Wprawdzie ja raczej kojarzę ciemność z tym pierwotnym poczuciem osamotnienia jednostki w niezrozumiałym wszechświecie, z tym, że na siłę oświetlamy tę ciemność czymkolwiek, nieweryfikowalną z naszego poziomu często wiedzą, ale bardzo jest mi tez bliskie stwierdzenie, że do poznania potrzebna jest odwaga bardziej niż inteligencja. Istnieje wiele bezpiecznych, utartych sposobów myślenia, które nie są mądre, a w które wierzy większość, a przedstawiane im fakty i statystyki, obalające w coś, w co zawsze wierzyli, nie są trudne do zrozumienia, ale straszne w konsekwencjach, bo prowadzą do zmiany i to do zmiany samotnej zazwyczaj, bo odchodzi się od myślenia mas w mniej zaludnione miejsca, narażając się czasem na niezrozumienie pozostałych, co już bywa przykre, a czasem nawet na agresję. Więc jak ktoś ma towarzysko-społeczne priorytety, to mu się Wiedza i Poznanie nie opłaca często gęsto. O. Żem rzekła;)
Odczuwam, co więcej mam wrażenie, że o ile wiedza jako taka ma charakter chwilowy o tyle niewiedza jest raczej permanentna. Przyznam, że to raczej pesymistyczne podejście.
rstaq i koma2007, widzę, że nie macie szacunku wobec ciemności w was samych - czyżby wasz zmysł interpretacyjny nigdy nie odczuwał wyrzutów sumienia? Czy nie odczuwacie swojej martwej strefy? Skoro każdy samochód ma martwą strefę to czemu człowiek miałby takowej nie mieć.
nie słyszę sprzeciwów więc dopiszę swoje "3 grosze": kot schrodingera nie do końca mi tu pasuje gdyż wiedza nie jest czymś pewnym. Stąd niewiedza nie może być jej prostym dopełnieniem.
dzięki za komentarz rstaq, a ja myślałem że wszyscy fizycy uznają paradoks kota Schroedingera za pseudoproblem i że dyskutują nad nim jedynie filozofowie i dziennikarze.
Atari, ale po co streszczasz tę myśl, czyżbyś się bał sposobu w jaki się rozwija i ginie w mroku? Przecież to jest właśnie najciekawsze, że nie możemy objąć rozumieniem swojego niezrozumienia, i dlatego jest to wyzwanie dla myślenia, wyobraźni i odczuwania.
innymi słowy krowy i ludzie poglądów nie zmieniają. streszczam wywód hrabiego. ja natomiast pozwoliłem sobie ciemnośc potraktować literalnie a nie przenośnie, i wtedy wystarczy pofrunąć na orbite ziemską zeby zobaczyc ze domyślnym kolorem wszechświata jest czarny
koma2007, chyba tak bo kot Schroedingera to problem zderzenia dwóch terminologii. Zarówno terminologia makroświata jak i mikroświata jest użyteczna, ale należy je stosować oddzielnie - korzystanie z jednej oznacza więc zakrycie drugiej. A czy wspomniałaś o kocie Schroedingera dlatego, że na moim zdjęciu również jest kot?
A mi się wydaje Atari, że jest odwrotnie, że ciemność jest tarczą, która broni człowieka przed niebezpieczną wiedzą, czyli taką która mogłaby go zmienić. Skoro ludzie boją się zmian, to ignorancja jest potężną bronią w ich rękach. Niezrozumienie nie jest brakiem aktywności wynikającym z lenistwa ale agresywną aktywnością marginalizowania i wykluczania konkurencyjnych sposobów myślenia. Może więc to kolor biały jest defaultowy a kolor czarny jest narzędziem nadawania kształtu swojej tożsamości. Wniosek jest taki, że dla rozumienia (i wiedzy) ważna jest odwaga a nie inteligencja.
Wprawdzie ja raczej kojarzę ciemność z tym pierwotnym poczuciem osamotnienia jednostki w niezrozumiałym wszechświecie, z tym, że na siłę oświetlamy tę ciemność czymkolwiek, nieweryfikowalną z naszego poziomu często wiedzą, ale bardzo jest mi tez bliskie stwierdzenie, że do poznania potrzebna jest odwaga bardziej niż inteligencja. Istnieje wiele bezpiecznych, utartych sposobów myślenia, które nie są mądre, a w które wierzy większość, a przedstawiane im fakty i statystyki, obalające w coś, w co zawsze wierzyli, nie są trudne do zrozumienia, ale straszne w konsekwencjach, bo prowadzą do zmiany i to do zmiany samotnej zazwyczaj, bo odchodzi się od myślenia mas w mniej zaludnione miejsca, narażając się czasem na niezrozumienie pozostałych, co już bywa przykre, a czasem nawet na agresję. Więc jak ktoś ma towarzysko-społeczne priorytety, to mu się Wiedza i Poznanie nie opłaca często gęsto. O. Żem rzekła;)
Ciemność, ale jak ciemności to ciemność! A ja tutaj nawet widze szum i zarys drzwi...
ciemność ..to brak receptorów ..albo ich niska wrażliwość na ... światło :)
Dzięki Koziołrogacz, "Ciemność bierze się z nadmiaru światła" - ciekawa odpowiedź.
Ciemność bierze się z nadmiaru światła.. innymi słowy; oświecenie na siłę prowadzi do ciemnoty..
o...maj...god..ale słabizna Hrabio odpocznij od aparatu bo nic dobrego z was i tak nie będzie
niezle, zwalkowe takie...
tak, ja sennośc odczuwam, dobranoc :)
Odczuwam, co więcej mam wrażenie, że o ile wiedza jako taka ma charakter chwilowy o tyle niewiedza jest raczej permanentna. Przyznam, że to raczej pesymistyczne podejście.
rstaq i koma2007, widzę, że nie macie szacunku wobec ciemności w was samych - czyżby wasz zmysł interpretacyjny nigdy nie odczuwał wyrzutów sumienia? Czy nie odczuwacie swojej martwej strefy? Skoro każdy samochód ma martwą strefę to czemu człowiek miałby takowej nie mieć.
próżnia to całkiem tłoczne miejsce :)) pzdr
rozkminianie próżni zawsze jest fascynującym zajęciem ;) i również pozdrawiam:)
Hrabia Mikszewski [2009-01-10 18:43:46] żartujesz?? To jedno z podstawowych narzędzi pracy :))
nie słyszę sprzeciwów więc dopiszę swoje "3 grosze": kot schrodingera nie do końca mi tu pasuje gdyż wiedza nie jest czymś pewnym. Stąd niewiedza nie może być jej prostym dopełnieniem.
dzięki za komentarz rstaq, a ja myślałem że wszyscy fizycy uznają paradoks kota Schroedingera za pseudoproblem i że dyskutują nad nim jedynie filozofowie i dziennikarze.
Hrabia Mikszewski [2009-01-07 19:37:40] przepraszam, że się wtrącam: sądzę, że koma2007 [2009-01-03 15:55:59] jest pełniejsze :)
Atari, ale po co streszczasz tę myśl, czyżbyś się bał sposobu w jaki się rozwija i ginie w mroku? Przecież to jest właśnie najciekawsze, że nie możemy objąć rozumieniem swojego niezrozumienia, i dlatego jest to wyzwanie dla myślenia, wyobraźni i odczuwania.
innymi słowy krowy i ludzie poglądów nie zmieniają. streszczam wywód hrabiego. ja natomiast pozwoliłem sobie ciemnośc potraktować literalnie a nie przenośnie, i wtedy wystarczy pofrunąć na orbite ziemską zeby zobaczyc ze domyślnym kolorem wszechświata jest czarny
kota na zdjęciu nie widzę, ale to nie oznacza, że go nie ma, prawda? ; A wspomniałam dlatego, że różne rzeczy mi do głowy przychodzą...samoistnie;)
koma2007, chyba tak bo kot Schroedingera to problem zderzenia dwóch terminologii. Zarówno terminologia makroświata jak i mikroświata jest użyteczna, ale należy je stosować oddzielnie - korzystanie z jednej oznacza więc zakrycie drugiej. A czy wspomniałaś o kocie Schroedingera dlatego, że na moim zdjęciu również jest kot?
A mi się wydaje Atari, że jest odwrotnie, że ciemność jest tarczą, która broni człowieka przed niebezpieczną wiedzą, czyli taką która mogłaby go zmienić. Skoro ludzie boją się zmian, to ignorancja jest potężną bronią w ich rękach. Niezrozumienie nie jest brakiem aktywności wynikającym z lenistwa ale agresywną aktywnością marginalizowania i wykluczania konkurencyjnych sposobów myślenia. Może więc to kolor biały jest defaultowy a kolor czarny jest narzędziem nadawania kształtu swojej tożsamości. Wniosek jest taki, że dla rozumienia (i wiedzy) ważna jest odwaga a nie inteligencja.
dobry tytuł. moge odpowiedziec na postawione w nim pytanie: ciemnośc bierze sie stąd że czarny jest kolorem default we wszechświecie :P
cos jest czyms i zarazem nie jest, kot Schroedingera
kwasik
aha...
to zdjęcie nie jest żadną odpowiedzią, to zdjęcie jest aż PYTANIEM.
pole grzebykiem czesane!
tja
znam lepszą odpowiedź....