Opis zdjęcia
Chocim, Ukraina, październik 2008 roku. Chocim, bardzo związany z historią Rzeczypospolitej, pełni ważna role także dla Ukraińców. Jest miejscem tłumnie odwiedzanym, także w niepogodę. Przyjeżdżają tu wycieczkowe autokary i samochody osobowe. Wjeżdżających wita znacznych rozmiarów pomnik hetmana Sahajdacznego - pod którym najczęściej wykonuje się pamiatkpwą fotografię. Przewodnucy opowiadają o burzliwych dziejach fortecy. Mimo deszczu, wysłuchałem kilku prelekcji. Ani razu nie padło nazwisko Sobieskiego, czy Chodkiewicza. Nie ma też nawet tablicy ku ich pamięci. Ciekawe to miejsce dla poznawania tzw. polityki historycznej, która przecież i u nas na potęgę jest uprawiana.
fajne, szkoda że słup wszedł w paradę ;)
bardzo fajne te twoje fotki
Moich Dziadków trzykrotnie uratowali/ostrzegli przed wywózką właśnie Ukraińcy. "Za pierwszych Rosjan", "za Niemców" i za "drugich Rosjan"...ale być może, dlatego, że Dziadkowie byli nauczycielami... Po mojej ostatniej podróży na Ukrainę - odniosłem takie wrażenie wielowarstwowości kulturowej, spod której Ukraina usiłuje się wydobyć. Praktycznie na zachodniej Ukrainie nie ma miejscowości gdzie nie byłoby tych "warst". Najstarsza - to jakieś ruiny, czy resztki ruin XVII-XVIII wiecznych, potem jakieś ruiny przedwojennego dworu, potem ruiny sowieckiego kołchozu - i dopiero "na tym" współczesne życie. Praktycznie nie ma żadnych "narodowych" bohaterów - gdzie nie sięgnąć to albo pochodzenie polskie, albo niemieckie...albo rosyjskie... Mają ciężko
BajkaTe: Możliwe, że miałem łatwiej. Mój dziadek choć walczył z UPA nigdy nie dał powiedzieć złego słowa na Ukraińców. Co do podręczników..... ostatnio czytam więcej niż zwykle książek "historycznych" znanych "historyków". W jednej z nich (była poświęcona błędom II WŚ) przeczytałem, że zniszczenie Warszawy, czy kilku innych miast w Europie nie było niezgodne ze "sztuką prowadzenia wojny" gdyż ludność tych miast stawiała opór i były one ważnymi celami strategicznymi. Nie wiem w jaki sposób ten sam człowiek może twierdzić kilkadziesiąt stron dalej, że zburzenie Drezna było zbrodnią gdyż to miasto nie było celem strategicznym !? Niestety wielu "poważnych historyków" nie radzi sobie z historią własnego narodu jakże oni mogą pisać dobre podręczniki? Na szczęście nie wszyscy są tacy! Żeby nie było nieporozumień uważam, że strzelanie do ludności uważam za zbrodnię.
rstaq: - podzielam Twoje zdanie: najpierw kolonizacja, bezwzględność polskich "paaanów", potem odmawianie prawa do ukraińskości i polityka bezmyślnej polonizacji, organizowanie pogromów całych wsi ukraińskich w okresie II Rzeczpospolitej, na koniec zwalenie całej winy za rzezie na Wołyniu, w Galicji, na Chełmszczyźnie na Ukraińców, bez rozróżniania odcieni ukraińskiego patriotyzmu/nacjonalizmu...W podręczniku gimnazjalnym, z którego uczę, o Chmielnickim jest cały temat, o stosunkach państwo- mniejszość ukraińska w II RP - 4 linijki! Podzielam sympatię do Ukraińców , podziwiam ich muzykalność i słowiańskość...pozdr.
Wszyscy Ukraińcy z jakimi się spotkałem byli wspaniałymi ludźmi. Możliwe, że stanowisko wobec wspólnej historii wynika z tego, że duża część z nas postrzega Ukrainę i jej mieszkańców tak jak postrzegano ich przed Chmielnickim.
z Ocim'ów najbardziej lubię Okocim
tanio i nieekologicznie :)
dobre
bardzo fajnie zrobione :))
ano ano :)
Ma_rysia [2008-10-22 23:04:27: w deszcz mozna wszystko; tylko foci sie nieprzyjemnie i na obiektyw trzeba uwazac :)
tia - no własnie tak jak mówiłeś - w deszczu ... :)
partizan [2008-10-22 21:19:55]: to się chyba inaczej nazywało ;) Jakos na trzy litery, w tym tylko jedna samogłoska chyba :) Uściskuję
to się Krzysiu nazywało swiadectwo dojrzałości i nic z dojrzałościa nie miało wspólnego ... tak jest nadal
jogin: - ...i wyrosłeś na umysł wszechstronny! ; - mądra była ta przewodnicząca
Ja z historią miałem przechlapane: w klasie maturalnej na trzeci okres (w r.1960 były w roku szk. cztery okresy kwalifikacyjne) miałem z historii dwójkę, co się wtedy równało niedopuszczeniu do matury (wszyscy w klasie już współczująco kiwali nade mną głową). Jednak stał o się coś niebywałego i do matury zostałem dopuszczony. Wtedy na egzaminie obligatoryjna była ustna historia. Pani od historii aby nie pozwolić mi oblać, zadawała mi pytania związane z wylosowanymi tematami, co było niedozwolone (przewodniczącą komisji w tym czasie pochłonęło pilne studiowanie jakichś dokumentów). Przy jednym z trzech tematów to "ciągnięcie za uszy" okazało się bezcenne, bo dzięki temu maturę otrzymałem.
partizan, nowiescooo...Ciekawa historia, nieprosta :)
Sławku, po wysłuchaniu kilku prelekcji to raczej Ty jesteś specem, ja wiem odrobinę z naszego punktu widzenia: należy chyba zrozumieć ukraiński kompleks bardzo młodego narodu, młodego państwa, obciążenia niewygodną pamięcią wypadków z lat 1918-1947... Oni łakną własnych bohaterów...Naszym to nie zaszkodzi a za jakiś czas młodych z Polski i Ukrainy historia tego razem/osobno wogóle nie będzie obchodzić...Do twierdz nie będą pielgrzymować, tylko tam imprezować a twierdze po prostu na siebie zarobią... I będzie normalnie, mam taką nadzieję; bez polityki historycznej, bez szabelek...Pozdrawiam,B.
Ku-Klux-Klan..
teraz foliówki są beeee - teraz papierowe są proekologiczne :P
BajkaTe [2008-10-22 19:09:30: uff, oddycham z ulgą; bałem się, że w opisie coś pokręce, ale jesli spec od histroii mówi, że jest ok, to już jestem spokojny :) Pozdrawiam
temat ważny, foto doskonale opisane i piękne, nic dodać
dobrze zrobione :o)
;))