Agnieszka zaraz dojdę do wniosku, że najgrosze zdjęcia powodują największe dyskusje.
Powiem jeszcze tylko raz kategorycznie sprzeciwiam się podejściu zdjęcie człowieka zrobionione tele z ukrycia - beeee. Niezależnie od poziomu jaki prezentuje czy nie prezentuje moja fotografia.
Glasseye nie miałem ochoty rozmawiać z tym panem co dlaczego i jak, ale także w żadej sposób mu nie ubliżyłem, zrobiłem zdjęcia i poszedłem dalej.
Bartoluch - heh po pierwszych trzech komentarzach zapewne nie spodziewałeś się, że rozpęta się tu taka dyskusja, prawda? :) generalnie to ja widzę, że my się wszyscy prawie zgadzamy ;) prawie.. ;)
gregor, ale ja nie mówię, że tak nie jest. mówię o podejściu do tematu. i nie chodzi tu o to, czy ktoś na taką drogę wszedł z pobudek losowych, czy z tak mu było wygodniej, czy co tam jeszcze. chodzi o postawę fotografa i jego nastawienie
gregor, glaseye, Agnieszka Ż: najlepsze zdjęcia to tez srobione z bliska. Zrobiłem obcym ludziom mnóstwo zdjęć, i w naszym kraju i w obcym. Każda fota to interakcja, często bezsłowna z modelem. Nie czaję się, nie jestem nachalny, mam "miły wyraz twarzy" ale czasem jestem asertywny. Nigdy nie spotkałem się z agresją, niechęcią, protestem czy ucieczką fotografowanego. Geeneralnie ludzie lubią kiedy okazujesz im ŻYCZLIWE zainteresowanie. Niezależnie czy fociłem w Polsce czy w obcym kraju. Powiem więcej, w Polsce lepiej idzie focenie nieznajomych niż np. we Francji - próbki w moim portfolio, zapraszam do komentowania. pzdr
Ale ja też uważam, że zdjęcia z bliższej odległości są ciekawsze. Nie uważam tylko, że zrobienie zdjęcia człowiekowi teleobiektywem bez humanistyczne podejścia jest dla tego zdjęcia czymś dyskwalifikującym.
glasyeye,jeśli już jesteśmy przy złomie to tu był kontakt wzrokowy z pieniądzem,bo przecież tym biednym ludziom o to chodzi,często poświęcają temu zajęciu wszystko i to niekoniecznie z braku wyjścia..___ http://plfoto.com/1519209/zdjecie.html ___pozdrawiam.
Bartoluch - kwestia podejścia. Ja preferuję więcej humanizmu, Ty tele. dla mnie zdjęcia, nazwijmy to, "humanistyczne" są ciekawsze, dla Ciebie naturalność uchwycona, nazwijmy to, "po snajpersku". ale dziękuję pani i panom za ciekawą dyskusję
ostatnio miałam okazję robić trochę portretów ulicznych w obcym kraju. robiłam jest stałką 50mm - więc musiałam być blisko. i owszem - kilka razy musiałam przepraszać i próbować tłumaczyć, że nie zrobię zdjęcia - bo rekacje były baaardzo różne. ale te, które udało mi się zrobić dały mi sporą satysfakcję. a mogłam przecież usiąść gdzieś na tarasie i strzelać portrety zza kwiatka doniczkowego, prawda? ;))) Armatorze - tu nie chodzi o typ obiektywu jakim jest zdjęcie robione, a o okolicznosći jego zrobienia - tj. ujawnienia się lub nie :) chyba.... bo już się nieco gubię w tej dyskusji :)
Trochę w tym racji ekipa stojąca pod złomem nie jest specjalnie przyjazna.
Glasseye dla mnie przesadnie akcentujesz ten humanizm. Dochodzi do tego, że można wywnioskowac, że dla Ciebie robienie ludziom zdjęcia teleobiektywem ma sensu tylko w przypadku uchwycenia jakiegoś decydującego momentu.
Dla mnie tele daje nam możliwość robienia zdjęć ludziom nieświadomym naszej obecności i czy złapiemy jakiś super moment czy nie dla mnie zdjęcia takie mają jak najbardziej sens.
Nie upieram się wcale, że to zdjęcie jest jakieś specjalnie dobre, bo zapewne takie nie jest.
nie chodzi mi tylko o wzrokowy kontakt. zresztą napisałem o tym już kilka komentarzy niżej. Według mnie jeśli nie zawsze, to bardzo często widać po zdjęciu, czy fotograf miał dobry kontakt z modelem, czy nie miał go w ogóle
glasseye [2009-02-05 14:22:35] > A jednak nie przyznam. Bo nie mam na myśli tylko kontaktu wzrokowego na zdjęciu. On wcale nie zawsze jest pożądany. Sam robiłem dosyć sporo takich. Najpierw nie było kontaktu, później był, później znowu nie było, a później był kontakt poprzez rozmowę. (To taki przykład).
nie oszukujmy się, z tą zgodą to "różnie bywa". ciekawe, czy cartier-bresson pytał :) tylko z perspektywy oglądającego, patrząc na zdjęcie, które przedstawia ciekawy moment, pytanie "czy była zgoda" jakoś odchodzi na dalszy plan.
Prostsze czy nie to jedna sprawa. Dla mnie równie ważne jest jak zdjęcie wygląda, a z szerokiego i długiego wyglądać będzie inaczej. Ale najważniejsze - robienie z długiego, nie oznacza wcale braku kontaktu. Czemu najczęściej stosowana jest taka wersja "domyślna"? Sam robię różnie, w zależności od możliwości, okoliczności oraz... oczekiwanego efektu.
trochę rozumiem glasseye. Robienie z ukrycia jest o wiele prostsze - gostek nie jest świadom, to i nie zaprotestuje, nie przywali. nie jest świadom nie tylko tego, że zdjęcie się wykonuje, ale równiez tego, że sie je publikuje. Co do tego drugiego - powinien wiedzieć :o)
Agnieszka, jasne, że trudne i oczywiście, że nie każdy. ja natomiast uważam, że do fotografii ludzi (zwłaszcza reportażowej) niezbędne jest podejście humanistyczne, nastawione na człowieka jako podmiot, nie przedmiot.
glasseye [2009-02-05 14:00:50] - to jest trudne zadanie. i nie każdy sie w tym odnajdzie. tym większy szacunek dla tych nielicznych, którzy właśnie w ten sposób fotografują :)
wydaje mi się, że niekoniecznie trzeba spędzać tam kilka dni. wystarczy chwila rozmowy, szczerego zainteresowania. owszem, to dużo trudniejsze niż zrobienie zdjęcia przez tele, ale wg mnie nie ma nic cenniejszego niż zdobycie zaufania fotografowanej osoby i pozwolenie jej (sic!) na naturalne zachowanie nawet gdy obiektyw jest o dwa metry obok. takie kadry są moim zdaniem dużo mocniejsze
No jasne, że najlepiej byłoby tam spędzić pare dni. Stać się naturalnym elementem tego środowiska, pogadać z ludźmi, uspokoić ich, tak, że po jakimś czasie nikt nie traktowałby kręcącego się faceta z aparatem jako coś dziwnego. I wówczas spokojnie zacząć robić tym ludziom zdjęcia. Z różnych perspektyw na różnych ogniskowych. Napewno efekty byłby znacznie lepsze. Ale wracając na ziemie, nie da się wiele zdziałac podczas 2 h spaceru w weekend. I teleobiektyw umożliwia osiągnięcie efektu w postaci, naturalnego zachowania obiektów. Ot moje zdanie na tą sytuacje.
no i to, co mówi Agnieszka. Nie jest sztuką zrobić naturalne zdjęcie z zaskoczenia, prze teleobiektyw. ciekawiej jest złapać naturalność, kiedy model wie, że jest fotografowany. jak na przykład (albo mi się tak wydaje) na zdjęciach u brzydala, czy rafcia19
brzydal zgadzam się, to nie to, że ja chcę tu z kimś walczyć. tylko że takie zdjęcia muszą być ciekawe, tutaj według mnie (i jest to moje osobiste zdanie) nic ciekawego się nie dzieje. gdyby zrobić takie zdjęcie też z zaskoczenia, ale na krótszej ogniskowej, a potem podejść, porozmawiać zrobić jeszcze kilka ujęć, mógłby wyjść ciekawy reportaż. a i temu człowiekowi pewnie milej na sercu by się zrobiło, że ktoś się nim zainteresował.
Ja także się z tym zgadzam i jestem z tego powodu wielkim entuzjastą tego typu zdjęć. Jeśli obiekt pozostaje w nieświadomości obecności aparatu, masz go na zdjęciu takiego jakim jest naprawdę. Pełny natural.
Brzydal nie kumpel - nie do końca się zgodzę :) zajrzyj do Partizana, który robi świetne zdjęcia ludziom - z bliska właśnie. nie powiesz, że są one nienaturalne :)) jak widać nie ma reguły. ja tylko osobiście bardziej cenię foty, które nie są strzelane z ukrycia :) pozdrawiam Was drodzy dyskutanci :)
glasseye zobacz jak masz chwilę 4 moje ostatnie zdjęcia, wszystkie robione tele w połączeniu z nieświadomością fotografowanego obiektu. I napisz co sądzisz, bo ciekawy jestem Twojej opinii. Jak mówie, lubie taki typ fotografii. W jednym się zgadzam to zdjęcie nie pokazuje "decydującego momentu", ale wcześniejsze moim zdaniem tak.
Oboje macie racje, że w większości przypadków rozmowa i szeroki kąt są niezastąpione.
Pozdrawiam
glasseye - ależ oczywiście, że i ja widzę różnicę pomiędzy tymi zdjeciami. ustosunkowałam się jedynie do Twojej wypowiedzi "brak tematu". otóż temat jest ten sam. a sposób przedstawienia inny - tj. lepszy kadr, lepsze technicznie itp... czytaj dokładnie to co piszę ;) pozdrawiam
Agnieszka Ż [2009-02-05 13:17:18] Agnieszko, ja na przykład widzę różnicę w podejściu autora do tematu tutaj, a na przykłąd na tym zdjęciu http://plfoto.com/1761045/zdjecie.html
glasseye - przykładów jest sporo. przejrzyj dzial reporterskie lub ludzie. zgodzę się z Tobą w pewnej kwestii. ja też nie jestem zwolenniczką fotografowania przez tele, z ukrycia... zdjęcia zrobione z bliska żyją. fotograf ma odwagę podejśc, zagadać może.. nawiązać jakiś kontakt. pozdrawiam Was
tutaj mają się nijak. ani streetfoto to nie jest. idea street to decydujący moment, zaskakująca sytuacja. co tu zaskakuje? bo może tylko ja tego nie dostrzegam? Ciekaw jestem swoją drogą, czy masz zgodę na publikację wizerunku tego pana
Bardzo lubie robić zdjęcia ludziom wtedy kiedy są tego nieświadomi, co właśnie realizuje. Ot taka moja forma zabawy w streetfoto czy jakkolwiek to ujmiemy. Biore aparat zakładam tele i ruszam. Szeroki kąt i rozmowe pozostawiam na inne sytuacje. Pozostając w ukryciu w tego typu zdjęciach oddajesz sprawy tak jak naprawdę się mają.
po pierwsze takich zdjęć nie robi się przez tele, bo od razu widać, że fota "z ukrycia", że autor tematu nie zgłębił, nie starał się zrozumieć, nie podszedł, nie porozmawiał. szerszy kąt i trochę odwagi. jeśli już kogoś w takiej sytuacji chcesz fotografować, to zrób to z szacunkiem. takie foty będą miały dużo lepszy wydźwięk, jeśli zainteresujesz się człowiekiem, bo przecież fotografujesz człowieka, a nie jakiś tam przedmiot. on ma swoją godność, swoje uczucia, a że znalazł się w takiej sytuacji... to inna sprawa. a może warto dowiedzieć się, dlaczego? kwestie techniczne pomijam
W sumie temat staram się realizowac od jakiś paru zdjęć w prosty sposób czatując pod skupem złomu. Na czym polega techniczna kiepskość tego zdjęcia? Perspektywa ok, ostrość złapana na wózek, kompozycyjnie w miare. Zdjęcie robione na ogniskowej 300mm.
jak to bez tematu? codzienie w tej galerii pojawia się dużo zdjęć ludzi "na zakręcie" czy też "meneli" jak to niektórzy nazywają... i jakoś nikt nie krzyczy, że bez tematu, a wręcz wszyscy są zachwyceni... ciekawe...
Tak w kwestii formalnej, do czego miałeś przykręcony aparat, Autorze? Szkło nie zawsze daje radę z dłuższego końca....:-(
Mało tego. Wtedy tele jest konieczne, aby portret był niezły ;-)
Ja np bardzo lubię portrety niepozowane i małą GO z tele wtedy ;-)
Agnieszka zaraz dojdę do wniosku, że najgrosze zdjęcia powodują największe dyskusje. Powiem jeszcze tylko raz kategorycznie sprzeciwiam się podejściu zdjęcie człowieka zrobionione tele z ukrycia - beeee. Niezależnie od poziomu jaki prezentuje czy nie prezentuje moja fotografia. Glasseye nie miałem ochoty rozmawiać z tym panem co dlaczego i jak, ale także w żadej sposób mu nie ubliżyłem, zrobiłem zdjęcia i poszedłem dalej.
glasseye [2009-02-05 14:57:44],Agnieszka Ż [2009-02-05 15:00:37] ...ja na ten przykład chcę zrobić ciekawe zdjęcie..i o to mi chodzi:)hahaha
Bartoluch - heh po pierwszych trzech komentarzach zapewne nie spodziewałeś się, że rozpęta się tu taka dyskusja, prawda? :) generalnie to ja widzę, że my się wszyscy prawie zgadzamy ;) prawie.. ;)
Bartoluch, ja nikogo ani niczego nie zdyskwalifikowałem. wyrażam tylko moją opinię na temat fotografii ludzi. Nikt nie musi się z nią zgadzać
ja czytac i milczec
gregor, ale ja nie mówię, że tak nie jest. mówię o podejściu do tematu. i nie chodzi tu o to, czy ktoś na taką drogę wszedł z pobudek losowych, czy z tak mu było wygodniej, czy co tam jeszcze. chodzi o postawę fotografa i jego nastawienie
gregor, glaseye, Agnieszka Ż: najlepsze zdjęcia to tez srobione z bliska. Zrobiłem obcym ludziom mnóstwo zdjęć, i w naszym kraju i w obcym. Każda fota to interakcja, często bezsłowna z modelem. Nie czaję się, nie jestem nachalny, mam "miły wyraz twarzy" ale czasem jestem asertywny. Nigdy nie spotkałem się z agresją, niechęcią, protestem czy ucieczką fotografowanego. Geeneralnie ludzie lubią kiedy okazujesz im ŻYCZLIWE zainteresowanie. Niezależnie czy fociłem w Polsce czy w obcym kraju. Powiem więcej, w Polsce lepiej idzie focenie nieznajomych niż np. we Francji - próbki w moim portfolio, zapraszam do komentowania. pzdr
Ale ja też uważam, że zdjęcia z bliższej odległości są ciekawsze. Nie uważam tylko, że zrobienie zdjęcia człowiekowi teleobiektywem bez humanistyczne podejścia jest dla tego zdjęcia czymś dyskwalifikującym.
glasyeye,jeśli już jesteśmy przy złomie to tu był kontakt wzrokowy z pieniądzem,bo przecież tym biednym ludziom o to chodzi,często poświęcają temu zajęciu wszystko i to niekoniecznie z braku wyjścia..___ http://plfoto.com/1519209/zdjecie.html ___pozdrawiam.
Bartoluch - kwestia podejścia. Ja preferuję więcej humanizmu, Ty tele. dla mnie zdjęcia, nazwijmy to, "humanistyczne" są ciekawsze, dla Ciebie naturalność uchwycona, nazwijmy to, "po snajpersku". ale dziękuję pani i panom za ciekawą dyskusję
Sindra 300 mm na pełnej klatce to wcale nie tak blisko
jak 300mm to może pójśc krok dalej i wystrzelić sobie wlaśnego satelite fotograficznego
chyba że browar..twarz i decyzje stają się inne,..a są przykłady:)
ostatnio miałam okazję robić trochę portretów ulicznych w obcym kraju. robiłam jest stałką 50mm - więc musiałam być blisko. i owszem - kilka razy musiałam przepraszać i próbować tłumaczyć, że nie zrobię zdjęcia - bo rekacje były baaardzo różne. ale te, które udało mi się zrobić dały mi sporą satysfakcję. a mogłam przecież usiąść gdzieś na tarasie i strzelać portrety zza kwiatka doniczkowego, prawda? ;))) Armatorze - tu nie chodzi o typ obiektywu jakim jest zdjęcie robione, a o okolicznosći jego zrobienia - tj. ujawnienia się lub nie :) chyba.... bo już się nieco gubię w tej dyskusji :)
zdziwienie?..nie,to wykluczam całkowicie:)
MZ to co widać na fotografii nie przesądza, czy kontakt był (i jaki) czy nie. Np moje > ___ http://plfoto.com/1431387/zdjecie.html ___
Trochę w tym racji ekipa stojąca pod złomem nie jest specjalnie przyjazna. Glasseye dla mnie przesadnie akcentujesz ten humanizm. Dochodzi do tego, że można wywnioskowac, że dla Ciebie robienie ludziom zdjęcia teleobiektywem ma sensu tylko w przypadku uchwycenia jakiegoś decydującego momentu. Dla mnie tele daje nam możliwość robienia zdjęć ludziom nieświadomym naszej obecności i czy złapiemy jakiś super moment czy nie dla mnie zdjęcia takie mają jak najbardziej sens. Nie upieram się wcale, że to zdjęcie jest jakieś specjalnie dobre, bo zapewne takie nie jest.
Gregor, myślę że mógłbyś się zdziwić. zresztą wg mnie twarz tego pana nie przemawia jednoznacznie za Twoją tezą
nie chodzi mi tylko o wzrokowy kontakt. zresztą napisałem o tym już kilka komentarzy niżej. Według mnie jeśli nie zawsze, to bardzo często widać po zdjęciu, czy fotograf miał dobry kontakt z modelem, czy nie miał go w ogóle
..prędzej dostał byś kątownikiem po szkłach, niż zrobił byś to zdjęcie za zgodą wózkarza,ta twarz to mówi:D,przyciął bym trochę L i P.pzdr
glasseye [2009-02-05 14:22:35] > A jednak nie przyznam. Bo nie mam na myśli tylko kontaktu wzrokowego na zdjęciu. On wcale nie zawsze jest pożądany. Sam robiłem dosyć sporo takich. Najpierw nie było kontaktu, później był, później znowu nie było, a później był kontakt poprzez rozmowę. (To taki przykład).
A_R_mator [2009-02-05 14:20:30] -> nie oznacza. ale przyznasz, że to, czy kontakt był, czy nie, widać na zdjęciu
nie oszukujmy się, z tą zgodą to "różnie bywa". ciekawe, czy cartier-bresson pytał :) tylko z perspektywy oglądającego, patrząc na zdjęcie, które przedstawia ciekawy moment, pytanie "czy była zgoda" jakoś odchodzi na dalszy plan.
Prostsze czy nie to jedna sprawa. Dla mnie równie ważne jest jak zdjęcie wygląda, a z szerokiego i długiego wyglądać będzie inaczej. Ale najważniejsze - robienie z długiego, nie oznacza wcale braku kontaktu. Czemu najczęściej stosowana jest taka wersja "domyślna"? Sam robię różnie, w zależności od możliwości, okoliczności oraz... oczekiwanego efektu.
nie chodzi mo jakość tylko że z tego co wiem to raczej nie pyta o zgodę.
brzydal - tak, ale zauważ, że na zdjęciach Rezona w większości uchwycony jest "ten moment"
trochę rozumiem glasseye. Robienie z ukrycia jest o wiele prostsze - gostek nie jest świadom, to i nie zaprotestuje, nie przywali. nie jest świadom nie tylko tego, że zdjęcie się wykonuje, ale równiez tego, że sie je publikuje. Co do tego drugiego - powinien wiedzieć :o)
Agnieszka, jasne, że trudne i oczywiście, że nie każdy. ja natomiast uważam, że do fotografii ludzi (zwłaszcza reportażowej) niezbędne jest podejście humanistyczne, nastawione na człowieka jako podmiot, nie przedmiot.
właśnie nie każdy ma odpowiednie podejście do człowieka może go spłoszyć :) A Rezon robiąc swoje zdjęcia też chyba robi to z ukrycia
glasseye [2009-02-05 14:00:50] - to jest trudne zadanie. i nie każdy sie w tym odnajdzie. tym większy szacunek dla tych nielicznych, którzy właśnie w ten sposób fotografują :)
wydaje mi się, że niekoniecznie trzeba spędzać tam kilka dni. wystarczy chwila rozmowy, szczerego zainteresowania. owszem, to dużo trudniejsze niż zrobienie zdjęcia przez tele, ale wg mnie nie ma nic cenniejszego niż zdobycie zaufania fotografowanej osoby i pozwolenie jej (sic!) na naturalne zachowanie nawet gdy obiektyw jest o dwa metry obok. takie kadry są moim zdaniem dużo mocniejsze
Agnieszka dzięki, pooglądam zdjęcia wspomnianych osób
No jasne, że najlepiej byłoby tam spędzić pare dni. Stać się naturalnym elementem tego środowiska, pogadać z ludźmi, uspokoić ich, tak, że po jakimś czasie nikt nie traktowałby kręcącego się faceta z aparatem jako coś dziwnego. I wówczas spokojnie zacząć robić tym ludziom zdjęcia. Z różnych perspektyw na różnych ogniskowych. Napewno efekty byłby znacznie lepsze. Ale wracając na ziemie, nie da się wiele zdziałac podczas 2 h spaceru w weekend. I teleobiektyw umożliwia osiągnięcie efektu w postaci, naturalnego zachowania obiektów. Ot moje zdanie na tą sytuacje.
tzn w temacie szeroko rozumianego street photo z bliska (a nie w temacie osób "na zakręcie" ) :)
polecam w tym temacie zdjęcia autorów np maciej dakowicz, trb czy wspomniany wcześniej partizan. a dyskusja bardzo ciekawa się wywiązała :)
no i to, co mówi Agnieszka. Nie jest sztuką zrobić naturalne zdjęcie z zaskoczenia, prze teleobiektyw. ciekawiej jest złapać naturalność, kiedy model wie, że jest fotografowany. jak na przykład (albo mi się tak wydaje) na zdjęciach u brzydala, czy rafcia19
brzydal zgadzam się, to nie to, że ja chcę tu z kimś walczyć. tylko że takie zdjęcia muszą być ciekawe, tutaj według mnie (i jest to moje osobiste zdanie) nic ciekawego się nie dzieje. gdyby zrobić takie zdjęcie też z zaskoczenia, ale na krótszej ogniskowej, a potem podejść, porozmawiać zrobić jeszcze kilka ujęć, mógłby wyjść ciekawy reportaż. a i temu człowiekowi pewnie milej na sercu by się zrobiło, że ktoś się nim zainteresował.
Ja także się z tym zgadzam i jestem z tego powodu wielkim entuzjastą tego typu zdjęć. Jeśli obiekt pozostaje w nieświadomości obecności aparatu, masz go na zdjęciu takiego jakim jest naprawdę. Pełny natural.
Brzydal nie kumpel - nie do końca się zgodzę :) zajrzyj do Partizana, który robi świetne zdjęcia ludziom - z bliska właśnie. nie powiesz, że są one nienaturalne :)) jak widać nie ma reguły. ja tylko osobiście bardziej cenię foty, które nie są strzelane z ukrycia :) pozdrawiam Was drodzy dyskutanci :)
dodam że jak się robi ludkom nieświadomym zdjęcia stają się one naturalniejsze
glasseye ja się nie czepiam tylko pytam poważnie :) Zreszta już sobie coś wygooglałem.
glasseye zobacz jak masz chwilę 4 moje ostatnie zdjęcia, wszystkie robione tele w połączeniu z nieświadomością fotografowanego obiektu. I napisz co sądzisz, bo ciekawy jestem Twojej opinii. Jak mówie, lubie taki typ fotografii. W jednym się zgadzam to zdjęcie nie pokazuje "decydującego momentu", ale wcześniejsze moim zdaniem tak. Oboje macie racje, że w większości przypadków rozmowa i szeroki kąt są niezastąpione. Pozdrawiam
brzydal, mi nie chodzi o definicje, tylko o sposób przedstawienia tematu.
glasseye jaka jest definicją street foto ?
glasseye - ależ oczywiście, że i ja widzę różnicę pomiędzy tymi zdjeciami. ustosunkowałam się jedynie do Twojej wypowiedzi "brak tematu". otóż temat jest ten sam. a sposób przedstawienia inny - tj. lepszy kadr, lepsze technicznie itp... czytaj dokładnie to co piszę ;) pozdrawiam
Agnieszka Ż [2009-02-05 13:17:18] Agnieszko, ja na przykład widzę różnicę w podejściu autora do tematu tutaj, a na przykłąd na tym zdjęciu http://plfoto.com/1761045/zdjecie.html
Oczywiście, że mam zgodę. Pan cieszył się, że będzie na plfoto.
TWA=towarzystwo wzajemnej adoracji
glasseye - przykładów jest sporo. przejrzyj dzial reporterskie lub ludzie. zgodzę się z Tobą w pewnej kwestii. ja też nie jestem zwolenniczką fotografowania przez tele, z ukrycia... zdjęcia zrobione z bliska żyją. fotograf ma odwagę podejśc, zagadać może.. nawiązać jakiś kontakt. pozdrawiam Was
tutaj mają się nijak. ani streetfoto to nie jest. idea street to decydujący moment, zaskakująca sytuacja. co tu zaskakuje? bo może tylko ja tego nie dostrzegam? Ciekaw jestem swoją drogą, czy masz zgodę na publikację wizerunku tego pana
Dodam jeszcze, że nie wiem co to TWA?
Bardzo lubie robić zdjęcia ludziom wtedy kiedy są tego nieświadomi, co właśnie realizuje. Ot taka moja forma zabawy w streetfoto czy jakkolwiek to ujmiemy. Biore aparat zakładam tele i ruszam. Szeroki kąt i rozmowe pozostawiam na inne sytuacje. Pozostając w ukryciu w tego typu zdjęciach oddajesz sprawy tak jak naprawdę się mają.
po pierwsze takich zdjęć nie robi się przez tele, bo od razu widać, że fota "z ukrycia", że autor tematu nie zgłębił, nie starał się zrozumieć, nie podszedł, nie porozmawiał. szerszy kąt i trochę odwagi. jeśli już kogoś w takiej sytuacji chcesz fotografować, to zrób to z szacunkiem. takie foty będą miały dużo lepszy wydźwięk, jeśli zainteresujesz się człowiekiem, bo przecież fotografujesz człowieka, a nie jakiś tam przedmiot. on ma swoją godność, swoje uczucia, a że znalazł się w takiej sytuacji... to inna sprawa. a może warto dowiedzieć się, dlaczego? kwestie techniczne pomijam
W sumie temat staram się realizowac od jakiś paru zdjęć w prosty sposób czatując pod skupem złomu. Na czym polega techniczna kiepskość tego zdjęcia? Perspektywa ok, ostrość złapana na wózek, kompozycyjnie w miare. Zdjęcie robione na ogniskowej 300mm.
przykład poproszę
jak to bez tematu? codzienie w tej galerii pojawia się dużo zdjęć ludzi "na zakręcie" czy też "meneli" jak to niektórzy nazywają... i jakoś nikt nie krzyczy, że bez tematu, a wręcz wszyscy są zachwyceni... ciekawe...
bez tematu, technicznie kiepskie. zwykły pstryk. jakaś historia by się przydała. nie wiem skąd taka wysoka ocena za to zdjęcie. pewnie TWA
I my kiedyś pójdziemy z torbami... Trochę niebieskiego i czerwonego bym ujął...
mało interesujące
słabe