@Zbigniew Fidos => brawa dla badacza Luszków i Luszek! Dopiero dzięki Tobie dowiedziałem się o istnieniu tego polskiego ludu oraz pojąłem sens słów, które kiedyś usłyszałem będąc przejazdem w Koluszkach. Chłopak nucił dziewczynie: "Luszko, Luszko chodź zwiedzimy moje łóżko". Plfoto to pod każdym względem edukacyjny portal. VIVE LA PLFOTO.COM!!!
Dorotko, skąd wiesz o małej rance? :-) Ta tablica wisi na Fabrycznym od strony PKSu:-), Zbigniewie ja w sierpniu sobie pozwoliłem:-), Cubi6 choroba ze wsześniejszymi emereturami pomostowymi...:-)
Darność, to w języku Luszków, zamieszkujących tamte ziemie 5 tys. lat temu - pieprz. Dawno temu odkryto tam spore złoża pieprzu, czyli darności i zewsząd za pieprzem przybywali poszukiwacze tego cennego daru ziemi. Z czasem , w myśl powiedzenia "jadę tam, gdzie pieprz rośnie" przybywających było tak dużo, że miejscowa ludność (Luszkowie) wietrząc w tym interes, wybudowała tory kolejowe, po których ciągnięto wagony z pieprzem. No i powstał całkiem spory węzeł , który przetrwał tam do dziś. Po latach znudziło się Luszkom przyjmowanie tak wielu turystów, bo niszczyli trawniki i gwałcili dziewki, toteż przysypali tory liśćmi i torfem, a nazwę "darność" zmienili dla niepoznaki na "pieprz". Nie wszyscy turyści się ugięli. Od tej pory jeździli do Luszków konno. Utarło się nawet powiedzenie - "Do Luszków, na koń". Stąd zaczęto nazywać gród Luszków - Końluszki. A że Luszkowie nie wymawiali "ń" (mieli genetyczną wadę podniebienia), to zostało Koluszki :o)
@Zbigniew Fidos => brawa dla badacza Luszków i Luszek! Dopiero dzięki Tobie dowiedziałem się o istnieniu tego polskiego ludu oraz pojąłem sens słów, które kiedyś usłyszałem będąc przejazdem w Koluszkach. Chłopak nucił dziewczynie: "Luszko, Luszko chodź zwiedzimy moje łóżko". Plfoto to pod każdym względem edukacyjny portal. VIVE LA PLFOTO.COM!!!
lalala
Dorotko, skąd wiesz o małej rance? :-) Ta tablica wisi na Fabrycznym od strony PKSu:-), Zbigniewie ja w sierpniu sobie pozwoliłem:-), Cubi6 choroba ze wsześniejszymi emereturami pomostowymi...:-)
Rolek!!!! Pojechałeś do Koluszek beze mnie?? Ty łotrze z małą ranką!!!!! ;-)
Tak, związkowcy to wielka choroba
ja jestem czysty. w sierpniu nie piję :o)
jutro odbieram WR i dopiero wtedy się wyjaśni... :_)
no to się wyjaśniło :o)
a ja odebrałem dzisiaj wyniki 3 z totka:-)
na mnie też :o)
hihi na mnie nie patrz! ;P
Podejrzewam, że niektórzy dzisiaj wypłatę odebrali ;)))...
Zbigniew ma dzisiaj fazę wybitnie ;) Pozdrawiam :)
Zbigniewie, pełen podziwu dla Ciebie jestem! :-)
:)))
Darność, to w języku Luszków, zamieszkujących tamte ziemie 5 tys. lat temu - pieprz. Dawno temu odkryto tam spore złoża pieprzu, czyli darności i zewsząd za pieprzem przybywali poszukiwacze tego cennego daru ziemi. Z czasem , w myśl powiedzenia "jadę tam, gdzie pieprz rośnie" przybywających było tak dużo, że miejscowa ludność (Luszkowie) wietrząc w tym interes, wybudowała tory kolejowe, po których ciągnięto wagony z pieprzem. No i powstał całkiem spory węzeł , który przetrwał tam do dziś. Po latach znudziło się Luszkom przyjmowanie tak wielu turystów, bo niszczyli trawniki i gwałcili dziewki, toteż przysypali tory liśćmi i torfem, a nazwę "darność" zmienili dla niepoznaki na "pieprz". Nie wszyscy turyści się ugięli. Od tej pory jeździli do Luszków konno. Utarło się nawet powiedzenie - "Do Luszków, na koń". Stąd zaczęto nazywać gród Luszków - Końluszki. A że Luszkowie nie wymawiali "ń" (mieli genetyczną wadę podniebienia), to zostało Koluszki :o)
;) chociaż trzeba by przyznać, że napis nieco niechlujnie zrobiony...
heh
Krzysztofie po prostu związkowcy to sól tej ziemi, tego kraju!
Zbigniewie u nas publiczne toalety? Chyba po bramach:-)
sól kojarzę ale co to jest darność nijak nie umiem poukładać ;)
a podgrzewanego chodnika dla kaczostópek z publicznych pieniędzy?
a finansowanie publicznych toalet z publicznych pieniędzy? :o)
a miało być sól ?