W wielu komentarzach przewija się uwaga, że powinienem oczyścić kolory. Przyznaję - mógłbym, a nawet to zrobiłem, tylko to co powstało nie spodobało mi się. Obraz stał się płaski, tak jakby łódź z mnichami leżała wprost na ghatach. Nie można było wyczuć przestrzeni. Powodem było pewnie skuteczne wyostrzenie ludzi kłębiących się na ghatach. Dopiero mgiełka dała wrażenie przestrzeni i wyraźnie zarysowała się odległość między łodzią a ludźmi na brzegu. Często na uwagi oglądających osoba wystawiająca zdjęcie odpowiada "a ja właśnie tak chciałem", mam wrażenie, że często nie zauważając wcześniej problemu. Chciałbym przekonać Was, że w tym przypadku jest inaczej. Otóż po moich próbach z podkręceniem kolorów pozostawiłem parasol pozbawiony mgiełki. Nikt nie zwrócił uwagi, że wygląda on raczej dziwnie. Wydaje się jakby był on na pierwszym a nie na drugim planie. Nie wiem czy przyznacie mi rację ale mam wrażenie jakby to nie był parasol a jakiś beret rzucony przez mnichów stojących na łodzi.

corundum: OK, rozumiem pytanie, obmywanie nie jest dokonywane przez mnichów, m.in. dlatego, że w hinuizmie mnichów nie ma :) Może wyjaśnię bardziej szczegółowo. Ludzie znajdujący się w tle to wyznawcy hinduizmu, którzy jak widzimy na zdjęciu wchodza do wody i zanurzają się w niej, myjąc swoje ciało używając samej wody ale również mydła i szamponu. Natomiast mnisi znajdujący sie na pierwszym planie są na wycieczce i prawdopodobnie pochodzą spoza Indii. Ich wycieczka powiązana jest na pewno z odwiedzeniem, odległej o kilkanaście kilometrów od Varanasi, miejscowości Sarnath - jednego ze świętych miejsc buddyzmu.

corundum: zapłatę ? za co ?

corundum: jest to poranne obmywanie się w świętych wodach Gangesu, rytuał ten co dzień wygląda tak samo, podobne sceny można obserwować wzdłóż lewego brzegu Gangesu na długości kilku kilometrów

Skylines: byłem, widziałem, takie były - w powietrzu unosił się smog, który powodował, że drugi plan jest bardziej pastelowy niż byś sobie tego życzył :)