Opis zdjęcia
...Wzbił się. Frunął. W objęcia chmur, z za których wypiętrzały się pojedyncze, lecz wyraziste promyki światła.... Słońce swoją poświatą, zalewało jego skrzydła, delikatnie, pieszcząc go swoim ciepłem. Motyl- rzucony na wiatr kawałek jedwabiu. Oparty na powietrzu. Leciał. Szybował. (W bezruchu?) Uchwycony obraz, w ramach nieskończoności. Wyciągnięty. Wprost ze snu. Choć nie naznaczony żadnym pędzlem. Czuć ślad świeżych barw wolności. Niewyschniętych farb... Symfonia kolorów tworzących szelest, a może bardziej szept. Pozorowanego bezruchu chwili. Chylącej się ku wieczności. Szept, w pierwszej chwili zdawał się przemawiać tylko do moich marzeń. Lecz z nadejściem trzeciej, czwartej, a może piątej chwili, rozsiał pachnące myśli po ciele. I odetchnął. By znów przemówić. I odkryć. Przede mną. We mnie. Sens życia. Chwili. Momentu. Wieczności..."
:)
:)
Ami pikne te motyle...i tyle:D...
byłyśmy sąsiadki :)
bardzo się podoba :)
oj te twoje piękne ulotne chwile zamkniete w obrazy :)
Ami życzę Tobie Wesołych Świąt i wszystkiego naj oraz samych takich obrazków,jak ten :)
fly fly my blue butterfly...
jak tapeta do przedszkola
turkusikowo
lunamotilla
ładnie
:)
;)
)}i{(
Lubię bajeczki :-)
....no lubię!!!! cóż ja poradzę;) ....Radosnych i spokojnych Świąt:))
:)
CUDEńKO! I NIECH TE śWIETA I NOWY ROK BEDą WłAśNIE TAKIE!!!
znowu motylek i znowu bardzo fajnie :-)
Piękne foto i opis
no i fruuu... :)
:P kocham motylki. nie lubię jak jest mi zimno..
czyżby Ami się zakochała, bo ostatnio coś dużo motylków ? ;)
!!!
:))
:*
:)