wyluzujcie ;-) flakon zakręcony więc nie było wleczone ;-D a ja tam w górkach zawsze sobie łyka czy dwa zrobię i nie zdarzyło mi się spać czy spaść, a łyk z piersiówki na szczycie... kiedy opada zmęczenie bo duma że znów sie udało rozpiera....aż mi się zachciało... ;-)
Jak to mówią wszystko jest dla ludzi, ale wyobraźni i zdrowego rozsądku nic nie zastąpi, nie ważne czy to góry, praca przy maszynie, ulica itp... Jeśli chodzi o sprawdzenie samego siebie polecam bieg OTK Rzeźnik :D
Rafał, no coś ty. to taki pokaz męstwa kiedy śpi to to w krzakach przy wejsciu na szczyt z zaszczanymi portkami:))) taki paraalpinizm w chłopięcym wydaniu
rockabilly: pamiętam mój popieprzony pomysł przejścia całego pasma Rudaw Janowickich i całych Karkonoszy w pół dnia. Same Karkonosze to trasa na 2 dni. Ja zacząłem rano w Janowicach wielkich i zdążyłem na ostatni pociąg ze Szklarskiej Poręby do Wrocławia. Zajęło mi to niecałe 12 godzin. Ale to nie miało nic wspólnego z turystyką czy wypoczynkiem. To było tylko sprawdzenie samego siebie.
Ale nie ma nic wspanialszego niż po przejściu 30km w górach zasiąść w schronisku, zamówić bigos, grzańca a potem do pokoju flaszkę rozpić i iść spać. Najwspanialszy sen po takim wysiłku. I najlepsza nagroda. Zarówno wypić za przeprawę jak i za własne siły i hart ducha...
ja sie nie denerwuje rafcio ale przypomniała mi sie sytuacja kiedy byłem gdzieś pod giewontem i wyprzedzałem grupkę, raczącą się jakąś wódencją a jakieś 50 min później jeden z tych kolesi osunął się jakieś 3 metry w dół i tamci nawet nie mieli siły go wyciagać bo sie ledwo na nogach trzymali. tak mi sie przypomniało. lamusy piją w górach i tyle
A tak na poważnie - co do picia w górach - to największy idiotyzm. Chyba że w schronisku. A zdjęcie jest niezłe jako reklama. Samo w sobie... tak sobie.
fajna fota... szkoda, ze mnie przy tym nie bylo ;)
kolory graja :)
ładny widok
Dokładnie łyk czy dwa to nie to samo co flaszka czy dwie ;) Nie mylmy "chlania" z "łykiem na smaczek"
wyluzujcie ;-) flakon zakręcony więc nie było wleczone ;-D a ja tam w górkach zawsze sobie łyka czy dwa zrobię i nie zdarzyło mi się spać czy spaść, a łyk z piersiówki na szczycie... kiedy opada zmęczenie bo duma że znów sie udało rozpiera....aż mi się zachciało... ;-)
dobry trunek w dobrym miejscu przy dobrej pogodzie - wszystko pięknie współgra :D
Jak to mówią wszystko jest dla ludzi, ale wyobraźni i zdrowego rozsądku nic nie zastąpi, nie ważne czy to góry, praca przy maszynie, ulica itp... Jeśli chodzi o sprawdzenie samego siebie polecam bieg OTK Rzeźnik :D
warto było tyle dzwigać - ja bym w gardło lał, a później kicał po górach :)))
xD
Rafał, no coś ty. to taki pokaz męstwa kiedy śpi to to w krzakach przy wejsciu na szczyt z zaszczanymi portkami:))) taki paraalpinizm w chłopięcym wydaniu
rockabilly: pamiętam mój popieprzony pomysł przejścia całego pasma Rudaw Janowickich i całych Karkonoszy w pół dnia. Same Karkonosze to trasa na 2 dni. Ja zacząłem rano w Janowicach wielkich i zdążyłem na ostatni pociąg ze Szklarskiej Poręby do Wrocławia. Zajęło mi to niecałe 12 godzin. Ale to nie miało nic wspólnego z turystyką czy wypoczynkiem. To było tylko sprawdzenie samego siebie.
Daniel,tzreba być bezmózgowcem
Ghost, racja. Po.
Ale nie ma nic wspanialszego niż po przejściu 30km w górach zasiąść w schronisku, zamówić bigos, grzańca a potem do pokoju flaszkę rozpić i iść spać. Najwspanialszy sen po takim wysiłku. I najlepsza nagroda. Zarówno wypić za przeprawę jak i za własne siły i hart ducha...
Też uważam picie w górach (schronisko to co innego) za... (dlatego flasia zakręcona)
ja sie nie denerwuje rafcio ale przypomniała mi sie sytuacja kiedy byłem gdzieś pod giewontem i wyprzedzałem grupkę, raczącą się jakąś wódencją a jakieś 50 min później jeden z tych kolesi osunął się jakieś 3 metry w dół i tamci nawet nie mieli siły go wyciagać bo sie ledwo na nogach trzymali. tak mi sie przypomniało. lamusy piją w górach i tyle
Trafiłeś w gust z tą żołądkową... Nie wiem czy wystarczy. Skocz na dół po jeszcze... :-)
moja ulubiona,dawno jednak juz nie spozywalem:-(((
po kropelce na szlaku nigdy nie zaszkodzi...
Daniel nie nerwuj się :)
A tak na poważnie - co do picia w górach - to największy idiotyzm. Chyba że w schronisku. A zdjęcie jest niezłe jako reklama. Samo w sobie... tak sobie.
wypić połówkę na szczycie góry a później spaść na łeb....iście szczeniacka głupota, sorry alpinizm. fotka na 6
i Twoje zdrowie ;)
Malczer!!!! Nasi tu byli !!! :))))))))))))
wzajemnie, ide otworzyć moją flaszkę :)
żołądkowa OK, reszta NIE
na pewno pomogła przy schodzeniu a i widoki po niej były pewnie piękniejsze....:D
dobry trunek
Trzeba sie rozgrzac w zimnych gorach:)
no, wreszcie