A teraz poważnie - Autor jak się wydaje zaczyna swą przygodę z fotografią. Ośnieżone krajobrazy pozbawione ludzi plus te przyjemne światło, które pojawia się tylko zima zachęcają do fotografowania. Harmonia, spokój - te rzeczy. Niestety są to pozornie łatwe, zdradliwe tematy. Autorze - czytaj podręczniki o fotogafowaniu (np. "Książkę o fotografowaniu" Mroczka), nie czytaj kolorowych pisemek z empików, ogladaj albumy klasyków fotografii, nie ogladaj plfoto - to mogę zasugerować. Pozdrawiam, nie zrażaj się.
Tłuczek do mięsa podany jest bardziej dosłownie - leży lekko śniegiem przysypany blisko lewej krawędzi zdjęcia prawie równo w połowie wysokości zdjęcia. Widzisz?
Zbigniew Fidos: jak to o niczym? Toż ta krzywizna drogi to parabola! Parabola losu człowieczego, którego nieprzewidywalność i zmienność kolei symbolizują drzewa rosnące tu i tam na tej równi czasoprzestrzeni sprowadzonej do trywialnych dwóch wymiarów. A wszystko to przewrotnie i prześmiewczo (aczkolwiek gorzka to prześmiewczość) podane w ramach "kompozycyjnego myślenia" i "dość poprawnego kadru". I tak "linia prowadząca" staje się linią wiodąca na bezdroża absurdalnej egzystencji ludzkiej drobiny we wszechświecie....
No nie wiem... Mnie nie przekonuje
A teraz poważnie - Autor jak się wydaje zaczyna swą przygodę z fotografią. Ośnieżone krajobrazy pozbawione ludzi plus te przyjemne światło, które pojawia się tylko zima zachęcają do fotografowania. Harmonia, spokój - te rzeczy. Niestety są to pozornie łatwe, zdradliwe tematy. Autorze - czytaj podręczniki o fotogafowaniu (np. "Książkę o fotografowaniu" Mroczka), nie czytaj kolorowych pisemek z empików, ogladaj albumy klasyków fotografii, nie ogladaj plfoto - to mogę zasugerować. Pozdrawiam, nie zrażaj się.
Tłuczek do mięsa podany jest bardziej dosłownie - leży lekko śniegiem przysypany blisko lewej krawędzi zdjęcia prawie równo w połowie wysokości zdjęcia. Widzisz?
Wojciechu - rzeczywiście, teraz mi się receptory otwierają do tego stopnia, że zauważyłem, ze zielona ławka symbolizuje tłuczek do mięsa :o)
Zbigniew Fidos: jak to o niczym? Toż ta krzywizna drogi to parabola! Parabola losu człowieczego, którego nieprzewidywalność i zmienność kolei symbolizują drzewa rosnące tu i tam na tej równi czasoprzestrzeni sprowadzonej do trywialnych dwóch wymiarów. A wszystko to przewrotnie i prześmiewczo (aczkolwiek gorzka to prześmiewczość) podane w ramach "kompozycyjnego myślenia" i "dość poprawnego kadru". I tak "linia prowadząca" staje się linią wiodąca na bezdroża absurdalnej egzystencji ludzkiej drobiny we wszechświecie....
Dokładnie zgadzam się ze Zbigniewem:)
widać tu jakieś kompozycyjne myślenie, jest dość poprawny kadr i linia prowadząca, tylko, że to zdjęcie o niczym :o)