jogin [2008-12-01 11:14:25] - ja czytam w Wikipedii o filmie z 1983 r. (http://en.wikipedia.org/wiki/The_Day_After), coś podobnego oglądałem na video w latach 90-tych, ale nie jestem pewien czy to to samo.
@Marcin Kysiak => w Polsce ten film był wyświetlany pod tytułem "The after day - Nazajutrz...". Myślę, że mogłeś się nie spotkać z tym filmem, bo był u nas wyświetlany ponad 30 lat temu. Mz, bardzo warto go zobaczyć!
barszczon [2008-11-30 21:43:01] - pogooglałem i wychodzi, że albo widziałem go pod jakimś polskim tytułem, albo coś podobnego oglądałem (remake?). Ale że mnie zachęciłeś, to może go poszukam na DVD.
Marcin Kysiak na prezydenta z pomysł rozebrania modelki - stary jogin dodatkowo miałby na czym oko zawiesić (w późnym wieku najmniejsza chwila radości jest na wagę złota!). Fota jest po prostu szkodliwa , bo nie pokazuje ludności właściwego postępowania the day after!!! Niezwłocznie po wybuchu należy przykryć się białym orześcieradłem i, nie wzbudzając paniki, czołgać się w kierunku najbliższego cmentarza. A pani co, czeka na oklaski? @barszczonie! dumałeś, dumałeś i wydumałeś jakiegoś szkodliwego społecznie knota...fuj
@Derianek - wybuch był na zewnątrz i w dodatku wczoraj (the day after) :)). A bohaterka usiłuje wyjść na zewnątrz... :); @Pyciar - niby racja, tyle, że - pomijając brak szmaty - łatwiej było o rozbryzgi błota a nie o kurz...:) dzięki za dyskusję :))
rzucić jakąś starą szmatą - wzbiło by trochę kurzu - może zrobiło efekt wybuchu... ale co tam - gdybanie po fakcie ;) spoko że wyjaśniłeś jak fota powstała - to sporo tłumaczy :) trochę zmieniłem zdanie - zaczyna mi się podobać, bo włożyłeś w nią trochę pracy a nie pstryk i już... :D
a jeśli chodziło o kwestię pokazania wybuchu... to za mało tu się dzieje, za mało emocji w tym wszystkim... zbyt normalnie wyszło, trudno się domyśleć... niedopracowany pomysł
A widzicie... wiedziałem, że to jakiś eksperyment był. barszczon, twój opis wiele wyjaśnia. Szkoda, że nie pojawił się wcześniej. Co do sposobu pomiaru światła... nie przywiązany jestem do konkretnego trybu. Takie warunki jakie tu mamy zachęcają do eksperymentów. A krzyzówek i kombinacji połączonych z korekcją ekspozycji może być wiele. Jak i dróg do osiągnięcia konkretnego efektu.
derianek [2008-11-30 11:50:50] - bo zależy, gdzie tym punktowym wcelujesz i jaką mu dodasz korektę (zresztą 300D nie ma typowo punktowego, tylko centralny). Można próbować mierzyć na najjaśniejsze istotne partie (tu chyba ten przepał za drzwiami) i dać +2EV. Mopar pisze, że i tak będzie czarna albo biała plama - jasne, że będzie, ale bunkrze wolę czarną.
O ile pamiętam - kolejność czynności była następująca. Dzięki dużemu ISO możliwe było ustawienie - automatycznej - ostrości na postaci oświetlonej moją czołówką. Czas 4 sekund był - częściowo - przypadkowy. Chodziło o to, by w tym czasie kolega, który wszedł do pomieszczenia za tymi drzwiami, na okrzyk; "uwaga...3,2,1,już - błysnął lampą" i żeby ten błysk został w ciągu tych 4 sekund zarejestrowany - co się udało... Tytuł - został dodany, gdy po obejrzeniu fotografii skojarzył mi się mocny blask padający z "drzwi" - z ostrym światłem jakie może będzie czekało na wychodzących z przeciwatomowych schronów - po wybuchu. Taka - impresja. Oczywiście, gdyby istniała szansa, że uda nam się lepiej zgrać błyśnięcie z naciśnięciem migawki - można byłoby użyć krótszego czasu. Ale z poprzednich doświadczeń tej "metody" wiem, że przy krótszym czasie zbyt często dochodzi do "minięcia" się czasowego. Metoda oczywiście chałupnicza - ale wydaje mi się, że trzeba próbować... :))
W tym przypadku takie pomiary są moim zdaniem g... warte. Niestety matryce Bayera mają dynamikę Fiata Seicento, więc w tym przypadku bez zrobienia przynajmniej dwóch klatek, albo użycia lampy(odbić od sufitu) zawsze będzie czarna czy biała plama...
tylko techniczna. możesz zacząć marsz z prawej albo lewej nogi. ważne żeby dojść do celu. Jednemu wygodniej mierzyć punktowo a komu innemu matrycowo. W tym przypadku ja bym mierzył punktowo. Ale spokojnie można dokonać pomiaru matrycowego z korekcją ekspozycji. To jest ogromna zaleta aparatów cyfrowych, że możesz dokonać kilku prób i sprawdzić efekt :o)
Zbigniew, zgadzam się z tobą. Miałem na myśli zrównoważenie tego ostrego światła, nawet kosztem niedoświetlenia twarzy, a przynajmniej jej prawej połowy. Nadrobione zostałoby to poprawnym oświetleniem jej lewej części. Czyli mierzyć z mocno oświetlonej ściany. Tak bym robił. Średnioważony. Jest różnica pomiędzy nim a punktowym :)
a jakie to ma znaczenie, czy średnio ważony, czy punktowy, czy jaki tam jeszcze? To jest tylko kwestia drogi do celu. Pomiar ma być zrobiony dobrze , a uwagi raczej dotyczyć tego, czy jest za wysoka, czy za niska ekspozycja. Jak radzimy pomiar punktowy, to poradźmy na co. Bo pomiar punktowy mierzony np. na nieoświetloną część twarzy da dokładnie ten sam efekt, który mamy :o)
:) kupuję ten fragment o eksperymencie :)) Masz sporo racji i zapewne, gdy będę miał okazję na ponowne robienie, podobnej fotografii (plus trochę więcej czasu) - niektóre rady zastosuję. :)) Statywu nie brałem - bo nie było warunków na noszenie, na inne ustwianie dodatkowych świateł - również... jeszcze raz, całkiem poważnie, dziękuję za uwagi i dyskusję. Pozdrawiam
No dooooobra... Fota wg mnie nie należy do najlepszych. Można rozpatrywać ją w sferze eksperymentów. Mimo wszystko prześwietlenia niektórych powierzchni mi osobiście przeszkadzają. Spróbowałbym z innym pomiarem swiatła, może średnioważony z najjaśniejszego miejsca. Punktowy mógłby za bardzo wszystko przygasić.
barszczon, spokojnie możesz zwracać się do mnie po rady i wskazówki. Posiadam naprawdę szeroką wiedzę, którą z przyjemnością podielę się z tobą. Widzę, że jesteś poczatkujący więc każda wskazówka będzie ci pomocna :P
Zbigniew, oczywiście że tak. Przyczyną są tu właśnie 4 sekundy. Monopod nic tu nie pomoże. Można było wykorzystać statyw. Mimo wszystko uważam, że w tych warunkach da radę pstryknąć dobre zdjęcie z o wiele krótszym czasem. Nie ma co kombinować z monopadami. Skuteczniej byłoby chyba oprzeć się o ścianę i przycisnąć do niej aparat. Jednym słowem - unikać tak długich czasów. Do niczego nie prowadzą i nic tu nie dają.
Derianek - Barszczon opierał się na monopodzie. Czy kiepskim? właściwie nie napisał jakim. Ja tylko myślę, że mało skutecznym, ale przyczyn mogło być parę. Najważniejsza chyba ta, że 4 sekundy, to za dużo nawet dla najlepszych monopodów :o)
kiepskie jest to foto... proponowałbym przyłożyć się i pozyskać dobry materiał wyjściowy. A z 'wyciąganiem' ograniczyć się do minimum. Masz dobry aparat do tych rzeczy a opierasz sie na kiepskich materiałach.
@Pyciar :) dzięki - zarówno "przepalenie" (wyciągnięte w obróbce) jak i przechylenie - wykorzystane świadomie. Te "drzwi" są takie "proste" naturalnie, a koleżanka się opiera o framugę...
no nie... zresztą miejsce na to nie zasługiwało... :))
The day after? To wyście tam całą noc spędzili??? ;)
:)
...Ale ten jest najlepszy, moim nader skromnym zdaniem.
:) - bo jeszcze było kilka filmów o charakterze mniej paradokumentalnym a bardziej fikcyjnym... :)
...tu ponownie...
Tak, tak!!! Pomyliłem się - 25 lat. Wszedłem to ponownie aby podać link do Wikipedii - widzę, Marcinie, że byłeś dociekliwy - brawo!
@Marcinie - chyba to o ten film chodzi...
jogin [2008-12-01 11:14:25] - ja czytam w Wikipedii o filmie z 1983 r. (http://en.wikipedia.org/wiki/The_Day_After), coś podobnego oglądałem na video w latach 90-tych, ale nie jestem pewien czy to to samo.
@Marcin Kysiak => w Polsce ten film był wyświetlany pod tytułem "The after day - Nazajutrz...". Myślę, że mogłeś się nie spotkać z tym filmem, bo był u nas wyświetlany ponad 30 lat temu. Mz, bardzo warto go zobaczyć!
:) Joginie - fakt - ta Pani nie ma prześcieradła, ale już jest pod ziemią... :)), dzięki
barszczon [2008-11-30 21:43:01] - pogooglałem i wychodzi, że albo widziałem go pod jakimś polskim tytułem, albo coś podobnego oglądałem (remake?). Ale że mnie zachęciłeś, to może go poszukam na DVD.
"...za pomysł..."
Marcin Kysiak na prezydenta z pomysł rozebrania modelki - stary jogin dodatkowo miałby na czym oko zawiesić (w późnym wieku najmniejsza chwila radości jest na wagę złota!). Fota jest po prostu szkodliwa , bo nie pokazuje ludności właściwego postępowania the day after!!! Niezwłocznie po wybuchu należy przykryć się białym orześcieradłem i, nie wzbudzając paniki, czołgać się w kierunku najbliższego cmentarza. A pani co, czeka na oklaski? @barszczonie! dumałeś, dumałeś i wydumałeś jakiegoś szkodliwego społecznie knota...fuj
No nie możliwe, byś tego filmu nie widział :))
Wiedziałem, że ja czegoś nie kumam. Bo mnie się "the day after" tylko z kacem kojarzy...
@Derianek - wybuch był na zewnątrz i w dodatku wczoraj (the day after) :)). A bohaterka usiłuje wyjść na zewnątrz... :); @Pyciar - niby racja, tyle, że - pomijając brak szmaty - łatwiej było o rozbryzgi błota a nie o kurz...:) dzięki za dyskusję :))
rzucić jakąś starą szmatą - wzbiło by trochę kurzu - może zrobiło efekt wybuchu... ale co tam - gdybanie po fakcie ;) spoko że wyjaśniłeś jak fota powstała - to sporo tłumaczy :) trochę zmieniłem zdanie - zaczyna mi się podobać, bo włożyłeś w nią trochę pracy a nie pstryk i już... :D
a jeśli chodziło o kwestię pokazania wybuchu... to za mało tu się dzieje, za mało emocji w tym wszystkim... zbyt normalnie wyszło, trudno się domyśleć... niedopracowany pomysł
A widzicie... wiedziałem, że to jakiś eksperyment był. barszczon, twój opis wiele wyjaśnia. Szkoda, że nie pojawił się wcześniej. Co do sposobu pomiaru światła... nie przywiązany jestem do konkretnego trybu. Takie warunki jakie tu mamy zachęcają do eksperymentów. A krzyzówek i kombinacji połączonych z korekcją ekspozycji może być wiele. Jak i dróg do osiągnięcia konkretnego efektu.
Ale jak przepał jest z dodatkowej lampy błyskowej, to rzeczywiście trudniej, myślałem, że to światło dzienne jest.
derianek [2008-11-30 11:50:50] - bo zależy, gdzie tym punktowym wcelujesz i jaką mu dodasz korektę (zresztą 300D nie ma typowo punktowego, tylko centralny). Można próbować mierzyć na najjaśniejsze istotne partie (tu chyba ten przepał za drzwiami) i dać +2EV. Mopar pisze, że i tak będzie czarna albo biała plama - jasne, że będzie, ale bunkrze wolę czarną.
@Marcinie - monopol na akty w podziemiach ma mój kolega :))
O ile pamiętam - kolejność czynności była następująca. Dzięki dużemu ISO możliwe było ustawienie - automatycznej - ostrości na postaci oświetlonej moją czołówką. Czas 4 sekund był - częściowo - przypadkowy. Chodziło o to, by w tym czasie kolega, który wszedł do pomieszczenia za tymi drzwiami, na okrzyk; "uwaga...3,2,1,już - błysnął lampą" i żeby ten błysk został w ciągu tych 4 sekund zarejestrowany - co się udało... Tytuł - został dodany, gdy po obejrzeniu fotografii skojarzył mi się mocny blask padający z "drzwi" - z ostrym światłem jakie może będzie czekało na wychodzących z przeciwatomowych schronów - po wybuchu. Taka - impresja. Oczywiście, gdyby istniała szansa, że uda nam się lepiej zgrać błyśnięcie z naciśnięciem migawki - można byłoby użyć krótszego czasu. Ale z poprzednich doświadczeń tej "metody" wiem, że przy krótszym czasie zbyt często dochodzi do "minięcia" się czasowego. Metoda oczywiście chałupnicza - ale wydaje mi się, że trzeba próbować... :))
Rozebrać modelkę, dać B&W i będzie git :-)
W tym przypadku takie pomiary są moim zdaniem g... warte. Niestety matryce Bayera mają dynamikę Fiata Seicento, więc w tym przypadku bez zrobienia przynajmniej dwóch klatek, albo użycia lampy(odbić od sufitu) zawsze będzie czarna czy biała plama...
tylko techniczna. możesz zacząć marsz z prawej albo lewej nogi. ważne żeby dojść do celu. Jednemu wygodniej mierzyć punktowo a komu innemu matrycowo. W tym przypadku ja bym mierzył punktowo. Ale spokojnie można dokonać pomiaru matrycowego z korekcją ekspozycji. To jest ogromna zaleta aparatów cyfrowych, że możesz dokonać kilku prób i sprawdzić efekt :o)
Zbigniew, zgadzam się z tobą. Miałem na myśli zrównoważenie tego ostrego światła, nawet kosztem niedoświetlenia twarzy, a przynajmniej jej prawej połowy. Nadrobione zostałoby to poprawnym oświetleniem jej lewej części. Czyli mierzyć z mocno oświetlonej ściany. Tak bym robił. Średnioważony. Jest różnica pomiędzy nim a punktowym :)
Kavka - czego nie rozumiesz. chętnie Ci wyjaśnię :o)
hmm.. nie rozumiem dyskusji pod tak słabym zdjęciem.. a masz dużo lepszych w folio..
a jakie to ma znaczenie, czy średnio ważony, czy punktowy, czy jaki tam jeszcze? To jest tylko kwestia drogi do celu. Pomiar ma być zrobiony dobrze , a uwagi raczej dotyczyć tego, czy jest za wysoka, czy za niska ekspozycja. Jak radzimy pomiar punktowy, to poradźmy na co. Bo pomiar punktowy mierzony np. na nieoświetloną część twarzy da dokładnie ten sam efekt, który mamy :o)
:) kupuję ten fragment o eksperymencie :)) Masz sporo racji i zapewne, gdy będę miał okazję na ponowne robienie, podobnej fotografii (plus trochę więcej czasu) - niektóre rady zastosuję. :)) Statywu nie brałem - bo nie było warunków na noszenie, na inne ustwianie dodatkowych świateł - również... jeszcze raz, całkiem poważnie, dziękuję za uwagi i dyskusję. Pozdrawiam
No dooooobra... Fota wg mnie nie należy do najlepszych. Można rozpatrywać ją w sferze eksperymentów. Mimo wszystko prześwietlenia niektórych powierzchni mi osobiście przeszkadzają. Spróbowałbym z innym pomiarem swiatła, może średnioważony z najjaśniejszego miejsca. Punktowy mógłby za bardzo wszystko przygasić.
@Derainku - serdeczne dzięki za tę deklarację. Podparta mottem jakie przeczytałem na Twoim portfolio napewno skłoni mnie do korzystania z pomocy :))
Postaram się zapamiętać :)
Derianek -chyba całkowicie się zgadzamy :o)
barszczon, spokojnie możesz zwracać się do mnie po rady i wskazówki. Posiadam naprawdę szeroką wiedzę, którą z przyjemnością podielę się z tobą. Widzę, że jesteś poczatkujący więc każda wskazówka będzie ci pomocna :P
Zbigniew, oczywiście że tak. Przyczyną są tu właśnie 4 sekundy. Monopod nic tu nie pomoże. Można było wykorzystać statyw. Mimo wszystko uważam, że w tych warunkach da radę pstryknąć dobre zdjęcie z o wiele krótszym czasem. Nie ma co kombinować z monopadami. Skuteczniej byłoby chyba oprzeć się o ścianę i przycisnąć do niej aparat. Jednym słowem - unikać tak długich czasów. Do niczego nie prowadzą i nic tu nie dają.
Jeszcze raz dziękuję za rady i uwagi :)
Derianek - Barszczon opierał się na monopodzie. Czy kiepskim? właściwie nie napisał jakim. Ja tylko myślę, że mało skutecznym, ale przyczyn mogło być parę. Najważniejsza chyba ta, że 4 sekundy, to za dużo nawet dla najlepszych monopodów :o)
Dziękuję za wszystkie dobre rady, nauczony plfotowym doświadczeniem pozostaję przy podziękowaniach za uwagę :)
@Mopar - jest jeszcze pomarańczowa plama i niebieska krecha :) dzięki za odwiedziny :))
kiepskie jest to foto... proponowałbym przyłożyć się i pozyskać dobry materiał wyjściowy. A z 'wyciąganiem' ograniczyć się do minimum. Masz dobry aparat do tych rzeczy a opierasz sie na kiepskich materiałach.
@Zbigniewie, bo za bardzo drżą mi ręce i nie jestem w stanie utrzymać aparatu w ciągu 4 sekund - bez ruchu (swojego):))
@Pyciar :) dzięki - zarówno "przepalenie" (wyciągnięte w obróbce) jak i przechylenie - wykorzystane świadomie. Te "drzwi" są takie "proste" naturalnie, a koleżanka się opiera o framugę...
Czarna plama, biała plama i trochę brzydkiego szumu...
będę drążył (sorka) a po co się opierać ? :o)
zbyt mocne przepalenia... lepiej było ciut skrócić czas i wyciągać z rawa... kompozycja ok, kadr... pochylony ale pewno tak chciał autor...
Być może. Jeśli poznam co to monopod i do czego służy to ocenię jak tu zadziałał :P
@Zbigniewie - był wbity w błoto i dzięki niemu nie musiałem opierać się o dosyć niepewne belkowanie... :))
:))) Derainku - a wiedza o tym, co to monopod wpłynie na "odbiór" fotografii??? :))
skoro tak, to oki :o) nieśmiało tylko zapytam, jaka w tym przypadku była jego rola? :o)
co to monopod...? Bo nie wiem, czy fota ma mi sie podobać czy nie... :P
spełnił w 100%... dzięki za uwagę :)
monopod chyba nie spełnił swojej roli :o)