowa to zdjęcia ludzi uchwyconych "na gorąco", po prostu i az tyle. W historii sztuki fotograficznej zajmuje poczytne miejsce, a "lubi" być prosta, szczera, bezpośrednia”. Wczoraj odwiedzili Kongres – między innymi – Tadeusz Mazowiecki i kardynał Stanisław Dziwisz. W związku z tym, pojawiło się dodatkowo kilku fotoreporterów z gazet i agencji. Z jednym tylko zadaniem – sfotografować wejście tych dostojnych gości. Zrobili to w najbardziej klasyczny sposób – poprosili o chwilkę dla fotoreporterów, ustawili dostojników w odpowiednim miejscu i przez minutę walili seriami, doświetlając lampą, żeby na pewno wyszło ostre, bezcieniowe i nie poruszone. Słowem, zrobili porządne reporterskie rzemiosło, ale nie dzieło portalowe – w tym dominującym tu sensie pojmowania reporterskiej fotografii. Czemu redakcje ponosiły koszty wysłania ludzi w celu zrobienia kilku takich zdjęć? Przecież istnieją lepsze portrety, atelierowe, psychologiczne wręcz – i tańsze w uzyskaniu. Jak byłoby ocenione na plfoto zdjęcie przywódców Wielkiej Trójki na konferencji w Jałcie? Stoją sztywno, są upozowani, nienaturalnie patrzą w obiektyw. Wspólny mianownik jest jeden – wartość wczoraj zrobionego zdjęcia, przedstawiającego dostojników w foyer kongresowym oraz wartość tamtego zdjęcia z Jałty polega na tym, że pokazuje postaci historyczne w danym miejscu i danej chwili – podpisania porozumień, czy wejścia do auli kongresowej. I to jest podstawowy element, nadającym im wartość. To zdjęcie Mai Komorowskiej pokazuje ją też w szczególnej chwili i miejscu – w rozmowie z prowadzącym plenarną sesję profesorem Wnuk Lipińskim. Lipiński w trakcie dyskusji wdał się w dyskusję z profesorem Legutko. Po obradach jedni podchodzili zatem do Wnuk Lipińskiego, inni do Legutki. Sfotografowałem zresztą i jednych, i drugich. Piotr Iberica trafnie zauważył, że składanie gratulacji nie jest ostentacyjne. Można zastanawiać się, dlaczego. No i właściwie o to w tym zdjęciu chodzi. To jest ten rodzaj fotografii, który dawno temu zapoczątkował Erich Salomon. Madame Bovary ma rację – nie chodziło mi o to, żeby zachwycać widzów – chodziło mi o to, żeby pokazać szybko interesujący moment, jeden z kongresowych smaczków. Po co o tym wszystkim piszę – otóż właśnie, żeby pokazać ten praktycznie nieobecny na plfoto rodzaj fotografii. Fotografia reportażowa w plfotowym wydaniu to wyścigi samochodowe, samoloty na niebie, zawody sportowe, dzieci na odrapanych podwórkach, pijaczkowie. Czasem jakieś wydarzenie – ostatnie to bodaj bicie rekordu Guinessa w kozłowaniu, które odbywało się we Wrocławiu i zaowocowało zdjęciami kilku autorów. Brakuje natomiast zdjęć z wydarzeń, przedstawiających znane – na różną skalę osoby, brakuje zdjęć ludzi wyjątkowych. Reporterska fotografia na plfoto nie pełni swojej podstawowej funkcji, jaką jest informowanie. O tym zdjęciu powiem tyle – jest to przyzwoite prasowe zdjęcie. Kilku fotoedytorów z gazet (i czasopism) zainteresowało się nim i chce je mieć w swoim zbiorze – bo a nuż się przyda. Na koniec już nie o fotografii. Zibi Lutomski doradza mi więcej dystansu. Marcin Klepacki woli pozostać przy swoich opiniach. Przez ostatnie trzy dni miałem okazję słuchać ludzi najwybitniejszych w swoich dziedzinach, ekspertów. Otóż charakterystyczne jest to, że mówili oni używając słów „mnie się wydaje”, „jestem zdania”, „sugerowałbym”. Tak jakoś mało dobitnie. Językoznawcy mówili z kolei o zmianach w sposobach komunikowania się, wywołanych także komunikacją elektroniczną – mailami, komunikatorami i smsami. Zauważyli oni, że Internet przyniósł dwa zjawiska w dziedzinie komunikacji: zwiększył kategoryczność sądów oraz zlikwidował autorytety – na forach wszyscy i o wszystkim wypowiadają się, tak jakby świetnie znali się na tym o czym piszą. Te dwa głosy pod zdjęciem wydają się być potwierdzeniem tych ogólnych konstatacji.
P.S. Następne logowanie nastąpi pewnie późną nocą, albo dopiero jutro. Pozdrawiam Gości :)
Madame Bovary [2009-09-25 12:19:43]: Przejrzalem rozne fora dyskusyjne, i widze, ze zainteresowanie szczegolnie waznym wydarzeniem jest najwieksze chyba na Plfoto. Czzby ludzie wpadli w jakis marazm kompletny i tumiwisizm? To jest niepokojace zjawisko. Dzieki, Slawek, ze Ty ten temat jakos rozoruszales!
PS. To zdjęcie mnie również nie zachwyciło, ale doceniam to, że je widzę, bo niesie treść, której nie dane mi było zobaczyć w rzeczywistości...Patrzę na nie z zainteresowaniem i dlatego mi się podoba.
Mamutku - Nie wiem, czy założeniem Sławka było zachwycić Ciebie tym zdjęciem czy nie. Może sam o tym napisze. Myślę, ze raczej chodziło Mu o to, by pokazać aktualne wydarzenie. Na szczęście na plfoto jest dział - fotografia reporterska i On to zdjęcie w tym dziale prezentuje. A jedną za nadrzędnych zasad fotografii reporterskiej jest aby być tam gdzie coś się dzieje ( zwłaszcza ważnego) i zrobić zdjęcie. Inne zdjęcia prezentowane na plfoto to czysta kreacja, przy której można dopieszczać szczegóły kadru, naświetlenia itp. Temat bardzo ciekawy na dyskusje gdyż mam wrażenie, że na plfoto został on sprowadzony do minimum i na dokładkę wypaczony nieco. Również pozdrawiam :)
na zdjęciu wygląda na to, że to Wnuk Lipiński gratuluje Komorowskiej, która zdaje się mówić: Tak, tak Edziu, słyszę co mówisz ale wybacz śpieszę się na kawę z jednym biskupem. :)
Madame Bovary też wypowiada się autorytatywnie. Pozwolę sobie zauważyć, że to jakie zdjęcia zrobiliby komentujący, nie ma żadnego znaczenia dla jakości zdjęcia komentowanego. Zdjęcie mnie nie zachwyca, sorry :( Pozdrawiam serdecznie.
Skoro "...zdjęcie pokazujące "jak było" też może być ciekawe..." a to według Marcina Klepackiego nie jest, to nie widzę żadnych przeszkód ( skoro tak autorytatywnie się wypowiada), aby po prostu był tam i pokazał jak było w sposób o którym pisze że "...dobre zdjęcie reporterskie powinno uchwycić ciekawą/poruszającą sytuację; i sam obraz powinien wzbudzać uczucia a opis jedynie podawać suchą informację "co, gdzie i kiedy". Koniec cytatu.... Wystarczy TYLKO tam być i robić do woli według własnego kryterium. Czyż nie? Ja chętnie zobaczyłabym te zdjęcia w wykonaniu czy to Marcina Klepackiego, czy Zibi Lutomskiego... Pewnie nawet bym się zachwyciła. Ale dopóki nie ma tych zdjęć, pozwolę sobie pochwalić to zdjęcie za to, że dobrze przedstawia scenkę z życia festiwalowego, ciekawych ludzi w niesztampowych pozach i za aktualność.
zostanę przy swoim "od zawsze" ponieważ uważam, że zdjęcie pokazujące "jak było" też może być ciekawe; tutaj ani momentu ani kadru nie widzę. raczej wygląda jak byś się spóźnił z pstryknięciem. być na ciekawej konferencji i sfocić sławną osobę to nie znaczy, że sukces gwarantowany, jak zresztą widać. ot, ludzie w tłumie. nie wspominając o tym, że zupełnie nie zobrazowałeś tematu (jak już wspomniał ZL). może też powinienem zweryfikować ten pogląd?, może fotografia reporterska nie ma juz przedstawiać tego, co jest tematem? :) mz zdjęcie jest bardzo słabe i ocena jak najbardziej zasłużona a może nawet przesadzona.
Z całym szacunkiem, trochę tu poczytałem, gdzieś już mi tłumaczono, że opis w reporterce ważnym jest, ale: Maja Komorowska patrzy w bok, a głównym tematem są plecy jakiegoś faceta. Może jestem dziwny, ale z tytułowego gratulowania to tu tyle widać, ile zeszłorocznego śniegu. Gdyby tytuł miał współgrać z obrazem, to Maja Komorowska powinna ściskać rękę obdarzonego gratulacjami, patrzeć mu z uśmiechem prosto w oczy, a i wypadałoby, żeby było widać twarz opisowego Edmunda, bo tak, to może być np. Wujek Staszek, Mistrz... itd. Pozdrawiam wszystkich i więcej dystansu do siebie życzę.
Marcin Klepacki [2009-09-25 02:08:49]: I tylko sucha informacje... Skad my to znamy. Wyczytales i trzymasz sie tego jak Pisma Swietego. Zdjecie, ktore tu widzisz jest dobrym - zywym, dobrze skomponowanym reportazowym obrazem. A fotografia reportazowa to zdjecia ludzi uchwyconych "na goraco", po prostu i az tyle. W historii sztuki fotogtraficznej zajmuje poczytne miejsce, a "lubi" byc prosta, szczera, bezposrednia.
Slawekol [2009-09-25 02:05:32]: No to Profesor poruszyl temat wazki. Brutalizacja zycia > brutalizacja jezyka. I dokad zmierzamy... Ja tez jestem sceptykiem... Jednak miedzy innymi analiza brutalizacji jezyka wspomnianych przez Ciebie mediow, wylozona przez znanego i lubianego powszechnie naukowca cos da przeciez. generalnej jednak umowy spolecznej nie zmieni ;). Chciwosc dominuje w swiecie, a sam Niesmiertelny Wloczega jej nie zastopowal: zostal wydalony z USA bez prawa powrotu... Ale walczyc trzeba, i marzy sie, by jak najwiecej ludzi powolanie odczuwalo!:-))
Marcin Klepacki [2009-09-25 02:08:49: no jeśli "od zawsze" to masz okazję to przeświadczenie zrewidować. Reportaż fotograficzny to bardzo pojemne pojęcie. Tym bardziej w plfoto gdzie worek jest jeszcze większy - bo nazywa się reporterskie. Mieści się w nim reportaż społeczny - gdzie bohaterami są zwykli ludzie, a zadanie m autora jest pokazać ważne lub interesujące problemy społeczne. Mieści się tu także fotografia prasowa, newsowa, zdarzeniówki, a także częściowo i fotografia dokumentacyjna. Każde zdjęcie reporterskie wymaga podstawowego opisu - sprowadzającego się do odpowiedzi na pytania - kto lub co, gdzie, kiedy i dlaczego? Nie każde musi budzić silne emocje. Niektóre mają pokazywać "jak było", informować po prostu. Tak jest w tym przypadku. P.S. Ocenę 2 uważam za zaniżoną zdecydowanie
a mi się zawsze wydawało, że dobre zdjęcie reporterskie powinno uchwycić ciekawą/poruszającą sytuację; i sam obraz powinien wzbudzać uczucia a opis jedynie podawać suchą informację "co, gdzie i kiedy". więc... mi się nie podoba; 1,5 znanej postaci a zdjęcie nawet nie przedstawia tego, co w opisie. ot, byłem to pstryknąłem. więcej pod tą fotką gadania niż jest warte.
Włodzimierz Barchacz [2009-09-25 01:45:33: większość wymienionych profesorów wchodzi w skład rady Języka Polskiego. (Rada Języka Polskiego jest instytucją opiniodawczo-doradczą w sprawach używania języka polskiego. Jej pierwszym przewodniczącym był prof. dr hab. Walery Pisarek (który obecnie pełni funkcję honorowego przewodniczącego), a od maja 2000 roku stanowisko to objął prof. dr hab. Andrzej Markowski. Wiceprzewodniczący Rady to prof. dr hab. Jerzy Bralczyk i prof. dr hab. Julian Kornhauser). Rada niby wiele może - w dziedzinie języka. Do jej kompetencji należy m.in. analiza i ocena stanu języka polskiego oraz wypowiadanie się w sprawach polityki językowej państwa
upowszechnianie wiedzy o języku polskim, jego odmianach, normach i kryteriach oceny jego użycia oraz organizowanie w tym celu dyskusji i konferencji naukowych
ocena i wypowiadanie się w sprawach poziomu i potrzeb wydawnictw z zakresu wiedzy o języku polskim i kulturze języka oraz prowadzenie działalności wydawniczej
rozstrzyganie wątpliwości językowych co do słownictwa, gramatyki, wymowy ortografii i interpunkcji, a także co do stylistycznego kształtu wypowiedzi
poszukiwanie rozwiązań w zakresie używania polskiego w różnych dziedzinach nauki i techniki, zwłaszcza w dyscyplinach nowych
opiniowanie nazw proponowanych dla nowych towarów lub usług
troska o kulturę języka polskiego w szkołach
ustalanie zasad ortografii i interpunkcji języka polskiego
wypowiadanie się w kwestii form nietypowych imion nadawanych dzieciom.
jednakże język jest czymś żywym, co nie daje się kontrolować i dekretować do końca. A język, którym się komunikujemy jest pochodną naszych zachowań, wiedzy, aspiracji. Uczeni mogą to opoisać, poddać analizie, wskazać implikacje - ale rzeczywistość idzie jakby bokiem. Dlatego daleki jestem od optymizmu. Świetna analizę brutalizacji języka prasy - szczególnie tabloidów i sportowej wygłosił dziś profesor Miodek. Sciskam Cię z Krakowa :)
aniut [2009-09-25 01:52:36]: to akurat kogo zdjęcia reporterskie przedstawiają i w jakich okolicznościach stanowi ich główny walor - w tej dziedzinie reportażu fotograficznego akurat.Jest to niezależne od przeświadczeń. Pozdrawiam
Slawekol [2009-09-24 23:41:15]: Widze, Slawek, czytam wlasciwie, ze bylo i interesujaco, i owoce powinny byc smaczne, i - co najwazniejsze - nie rozmiarow rajskich jabluszek :).
sami mądrzy językoznawcy brali udział w tej debacie, zajmujący się językiem dziennikarzy, mediów, komunikacją masową, socjolongwistyką etc. i to od lat - mają więc bogaty materiał porównawczy... musiało być bardzo ciekawie... również pozdrawiam serdecznie :))
karbik [2009-09-24 23:48:38]: dzisiaj w Jagiellonce mówili o tym językoznawcy w panelu "Kultura języka i debaty publicznej"
Moderatorem był profersor Jan Miodek, a uczestnikami profesorowie: Jerzy Bralczyk, Marcin Król, Andrzej Markowski, Radosław Markowski, Walery Pisarek. Z tego, co powiedzieli, wynikało, że z dialogiem nie najlepiej - różnią się języki, wartości, zainteresowania, aspiracje. Pozdrawiam :)
normalne poniekąd... opis raczej wskazywać winien w takich razach okoliczności sceny, a nie objaśniać, co się na niej dzieje )... ale nie jest tu konieczny - gratuluje, wysłuchuje zakulisowych wieści, czy tylko wymienia uprzejmości - wszystko jedno... ważne że uchem i słowem jest tu obecna, a wzrokiem, myślami i dłonią ucieka do towarzystwa od małej czarnej w kongresowym barze, albo jeszcze dalej... A może to gra tylko... (ja tam się nie znam na tych aktorkach - to trzeba się Janka Hochwandera pytać))
bodek74 [2009-09-24 23:34:42]: we wszystkich panelach dyskusyjnych nie dało się uczestniczyć - bo odbywały się w tym samym czasie. te, którym się przysłuchiwałem, były bardzo interesujące. jeszcze bardziej interesujące były rozmowy kuluarowe. Kontakt z ludźmi twórczymi i myślącymi daje wiele do myślenia. O nowej cenzurze, zmianach w komunikacji spowodowanej komórkami i internetem, o brutalizacji języka, o zaniku dialogu w sensie klasycznym - sporo tego było. Ja zaś nie mogłem się oprzeć wrażeniu, jakie wywołuje całkowita nieomal wymiana pokoleniowa - to widać przy rzadko odbywających się imprezach bardzo mocno. Pozdrawiam :)
Komorowskiej akurat nie trawię - oczywiście nie odmawiam Jej mistrzostwa w aktorstwie! Wiem, że jesteś tam bliziutko więc unikalnych fot będziesz miał mnóstwo - już żre mnie ich ciekawość :-)))
Bartosz Wojciechowski [2009-09-24 23:28:34:Z prawej nic ciekawego nie było, pani nadchodząc przymknęła kadr. LG zamykal z lewej, nie było na co czekać, Panie. Sesja sie skończyła i ruch był znaczny. jeszczem w Krakowie, net mam bardzo powolny neistety
Do opisu dodałbym jeszcze : "-Maja Komorowska(z prawej), Edmund Wnuk(z lewej)" - to podniesie walor zdjęcia o jakieś 100%... Eh, to samouwielbienie...
Marcin Klepacki [2009-10-29 00:49:50: Napisalem - "to musi powodować różnice w opiniach". Co do bzdur - jeśli tak uważasz - nie ma sensu dalej rozmawiać
oh, czekałem na ten tekst w stylu "nie robisz reporterki, więc się na niej nie znasz". może i w tym przeuroczym miejscu czegoś takiego nie mam, co nie znaczy, że od czasu do czasu się w to nie bawię... ale mniejsza o to, jak to już wielu ludzi pisało, to i ja powtórzę: nie kręcę też filmów, nie reżyseruję spektakli, nie piszę i nie wykonuję utworów muzycznych, nie zajmuję się też produkcją żywności i nie jestem trenerem naszej dzielnej reprezentacji... i można by tak jeszcze zapewne długo wymieniać co nie znaczy, że nie mogę mieć własnego zdania na powyższe tematy bo jak wiadomo powszechnie, nie każdy siedzący w branży zna się na swojej pracy czy wykonuje ją w sposób chociażby przyzwoity. tak czy nie? no a poza tym obejrzałem kilka zdjęć tego pana co to produkcją soków się zajmuje, a którego nazwisko przekręciłem co oczywiście świadczy o mojej nieznajomości jego prac :) takie tam wieczorne rozmyślania... ach, i uprzedzając Twoją następną wypowiedź: nie skłoniło mnie do tych rozmyślań to zdjęcie tylko te bzdury co to wypisujesz. oczywiście bzdury w moim przekonaniu, szanuję natomiast to, że dla Ciebie i przyjaciół są to mądrości... no, może słowo "szanuję" jest trochę na wyrost ale ludziom żyjącym jeszcze PRLem można pewne sprawy wybaczyć (to już zupełnie z innej beczki było). pozdrawiam z linii Mgn :)
Marcin Klepacki [2009-10-28 15:42:33] : Widzicie Klepacki, tym się różnimy, że ja mam w PF prawie wyłącznie reporterskie zdjęcia, a Wy żadnego. To musi powodować różnicę w opiniach. Pluralis majestatis używam żeby się dostosować do narzuconej przez Was formy. Bloga niestety rzadko uzupełniam, ostatnio bodaj 17 września, ale zaglądajcie od czasu do czasu, może coś dopiszę(my)
może należało oglądać albumy ze zdjęciami a nie instrumentami muzycznymi? a może należało pójść w kierunku literatury? swoją drogą, ciekawe dzieciństwo miałeś, co jak widać nie pozostało bez wpływu na ukształtowanie się dorosłej psychiki. ja "kubusia puchatka" i "przygody prof. Gąbki" bardziej... co do opinii na temat tego zdjęcia to ja nie bardzo rozumiem skąd wniosek, że inni powinni podzielać moje zdanie. ja wyraziłem tylko i wyłącznie swoją opinię, do której raczyłeś sie ustosunkować. a dorabianie filozofii do kiepskiej foty... jak sobie chcesz. a tak na marginesie, momentami fajnego bloga macie choć trąci z niego żółcią i starczą demencją :)
Pomimo wielu wylanych tu słów, ta fota nadal pozostaje lipną...
Marcin Klepacki [2009-09-27 03:52:23]: Nie bardzo interesują mnie jazdy personalne, pomijam więc złośliwości z Twojego komentarza. Poza jedną, która dotyczy nie tylko mnie. Napisałeś mianowicie „może po prostu poproś, żeby byli szczerzy a nie mili?”. Nie bardzo rozumiem, dlaczego zakładasz, że wszyscy muszą podzielać Twoja opinię na temat tego zdjęcia, a jeśli mówią coś innego, to dlatego tylko, że są obłudni. Na bardzo jednostronny, schematyczny sposób patrzenia na zdjęcia – wyłącznie w aspekcie ich walorów estetycznych – zwracam uwagę przede wszystkim z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że myślenie obrazem, a nie tematem wydaje się być jedną z głównych przyczyn słabości zdjęć reporterskich na ploto w ogóle. Drugi to ten, że dominacja tego sposobu patrzenia sprawia, że wielu autorów mając nawet dobre zdjęcia reporterskie albo ich nie zamieszcza, albo po jakimś czasie zdejmuje – ze szkodą dla różnorodności tego miejsca. Z ostatnich przykładów przychodzi mi na myśl seria zdjęć z powodzi czerwcowej Bartka Wojciechowskiego, czy zdjęcia Agnieszki Ż z podróży do Rumunii – bardzo interesujące obserwacje, jednak nie portalowe w duchu swoim. Domyślam się, że Agnieszka zrobiła o wiele więcej zdjęć, przestała jednak je pokazywać. Bartek swoje zdjęcia powodziowe w ogóle zdjął. To tylko dwa przykłady, ale wyliczanie można kontynuować. Od dawna piszę o potrzebie utworzenia na plfoto kilku nowych kategorii – street, podróże, wydarzenia na przykład. W porównaniu z innymi portalami, plfoto ma ich najmniej. P.S. Cappy to marka soków. Robert Capa pisał się przez jedno „p”. Nie wystarczy oglądać, żeby wiedzieć. Jedną z ulubionych książek mojego dzieciństwa był album z instrumentami muzycznymi. Godzinami patrzyłem jak zbudowany jest fortepian. Fascynowały mnie struny, młoteczki, klawiatura. Ale od tego patrzenia nie nauczyłem się grać.
Włodzimierzu, powiem szczerze, Kraków uwielbiam, żałować raczej nie żałuję ani kongresu ani że go nie fotografowałem, słowo. zapewne dlatego, że na żadnym takim kongresie nie byłem, więc nie wiem, czy byłbym zainteresowany :) ale... gdybym zobaczył fajne foto reporterskie z tego kongresu, to przyznam szczerze, że ociupinkę bym zazdrościł ;)
Marcin Klepacki [2009-09-27 03:52:23] : A mozer Ty, Marcin, zaluszesz ociupinke, ze nie byles na kongresie i nie fotografowales go...;).
czekaj czekaj, jeśli dobrze zrozumiałem: wrzuciłeś TO nieporozumienie, żeby pokazać, że na portalu nie ma dobrych zdjęć reporterskich? moim zdaniem w fotografii należy tak pokazać obraz, żeby stworzyć temat. fotografia to odbieranie czysto wzrokowe i tak się właśnie "myśli": oczami. oczywiście zdjęcia nie bronisz ale między wersami "niechcący" wspomniałeś, że "w opinii ludzi z branży..." ... no cóż, przeglądając naszą prasę i magazyny wiem mniej więcej jak wyglądają zdjęcia "ludzi z branży". i narzekasz, że nie ocenia się zdjęć ze względu na kryterium informacyjne... ja, jako człowiek ze słabymi możliwościami percepcyjnymi, uprzejmie proszę, wyjaśnij mi, jaki to zdjęcie ma przekaz informacyjny? co do sposobu oceniania zdjęć na plfoto, nie powinieneś mieć chyba żadnych żali, w opinii pozostałych komentatorów fota jest niemal wybitna... Cappa się chowa. więc reasumując: na przykładzie gniota chciałeś pokazać, że takich gniotów jest tu więcej? moja więc "nieskażona praktyką zawodową" opinia podtrzymuje, że to zdjęcie nie ma absolutnie żadnych walorów. pozdrawiam też "ludzi z branży", może po prostu poproś, żeby byli szczerzy a nie mili? ;)
Marcin Klepacki [2009-09-26 23:42:27]: ton Twojej wypowiedzi nie zachęca do rozmowy. na dodatek mam wrażenie, że wyraziłem się w tym długim komentarzu nie dość jasno - przynajmniej jak na Twoje możliwości percepcyjne (no chyba że udajesz). Może tym razem się uda mi nabazgrolić bardziej zrozumiale 1. Nie bronię zdjęcia. Przyjmuje do wiadomości różnorodność opinii. W opinii ludzi z branży to przyzwoite prasowe zdjęcie. Ty masz prawo mieć odmienną. Tym bardziej, że nie skażoną praktyka zawodową. 2. Dominującym na plfoto sposobem oceniania zdjęć jest ocenianie ich ze względu na kryteria estetyczne - niezależnie od kategorii. Nie ocenia się na ogół się zdjęć ze względu na kryterium informacyjne. Myśli się obrazem, nie tematem - w tym upatruję przyczyny słabości zdjęć z kategorii "reporterskie" - zdecydowanie najsłabszego działu portalu. 3. Moim celem było zwrócenie uwagi na to właśnie zjawisko - na przykładzie konkretnego zdjęcia, skoro pod nim wywiązała się dyskusja.
jogin, najmocniej przepraszam, że uraziłem twoją wrażliwość; a może coś o zdjęciu?
Marcin Klepacki [2009-09-26 01:01:17] ==>"...żeby ktoś tyle nabazgrolił..." - tym "eleganckim" zwrotem albo wyraziłeś bezbrzeżną pogardę dla swojego interlokutora albo postąpiłeś jak Rusek ze starego dowcipu, który w dyskusji z Amerykaninem, gdy zabrakło mu argumentów w dyskusji o przewadze komunizmu nad kapitalizmem, walnął w niego: "a u was Murzynów biją!"...ot co...
szczerze mówiąc to nie znam ani Komorowskiej, ani Wnuka.. ale dla równowagi pewnie i oni mnie nie kojarzą..
Madame Bovary [2009-09-25 10:10:29] - skoro chętnie byś zobaczyła, to zapraszam: http://plfoto.com/1959606/zdjecie.html
dawno nie widziałem, żeby ktoś tyle nabazgrolił w obronie nieciekawego zdjęcia. widzisz, ja mam wrażenie, że zdajesz się nie rozumieć jednej rzeczy: ja temu zdjęciu nie odmawiam prawa zaszeregowania go do kategorii "reporterskie", mówię tylko, że jest to zdjęcie reportersko kiepskie. nie obchodzi mnie też, że kilku reporterów ustawia sobie kogoś do zdjęcia i wali beznamiętnie, bo to też będą kiepskie foty ale być może znajdzie się człowiek, który wychwyci tych rzemieślników i odpowiednio kadrując i łapiąc moment, stworzy ciekawe zdjęcie reporterskie. idąc Twoim torem myślenia, równie "ciekawe" reportaże powstają u cioci na imieninach. poza tym broniąc tej foty bez przerwy przytaczasz jakieś tematy z konferencji, co ma się zupełnie nijak do dyskusji o zdjęciu. mnie osobiście bardziej interesują słowa krytyki dające mi do myślenia, co mógłbym zrobić lepiej, Ciebie jak najwyraźniej sama konferencja ale nie obrazy, jakie należałoby uchwycić. żyjesz jeszcze tą konferencją i zapewne zapadła w pamięć - rozumiem, ale to zdjęcie nie przekazuje zupełnie nic - zrozum. moim oczywiście skromnym zdaniem. w reportażu chcę widzieć historię, nie bezmyślność. każda kategoria fotografii jest niezmiernie "pojemna", nie tylko reportaż, co nie znaczy, że muszę się zachwycać każdym "aktem" czy "krajobrazem".
Dziękuję za wizyty i komentarze – z doskoku, bo obrady Kogresu właśnie się zakończyły i jestem w trakcie pakowania się. Nie spodziewałem się, że to akurat zdjęcie wywoła polemikę, ale Choszczman ma rację (Choszczman [2009-09-25 12:27:49]). – dając na plfotote ciepłe jeszcze zdjęcia w tempie redakcyjnym, czy agencyjnym liczyłem także na rozmowę o tym, czym jest fotografia reporterska. Skoro pod wielkim dachem plfoto jest miejsce na zdjęcia reporterskie, to warto z niego korzystać i je zamieszczać. Tym bardziej, że panuje wielkie zamieszanie, dotyczące pojmowania tego rodzaju fotografii. Żeby się o tym przekonać, wystarczy otworzyć teraz Galerię w kategorii „Reporterskie”. W odpowiedzi Marcinowki Klepackiem napisałem: „ Reportaż fotograficzny to bardzo pojemne pojęcie. Tym bardziej w plfoto gdzie worek jest jeszcze większy - bo nazywa się reporterskie. Mieści się w nim reportaż społeczny - gdzie bohaterami są zwykli ludzie, a zadanie m autora jest pokazać ważne lub interesujące problemy społeczne. Mieści się tu także fotografia prasowa, newsowa, zdarzeniówki, a także częściowo i fotografia dokumentacyjna. Każde zdjęcie reporterskie wymaga podstawowego opisu - sprowadzającego się do odpowiedzi na pytania - kto lub co, gdzie, kiedy i dlaczego? Nie każde musi budzić silne emocje. Niektóre mają pokazywać "jak było", informować po prostu. Tak jest w tym przypadku.”. Włodek Barchacz, mój od lat przyjaciel, a zarazem utytułowany fotoreporter ( a zarazem autor książek o fotografii reporterskiej) , który – w odróżnieniu ode mnie – przez całe życie trzymał się tego zawodu dopisał: „Zdjęcie, które tu widzisz jest dobrym - żywym, dobrze skomponowanym reportażowym obrazem. A fotografia reportażowa to zdjęcia ludzi uchwyconych "na gorąco", po prostu i az tyle. W historii sztuki fotograficznej zajmuje poczytne miejsce, a "lubi" być prosta, szczera, bezpośrednia”. Wczoraj odwiedzili Kongres – między innymi – Tadeusz Mazowiecki i kardynał Stanisław Dziwisz. W związku z tym, pojawiło się dodatkowo kilku fotoreporterów z gazet i agencji. Z jednym tylko zadaniem – sfotografować wejście tych dostojnych gości. Zrobili to w najbardziej klasyczny sposób – poprosili o chwilkę dla fotoreporterów, ustawili dostojników w odpowiednim miejscu i przez minutę walili seriami, doświetlając lampą, żeby na pewno wyszło ostre, bezcieniowe i nie poruszone. Słowem, zrobili porządne reporterskie rzemiosło, ale nie dzieło portalowe – w tym dominującym tu sensie pojmowania reporterskiej fotografii. Czemu redakcje ponosiły koszty wysłania ludzi w celu zrobienia kilku takich zdjęć? Przecież istnieją lepsze portrety, atelierowe, psychologiczne wręcz – i tańsze w uzyskaniu. Jak byłoby ocenione na plfoto zdjęcie przywódców Wielkiej Trójki na konferencji w Jałcie? Stoją sztywno, są upozowani, nienaturalnie patrzą w obiektyw. Wspólny mianownik jest jeden – wartość wczoraj zrobionego zdjęcia, przedstawiającego dostojników w foyer kongresowym oraz wartość tamtego zdjęcia z Jałty polega na tym, że pokazuje postaci historyczne w danym miejscu i danej chwili – podpisania porozumień, czy wejścia do auli kongresowej. I to jest podstawowy element, nadającym im wartość. To zdjęcie Mai Komorowskiej pokazuje ją też w szczególnej chwili i miejscu – w rozmowie z prowadzącym plenarną sesję profesorem Wnuk Lipińskim. Lipiński w trakcie dyskusji wdał się w dyskusję z profesorem Legutko. Po obradach jedni podchodzili zatem do Wnuk Lipińskiego, inni do Legutki. Sfotografowałem zresztą i jednych, i drugich. Piotr Iberica trafnie zauważył, że składanie gratulacji nie jest ostentacyjne. Można zastanawiać się, dlaczego. No i właściwie o to w tym zdjęciu chodzi. To jest ten rodzaj fotografii, który dawno temu zapoczątkował Erich Salomon. Madame Bovary ma rację – nie chodziło mi o to, żeby zachwycać widzów – chodziło mi o to, żeby pokazać szybko interesujący moment, jeden z kongresowych smaczków. Po co o tym wszystkim piszę – otóż właśnie, żeby pokazać ten praktycznie nieobecny na plfoto rodzaj fotografii. Fotografia reportażowa w plfotowym wydaniu to wyścigi samochodowe, samoloty na niebie, zawody sportowe, dzieci na odrapanych podwórkach, pijaczkowie. Czasem jakieś wydarzenie – ostatnie to bodaj bicie rekordu Guinessa w kozłowaniu, które odbywało się we Wrocławiu i zaowocowało zdjęciami kilku autorów. Brakuje natomiast zdjęć z wydarzeń, przedstawiających znane – na różną skalę osoby, brakuje zdjęć ludzi wyjątkowych. Reporterska fotografia na plfoto nie pełni swojej podstawowej funkcji, jaką jest informowanie. O tym zdjęciu powiem tyle – jest to przyzwoite prasowe zdjęcie. Kilku fotoedytorów z gazet (i czasopism) zainteresowało się nim i chce je mieć w swoim zbiorze – bo a nuż się przyda. Na koniec już nie o fotografii. Zibi Lutomski doradza mi więcej dystansu. Marcin Klepacki woli pozostać przy swoich opiniach. Przez ostatnie trzy dni miałem okazję słuchać ludzi najwybitniejszych w swoich dziedzinach, ekspertów. Otóż charakterystyczne jest to, że mówili oni używając słów „mnie się wydaje”, „jestem zdania”, „sugerowałbym”. Tak jakoś mało dobitnie. Językoznawcy mówili z kolei o zmianach w sposobach komunikowania się, wywołanych także komunikacją elektroniczną – mailami, komunikatorami i smsami. Zauważyli oni, że Internet przyniósł dwa zjawiska w dziedzinie komunikacji: zwiększył kategoryczność sądów oraz zlikwidował autorytety – na forach wszyscy i o wszystkim wypowiadają się, tak jakby świetnie znali się na tym o czym piszą. Te dwa głosy pod zdjęciem wydają się być potwierdzeniem tych ogólnych konstatacji. P.S. Następne logowanie nastąpi pewnie późną nocą, albo dopiero jutro. Pozdrawiam Gości :)
Madame Bovary [2009-09-25 12:19:43]: Przejrzalem rozne fora dyskusyjne, i widze, ze zainteresowanie szczegolnie waznym wydarzeniem jest najwieksze chyba na Plfoto. Czzby ludzie wpadli w jakis marazm kompletny i tumiwisizm? To jest niepokojace zjawisko. Dzieki, Slawek, ze Ty ten temat jakos rozoruszales!
..chyba dopisujecie kolejny rozdział w dyskusji czym jest fotgrafia reporterska..i to dobrze..:)
PS. To zdjęcie mnie również nie zachwyciło, ale doceniam to, że je widzę, bo niesie treść, której nie dane mi było zobaczyć w rzeczywistości...Patrzę na nie z zainteresowaniem i dlatego mi się podoba.
Mamutku - Nie wiem, czy założeniem Sławka było zachwycić Ciebie tym zdjęciem czy nie. Może sam o tym napisze. Myślę, ze raczej chodziło Mu o to, by pokazać aktualne wydarzenie. Na szczęście na plfoto jest dział - fotografia reporterska i On to zdjęcie w tym dziale prezentuje. A jedną za nadrzędnych zasad fotografii reporterskiej jest aby być tam gdzie coś się dzieje ( zwłaszcza ważnego) i zrobić zdjęcie. Inne zdjęcia prezentowane na plfoto to czysta kreacja, przy której można dopieszczać szczegóły kadru, naświetlenia itp. Temat bardzo ciekawy na dyskusje gdyż mam wrażenie, że na plfoto został on sprowadzony do minimum i na dokładkę wypaczony nieco. Również pozdrawiam :)
na zdjęciu wygląda na to, że to Wnuk Lipiński gratuluje Komorowskiej, która zdaje się mówić: Tak, tak Edziu, słyszę co mówisz ale wybacz śpieszę się na kawę z jednym biskupem. :)
Madame Bovary też wypowiada się autorytatywnie. Pozwolę sobie zauważyć, że to jakie zdjęcia zrobiliby komentujący, nie ma żadnego znaczenia dla jakości zdjęcia komentowanego. Zdjęcie mnie nie zachwyca, sorry :( Pozdrawiam serdecznie.
To co lubię w Twoich pracach to zachęta do dyskusji, chyba nigdzie nie ma tylu komentarzy, takich uwag, spostrzeżeń...
Skoro "...zdjęcie pokazujące "jak było" też może być ciekawe..." a to według Marcina Klepackiego nie jest, to nie widzę żadnych przeszkód ( skoro tak autorytatywnie się wypowiada), aby po prostu był tam i pokazał jak było w sposób o którym pisze że "...dobre zdjęcie reporterskie powinno uchwycić ciekawą/poruszającą sytuację; i sam obraz powinien wzbudzać uczucia a opis jedynie podawać suchą informację "co, gdzie i kiedy". Koniec cytatu.... Wystarczy TYLKO tam być i robić do woli według własnego kryterium. Czyż nie? Ja chętnie zobaczyłabym te zdjęcia w wykonaniu czy to Marcina Klepackiego, czy Zibi Lutomskiego... Pewnie nawet bym się zachwyciła. Ale dopóki nie ma tych zdjęć, pozwolę sobie pochwalić to zdjęcie za to, że dobrze przedstawia scenkę z życia festiwalowego, ciekawych ludzi w niesztampowych pozach i za aktualność.
zostanę przy swoim "od zawsze" ponieważ uważam, że zdjęcie pokazujące "jak było" też może być ciekawe; tutaj ani momentu ani kadru nie widzę. raczej wygląda jak byś się spóźnił z pstryknięciem. być na ciekawej konferencji i sfocić sławną osobę to nie znaczy, że sukces gwarantowany, jak zresztą widać. ot, ludzie w tłumie. nie wspominając o tym, że zupełnie nie zobrazowałeś tematu (jak już wspomniał ZL). może też powinienem zweryfikować ten pogląd?, może fotografia reporterska nie ma juz przedstawiać tego, co jest tematem? :) mz zdjęcie jest bardzo słabe i ocena jak najbardziej zasłużona a może nawet przesadzona.
Z całym szacunkiem, trochę tu poczytałem, gdzieś już mi tłumaczono, że opis w reporterce ważnym jest, ale: Maja Komorowska patrzy w bok, a głównym tematem są plecy jakiegoś faceta. Może jestem dziwny, ale z tytułowego gratulowania to tu tyle widać, ile zeszłorocznego śniegu. Gdyby tytuł miał współgrać z obrazem, to Maja Komorowska powinna ściskać rękę obdarzonego gratulacjami, patrzeć mu z uśmiechem prosto w oczy, a i wypadałoby, żeby było widać twarz opisowego Edmunda, bo tak, to może być np. Wujek Staszek, Mistrz... itd. Pozdrawiam wszystkich i więcej dystansu do siebie życzę.
Marcin Klepacki [2009-09-25 02:08:49]: I tylko sucha informacje... Skad my to znamy. Wyczytales i trzymasz sie tego jak Pisma Swietego. Zdjecie, ktore tu widzisz jest dobrym - zywym, dobrze skomponowanym reportazowym obrazem. A fotografia reportazowa to zdjecia ludzi uchwyconych "na goraco", po prostu i az tyle. W historii sztuki fotogtraficznej zajmuje poczytne miejsce, a "lubi" byc prosta, szczera, bezposrednia.
Slawekol [2009-09-25 02:05:32]: No to Profesor poruszyl temat wazki. Brutalizacja zycia > brutalizacja jezyka. I dokad zmierzamy... Ja tez jestem sceptykiem... Jednak miedzy innymi analiza brutalizacji jezyka wspomnianych przez Ciebie mediow, wylozona przez znanego i lubianego powszechnie naukowca cos da przeciez. generalnej jednak umowy spolecznej nie zmieni ;). Chciwosc dominuje w swiecie, a sam Niesmiertelny Wloczega jej nie zastopowal: zostal wydalony z USA bez prawa powrotu... Ale walczyc trzeba, i marzy sie, by jak najwiecej ludzi powolanie odczuwalo!:-))
Marcin Klepacki [2009-09-25 02:08:49: no jeśli "od zawsze" to masz okazję to przeświadczenie zrewidować. Reportaż fotograficzny to bardzo pojemne pojęcie. Tym bardziej w plfoto gdzie worek jest jeszcze większy - bo nazywa się reporterskie. Mieści się w nim reportaż społeczny - gdzie bohaterami są zwykli ludzie, a zadanie m autora jest pokazać ważne lub interesujące problemy społeczne. Mieści się tu także fotografia prasowa, newsowa, zdarzeniówki, a także częściowo i fotografia dokumentacyjna. Każde zdjęcie reporterskie wymaga podstawowego opisu - sprowadzającego się do odpowiedzi na pytania - kto lub co, gdzie, kiedy i dlaczego? Nie każde musi budzić silne emocje. Niektóre mają pokazywać "jak było", informować po prostu. Tak jest w tym przypadku. P.S. Ocenę 2 uważam za zaniżoną zdecydowanie
a mi się zawsze wydawało, że dobre zdjęcie reporterskie powinno uchwycić ciekawą/poruszającą sytuację; i sam obraz powinien wzbudzać uczucia a opis jedynie podawać suchą informację "co, gdzie i kiedy". więc... mi się nie podoba; 1,5 znanej postaci a zdjęcie nawet nie przedstawia tego, co w opisie. ot, byłem to pstryknąłem. więcej pod tą fotką gadania niż jest warte.
Włodzimierz Barchacz [2009-09-25 01:45:33: większość wymienionych profesorów wchodzi w skład rady Języka Polskiego. (Rada Języka Polskiego jest instytucją opiniodawczo-doradczą w sprawach używania języka polskiego. Jej pierwszym przewodniczącym był prof. dr hab. Walery Pisarek (który obecnie pełni funkcję honorowego przewodniczącego), a od maja 2000 roku stanowisko to objął prof. dr hab. Andrzej Markowski. Wiceprzewodniczący Rady to prof. dr hab. Jerzy Bralczyk i prof. dr hab. Julian Kornhauser). Rada niby wiele może - w dziedzinie języka. Do jej kompetencji należy m.in. analiza i ocena stanu języka polskiego oraz wypowiadanie się w sprawach polityki językowej państwa upowszechnianie wiedzy o języku polskim, jego odmianach, normach i kryteriach oceny jego użycia oraz organizowanie w tym celu dyskusji i konferencji naukowych ocena i wypowiadanie się w sprawach poziomu i potrzeb wydawnictw z zakresu wiedzy o języku polskim i kulturze języka oraz prowadzenie działalności wydawniczej rozstrzyganie wątpliwości językowych co do słownictwa, gramatyki, wymowy ortografii i interpunkcji, a także co do stylistycznego kształtu wypowiedzi poszukiwanie rozwiązań w zakresie używania polskiego w różnych dziedzinach nauki i techniki, zwłaszcza w dyscyplinach nowych opiniowanie nazw proponowanych dla nowych towarów lub usług troska o kulturę języka polskiego w szkołach ustalanie zasad ortografii i interpunkcji języka polskiego wypowiadanie się w kwestii form nietypowych imion nadawanych dzieciom. jednakże język jest czymś żywym, co nie daje się kontrolować i dekretować do końca. A język, którym się komunikujemy jest pochodną naszych zachowań, wiedzy, aspiracji. Uczeni mogą to opoisać, poddać analizie, wskazać implikacje - ale rzeczywistość idzie jakby bokiem. Dlatego daleki jestem od optymizmu. Świetna analizę brutalizacji języka prasy - szczególnie tabloidów i sportowej wygłosił dziś profesor Miodek. Sciskam Cię z Krakowa :)
aniut [2009-09-25 01:52:36]: to akurat kogo zdjęcia reporterskie przedstawiają i w jakich okolicznościach stanowi ich główny walor - w tej dziedzinie reportażu fotograficznego akurat.Jest to niezależne od przeświadczeń. Pozdrawiam
dla mnie takie sobie, raczej nie powinno byc tak ze glownym atutem tego zdjecia jest to ze przedstawia polityczne osobowosci
Slawekol [2009-09-25 00:22:03]: NO to, jak na moje wyczucie, walczyc o lepsza komunikacje bedzie glownie Bralczyk.
karbik [2009-09-25 01:38:14]: O, i to wazne.
Slawekol [2009-09-24 23:41:15]: Widze, Slawek, czytam wlasciwie, ze bylo i interesujaco, i owoce powinny byc smaczne, i - co najwazniejsze - nie rozmiarow rajskich jabluszek :).
sami mądrzy językoznawcy brali udział w tej debacie, zajmujący się językiem dziennikarzy, mediów, komunikacją masową, socjolongwistyką etc. i to od lat - mają więc bogaty materiał porównawczy... musiało być bardzo ciekawie... również pozdrawiam serdecznie :))
robsson [2009-09-24 23:40:33]: Tego rodzaju zdjecia od zawsze i zawsze wymagaja opisow - taka logika rzeczy :).
robsson [2009-09-24 23:33:09]: Wlasnie jest dobrze... Patrz calym obrazem, "klimatem"...!
barszczon [2009-09-24 23:32:02]: Nie, raczej: dobra konferenczyjna scenka - ruch, kompozycja, poruszenia... 9,5.
karbik [2009-09-24 23:48:38]: dzisiaj w Jagiellonce mówili o tym językoznawcy w panelu "Kultura języka i debaty publicznej" Moderatorem był profersor Jan Miodek, a uczestnikami profesorowie: Jerzy Bralczyk, Marcin Król, Andrzej Markowski, Radosław Markowski, Walery Pisarek. Z tego, co powiedzieli, wynikało, że z dialogiem nie najlepiej - różnią się języki, wartości, zainteresowania, aspiracje. Pozdrawiam :)
normalne poniekąd... opis raczej wskazywać winien w takich razach okoliczności sceny, a nie objaśniać, co się na niej dzieje )... ale nie jest tu konieczny - gratuluje, wysłuchuje zakulisowych wieści, czy tylko wymienia uprzejmości - wszystko jedno... ważne że uchem i słowem jest tu obecna, a wzrokiem, myślami i dłonią ucieka do towarzystwa od małej czarnej w kongresowym barze, albo jeszcze dalej... A może to gra tylko... (ja tam się nie znam na tych aktorkach - to trzeba się Janka Hochwandera pytać))
w tle widać tę wymianę pokoleniową ;) ciekawa jestem, jak to jest z wymianą poglądów między pokoleniami...
robsson [2009-09-24 23:40:33]: właśnie dlatego jest opis - to normalne w zdjęciach reporterskich :)
bodek74 [2009-09-24 23:34:42]: we wszystkich panelach dyskusyjnych nie dało się uczestniczyć - bo odbywały się w tym samym czasie. te, którym się przysłuchiwałem, były bardzo interesujące. jeszcze bardziej interesujące były rozmowy kuluarowe. Kontakt z ludźmi twórczymi i myślącymi daje wiele do myślenia. O nowej cenzurze, zmianach w komunikacji spowodowanej komórkami i internetem, o brutalizacji języka, o zaniku dialogu w sensie klasycznym - sporo tego było. Ja zaś nie mogłem się oprzeć wrażeniu, jakie wywołuje całkowita nieomal wymiana pokoleniowa - to widać przy rzadko odbywających się imprezach bardzo mocno. Pozdrawiam :)
nie no,chodzi mi o to ze trudno wywnioskowac co robi pani Komorowska,bez opisu nie domyslilbym sie
Komorowskiej akurat nie trawię - oczywiście nie odmawiam Jej mistrzostwa w aktorstwie! Wiem, że jesteś tam bliziutko więc unikalnych fot będziesz miał mnóstwo - już żre mnie ich ciekawość :-)))
robsson [2009-09-24 23:33:09]: nie, o tym, że mu gratulowała - nie do wszystkich prowadzących podchodziła; taka scenkkongresowo-towarzyska :)
Impreza udana Sławku? Mam nadzieję, że tak. Pozdrawiam
jakos niebardzo,zdjecie o plecach Lipinskiego?
Bartosz Wojciechowski [2009-09-24 23:28:34:Z prawej nic ciekawego nie było, pani nadchodząc przymknęła kadr. LG zamykal z lewej, nie było na co czekać, Panie. Sesja sie skończyła i ruch był znaczny. jeszczem w Krakowie, net mam bardzo powolny neistety
klasyczna konferencyjna scenka :))
a bardziej z prawej? :) wrociles juz? :)