przekopałem swoją biblioteczkę, ale uparłem się i znalazłem. Autorzy Jerzy Busza i Wojciech Tuszko "O radości i fotografii - antyporadnik" rok wydania 1986 polecam ;)
“Fotografowanie - podobnie, jak stosowanie wszelkich innych środków wyrazów - nie jest wymyślaniem, lecz odkrywaniem. Fotografia, to możliwość krzyku, wyzwolenia, a nie próba udowodnienia własnej oryginalności. To sposób życia.” - Henri Cartier-Bresson
dziękuję.o to mniej więcej mi chodziło. i bynajmniej nie miała być to ugrzeczniona, piękna w odbiorze fotografia, którą chciałoby się powiesić sobie na ścianie (chociaż ja sobie różne dziwne rzeczy wieszam na ścianie ;) ) Książki nie czytałam, ale temat jest mi bliski, często myślałam i myślę: jak coś pokazać inaczej, jak inaczej o tym opowiedzieć, ... jeszcze raz dziękuję serdecznie za komentarz, który mile mnie zaskoczył, bo spodziewałam się raczej moderacji i haseł typu "gniot" . Pozdrawiam.
przypomniało mi pewną książkę o fotografii. Tytułu i autora nie pamiętam, gdzie zadano temat "Portret dziewczyny". Ktoś zrobił serie ujęć, na których nie było dziewczyny, jedynie były to zdjęcia z jej pokoju i miejsc, w których żyje. Więcej te zdjęcia powiedziały o dziewczynie, niż jej tradycyjny portret. Tak trochę odbieram yo zdjęcie
Dziękuję Marku, będę miała na uwadze ten tytuł, bo już mi się podoba :) / corundum - również dzięki za ciekawy tekst.
ciekawy tekst, thx paru rzeczy się dowiedziałem ;)
Marku uparty jesteś. :) a ja podrzucam coś wyczytanego dzisiaj jako ciekawostke: http://wyborcza.pl/1,75248,6340428,Amerykanie_po_50_latach.html
przekopałem swoją biblioteczkę, ale uparłem się i znalazłem. Autorzy Jerzy Busza i Wojciech Tuszko "O radości i fotografii - antyporadnik" rok wydania 1986 polecam ;)
“Fotografowanie - podobnie, jak stosowanie wszelkich innych środków wyrazów - nie jest wymyślaniem, lecz odkrywaniem. Fotografia, to możliwość krzyku, wyzwolenia, a nie próba udowodnienia własnej oryginalności. To sposób życia.” - Henri Cartier-Bresson
dziękuję.o to mniej więcej mi chodziło. i bynajmniej nie miała być to ugrzeczniona, piękna w odbiorze fotografia, którą chciałoby się powiesić sobie na ścianie (chociaż ja sobie różne dziwne rzeczy wieszam na ścianie ;) ) Książki nie czytałam, ale temat jest mi bliski, często myślałam i myślę: jak coś pokazać inaczej, jak inaczej o tym opowiedzieć, ... jeszcze raz dziękuję serdecznie za komentarz, który mile mnie zaskoczył, bo spodziewałam się raczej moderacji i haseł typu "gniot" . Pozdrawiam.
przypomniało mi pewną książkę o fotografii. Tytułu i autora nie pamiętam, gdzie zadano temat "Portret dziewczyny". Ktoś zrobił serie ujęć, na których nie było dziewczyny, jedynie były to zdjęcia z jej pokoju i miejsc, w których żyje. Więcej te zdjęcia powiedziały o dziewczynie, niż jej tradycyjny portret. Tak trochę odbieram yo zdjęcie