Agnieszko masz całkowitą racje. ponieważ nie byłem w stanie zrobić nic sensownego (nawet przeczytać gazety) to chcąc niechcąc byłem skazany na tivi. uwrażliwiłem się oglądając przez cały czas brazylijsko-kolumbijskie seriale na tvpuls i wieczorem Flinstonów. na dzisiaj spokojnie moge napisać scenariusz takiego serialu, bo wszystkie te serial robione są na jedno kopyto. nawet miejsce akcji się nie zmienia. ;)
Moda na Sukces (po części też Klan) wyrabia nie wrażliwość, ale cierpliwość. Kolejny plus tego serialu - nie ma rozpaczy, jak ominie się jeden odcinek. Daaawno temu, jak byłam jeszcze w liceum (konkretnie to były wakacje ;)), obejrzałam parę odcinków Mody. Rodzinka, do której zawitałam, oglądała, więc trzeba się było dostosować. Jakiś facet leżał w śpiączce, drugi ubolewał nad jego losem... Po pół roku, całkiem przypadkowo, zerknęłam, co tam się dalej wyprawia. I byłam na bieżąco z wątkami! Facet dalej śpi, drugi łazi mu po pokoju... :DDD
Zbigniew -> bo oni wielbią tzn amerykański kadr ;)) corundum -> masz rację, bo te seriale za to wnoszą dużo emocjonalności, sensualności - takie południowe tchnienie świeżości ;)
Zbigniew ale dzięki Modzie na sukces, Klanowi, M jak miłość tudzież innym tasiemcowym serialom, "aktorzy" mają zapewnioną robotę do grobowej deski. :)))
to prawda. największą wrażliwość wyrabia w czlowieku Moda na sukces i Klan. są takie bliskie prawdziwemu życiu, takie treściwe. każdy powinien je oglądać. świat byłby piękniejszy....
co to za dramaty o horrorach
Agnieszko masz całkowitą racje. ponieważ nie byłem w stanie zrobić nic sensownego (nawet przeczytać gazety) to chcąc niechcąc byłem skazany na tivi. uwrażliwiłem się oglądając przez cały czas brazylijsko-kolumbijskie seriale na tvpuls i wieczorem Flinstonów. na dzisiaj spokojnie moge napisać scenariusz takiego serialu, bo wszystkie te serial robione są na jedno kopyto. nawet miejsce akcji się nie zmienia. ;)
P.S. kto pamięta "Marię"? Cóż to była za miłość tytułowej służącej i paniczyka Juana Carlosa... aż się wzruszyłam... :))
Ejjj, ja też wrażliwy jestem. W końcu mogłem napisać, że gniot a nie napisałem :))
Moda na Sukces (po części też Klan) wyrabia nie wrażliwość, ale cierpliwość. Kolejny plus tego serialu - nie ma rozpaczy, jak ominie się jeden odcinek. Daaawno temu, jak byłam jeszcze w liceum (konkretnie to były wakacje ;)), obejrzałam parę odcinków Mody. Rodzinka, do której zawitałam, oglądała, więc trzeba się było dostosować. Jakiś facet leżał w śpiączce, drugi ubolewał nad jego losem... Po pół roku, całkiem przypadkowo, zerknęłam, co tam się dalej wyprawia. I byłam na bieżąco z wątkami! Facet dalej śpi, drugi łazi mu po pokoju... :DDD
Artur- bo w czasie choroby obejrzałeś wszystkie powtórki serialowe hehe i się uwrażliwiłeś ;)
lipa
Łukasz bo ja wrażliwy jestem. hehehe... :))))))
Zbigniew -> bo oni wielbią tzn amerykański kadr ;)) corundum -> masz rację, bo te seriale za to wnoszą dużo emocjonalności, sensualności - takie południowe tchnienie świeżości ;)
@corundum rozpracowałeś mnie ;p
Zbigniew ale dzięki Modzie na sukces, Klanowi, M jak miłość tudzież innym tasiemcowym serialom, "aktorzy" mają zapewnioną robotę do grobowej deski. :)))
Agnieszko ja polecam jeszcze seriale kolumbijsko-brazylijskie emitowane codziennie przez tvpuls. :)))
w modzie na sukces jest zawsze ciemno i co spojrzę, to stoją. krzeseł w tej ameryce nie mają, czy co? :o)
to prawda. największą wrażliwość wyrabia w czlowieku Moda na sukces i Klan. są takie bliskie prawdziwemu życiu, takie treściwe. każdy powinien je oglądać. świat byłby piękniejszy....
Łukasz bo Ty twardziel jesteś i pewnie horrory tylko oglądasz. w ten sposób nigdy nie wyrobisz w sobie należytej wrażliwości. hehehe..... :))))))
Nie wzruszyłem się szczerze mówiąc :)