Pamiętacie? Kto miał spectrum, kto atari, a kto commodore? W co graliście najchętniej? :)
27 lutego 1987 roku.
Canon New F1, 2,8/28. Agfapan 400, wyw. fenidonowy, sobie zestawiany FX 3
Ten dzieciak co zasiada na gównym stanowisku jest pewnie w moim wieku... jak myślicie ? ja jestem `79. Wracając do gier.. pamiętacie River Raid ? Bruce Lee ? Maniac massion ? Mermaid Maddnes ? Prince of Persia ? ahhh "...wehikuł czasu to byłby cud.." DZIĘKI SŁAWCIU !!!! Dzięki za ten wehikuł !!
Ech, moi drodzy - to ja Wam dziękuję za podzielenie się tymi wspomnieniami; łezka się w oku kręci, drugiej takiej rewolucji już chyba nie będzie nam dane przeżywać- ale może się mylę. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Po maturze w akademiku: u znajomego zobaczyłem po raz pierwszy (i usłyszałem) na Atari grę "Draconus". Od tego momentu już nic więcej dla mnie nie istniało. Ta grafika... A muzyka? Po prostu odlot. Miałem później motywację do "wycieczkowych" wyjazdów do Budapesztu. Musiałem mieć ten komputer i tę grę... Drogi Autorze: dziękuję Ci bardzo za to zdjęcie i za przywołanie wspomnień z tamtych czasów.
Mój pierwszy kontakt z komputerem to ZX81: kumpel pół dnia z Grundiga (bez radia) próbował wgrać "Space Invaders" i nic... nie udało się. Ale ile w tym było emocji! (gdzieś mniej więcej koło 1983-84 r. to było)
ja od ZX Spectrum zaczynałem. ze zwykłego magnetofonu korzystałem. do tej pory pamiętam audycje na trójce, gdzie programy w kodzie źródłowym zapodawali. ale frajda była, jak się to później wgrać dało. ;))))
ahh jakbym chciał się wrócić do tych czasów. Miałem commodore c64 najpierw z magnetofonem. Po roku dorobiłem się stacji dysków co było msz sporym sukcesem. Pozniejsze lata już amiga 500 ;]
da_tomala [2009-02-16 14:28:52] --> pamiętam ten problem. :) mnie najbardziej wkurzało jak w trakcie ładowania ktoś wszedł do pokuje i np trzasną drzwiami. wtedy szlag trafiał wgrywany właśnie program.
miałem i jedno i drugie. Joystick! Zawsze był problem z mikrostykami - wyrabiały się i joystick był do wywalenia... a zazwyczaj siadał w czasie gry i wtedy była rzeźnia :))))))
No ja pierwszy raz w domu to spektruma pożyczonego miałem, podłączonego do telewizora lampowego Libra. Później rodziców zrujnowałem i atari 800xl mi kupili... Ulubiona gierka: Tomahawk - wczytywało się pół godziny... :) Dzięki za przypomnienie klimatu.
Marcin Kysiak [2009-01-14 09:37:23] niegdy nie byla na pl. Grzybowskim - byly dwie rownolegle, jedna w szkole, druga, nieoficjalna, na placu na rogu. Nie wiem jak sie toczyla historia tej oficjalnej, ale ta nieoficjalna wkrotce sie rozrosla i zdominowala oficjalna, a pozniej plac zabudowali... a giedla wyniosla sie na Batorego.
Ale ta giełda to na pl. Grzybowskim była, czy na Grzybowskiej po prostu? Ja pamiętam ją najpierw w szkole na Grzybowskiej (ale zdecydowanie nie na Placu Grzybowskim), potem obok pod chmurką róg Grzybowskiej i Jana Pawła II (to już była Jana Pawła?), no a teraz jest przy Stodole, po sąsiedzku z fotograficzną...
Slawekol [2009-01-14 00:38:24] => Ale się Pan w średnim wieku wzruszył (to nie o mnie!)...he he. A serio mówiąc: prosta fota o jakości, na którą "esteci fotoplfotowscy" fukają z obrzydzeniem a jakże wzruszające wspomnienia budzi! I to jest siła i magia PRAWDZIWEJ fotografii!!!
Moim Drodzy, jedna fotka, a tyle wspomnień. Bardzo Wam dziękuje za wizyty i wpisy. Miło mi,, że tym zdjęciem tak wiele dobrych wspomnień udało mi się przywołać. Jeśli chodzi o mnie, to zaczynałem od Timexa 2048 (na zdjęciu) i gry Commando. Do wgrywania, do niektórych gier trzeba było podkładac bodaj 5 groszy, do innych przyciskać pokrywę magnetofonu, jeszcze inne wymagały wychodzenia z pokoju. Jednym z pierwszych słów, jakie wymawiał mój syn (rocznik 1985, informatyk) było "enter". Starsza córka (druga z prawej) uparcie rozwikływała zagadkę "Trzy tygodnie w raju". Którejś nocy obudziła się, podeszła do komputera, odpaliła grę i przeszła fragment, na którym zatkała się na dobre 2 tygodnie, po czym położyła spać. Po Timexie był C-64 ze stacją dysków - całkiem nowa jakość. :Mike", olympiada i "Fiensh Freddy". A później Amiga 500 i Amiga 1200 - z twardym dyskiem 40 MB. Na koniec, jak wszyscy, skończyliśmy na pecetach. To zdjęcie robiłem zaledwie 22 lata temu - a zauważcie, jak bardzo zmienił się świat wokół nas - komputery, internet, telefony komórkowe, cyfrowa fotografia. Zastanawiam się, czy to tempo się utrzyma i jak dalece zmieni się nasze życie za kolejne 22 lata. Wtedy miałem świadomość, że zaczyna się nowa technologicznie epoka i wszelkie zachowania związane z komputerami fotografowałem. Najlepsze zdjęcia są niestety na średnim formacie i chwilowo nie mogę ich zdigitalizować, ale może pokaże jeszcze coś z małego obrazka. Pozdrawiam :) P.S. A giełdę przy Placu Grzyobwskim pamiętacie?
To były czasy! Programy komputerowe na "trumienkę" nadawało radio, a mój C64 to był ósmy cud świata. Jeśli dobrze pamiętam reklamy, to: "jeszcze nie tańczy, ale wystarczy" :-D Dzięki za przypomnienie dzieciństwa!
jak z ojcem po komodorca jechałem na giełde bajtka do stolycy to trzy dni i trzy noce nie spałem dopiero w pociągu powrotnym na stojąco usnąłem oparty o styropian w którym mydelnica była schowana
ja pierd....ole, commodore, wychodzilem z pokoju, jak wgrywaly sie gry, wychodzilem zeby ribic wstrzasow, jak nie to od nowa, kilkanascie minut trzeba bylo czekac, ale dzoja mialem lepszego heh, to byly czasy
nie no tu sprzęt wypasiony :)) Pierwsze trumny jakie pamiętam to wersje "zrób to sam" złożone na desce od szuflady, z wydłubanymi z drewna klawiszami. Wersja max miała dołączonego kasprzaka :)) Zgromadzenia były podobne ;)
Eh, te noce spędzone nad moim Atari 65XE :) Nawet stację dyskietek miałem. Burżujstwo. No i pisanie programów w BASIC, albo wklepywanie kilkugodzinne programów w systemie hexadecymalnym.... Miodzio wspomnienia. Wszystko inne kupisz za kartę Master Card :)))))
BROKENDREAMS [2009-01-13 15:20:36] - w ramach pisania pracy magisterskiej godzinami drukowałem dziurki na żółtawych kartonikach, które później w tysiącach sztuk umyślny posłaniec nosił do najbliższej ODRY (w PKiN). Po tygodniu oczekiwania przynosił kilogramy papieru preforowanego - o serokości ok. 50 cm - na których był wydrukowany cały algorytm i podkreślone (czerwonym flamastrem) pomyłki. Trzeba było zidentyfikować 785 kartę (albo 786) i sprawdzić, że dziurka jest w niewłaściwym miejscu. A na koniec - jako załącznik miałem wydrukowaną "mapę" izolinii. Taką samą - (ale zdecydowanie ładniejszą i dokładniejszą) zdążyłem w tzw. międzyczasie wykreślić tuszem na bristolu :)). A potem prawie rok sprawdzania kopmatybilności jedynego na Wydziale PC-ta - poprzez grę w DigDaga (czyli pop. koparę) :).
Pierwszy PeCet jakiego miałem, to IBM PS/2 (AT 286 w nieco "sztywniejszej" architekturze sprzętowej). Miał dysk 20MB - dzisiaj ten dysk zapełnilibyśmy jednym zdjęciem. Od niego pochodzi nazwa gniazd PS/2 używanych do dziś do myszek i klawiatur. Ale to co mi po nim pozostało to niezniszczalna, ponad dwudziestoletnia IBMowska klawiatura z głośnym twardym klikiem - nie oddam jej za nic w świecie. A wiecie jak się ucieszyłem, gdy jej wtyczka nagle stała się standardowa? :-)
A ja pamiętam komputer Odra (który pracował na fortranie) i te taśmy perforowane. Nie żebym był taki stary ;) Pamiętam go z pracy moich rodziców. A potem to przyszła zgnilizna z zachodu mój pierszy ZX SPECTRUM, potem PC XT, AMIGA, 286, 386, 486 DX!!! i pierwsze PENTIUM MMX hłe, hłe, hłe Pozdrawiam pamiętających te czasy :)
Skylines [2009-01-13 15:06:06] - ZX81 to nie było Spectrum, ZX Spectrum był jego następcą. Ja jakimś cudem miałem TIMEX 1000 - amerykański odpowiednik ZX81. Pamiętam jak za grube pieniądze rozszerzałem RAM z 1kB do 16 :-)
w domu nie miałem żadnego z nich. Ale u Taty w pracy był komputer obsługujący aparaturę pomiarową. I "po godzinach" można było pisać programy w Basicu! To było rzeczywiście niezapomnine "spectrum" emocji, gdy po wgraniu taśmy na monitorze ukazało się np. kółko... Kiedy zdjęcie zrobione? Bo może wtedy już się bawiłem "orginalnym" i "kompatybilnym" z IBM PC?
ja w road race:D 242 "jednostki" wgrywania na megnecie i zazwyczaj po 45 min czekania przy 238 "jednostce" się wieszał:D no i w river raid rzecz jasna!!! 55 most chyba rekord:D
ATARI ponad wszystko :P
jak to co, Atari rządzi!! :)
Ten dzieciak co zasiada na gównym stanowisku jest pewnie w moim wieku... jak myślicie ? ja jestem `79. Wracając do gier.. pamiętacie River Raid ? Bruce Lee ? Maniac massion ? Mermaid Maddnes ? Prince of Persia ? ahhh "...wehikuł czasu to byłby cud.." DZIĘKI SŁAWCIU !!!! Dzięki za ten wehikuł !!
Ech, moi drodzy - to ja Wam dziękuję za podzielenie się tymi wspomnieniami; łezka się w oku kręci, drugiej takiej rewolucji już chyba nie będzie nam dane przeżywać- ale może się mylę. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Po maturze w akademiku: u znajomego zobaczyłem po raz pierwszy (i usłyszałem) na Atari grę "Draconus". Od tego momentu już nic więcej dla mnie nie istniało. Ta grafika... A muzyka? Po prostu odlot. Miałem później motywację do "wycieczkowych" wyjazdów do Budapesztu. Musiałem mieć ten komputer i tę grę... Drogi Autorze: dziękuję Ci bardzo za to zdjęcie i za przywołanie wspomnień z tamtych czasów.
Oj pamiętam Atari najpiękniejsza gwiazdka ;) Rodzice spalili czajnik tak się bawiliśmy ;DDD Nikt nie zwracał uwagi że coś gdzieś świszczy ;DDDD
he he ATARI!!
heh! Miłe wspomnienia z dzieciństwa :))) ZX Sectrum, magnetofon i ekran telewizora miały niezwykłą siłę przyciągania ;)
lubiłem to wtedy. programy pisałem, bazy danych tworzyłem... też cos koło 83-84. później to odpuściłem i już do tego nie wróciłem.
Mój pierwszy kontakt z komputerem to ZX81: kumpel pół dnia z Grundiga (bez radia) próbował wgrać "Space Invaders" i nic... nie udało się. Ale ile w tym było emocji! (gdzieś mniej więcej koło 1983-84 r. to było)
ja od ZX Spectrum zaczynałem. ze zwykłego magnetofonu korzystałem. do tej pory pamiętam audycje na trójce, gdzie programy w kodzie źródłowym zapodawali. ale frajda była, jak się to później wgrać dało. ;))))
ahh jakbym chciał się wrócić do tych czasów. Miałem commodore c64 najpierw z magnetofonem. Po roku dorobiłem się stacji dysków co było msz sporym sukcesem. Pozniejsze lata już amiga 500 ;]
hehehe...Fotka Super... Mój pierwszy sprzęt Atari 65 XE i wgrywanie gier z taśm "magnetofonowych"...pozostały wspomnienia... pozdro ;)
Ja mialem Commodore C64 a Canona F1 to bym bardzo chetnie i teraz mial, poluje na niego :-)
ja najbardziej lubiłem river ride
da_tomala [2009-02-16 14:28:52] --> pamiętam ten problem. :) mnie najbardziej wkurzało jak w trakcie ładowania ktoś wszedł do pokuje i np trzasną drzwiami. wtedy szlag trafiał wgrywany właśnie program.
gry na comodorca wgrywało się z kaset magnetofonowych - bulder dash, commando i jakieś wyścigi rządziły wtedy
miałem i jedno i drugie. Joystick! Zawsze był problem z mikrostykami - wyrabiały się i joystick był do wywalenia... a zazwyczaj siadał w czasie gry i wtedy była rzeźnia :))))))
commander to było chyba, taki ludzik zapitalał i rozwalał co popadnie allle jazzda :)
seti [2009-01-28 14:47:26: :), jeszcze ulubioną grę lub gry poproszę podać
heh te smyki ze zdjęcia teraz może biegają w garniturach i nie rozstają się z notebookami... :)
spectrum i displej jak na załączonym obrazku :)
No ja pierwszy raz w domu to spektruma pożyczonego miałem, podłączonego do telewizora lampowego Libra. Później rodziców zrujnowałem i atari 800xl mi kupili... Ulubiona gierka: Tomahawk - wczytywało się pół godziny... :) Dzięki za przypomnienie klimatu.
powalasz!
piekne czasy...
hehehe moje Commodore 64 mi sie przypomnialo.. i gdzies jeszcze lezy w piwnicy... :)
Marcin Kysiak [2009-01-14 11:34:21] => na tej focie na pewno: _ http://plfoto.com/1389126/zdjecie.html_
A czy ten Pan: http://plfoto.com/1581613/zdjecie.html gdzieś tu na zdjęciu wystąpił?
Marcin Kysiak [2009-01-14 09:37:23] niegdy nie byla na pl. Grzybowskim - byly dwie rownolegle, jedna w szkole, druga, nieoficjalna, na placu na rogu. Nie wiem jak sie toczyla historia tej oficjalnej, ale ta nieoficjalna wkrotce sie rozrosla i zdominowala oficjalna, a pozniej plac zabudowali... a giedla wyniosla sie na Batorego.
Ale ta giełda to na pl. Grzybowskim była, czy na Grzybowskiej po prostu? Ja pamiętam ją najpierw w szkole na Grzybowskiej (ale zdecydowanie nie na Placu Grzybowskim), potem obok pod chmurką róg Grzybowskiej i Jana Pawła II (to już była Jana Pawła?), no a teraz jest przy Stodole, po sąsiedzku z fotograficzną...
Giełdę pamiętam... Nie raz człowiek wracał z pustą dyskietką... he he he.
Slawekol [2009-01-14 00:38:24] => Ale się Pan w średnim wieku wzruszył (to nie o mnie!)...he he. A serio mówiąc: prosta fota o jakości, na którą "esteci fotoplfotowscy" fukają z obrzydzeniem a jakże wzruszające wspomnienia budzi! I to jest siła i magia PRAWDZIWEJ fotografii!!!
Moim Drodzy, jedna fotka, a tyle wspomnień. Bardzo Wam dziękuje za wizyty i wpisy. Miło mi,, że tym zdjęciem tak wiele dobrych wspomnień udało mi się przywołać. Jeśli chodzi o mnie, to zaczynałem od Timexa 2048 (na zdjęciu) i gry Commando. Do wgrywania, do niektórych gier trzeba było podkładac bodaj 5 groszy, do innych przyciskać pokrywę magnetofonu, jeszcze inne wymagały wychodzenia z pokoju. Jednym z pierwszych słów, jakie wymawiał mój syn (rocznik 1985, informatyk) było "enter". Starsza córka (druga z prawej) uparcie rozwikływała zagadkę "Trzy tygodnie w raju". Którejś nocy obudziła się, podeszła do komputera, odpaliła grę i przeszła fragment, na którym zatkała się na dobre 2 tygodnie, po czym położyła spać. Po Timexie był C-64 ze stacją dysków - całkiem nowa jakość. :Mike", olympiada i "Fiensh Freddy". A później Amiga 500 i Amiga 1200 - z twardym dyskiem 40 MB. Na koniec, jak wszyscy, skończyliśmy na pecetach. To zdjęcie robiłem zaledwie 22 lata temu - a zauważcie, jak bardzo zmienił się świat wokół nas - komputery, internet, telefony komórkowe, cyfrowa fotografia. Zastanawiam się, czy to tempo się utrzyma i jak dalece zmieni się nasze życie za kolejne 22 lata. Wtedy miałem świadomość, że zaczyna się nowa technologicznie epoka i wszelkie zachowania związane z komputerami fotografowałem. Najlepsze zdjęcia są niestety na średnim formacie i chwilowo nie mogę ich zdigitalizować, ale może pokaże jeszcze coś z małego obrazka. Pozdrawiam :) P.S. A giełdę przy Placu Grzyobwskim pamiętacie?
za fotkę wtedy 10 za jakosc dzisiaj 8 wiec daje 9 by to pogodzić :)
jak bym tam siebie widzał ,,,, fajny wspomnień czar ....
Nie no, zajebiście fajne zamieszanie wywołała ta fota i jej autor!!! :)))
a w Raid Over Moscow oszywiśśśś grało się :D btw była to ulubiona gra panów oficerów LWP w sztabie POW ;-DDD
ja -spec 48+ :)
To były czasy! Programy komputerowe na "trumienkę" nadawało radio, a mój C64 to był ósmy cud świata. Jeśli dobrze pamiętam reklamy, to: "jeszcze nie tańczy, ale wystarczy" :-D Dzięki za przypomnienie dzieciństwa!
oj dźwięki były przednie, regulacja głowicy w magnecie też ale audycji w radio nie pamiętam hehe
A audycje radiowe coś ok północy, podczas których nadawano programy??
a dźwięk "wpisującej się" kasety - pamiętacie? :))
riverraid, montezuma i jeszcze jakies tam ehh
jak z ojcem po komodorca jechałem na giełde bajtka do stolycy to trzy dni i trzy noce nie spałem dopiero w pociągu powrotnym na stojąco usnąłem oparty o styropian w którym mydelnica była schowana
ja pierd....ole, commodore, wychodzilem z pokoju, jak wgrywaly sie gry, wychodzilem zeby ribic wstrzasow, jak nie to od nowa, kilkanascie minut trzeba bylo czekac, ale dzoja mialem lepszego heh, to byly czasy
niesamowite :)
w samolot się grało na Atari ,to były czasy ...
w tamtym okresie miałem atari i "zaliczałem" pierwsze nieprzespane noce przepisując jakieś kody hexadecymalne :))
Jak bym poszukał - to jeszcze gdzieś prawie komplet Bajtka leży...No i "dzieła zebrane" Bieleckiego... :))
no to był czad komanndo...
nie no tu sprzęt wypasiony :)) Pierwsze trumny jakie pamiętam to wersje "zrób to sam" złożone na desce od szuflady, z wydłubanymi z drewna klawiszami. Wersja max miała dołączonego kasprzaka :)) Zgromadzenia były podobne ;)
mialem, trumne, a jakze. w wersji z gumowa klawiatura. Bajtka czytalem, kasety kopiowalem, ... ech...
JoannaW [2009-01-13 16:36:13: ożywają, ozywają :) A Ty w co grałaś i na czym?
Świetne, wspomnienia ożywają :))
Eh, te noce spędzone nad moim Atari 65XE :) Nawet stację dyskietek miałem. Burżujstwo. No i pisanie programów w BASIC, albo wklepywanie kilkugodzinne programów w systemie hexadecymalnym.... Miodzio wspomnienia. Wszystko inne kupisz za kartę Master Card :)))))
oooo a ja mialam Atari 65XE, to byla maszyna......... :))))))
Ja mialem Commodore 64...na kasety...az sie lezka w oku kreci...super
BROKENDREAMS [2009-01-13 15:20:36] - w ramach pisania pracy magisterskiej godzinami drukowałem dziurki na żółtawych kartonikach, które później w tysiącach sztuk umyślny posłaniec nosił do najbliższej ODRY (w PKiN). Po tygodniu oczekiwania przynosił kilogramy papieru preforowanego - o serokości ok. 50 cm - na których był wydrukowany cały algorytm i podkreślone (czerwonym flamastrem) pomyłki. Trzeba było zidentyfikować 785 kartę (albo 786) i sprawdzić, że dziurka jest w niewłaściwym miejscu. A na koniec - jako załącznik miałem wydrukowaną "mapę" izolinii. Taką samą - (ale zdecydowanie ładniejszą i dokładniejszą) zdążyłem w tzw. międzyczasie wykreślić tuszem na bristolu :)). A potem prawie rok sprawdzania kopmatybilności jedynego na Wydziale PC-ta - poprzez grę w DigDaga (czyli pop. koparę) :).
Tak, na obrazku jest TIMEX. Mialem (ba, do dzisiaj mam) takiego. Timex 2048 bodaj (ze niby 48kB RAMu mial ;)) ). A pogrywalem w Raid Over Moscow ;)
Pierwszy PeCet jakiego miałem, to IBM PS/2 (AT 286 w nieco "sztywniejszej" architekturze sprzętowej). Miał dysk 20MB - dzisiaj ten dysk zapełnilibyśmy jednym zdjęciem. Od niego pochodzi nazwa gniazd PS/2 używanych do dziś do myszek i klawiatur. Ale to co mi po nim pozostało to niezniszczalna, ponad dwudziestoletnia IBMowska klawiatura z głośnym twardym klikiem - nie oddam jej za nic w świecie. A wiecie jak się ucieszyłem, gdy jej wtyczka nagle stała się standardowa? :-)
ja zbierałem SecretService :DDD
Skylines [2009-01-13 15:20:42] - tak, było starsze: http://pl.wikipedia.org/wiki/ZX81
Ja to do dziś gram w te same „gierki” ;)...
no i płyt nie dołączali z grami ;)
:)
a pamiętacie Bajtka?? to była prasa!!!!
to ZX-81 było starsze ??
A ja pamiętam komputer Odra (który pracował na fortranie) i te taśmy perforowane. Nie żebym był taki stary ;) Pamiętam go z pracy moich rodziców. A potem to przyszła zgnilizna z zachodu mój pierszy ZX SPECTRUM, potem PC XT, AMIGA, 286, 386, 486 DX!!! i pierwsze PENTIUM MMX hłe, hłe, hłe Pozdrawiam pamiętających te czasy :)
Skylines [2009-01-13 15:06:06] - ZX81 to nie było Spectrum, ZX Spectrum był jego następcą. Ja jakimś cudem miałem TIMEX 1000 - amerykański odpowiednik ZX81. Pamiętam jak za grube pieniądze rozszerzałem RAM z 1kB do 16 :-)
ja tylko zalapalam sie na taki sam slownik ;)
bdb! :)
+++
Ja miałem Spectrum ZX-81 a potem komodorka 64 :DDD a potem to już byłem gośc bo mialem 286...:DDD
:) miałem commodore64 i działałem na demo secenie.
w domu nie miałem żadnego z nich. Ale u Taty w pracy był komputer obsługujący aparaturę pomiarową. I "po godzinach" można było pisać programy w Basicu! To było rzeczywiście niezapomnine "spectrum" emocji, gdy po wgraniu taśmy na monitorze ukazało się np. kółko... Kiedy zdjęcie zrobione? Bo może wtedy już się bawiłem "orginalnym" i "kompatybilnym" z IBM PC?
e na jakimś blogu czytałem o nich, o Pokoleniu IDDQD
pamietamy:)
a na focie to chyba timex 1024 (klon spectrum)
wow na takim sprzecie dorastalem :) taka sentymentalna jak dla mnie ta fota, do ulubionych
zapomnialem fote daje do ulubionych podoba mi sie na maxa :)
po zakupieniu commodora mało co a nie powtarzałbym piątej klasy podstawówki ale jakoś się udało
commodore 64 się miało, z siostrą namiętnie w Olimpiadę grałyśmy ;)))
atari łapałam byki na lasso :)
atari... do tej pory mam 65xe :) zdjęcie wywołuje pozytywne emocje
ja w zorro na commodore64 a potem było trochę innych gierek... to były czasy
commodore 64 ..potem amiga 1200 (Mortal Combat :) Street Fighter:) i inne ale na reszte zycia już chyba tylko Quake III :) Pozdrawiam:)
atari dos i inne żłówie ...
spectrum...:)
Wspomnień czar ,Atari 130xe Road Race
atarowca wal z gumowca ;)
ja w road race:D 242 "jednostki" wgrywania na megnecie i zazwyczaj po 45 min czekania przy 238 "jednostce" się wieszał:D no i w river raid rzecz jasna!!! 55 most chyba rekord:D
super! coś miałem, ale już nawet nie pamiętam :)
szmAtari ST, na dyskietki. Niestety radość z wgrywania gier zapisanych na kasecie omineła mnie:(