Smutno, bierzesz do siebie... Wziąłem do siebie sesję, tak, ale pozytywnie. Gdy wyszedłem na Krakowskie Przedmieście tego dnia czułem się jak pan świata. Myślałem o sobie: A takiego! Teraz to mi możecie...! Jak już wspomniałem ten epizod swojego życia wspominam świetnie i jestem od tamtego czasu pełen poczucia własnej wartości. Nawet głowę noszę prosto w górę, a nie w przód, z przygarbionym karkiem.
No i ile przecież można oglądać modelki które podświadomie pragną mojej sylwetki (niestety... dziś Wenus z Milo nie została by przyjęta od żadnej agencji) na którą nie zapracowałem...
To pisałem ja, kułacki syn.
no dobrze, pora na interwencje autora- NIE! Poza byla nieprzypadkowa, jestes dobrym modelem i niezwykle intrygujacym. Szkoda, ze nie umiecie docenic malowniczosci bogatego w nierownosci ciala.. doswiadczenia zwiazane ze zrobieniem zdjecia sa niezwykle dla mnie cenne. Poza tym, fotografia aktualnie wisi w jednej z galerii w ramach festiwalu fotografii.. skoro ktos ja wzial, to chyba nie jest taka tragiczna. Nie chodzi o piekno miesnia, tylko a przekaz zupelnie odmienny. Taki rozciagniety, niczym pajak.. jednoczesnie w samotnosci, w ciemnosci... zalozenie bylo bardzo teatralny. Ale doceniam wasze komentarze szczere. Smutno mi, Jacku, ze bierzesz je do siebie- zupelnie nie powinienes! pozdrawiam
Za uczucia przepraszam, zdjęcie było robione pierwszego dnia mojego pozowania, w ogóle. Później (mam nadzieję) wprawiłem się. A figura taką już mam, jestem dość... charakterystyczny i mam naturę ryjówki: chude (widać), wiecznie nienajedzone (na prawdę: porządne polskie wysokotłuszczowe jedzenie, prace fizyczne: są, a to worki nosić, lub drewno, a to pieńki porąbać, a ciało bez zmian) i wiecznie niewyspane. Ale pozowanie wspominam bardzo miło.
Co sądzicie o goleniu pod pachami?
haha :) Jacek, fajny komentarz. Ciesze sie :D polecamy sie na przyszlosc ;)
mnie się podoba, coś w tej focie jest takiego..... co świdruje
Smutno, bierzesz do siebie... Wziąłem do siebie sesję, tak, ale pozytywnie. Gdy wyszedłem na Krakowskie Przedmieście tego dnia czułem się jak pan świata. Myślałem o sobie: A takiego! Teraz to mi możecie...! Jak już wspomniałem ten epizod swojego życia wspominam świetnie i jestem od tamtego czasu pełen poczucia własnej wartości. Nawet głowę noszę prosto w górę, a nie w przód, z przygarbionym karkiem. No i ile przecież można oglądać modelki które podświadomie pragną mojej sylwetki (niestety... dziś Wenus z Milo nie została by przyjęta od żadnej agencji) na którą nie zapracowałem... To pisałem ja, kułacki syn.
no dobrze, pora na interwencje autora- NIE! Poza byla nieprzypadkowa, jestes dobrym modelem i niezwykle intrygujacym. Szkoda, ze nie umiecie docenic malowniczosci bogatego w nierownosci ciala.. doswiadczenia zwiazane ze zrobieniem zdjecia sa niezwykle dla mnie cenne. Poza tym, fotografia aktualnie wisi w jednej z galerii w ramach festiwalu fotografii.. skoro ktos ja wzial, to chyba nie jest taka tragiczna. Nie chodzi o piekno miesnia, tylko a przekaz zupelnie odmienny. Taki rozciagniety, niczym pajak.. jednoczesnie w samotnosci, w ciemnosci... zalozenie bylo bardzo teatralny. Ale doceniam wasze komentarze szczere. Smutno mi, Jacku, ze bierzesz je do siebie- zupelnie nie powinienes! pozdrawiam
Za uczucia przepraszam, zdjęcie było robione pierwszego dnia mojego pozowania, w ogóle. Później (mam nadzieję) wprawiłem się. A figura taką już mam, jestem dość... charakterystyczny i mam naturę ryjówki: chude (widać), wiecznie nienajedzone (na prawdę: porządne polskie wysokotłuszczowe jedzenie, prace fizyczne: są, a to worki nosić, lub drewno, a to pieńki porąbać, a ciało bez zmian) i wiecznie niewyspane. Ale pozowanie wspominam bardzo miło.
masakra!
To jest skuteczna antykoncepcja... Fota odstrasza...hehe
antykoncepcja... odstrasza jak nic
...
o matko.ja przepraszam,ale tylko grymas sie pojawil na mojej twarzy...i...
przegięcie
wtf?