Sława - w tym przypadku to juz lekcje angielskiego, translator nie pomoze, chyba ze potrafisz wylapac sens :P
Zbysiu - zdjecie mialo byc bez podpisu :) ale coz, teraz po nocach bedzie ci sie snic zdjecie z podpisem i na dodatek po angielsku, jesli bedzie mialo to jakies skutki przyszlosci to w pelni pokryje koszty terapeuty :) joke
Januszku - zgoda. Każdy przypadek jest inny. Ale tu nie znalazłem sensu. Niemnie nie chciałbym rozpoczynać wielkiej dyskusji o językach w tytułach. Wyraziłem swoje zdanie, kto chce, niech się nad tym zastanowi. Racja, jak dupa - każdy ma swoją i ja mam właśnie taką. A zdjęcie jest przyjemne, tylko... eh - nie chce mi się rozpoczynać dyskusji o mazaniu zdjęć podpisami... ;o)
Zbigniew Fidos [2009-04-17 21:42:13] > Zbyszku to różnie bywa, jak z fotografią, czasami nie dosłowność a brzmienie, czasami dodatkowe (i świadome) utrudnienie niczym nie różniące się od wstawienia słów których i tak trzeba szukać. Inaczej mówiąc tytuł to nie opis ;-)
chyba ma, po po polsku zrozumie każdy, z angielskim jest gorzej. A tak serio - bo m,ało kto potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Co jest takiego w nadawaniu tytułów, że wielu uważa, że powinny być po angielsku, skoro wszyscy tu posługujemy się polskim. Nie chodzi tu o przaśny patriotyzm, raczej o czysty pragmatyzm. Uważam, ze w większości przypadków (również w tym) nadawanie tytułów po angielsku jest co najmniej pretensjonalne :o)
Autorze, nie zrozumiałeś mnie! Żeby już uciąć tę jałową pogawędkę: fot OK!
wolę "dog in the fog" o tej porze
Sława - w tym przypadku to juz lekcje angielskiego, translator nie pomoze, chyba ze potrafisz wylapac sens :P Zbysiu - zdjecie mialo byc bez podpisu :) ale coz, teraz po nocach bedzie ci sie snic zdjecie z podpisem i na dodatek po angielsku, jesli bedzie mialo to jakies skutki przyszlosci to w pelni pokryje koszty terapeuty :) joke
Mariusz, a czy na Twoim translate...itd jest coś o rodzajnikach?
Januszku - zgoda. Każdy przypadek jest inny. Ale tu nie znalazłem sensu. Niemnie nie chciałbym rozpoczynać wielkiej dyskusji o językach w tytułach. Wyraziłem swoje zdanie, kto chce, niech się nad tym zastanowi. Racja, jak dupa - każdy ma swoją i ja mam właśnie taką. A zdjęcie jest przyjemne, tylko... eh - nie chce mi się rozpoczynać dyskusji o mazaniu zdjęć podpisami... ;o)
Zbigniew Fidos [2009-04-17 21:42:13] > Zbyszku to różnie bywa, jak z fotografią, czasami nie dosłowność a brzmienie, czasami dodatkowe (i świadome) utrudnienie niczym nie różniące się od wstawienia słów których i tak trzeba szukać. Inaczej mówiąc tytuł to nie opis ;-)
dla mnie to bez roznicy, w tym i w tym jezyku znaczy to samo, dla niekumatych polecam http://translate.google.pl/
Sława - jeśli to nazwa miejscowości, to natychmiast grzecznie przeproszę i się wycofam :o)
chyba ma, po po polsku zrozumie każdy, z angielskim jest gorzej. A tak serio - bo m,ało kto potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Co jest takiego w nadawaniu tytułów, że wielu uważa, że powinny być po angielsku, skoro wszyscy tu posługujemy się polskim. Nie chodzi tu o przaśny patriotyzm, raczej o czysty pragmatyzm. Uważam, ze w większości przypadków (również w tym) nadawanie tytułów po angielsku jest co najmniej pretensjonalne :o)
Zbigniew, nie czepiaj się! Nazw miejscowości się nie tłumaczy...
ma to jakies znaczenie :P
wolisz po angielsku, czy po polsku? :o)
nie, jakis problem ze zrozumieniem ?? moze wypowiesz sie cos na temat zdjecia :P
a gdybyś dał tytuł po polsku, to byłby obciach? :o)
ma klimat, podoba się
Ma magię.