Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Przypominam rymowankę (przepraszam, że w obcym języku): "one apple a day, keeps the doctor away". Na zimowe mrozy - w sam raz; Canon EOS 300D, obiektyw 8/500, statyw
Aha - dopiero teraz "dotarła" do mnie Twoja wiadomość z [2009-01-09 23:20:19]. Ja jestem totalnym amatorem. Liturgia fotograficzna - jak to ładnie ująłeś - całkiem mi odpowiada, zwłaszcza, że w przypadku fotografii jabłek nie było żadnych osób obserwujących :)). Przyznaję - bez przysłowiowego bicia - takie "liturgiczne" zachowania często mi się podobają. Np. przy paleniu fajki, czy zbieraniu materiału na kolejny artykuł... Taka słabość... W przypadku fotografii jabłek jednak sprawa była o wiele prostsza - generalnie cały czas byłem (i nadal jestem) w tzw. czasie nauki fotografowania tymże obiektywem...pozdrawiam dobranocnie :)
@Piotrze - szczerze jestem zobowiązany i wdzięczny za tę dyskusję. Z prostotą właściwą bezbolesnej ignorancji nie doszukuję się w niej (zbytnio głęboko) ani ironi, ani szyderstwa :). Być może z powodu nieco późnej pory, a także chwilowej niedyspozycji zdrowotnej nie jestem jednak w stanie w pełni docenić kunsztu mieszanki intelektualnej jaką mi "serwujesz" :). Dzięki za życzenia - przyjmuję je z całą otwartością, aczkolwiek całkiem niepotrzebnie życzysz mi niektórych "rzeczy". Z pewnością ogromnie ucieszy mnie fakt wypracowania własnego sposobu na fotografowanie maleńtasów kwaśnych - ale napewno nie będę do tego dążył po to by zyskać "uznanie i powodzenie na plfoto", zresztą, wcale nie jestem pewien, czy takowe byłoby odopwiednim i miarodajnym wyznacznikiem ostatecznego wypracowania tegoż sposobu. Ubolewam nad tym, że Cię "już prawie nie ma" ale wynika to - chyba - głównie z Twojej decyzji? Tak przynajmniej mniemam :)). Jasnym jest dla mnie również, że każdy robi jak chce - wydaje mi się jednak, że zbyt pochopnie wyciągnąłeś wniosek, iż "włóczę się" po Świecie (dowolnie pojmowanym) wyłącznie w celu fotografowania. Nie. Podobnie jak to napisałeś pod koniec Twojego ostatniego listu - włóczę się po tym "świecie" także z innych powodów, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że głównie z innych :). Ale - że przy okazji czerpię radość i zadowolenie z możliwości zatrzymywania obrazów z tych włóczęg - potrzebuję - podobnie jak Ty owego urządzenia - raczej technicznego niż fizycznego (aparatu). Całe to badziewie zaś - stanowi często niezbędne uzupełnienie owegoż urządzenia. Oczywiście nie zawsze całe i nie zawsze niezbędne :)). Pozdrawiam, życząc miłej nocy, gdyż w tej chwili - z przyczyn nazwijmy to - technicznych, będę musiał przerwać ten dyskurs. Z przyjemnością jednak będę go - ewentualnie - kontnuował jutro w wolniejszych chwilach... Jeszcze raz pozdrawiam :) I oczywiście zapraszam :))
Aaaa, - zupełnie bym zapomniał - zacząłem tu pisać, ponieważ zobaczywszy to zdjęcie z miejsca zafascynowało mnie wyobrażenie fotografika fotgrafującego owe jabłka z aparatu ustawionego na statywie i zaopatrzonego w pińcetkę. Myślę sobie - amator jakiś wziąłby komórkę i trrrach, i już. Gotowe. Bez bólu i potu. Jakość wprawdzie może nie taka i pewnie trochę krzywe by było ale generalnie..... co za problem? A tutaj to cała liturgia sztuki fotograficznej. Po to, żeby uwiecznić siedem rumianych jabłuszek. Czy taka akcja nie powinna zawierać pytania "po co"? No, nie wiem. Dlatego zapytałem.
Piotr z Bialegostoku [2009-01-09 22:52:30] => Piotrze, LITOŚCI!!! "...świerzość..." poprawnie ortograficznie w języku polskim to "świeŻość"!!! Tylko wybitny polski grafik Świerzy (Waldemar) ma prawo tak być napisany...Przypomniało mi się pewne polskie przysłowie...hehe
"zdarza się, że podczas wielogodzinnego noszenia - nie robię ani jednej fotografii - bo nie znajduję widoku/obrazu/etc. który chciałbym "zatrzymać"... Ty tak nie masz?" Owszem, noszę żelaztwo na plecach. Ale traktuję to jako swego rodzaju konieczność. Bo żeby zarejestrować obrazek potrzebuję owego urządzenia fizycznego, znaczy aparatu. Ale też i "tak nie mam", bo nie włóczę sie po świecie w celu robienia zdjęć. Ale każdy to robi jak chce............
No coż - to tylko taka zabawa w zgadywanie. Oczywiście, że piszę z własnego doświadczenia - bo z czyjegóż innego miałbym niby czerpać?..... "ale ponieważ nie do końca się orientuję kim i czym dla mnie powinien być ów Adams - dotychczas ten brak mi nie przeszkadzał" - jeśli mógłbym przytoczyć inne powiedzonko w języku obcym: "ignorance is a bliss". I do tego nie boli. To bardzo dobrze, że nie dopuszczasz do tego, żeby poglądy innych kierowały tobą i wpływały na twoje poczynania! To odbiera oryginalność spojrzenia i świerzość podejścia! Wierzę, że już niedługo wypracujesz sposoby na fotografowanie maleńtasów kwaśnych, które zapewnią ci uznanie i powodzenie na plfoto, czego ci przy okazji serdecznie życzę! Czy ja wiem, czy powinieneś mi współczuć? Mnie już prawie na tym serwisie nie ma.....
Aha - cały tan badziew - jak byłeś uprzejmy to nazwać - sam skompletowałem. Jest jaki jest - ale mnie odpowiada (co nie znaczy, bym nie chciał go uzupełnić). I noszę go z dużą przyjemnością - żadnej presji to noszenie na mnie nie wywołuje - zdarza się, że podczas wielogodzinnego noszenia - nie robię ani jednej fotografii - bo nie znajduję widoku/obrazu/etc. który chciałbym "zatrzymać"... Ty tak nie masz?
Dywagacja - jako taka - jest nawet interesującą. Choć mało przekonywującą. Zwłaszcza, że kolejność jest nieco inna - najpierw ustawiam statyw, a dopiero potem robię zdjęcie. Przynajmniej ja tak robię. Diagnoza - w przeciwieństwie do dywagacji jest zdecydowanie mniej interesująca. Widocznie - wydałeś ją w oparciu o własne doświadczenie w tym zakresie :). Rzeczywiście - nie zadaję sobie pytania: "po co?". Robię taką, a nie inną fotografię bo - po prostu mam ochotę ją zrobić. Bardzo możliwe, że moim fotografiom brakuje wizji (wg. Adamsa) - ale ponieważ nie do końca się orientuję kim i czym dla mnie powinien być ów Adams - dotychczas ten brak mi nie przeszkadzał. I - mam nadzieję - że tak pozostanie nadal. Chyba Ci trochę współczuję. Co ciekawe - przecinek znalazłem w wersji polskiej, bez przecinka powiedzonko było w wersji wyłącznie angielskiej... pozdrawiam, oczekując na niewątpliwy ciąg dalszy...
Chciałem po prostu wiedzieć, że sie nie mylę. Więc chodzisz obarczony tym aparatem z obiektywm i staytwem i szukasz czegoś do sfotografowania....... Moja diagnoza jest taka: cały ten badziew który nosisz na ramieniu jest strasznie ciężki i powoduje presję której nie potrafisz się przeciwstawić. Ta presja powoduje, że napotkawszy grupę siedmiu Maleńtasów kwaśnych robisz im zdjęcie nie zadając sobie pytania "po co?" To co nastepuje chwilę potem czyli ustawianie statywu itd. jest złożone z czynności bardzo przyjemnych więc nie mącą one błogiego poczucia dobrze spełnionego obowiązku. I wszystko jest super z wyjątkiem końcowego rezultatu w postaci fotografii przedstawiającej grupę siedmiu Maleńtasów kwaśnych, poniważ brakuje jej rzeczy najważniejszej czyli wizji (to wg. A. Adamsa). Napisz czy cię ta indagnacja interesuje. Well, to jest jednak zdanie i pomiotu od orzeczenia nie oddziela się przecinkim.
NIe do końca rozumiem intencje tej indagacji :) ale można powiedzieć, że w ogólnym zarysie masz rację. Pomijam drobne szczegóły - o których siłą rzeczy mieć pojęcia nie możesz. Bardzo często - na przykład - tak sobie chodząc (z tym obiektywem - przykręconym do aparatu - zapomniałeś...) i statywem (uściślając: obiektyw przykręcony jest do aparatu a także do statywu - noszę cały ten nabój już skręcony - oczywiście nie zawsze) bardzo często słucham muzyki przez słuchawki podłączone do lekkiego, a jednocześnie poręcznego i pojemnego odtwarzacza MP3. A przy okazji - znalazłem dwie wersje - z przecinkiem i bez przecinka... - Wracając do Twego pytania - poza ostatnim zdaniem - generalnie "się nie mylisz"... oczekuję na ciąg dalszy... :)
Jeszcze tylko przecinek. .....Pozwól, że zapytam jeszcze - wiec chodzisz z tym obiektywem (pięćset) i statywem po sadzie i próbujesz wypatrzeć jakieś zdjęcie. I napotykasz oto grupę siedmiu Maleńtasów kwaśnych i myślisz sobie - "z tego będzie dobre zdjęcie", po czym zastanawiasz się nad światłem, ustawiasz statyw, aparat, kadrujesz, ostrzysz, przysłona (pewnie malutka, f/16, żeby ostrości nie zgubić) i robisz im zdjęcie. I wszystko wyszło tak jak trzeba więc znalazło swoją drogę do plfoto. Czy się mylę?
Ten obiektyw naprawdę jest ciężki i dosyć duży. Przy czasach dosyć długich - o ile pamiętam tu było w granicach poniżej 1/100 i tak dużym przybliżeniu - nie potrafię go utrzymać całkowicie "bez ruchu", zwłaszcza, że nie ostrzy automatycznie a pierścień chodzi dosyć topornie :). Jeszcze raz dziękuję za zwrócenie uwagi na "angielskie byki" - napisałem bezmyślnie... i wstyd mi okrutnie :) pozdrawiam
Barszczonie, twoja gramatyka języka obcego pozostawia wiele do życzenia! Nie używaj go, jeśli nie chcesz narażać się na takie jak mój komentarze! Przepraszam za to! Ale ja chciałem o czymś zupełnie innym. Napisałes o statywie. To dlatego, że obiektyw ma ogniskową 500 mm i trudno go utrzyać z ręki?
Powtórka z rozrywki: Przyczna moderacji: Niestety jakość wykonania zdjęcia uniemożliwia jego prezentację na forum fotograficznym. Zachęcamy jednak do dalszych prób, mamy nadzieję ze bedą udane :) - no po prostu myślący inaczej powalają... :)
Aha - dopiero teraz "dotarła" do mnie Twoja wiadomość z [2009-01-09 23:20:19]. Ja jestem totalnym amatorem. Liturgia fotograficzna - jak to ładnie ująłeś - całkiem mi odpowiada, zwłaszcza, że w przypadku fotografii jabłek nie było żadnych osób obserwujących :)). Przyznaję - bez przysłowiowego bicia - takie "liturgiczne" zachowania często mi się podobają. Np. przy paleniu fajki, czy zbieraniu materiału na kolejny artykuł... Taka słabość... W przypadku fotografii jabłek jednak sprawa była o wiele prostsza - generalnie cały czas byłem (i nadal jestem) w tzw. czasie nauki fotografowania tymże obiektywem...pozdrawiam dobranocnie :)
no właśnie jogin, masz całkowicie rację - strasznie łatwo mi te błędy przechodzą.
@Piotrze - szczerze jestem zobowiązany i wdzięczny za tę dyskusję. Z prostotą właściwą bezbolesnej ignorancji nie doszukuję się w niej (zbytnio głęboko) ani ironi, ani szyderstwa :). Być może z powodu nieco późnej pory, a także chwilowej niedyspozycji zdrowotnej nie jestem jednak w stanie w pełni docenić kunsztu mieszanki intelektualnej jaką mi "serwujesz" :). Dzięki za życzenia - przyjmuję je z całą otwartością, aczkolwiek całkiem niepotrzebnie życzysz mi niektórych "rzeczy". Z pewnością ogromnie ucieszy mnie fakt wypracowania własnego sposobu na fotografowanie maleńtasów kwaśnych - ale napewno nie będę do tego dążył po to by zyskać "uznanie i powodzenie na plfoto", zresztą, wcale nie jestem pewien, czy takowe byłoby odopwiednim i miarodajnym wyznacznikiem ostatecznego wypracowania tegoż sposobu. Ubolewam nad tym, że Cię "już prawie nie ma" ale wynika to - chyba - głównie z Twojej decyzji? Tak przynajmniej mniemam :)). Jasnym jest dla mnie również, że każdy robi jak chce - wydaje mi się jednak, że zbyt pochopnie wyciągnąłeś wniosek, iż "włóczę się" po Świecie (dowolnie pojmowanym) wyłącznie w celu fotografowania. Nie. Podobnie jak to napisałeś pod koniec Twojego ostatniego listu - włóczę się po tym "świecie" także z innych powodów, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że głównie z innych :). Ale - że przy okazji czerpię radość i zadowolenie z możliwości zatrzymywania obrazów z tych włóczęg - potrzebuję - podobnie jak Ty owego urządzenia - raczej technicznego niż fizycznego (aparatu). Całe to badziewie zaś - stanowi często niezbędne uzupełnienie owegoż urządzenia. Oczywiście nie zawsze całe i nie zawsze niezbędne :)). Pozdrawiam, życząc miłej nocy, gdyż w tej chwili - z przyczyn nazwijmy to - technicznych, będę musiał przerwać ten dyskurs. Z przyjemnością jednak będę go - ewentualnie - kontnuował jutro w wolniejszych chwilach... Jeszcze raz pozdrawiam :) I oczywiście zapraszam :))
Aaaa, - zupełnie bym zapomniał - zacząłem tu pisać, ponieważ zobaczywszy to zdjęcie z miejsca zafascynowało mnie wyobrażenie fotografika fotgrafującego owe jabłka z aparatu ustawionego na statywie i zaopatrzonego w pińcetkę. Myślę sobie - amator jakiś wziąłby komórkę i trrrach, i już. Gotowe. Bez bólu i potu. Jakość wprawdzie może nie taka i pewnie trochę krzywe by było ale generalnie..... co za problem? A tutaj to cała liturgia sztuki fotograficznej. Po to, żeby uwiecznić siedem rumianych jabłuszek. Czy taka akcja nie powinna zawierać pytania "po co"? No, nie wiem. Dlatego zapytałem.
Piotr z Bialegostoku [2009-01-09 23:01:01] => Piotrze, "...żelaztwo..." polska ortografia nakazuje pisać jako "żelaStwo" !!!
Piotr z Bialegostoku [2009-01-09 22:52:30] => Piotrze, LITOŚCI!!! "...świerzość..." poprawnie ortograficznie w języku polskim to "świeŻość"!!! Tylko wybitny polski grafik Świerzy (Waldemar) ma prawo tak być napisany...Przypomniało mi się pewne polskie przysłowie...hehe
"zdarza się, że podczas wielogodzinnego noszenia - nie robię ani jednej fotografii - bo nie znajduję widoku/obrazu/etc. który chciałbym "zatrzymać"... Ty tak nie masz?" Owszem, noszę żelaztwo na plecach. Ale traktuję to jako swego rodzaju konieczność. Bo żeby zarejestrować obrazek potrzebuję owego urządzenia fizycznego, znaczy aparatu. Ale też i "tak nie mam", bo nie włóczę sie po świecie w celu robienia zdjęć. Ale każdy to robi jak chce............
No coż - to tylko taka zabawa w zgadywanie. Oczywiście, że piszę z własnego doświadczenia - bo z czyjegóż innego miałbym niby czerpać?..... "ale ponieważ nie do końca się orientuję kim i czym dla mnie powinien być ów Adams - dotychczas ten brak mi nie przeszkadzał" - jeśli mógłbym przytoczyć inne powiedzonko w języku obcym: "ignorance is a bliss". I do tego nie boli. To bardzo dobrze, że nie dopuszczasz do tego, żeby poglądy innych kierowały tobą i wpływały na twoje poczynania! To odbiera oryginalność spojrzenia i świerzość podejścia! Wierzę, że już niedługo wypracujesz sposoby na fotografowanie maleńtasów kwaśnych, które zapewnią ci uznanie i powodzenie na plfoto, czego ci przy okazji serdecznie życzę! Czy ja wiem, czy powinieneś mi współczuć? Mnie już prawie na tym serwisie nie ma.....
Aha - cały tan badziew - jak byłeś uprzejmy to nazwać - sam skompletowałem. Jest jaki jest - ale mnie odpowiada (co nie znaczy, bym nie chciał go uzupełnić). I noszę go z dużą przyjemnością - żadnej presji to noszenie na mnie nie wywołuje - zdarza się, że podczas wielogodzinnego noszenia - nie robię ani jednej fotografii - bo nie znajduję widoku/obrazu/etc. który chciałbym "zatrzymać"... Ty tak nie masz?
Dywagacja - jako taka - jest nawet interesującą. Choć mało przekonywującą. Zwłaszcza, że kolejność jest nieco inna - najpierw ustawiam statyw, a dopiero potem robię zdjęcie. Przynajmniej ja tak robię. Diagnoza - w przeciwieństwie do dywagacji jest zdecydowanie mniej interesująca. Widocznie - wydałeś ją w oparciu o własne doświadczenie w tym zakresie :). Rzeczywiście - nie zadaję sobie pytania: "po co?". Robię taką, a nie inną fotografię bo - po prostu mam ochotę ją zrobić. Bardzo możliwe, że moim fotografiom brakuje wizji (wg. Adamsa) - ale ponieważ nie do końca się orientuję kim i czym dla mnie powinien być ów Adams - dotychczas ten brak mi nie przeszkadzał. I - mam nadzieję - że tak pozostanie nadal. Chyba Ci trochę współczuję. Co ciekawe - przecinek znalazłem w wersji polskiej, bez przecinka powiedzonko było w wersji wyłącznie angielskiej... pozdrawiam, oczekując na niewątpliwy ciąg dalszy...
Chciałem po prostu wiedzieć, że sie nie mylę. Więc chodzisz obarczony tym aparatem z obiektywm i staytwem i szukasz czegoś do sfotografowania....... Moja diagnoza jest taka: cały ten badziew który nosisz na ramieniu jest strasznie ciężki i powoduje presję której nie potrafisz się przeciwstawić. Ta presja powoduje, że napotkawszy grupę siedmiu Maleńtasów kwaśnych robisz im zdjęcie nie zadając sobie pytania "po co?" To co nastepuje chwilę potem czyli ustawianie statywu itd. jest złożone z czynności bardzo przyjemnych więc nie mącą one błogiego poczucia dobrze spełnionego obowiązku. I wszystko jest super z wyjątkiem końcowego rezultatu w postaci fotografii przedstawiającej grupę siedmiu Maleńtasów kwaśnych, poniważ brakuje jej rzeczy najważniejszej czyli wizji (to wg. A. Adamsa). Napisz czy cię ta indagnacja interesuje. Well, to jest jednak zdanie i pomiotu od orzeczenia nie oddziela się przecinkim.
NIe do końca rozumiem intencje tej indagacji :) ale można powiedzieć, że w ogólnym zarysie masz rację. Pomijam drobne szczegóły - o których siłą rzeczy mieć pojęcia nie możesz. Bardzo często - na przykład - tak sobie chodząc (z tym obiektywem - przykręconym do aparatu - zapomniałeś...) i statywem (uściślając: obiektyw przykręcony jest do aparatu a także do statywu - noszę cały ten nabój już skręcony - oczywiście nie zawsze) bardzo często słucham muzyki przez słuchawki podłączone do lekkiego, a jednocześnie poręcznego i pojemnego odtwarzacza MP3. A przy okazji - znalazłem dwie wersje - z przecinkiem i bez przecinka... - Wracając do Twego pytania - poza ostatnim zdaniem - generalnie "się nie mylisz"... oczekuję na ciąg dalszy... :)
Jeszcze tylko przecinek. .....Pozwól, że zapytam jeszcze - wiec chodzisz z tym obiektywem (pięćset) i statywem po sadzie i próbujesz wypatrzeć jakieś zdjęcie. I napotykasz oto grupę siedmiu Maleńtasów kwaśnych i myślisz sobie - "z tego będzie dobre zdjęcie", po czym zastanawiasz się nad światłem, ustawiasz statyw, aparat, kadrujesz, ostrzysz, przysłona (pewnie malutka, f/16, żeby ostrości nie zgubić) i robisz im zdjęcie. I wszystko wyszło tak jak trzeba więc znalazło swoją drogę do plfoto. Czy się mylę?
Ten obiektyw naprawdę jest ciężki i dosyć duży. Przy czasach dosyć długich - o ile pamiętam tu było w granicach poniżej 1/100 i tak dużym przybliżeniu - nie potrafię go utrzymać całkowicie "bez ruchu", zwłaszcza, że nie ostrzy automatycznie a pierścień chodzi dosyć topornie :). Jeszcze raz dziękuję za zwrócenie uwagi na "angielskie byki" - napisałem bezmyślnie... i wstyd mi okrutnie :) pozdrawiam
@Piotrze - dzięki za zwrócenie uwagi - już poprawiam. :)
Barszczonie, twoja gramatyka języka obcego pozostawia wiele do życzenia! Nie używaj go, jeśli nie chcesz narażać się na takie jak mój komentarze! Przepraszam za to! Ale ja chciałem o czymś zupełnie innym. Napisałes o statywie. To dlatego, że obiektyw ma ogniskową 500 mm i trudno go utrzyać z ręki?
@Adrianie - czy winien Ci jestem wdzięczność, czy wręcz przeciwnie? Pozdrawiam
Powtórka z rozrywki: Przyczna moderacji: Niestety jakość wykonania zdjęcia uniemożliwia jego prezentację na forum fotograficznym. Zachęcamy jednak do dalszych prób, mamy nadzieję ze bedą udane :) - no po prostu myślący inaczej powalają... :)
@Adrianie - chaotyczny? @Choszczman - pigwy nie było, nalewka z pigwy - owszem, owszem, ale ja preferuję domowej roboty cytrynówkę :))
przez chwilę myslałem ,że to pigwa ,,,dobra na nalewkę...:)
Przesadnie chaotyczny kadr...
@Marcinie - do konsumpcji - to tylko te dwa. Maleńtasy kwaśne... :))
Jak raz norma na tydzień. Przedawkowałeś...
:) czasem się sprawdza :))
8/500 :)