Opis zdjęcia
Sąsiad wybudził się właśnie po powrocie z bloku operacyjnego. Sala na chwilę zmieniła się w filmowe studio - powstawał filmik dla rodziny do rozesłania w formie mmsa. Ja ten znak czasów uchwyciłem metodą bardzo tradycynją. Lipiec 2008. Zorka 4, Jupiter 12, Fuji Neopan 1600, D 76
to se ne wrati czy jakoś tak
+|
.
....
Marcin Kysiak [2008-08-24 19:50:52]: Najwyrazniej jest to sprawa bardzo indywidualna. Fotografuje znacznie dluzej niz polowe zycia. Nie chowam sie za aparatem - jestem z nim zrosniety. I - jak widzisz - fotografuje wazne chwile nie tylko w zyciu obcych mi osob, nie tylko w zyciu bliskich mi ludzi, ale takze we wlasnym. To nie stoi w kolizji, w najmniejszym stopniu, z wywiazywaniem sie z innych zobowiazan i powinnosci. Pozdrawiam :)
Slawekol [2008-08-19 15:17:44] - też się zgadzam, że to nie tylko (choć również w dużym stopniu) sprawa odwagi. Przeczytałem też Twój wpis w blogu. Ale nie poruszasz moim zdaniem aspektu, o którym pisałem też kiedyś pod 1474115, mianowicie kwestii dystansu. Piszesz "Nie wiem Joanno, czy dzisiaj żałujesz tego, że nie zrobiłaś zdjęć tamtego lata. Może warto było? " Jeżeli stoimy w roli zawodowego reportera lub - jak tutaj - towarzysza niedoli, wszystko jest OK. Jeżeli jednak stoimy wobec dramatu (czy choćby trudnej sytuacji) dotyczącego bliskiej osoby, możemy mieć wobec niej inne zobowiązania niż fotografowanie, schowanie się za aparatem. Może powinniśmy po prostu być blisko i nic więcej? Fotografuję ponad połowę mojego życia, ale kilkakrotnie świadomie odłożyłem aparat na bok, żeby w czymś ważnym pełniej uczestniczyć. I zapewniam - warto było...
Malczer [2008-08-21 10:05:44]: chuchaj, chucha, czuje ze to dziala; wyobrazam sobie jak podziala bezposrednie uzycie medycyny; mam nadzieje jeszcze tego roku :) Pozdrawiam
Chłodzę. Od nowa. Sorki, ale wiesz sam, w szpitalu byłeś, to trza było Cię wesprzeć, bodaj chuchem ;)...
Malczer [2008-08-20 21:05:38]: ;). Chlodzisz?
Marcin Kysiak [2008-08-20 21:02:47]: mms poszedl w Polske - do rodziny i znajomych. Niesamowita jest ta latwosc komunikowania sie. Takze obrazkowego. Pozdrawiam
Ja za Amisią. Z wiadomych przyczyn, za Rolandem raczej nie będę stawał ;)...
Pewnie pozdrowienia były dla Sąsiada co się wybudził (opis!) :-P
anna66 [2008-08-19 15:19:05]: dziekuje; a gdzie sasiadujemy, sąsiadko? Pozdrawiam
fajne:) pozdrowienia dla sąsiada:)
JoannaW [2008-08-18 10:46:11]: współczuje. Co do odwagi - to napiszę o tym w blogu. Inaczej to widzę. To nie jest sprawa odwagi, mz. Pozdrawiam
Spędziłam kiedyś lato w szpitalu, ale jako odwiedzający. Niestety z tragicznym finałem... nie miałam odwagi na zdjęcia, bardzo Cię podziwiam Sławku za tę odwagę i przekaz.
łasic [2008-08-16 18:28:12]: Dobre! :) A komóra jest z profilu a nie z an faca, więc cienko wygląda.
@rewik => ew. oceń - ja nie oceniam z przyczyny, którą wyłuszczyłem bodaj cztery zdjęcia wcześniej :-)
ej, ta komóra to Ci jak długopis wyszła... co przypomniało mi anegdotę o pewnej neurolożce pochodzenia rosyjskiego, która badała pacjenta (Polaka, jako żywo), pokazała mu ołówek i pyta "Szto eta? No, szto? Nie znajesz? Eta karandasz!" I - do asystenta: "Dawaj, piszy afazju". ;-)
za joginem..
*
za ami amisią...
za Szarą Renatą
za DELF....
za patrizanem...
za Diogenesem Psem..
.