albo i nie. mikołajczyk wiedział przynajmiej po co to robi i potrafił to przekonywająco uzasadnić. a livegrove pisze, że zdjęcie jest wynikiem przypadkowej zabawy. uzyskany efekt jest być może ciekawy, ale to jednak nie to samo...
Podobno ludzkość zawdzięcza wszystko pieciu wielkim Żydom. Mojżeszowi - prawo; Chrystusowi - miłosierdzie; Marksowi - świadomość; Freudowi - podświadomość, a Eisteinowi to, że dowiódł iż wszystko jest względne. Dlaczego opowiadam tę dykteryjkę? Ano dlatego, że gdybyś tę fotę stworzył na przykład pomiędzy rokiem 1968 a 1983, nazwałbyś ją "Zapisy świetlne" a w dodatku nazywałbyś się Antoni Mikołajczyk — to nie proponowano by ci wydrukowania jej na papierze toaletowym.
Tak więc wszystko – jak widzisz – jest względne...
kocur: jak sie nie ma talentu, to czlowiek uczy sie na bledach i bez ilosci jakosci nie bedzie. Mam raczej realistyczne wyobrazenie o moich umiejetnosciach, wiem, ze zaden tam ze mnie maestro. Ale czuje, ze majac cyfrowke ucze sie duzo szybciej.
Mateusz: robie wiecej, ale odbitek robie mniej. Wiecej wyrzucam, ale tez wydaje mi sie, ze tyle, ile nauczylem sie o fotografii w ciagu ostatniego pol roku, to wiecej, niz przedtem przez 30 lat zycia ;-). Dla mnie cyfra okazala sie blogoslawienstwem, bo zawsze nie mialem pohamowania w robieniu zdjec i pstrykalem jak oszalaly, co mnie sporo kosztowalo, a w dodatku efekt bylem w stanie ocenic wtedy, kiedy nie bylo mowy o powtorzeniu ujecia. A przeciez przy najbardziej wzorowym ujeciu ma sie prawo reka ruszyc. Na analogu dowiesz sie o tym, jak odbierzesz odbitki.
"To taki luksus, na ktory bym sobie nie mogl pozwolic, gdybym robil metoda klasyczna" no i co ci po tym luksusie? przecież jak wiadomo "nie licz się ilośc ale jakość" (nie piszę tego do ciebie ale ogólnie)
na moj gust kumpel ma finepix 2600 :) a wracajajc do kwestii cyfry to wrobldob masz troche racji, ze posiadanie aparatu cyfrowego daje komfort, ba gdzie troche masz bardzo duzo racji. Pisalem tylko ze paradoksalnie moze to stac sie duzo drozsza impreza niz robienie analogiem, bo nie zaprzeczysz ale robisz wiecej zdjec teraz gdy masz cyfre niz gdybys robil analogiem.
musze zaznaczyć, że moją własnością jest obecnie i niestety na razie tylko stary, zasłużony Zenit 12XP...to zdjęcie akurat - muszę przyznać robione jest cyfrą, po prostu pożyczyłem aparacik od kumpla, i zacząłem się bawić :) Wyszedł dosyć niezły schiz, więc postanowiłem umieścić :)
kocur, Mateusz... mam inne zdanie na ten temat. Przez niecale pol roku posiadania cyfrowki zrobilem ok. 3000 zdjec, z czego z polowe skasowalem jeszcze w aparacie. To taki luksus, na ktory bym sobie nie mogl pozwolic, gdybym robil metoda klasyczna.
k o c u r: paradoksalnie robiac cyfra wychodzi nawet drozej bo robi sie wiecej zdjec co jest normalne ale tez wiecej chce sie miec odbitek. a juz gorzej gdy wiecej chce sie miec duzych odbitek. pozdrawiam... a zdjecie no coz jest jednym z tych, ktorego sie nie drukuje.
no właśnie. to jest przykład zdjęcia które dowodzi że cyforwe aparaty skodzą (nawet nie ważne na czym to konkretnie było robione) ale mam na myśli że powstanie JESZCZE więcej niepotrzebnych zdjęć. JESZCZE bo przecież można robić tanio i bez ograniczeń (niektórzy mówią nawet "za darmo" zapominając ile dali za swoją syfrę)
thnx manDo, niedługo umieszczę kolejne fotki (jak tylko będe mógł, czyli za jakieś 47h i ileś tam minut następną :/) Mam nadzieję, że będą się już bardziej nadawać do skomentowania...chociaż moim zdaniem każde zdjęcie jakoś można skomentować (np. "gniot" jak to wiele plfotowiczów czyni ;)... Jeśli chodzi o podstawy to myślę, że je znam (tak mi się przynajmniej wydaje :)
Moja rada-poczytaj coś, pooglądaj dobre zdjęcia, zapytaj kogos który ma jakąś wiedze. Tylko nie pisz że właśnie pytasz. Nas zapytasz jak pokażesz zdjęcie które można jakoś zkomętować tego się nieda. Bo niby jak ci dać jakieś rady co do zdjęcia skoro niewiem czy znasz podstawy.
paralipomeno obejrzyj dokladnie prace pana antoniego:)
albo i nie. mikołajczyk wiedział przynajmiej po co to robi i potrafił to przekonywająco uzasadnić. a livegrove pisze, że zdjęcie jest wynikiem przypadkowej zabawy. uzyskany efekt jest być może ciekawy, ale to jednak nie to samo...
Podobno ludzkość zawdzięcza wszystko pieciu wielkim Żydom. Mojżeszowi - prawo; Chrystusowi - miłosierdzie; Marksowi - świadomość; Freudowi - podświadomość, a Eisteinowi to, że dowiódł iż wszystko jest względne. Dlaczego opowiadam tę dykteryjkę? Ano dlatego, że gdybyś tę fotę stworzył na przykład pomiędzy rokiem 1968 a 1983, nazwałbyś ją "Zapisy świetlne" a w dodatku nazywałbyś się Antoni Mikołajczyk — to nie proponowano by ci wydrukowania jej na papierze toaletowym. Tak więc wszystko – jak widzisz – jest względne...
kocur: jak sie nie ma talentu, to czlowiek uczy sie na bledach i bez ilosci jakosci nie bedzie. Mam raczej realistyczne wyobrazenie o moich umiejetnosciach, wiem, ze zaden tam ze mnie maestro. Ale czuje, ze majac cyfrowke ucze sie duzo szybciej.
Mateusz: robie wiecej, ale odbitek robie mniej. Wiecej wyrzucam, ale tez wydaje mi sie, ze tyle, ile nauczylem sie o fotografii w ciagu ostatniego pol roku, to wiecej, niz przedtem przez 30 lat zycia ;-). Dla mnie cyfra okazala sie blogoslawienstwem, bo zawsze nie mialem pohamowania w robieniu zdjec i pstrykalem jak oszalaly, co mnie sporo kosztowalo, a w dodatku efekt bylem w stanie ocenic wtedy, kiedy nie bylo mowy o powtorzeniu ujecia. A przeciez przy najbardziej wzorowym ujeciu ma sie prawo reka ruszyc. Na analogu dowiesz sie o tym, jak odbierzesz odbitki.
"To taki luksus, na ktory bym sobie nie mogl pozwolic, gdybym robil metoda klasyczna" no i co ci po tym luksusie? przecież jak wiadomo "nie licz się ilośc ale jakość" (nie piszę tego do ciebie ale ogólnie)
na moj gust kumpel ma finepix 2600 :) a wracajajc do kwestii cyfry to wrobldob masz troche racji, ze posiadanie aparatu cyfrowego daje komfort, ba gdzie troche masz bardzo duzo racji. Pisalem tylko ze paradoksalnie moze to stac sie duzo drozsza impreza niz robienie analogiem, bo nie zaprzeczysz ale robisz wiecej zdjec teraz gdy masz cyfre niz gdybys robil analogiem.
musze zaznaczyć, że moją własnością jest obecnie i niestety na razie tylko stary, zasłużony Zenit 12XP...to zdjęcie akurat - muszę przyznać robione jest cyfrą, po prostu pożyczyłem aparacik od kumpla, i zacząłem się bawić :) Wyszedł dosyć niezły schiz, więc postanowiłem umieścić :)
kocur, Mateusz... mam inne zdanie na ten temat. Przez niecale pol roku posiadania cyfrowki zrobilem ok. 3000 zdjec, z czego z polowe skasowalem jeszcze w aparacie. To taki luksus, na ktory bym sobie nie mogl pozwolic, gdybym robil metoda klasyczna.
ja bym to sobie wydrukowala, a co, na papierze toaletowym
k o c u r: paradoksalnie robiac cyfra wychodzi nawet drozej bo robi sie wiecej zdjec co jest normalne ale tez wiecej chce sie miec odbitek. a juz gorzej gdy wiecej chce sie miec duzych odbitek. pozdrawiam... a zdjecie no coz jest jednym z tych, ktorego sie nie drukuje.
no właśnie. to jest przykład zdjęcia które dowodzi że cyforwe aparaty skodzą (nawet nie ważne na czym to konkretnie było robione) ale mam na myśli że powstanie JESZCZE więcej niepotrzebnych zdjęć. JESZCZE bo przecież można robić tanio i bez ograniczeń (niektórzy mówią nawet "za darmo" zapominając ile dali za swoją syfrę)
luz :) Odnośnie gniota to zapraszam do swojego bloga :)
thnx manDo, niedługo umieszczę kolejne fotki (jak tylko będe mógł, czyli za jakieś 47h i ileś tam minut następną :/) Mam nadzieję, że będą się już bardziej nadawać do skomentowania...chociaż moim zdaniem każde zdjęcie jakoś można skomentować (np. "gniot" jak to wiele plfotowiczów czyni ;)... Jeśli chodzi o podstawy to myślę, że je znam (tak mi się przynajmniej wydaje :)
hmm mos co ty się tak sam o sobie mówisz
Moja rada-poczytaj coś, pooglądaj dobre zdjęcia, zapytaj kogos który ma jakąś wiedze. Tylko nie pisz że właśnie pytasz. Nas zapytasz jak pokażesz zdjęcie które można jakoś zkomętować tego się nieda. Bo niby jak ci dać jakieś rady co do zdjęcia skoro niewiem czy znasz podstawy.
podążaj za białym krolikiem, łykaj zawsze tą tabletkę co trzeba a resztya sama się objawi
w ogole nie sluchaj plfotowiczow. to buraki
co wy tak z tym piciem? :] ... może tak coś o zdjęciu? Początkujący jestem, wskażcie mi drogę, którą powinienem podążać po świecie fotografii ;)
tu sie poradnik kierowcy zaczyna robic...
piłeś nie jedź - nie piłeś - wypij
nie spij za kierownica
jadles, nie pij... :p .... a foto ciekawe...
chaos in maj majnd - true true
piłeś, nie jedz..... :]