Opis zdjęcia
Natknelismy sie na siebie w szpitalnej toalecie. Wczesny ranek, pare minut po piatej. Slonce odbijalo sie od budynku naprzeciwko i takie miekkie, polamane wpadalo przez okno do nas. \\"Panie, ja juz nie mam sily zyc wiecej - zagadnal. - Mam 82 lata, boje sie operacji. Chce umrzec spokojnie". "Pan Bog dal panu zycie, i Pan Bog je zabierze, kiedy czas przyjdze" - powiedziałem. "Mowi pan, jak nasz ksiadz proboszcz" - odrzekl niepocieszony. Patrzylem na niego i nagle mnie oswiecilo."Stoj pan tu - powiedzialem - pojde po aparat i zrobie panu zdjecie". "Po co? Jestem stary i brzydki?". \\"Bo to moze ostatnie zdjecie, jakie ktos panu w zyciu zrobił". Poczekal. I patrzyl w obiektyw w swiadomosci tego, ze jego wizerunek przezyje jego i mnie - odbitego w lustrze. Lipiec 2008, wczesny ranek. Zorka 4, Orion 15, Fuji Superia 1600.
Widziałem, lat temu kilka...:). Gratuluje i pozdrawiam...:)
Dobre foto - dobry opis. bdb
Pamiętam Sławku, te opowieści. Gratuluję DNO i pozdrawiam :)
Kapitalne.
dobre...
..prawdziwe
...mocne...
Zatkało mnie ...
"Jestem stary i brzydki..."...to nie odbite w lustrze. To... ......nie mam chyba pojęcia.
mocne
jest z duszą
Jest historia!
przemawia
Nie wiem co napisać... Może "gratuluję" ale czy to odpowiednie słowa ?
dziękuję
mocne
jak przeczytalam opis i spojrzalam na twarz tego pana ledwo udalo mi sie pochamowac naplywajace lzy..dla mnie bardzo mocne, piekne
zdrowia !
nic dodac , nic ujac
fajne i emocjonalne
podziwiam. zarówno zdjęcie, jak i opis :)
piękne zdjęcie oraz komentarz
zapada w pamiec
dobra historia ...kawał zycia ...nie do oceny sa tak dobra fotografie....
i setna ocena....
!
+
super,,,jedyny sposób na auto ;)
Chcialbym przeczytac Twoja ksiazke, takie wspomnienia zza aparatu... Pozdrawiam z ogromnym szacunkiem :)
...bardzo ciekawy blog piszesz, bardzo trafne przemyślenia...jak widzisz, stawiam pierwsze kroki i każde uwagi są dla mnie cenne, szczególnie od osób z takim dorobkiem jak Twój. Jeszcze raz dziękuję, że poświęciłeś mi chwil kilka. Marcin.
obraz w obrazie ;)
moc
...
Piękne zdjęcie, piękne przesłanie...
Zdjęcie i jego historia - wyjątkowe. Poruszyła mnie Twoja opowieść.
:))
Sławku dużo zdrowia dla Ciebie! :))
Fantastyczne, prawdziwe!!!
świetne zdjęcie - tak myślałem, że to analog bo to ziarno nie przypomina szumu cyfrowego tylko wysokoczuły film jak kiedyś Fotopan HL, ale dodaje ono uroku całości - takie jest moje zdanie. Pozdr
dogfog [2008-12-07 13:26:23]: dziękuję bardzo; wiesz, przy okazji popatrzyłem sobie jeszcze na tę fotografię. Przyszło mi do głowy, że tak trochę odruchowo (jak prawie wszystkie moje zdjęcia) uchwyciłem dwóch ludzi stojących po przeciwnych stronach życia, w realności i w lustrze - chociaż ja niby też byłem pacjentem i jechaliśmy na jednym wózku. Pozdrawiam :)
trzymam za to kciuki:) dziekuje za odp. pozdrawiam niedzielnie :)
dogfog [2008-11-27 21:23:20]: ostatnio widzieliśmy się pod koniec sierpnia, w szpitalu, podczas kontrolnej wizyty. Wyglądał znacznie lepiej niż na zdjęciu. A fotografię oczywiście otrzymał. Mam nadzieję, że będzie mógł ją oglądać jeszcze długo - w towarzystwie nowszych swoich zdjęć :). Pozdrawiam
Sławku pozwolisz, że zapytam o zdrowie Pana ze zdjęcia, i czy ofiarowałes mu odbitkę?
fajna fota ; jestem pod wrażeniem ,
!
*przejmujące
szczególnie wraz z opisem - przejumujace
tak wszystko spoko ale bez opisu zdjęcie by nie było takie świetne. Szkoda że zdjęcie nie pokazuje tego co mówi opis
juz tu bylem i wlasnie to mam na mysli mowiqac o pajacowaniu z tym Benedyktem...to jest FOTOGRAFIA
zobaczylem, przeczytalem, pomyslalem i gdzies w głębi zapłakałem..calosc tworzy historie. nigdy jeszcze nie poczulem czegos takiego ogladajac zdjecie
...
Super jest, model lekko zdziwiony :)
.
nie tylko historia, ale i fota zacna
Sytuacji nie oceniam, bo mnie tam nie bylo. Zdjecie mnie poruszylo i do mnie przemawia, i to wlasnie ocenilem.
Maigret , ja kibicowalem Tobie, w wypowiedziach, czesto dosc rzeczowym krytykowaniu zdjec, ale czytajac to co piszesz stracilem ja wiare w Ciebie. Uparcie twierdzisz, ze zdanie o ostatnim zdjeciu nie mialo prawa pasc. Nie bylo Cie tam, nie wiesz jaka relacja wywiazala sie miedzy panami. Sprawiasz wrazenie zamknietego, nie bo nie! Powtorze to co juz nizej pisalem, bo moze to rowniez nie przychodzi Ci do glowy, ze ten "swir" z aparatem wniosl na oddzial zycie, ze szpital, szczegolnie onkologia, zwykle ponura w nastroju, pewnie czesto przerazona, albo niemo pogodzona z losem nagle zostala wybita ze swej codziennej orbity. Pojawia sie ciekawy ludzi i swiata czlowiek z aparatem, nie reporter, ktory przyjechal na zlecenie z gazety pstryknac kilku chorych, tylko rowniez chory, pozornie nieporadnie poslugujacy sie zorka i ta onkologia nagle ozywa. I to powoduje w moim odczuciu, ze wiele kontrowersyjnych zwrotow staje sie nagle normalnymi. Ja to tak widze. Zerknij Maigret na to zdjecie http://plfoto.com/1612759/zdjecie.html
@Wojciechu - dużo racji w Twojej wypowiedzi. Mogę jedynie dodać, że to nie jest pierwsza fotografia zamieszczana to przez Sławkol-a, przy której właśnie opis pod fotografią w połączeniu z nią samą "generuje" dyskusję. Nie pamiętam - więc zaraz sprawdzę - ale i w poprzednich przypadkach - oponenci chyba - podkreślam warunkowość tego zwrotu, bo nie sprawdziłem - uzywali podobnych argumentów. Być może byli to nawet ci sami oponenci :))
Fotografia o ktorej tyle piszemy ma wszelkie znamiona autentyczności, inaczej by było gdyby autor wdział perukę !!! ale nie wdział ! i tyle o nim. O starszym panu trudno sie wypowiadać, jego oczy mają już ciężki, ostateczny stygmat śmierci, i nimi właśnie stoi ta fotografia.
bez opisu nic by nie bylo. opis sie broni. podoba mi sie. osmiele sie nawet stwierdzic, ze sam opis wystarczy. bez zdjecia byloby duzo lepiej. wiecej miejsca dla wyobrazni.
@Maigret - jeśli uważasz, że nie powinieneś - nie dyskutuj, ale jednocześnie zaznacz w wypowiedziach, że - konkretnie ja - nie powinienem ich czytać i się do nich odnosić. Bo inaczej - będę je interpretował tak jak pozwala mi na to moja - zapewne skromna -inteligencja. Czynienie z siebie samego wyroczni, pozwalającej innym domyślać się co oważ wyrocznia ma na myśli - to jakiś sposób na autokreację może i jest, ale tylko internetową. I - choć być może jest Ci to niezbędne - genrealnie kiepsko z realizacją... Przez rok Twej obecności na Plfoto - nieco się zmieniło. Zauwazyłeś??? :) Poza tym - przy większości Twoich wypowiedzi - w "tym temacie" - emotikonów brak, więc nie można ich "czytać". pozdrawiam
w sumie dyskusje wywołał bardziej opis niż zdjęcie, bez opisu bylobo auto ze starszym panem... btw oglądającym polecam również .http://plfoto.com/49778/zdjecie.html pozdrowki
Panowie, przypomne jeszcze raz, ze uniesmiertelnianie smiertelnego, jak rowniez wspomniany bodaj przez Hrabiego "dreszczyk emocji przy ogladaniu zywego trupa", to odwieczna, obecna od zarania fotografii, jedna z podstawowych jej rol. I poziom Faktu czy inszego nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu karmieni roznymi obrazkami zapominamy o tym, czym jest fotografia i czemu sluzy od zawsze.
Z niedopiciem, nie znam człowieka. Przyznaję Ci rację z tonem ale próbuję to uzasadnić. Masz rację - fota na to nie zasługuje...
znaczy, rację, że niedopity, czy, że ton? :-D
łasic - masz rację ale to nie myśmy (Sławek, barszczon i ja)użyliśmy kolokwializmu
Maigret niedopity przy sobocie? :-/ Jeżeli coś tu jest nie na miejscu, to taki ton dyskusji pod tym konkretnym zdjęciem...
no poprostu wypasione
"poziom" to Twoje słowo-wytrych
Ty, Maigrecie może nie masz przyjaciół i Cię to boli
powoli jogin "dziecinko" brakuje Ci argumentów :) schodzisz poniżej pewnego poziomu niestety... żegnam towarzystwo wzajemnej adoracji
No tak, kończą sie argumenty to papa...hehe. A napastliwy to Ty dziecinko jesteś...
Maigret [2008-08-23 22:34:36]: ciesze sie Maigret ze tylko zdania i ze to net a nie real. Wolalbym jednak nie wypadac stamtad na kopniakach, jak to sugerowales. W imie pieknych idei niemalo zbrodni i glupst udalo sie popelnic. A sytuacje postrzegamy inaczej, bo w odroznieniu od Ciebie ja tam bylem.
trafia do mnie... widac uczucia tego czlowieka... zdjecie "dziala" tez i bez opisu, ale opis dopelnia obrazu.
jogin :) następny, który nie czyta przenośni i emotikonów :)... ludzie, macie prawo bić klakę autorowi ale dajcie spokój z tą napastliwą adwokaturą... wymieniliśmy zdania z autorem, dla nikogo nie jest tajemnicą ze spostrzegamy inaczej tą samą sytuację i szlus... dobrej nocy życzę, pa pa
Ale dyskutujesz..hehe
barszczon - właściwie nie powinienem z Tobą dyskutować: pytasz o jedno - słyszysz odpowiedź, która robi z Ciebie kiepa, no to zamiast milczeć dopier****** się do czegoś innego... daj sobie spokój, nie tędy droga :)
Maigrecie, dlaczego, wbrew swieżym swoim ideom , mnie kneblujesz?
Maigret - jeśli ta Twoja długa wypowiedź była wyłącznie ironiczną - to przepraszam :) Ale widocznie się zaraziłem od otoczenia - brakiem wyczucia :))
barszczon - nie czujesz ironii... jogin - "gdybyś milczał"... ;)
Podtrzymuję - Maigrecie, jesteś małostkowy...
Maigret [2008-08-15 21:49:14] no, opis zrobił klimat - Maigret już raz zracałem na to uwagę - dosyć szybko zmieniasz zdanie...
autorze - nigdy nie miałem takich aspiracji... bywaj bo nic nie zrozumiałeś :)
Maigret [2008-08-23 21:58:36]: myslelem, ze znasz dalszy ciag tego cytatu: "... bylbys nadal filocofem".
wszystko co tu piszemy mówi o nas... Slawekol [2008-08-22 10:05:16] Maigret [2008-08-22 08:53:08]: naprawde szkoda. Gdybys milczal... ****** kim jesteś autorze, że zabraniasz mi wypowiadać to co myślę pod zdjęciami, które wystawiasz w publicznym portalu? zwolennikiem cenzury? posiadaczem jedynej prawdy? a może nie: narcyzem? egoistą? poczułeś się zagrożony, że nie wszyscy przyklaskują Ci pod zdjęciem dnia? że są tacy, którzy nie próbują dostukiwać Ci nieistotnych punktów (bo co masz z tego, że dostaniesz 71 dziesiątek w serwisie internetowym) tylko patrzą na okoliczności, w których powstało zdjęcie? ja patrzę, podtrzymuję moje zdanie o wykopaniu ze szpitala i jeszcze dodam - to Ty powinieneś się wstydzić, że nie umiesz rozmawiać z ludźmi, z tym pacjentem na fotografii (powiedziałeś zdanie, które nigdy nie powinno paść w szpitalu), że mną (omawiasz mi prawa własnego zdania)... powiem tak: obserwowałem Twoje różne "akcje" i wydawało mi się, że mam do czynienia z inteligentnym, zdystansowanym, nawet Ci kibicowałem z sympatią, współczułem obserwując Twoją szpitalną odyseję, nie mogłem jedna przejść obojętnie wobec cierpienia tego człowieka, którego tak bezdusznie potraktowałeś... ci, którzy piszą ze "przecież nie można poklepywać się po plecach" albo o tym, że jadąc na tym samym wózku nie potrzeba bawić się w Wersal nie dorośli do rozmowy na temat choroby i śmierci... jestem jednak również zbudowany: alabaster, hrabio Mikszewski - zwracacie mi wiarę w ludzi... autorowi życzę zdrowia, Wam dziękuję za udział w dyskusji.
Dooooooooobra! Jestem stary, nic nie rozumiem; w nogach śpię i skarpetkami sie nakrywam :-(((
Joginie, nie rozumiem sarkazmu - pisanie o portrecie przedśmiertnym (Hrabia Mikszewski [2008-08-23 14:37:49]) jest właśnie trywializowaniem (mam nadzieję) sytuacji w której był był i ten pan i Sławek. Podobnie jak inne głosy opierające się na założeniu, że to na pewno jest ostatnie zdjęcie i szukające w tym sensacji. Pozdrowienia!
@Marcin Kysiak => wszystko da się strywializować - Pan to udowodniłeś namacalnie...życzę zdrowia!
Wszyscy piszą, jakby ten pan był skazany na śmierć. Czy to wynika z tej historii, tylko ja źle czytam?
Nie wiem. nie czytałem całej tej dyskusji pod tym zdjęciem. Powiem tak: szpital, wraz z całą jego atmosferą- czasem radości przy narodzinach, czasem bólu przy śmierci jest miejscem w którym wtargnięcie z obiektywem czasem jest nie na miejscu... Przeżywałem szpital i w atmosferze smierci i atmosferze narodzin. gdy przezywałem tam smierć - przyszedł mi do głowy pomysł wejścia tam z aparatem , wejścia tam i zrobienia dokumentacji, zrobienia reportażu lub tym podobnych zdjeć, może jednego zdjęcia? Biłem się z tymi myślami niejeden raz. Tu autor opisał historię człowieka, któremu zrobił byc może ostatnie zdjęcie. ... być może - mam do tego prawo- będę subiektywny, lecz jeśli ma to zdjęcie nosić znamię autentyczności, ostatniego zdjęcia, zdjęcia szpitalnego - to autor powinien byc chłodnym właścicielem obiektywu. lecz na tym zdjęciu autor kreuje się na współbohatera. jego odbicie psuje harmonię obrazu. nie wiemy czyj tak właściwie to jest portret. Opis próbuje dodac wartości zdjęciu. jest osobną opowieścią. jest to dorabianie ideologii do... W całej tej opowieści szpitalnej do roli głównego bohatera urasta auotor- ten co współodczuwał ciężar bólu, nieszczęścia, irracjonalnie to autor staje się bohaterem tego cyklu opisowo-zdjęciowego. Wiedzeni jego oczami, wprowadzeni w nastrój jego opisami patrzymy z jego pozycji... I obawiam się , że w autorze jest mało prawdziwego uczucia, prawdziwego współodczuwania. wykorzystał moment i postanowił wykorzystać swe przymusowe położenie. czy poszedłby tam sam? zarejestrować uczucia tych ludzi, ulotność chwili, bółu? ten reportaż ma wzbudzać w nas co? Odzieramy człowieczeństwo ukazywaniem bólu, tanią sensacją... czemu na ostatnich edycjach wygrywają zdjęcia wojenne lub quasi-wojenne? gdzie krew, zniszczenia są głównym tematem. przeżyłem wiele chwil w szpitalu i nie wiem, czy kiedykolwiek wtargnę w tą atmosferę z trzaskiem migawki...
Przeczytałem, jak mi mi się wydaje, uważnie całą dyskusję pod fotą. Każdy ma jakieś swoje życiowe zdarzenia, przez które patrzy na to zdjęcie. Niektórzy uważają, że to własnie ich trauma daje im patent na rację na całe życie i we wszystkich sytuacjach. Ja też miałem swą traumę z umierającą na raka przez miesiąc w domu obok mnie żoną bez możliwości jakiegokolwiek ratunku - pomimo to nie uważam się mędrca w tej materii. Mogę być "ekspertem" jedynie w problemach, które wtedy były moim udziałem. Sławek pokazuje ludzi w szpitalu w czasie gdy tam był z nimi i wśród nich, gdy ich bolało i On też zaciskał zęby z bólu, gdy oni się bali czy ujrzą następny dzień i On też nie miał tej pewności. Moim zdaniem wszelkie rozważania nt. Jego moralnego prawa do utrwalania "Lata w szpitalu" są rozważaniami scholastycznymi typu "ilu diabłow zmieści sie na łebku od szpilki?" lub "ile szczebli miałla drabina do nieba, która się Jakubowi przyśniła?". Poza tym jedna jeszcze informacja (Sławek o tym nie wspomniał) : jako profesjonalista nawiązał kontakt z pokazanymi chorymi i uzyskał ich zgodę na pokazanie nam ich wizerunków - "dziadek" również wyraził zgodę . I tyle ode mnie, plfotowskiego pianobijcy...
Projekt przedśmiertnych portretów jest bardzo ciekawy, ale czyhają na niego liczne pułapki. Na przykład: jaka plfotowiczka chciałaby "przejść do historii" jako pomarszczona staruszka z obandażowaną głową ubrana w szlafrok i piżamę, nad którą będą się litowali młodzi i przystojni internauci w 2058? Oczywiście żadna, a więc reakcja tutejszej widowni jest nieautentyczna, bo wyzbyta refleksji - to niestety tylko protekcjonalizm, który wynika z (nagiego) faktu, że przeżyją portretowaną osobę. Zdjęcie przedśmiertne musi być albo apoteozą życia lub apoteozą śmierci. Po reakcjach plfotowiczów widzę, że przeżywają "metafizyczny dreszcz" patrząc w oczy "żywemu trupowi"... Tak więc, bardzo realna jest groźba osunięcie się fotografii reporterskiej w metafizyczny lunapark, jaki serwuje nam Superekspress i Fakt. Istnienie tych gazet jest dowodem na to, że najpopularniejszym obecnie kiczem jest kicz nagiego faktu.
alabaster [2008-08-22 21:55:56] - a może pomimo, że jest stary i brzydki, wreszcie poczuł się dla kogoś ważny?
heh, wlasnie wrocilem od Slawka, widzialem duuuzo wiecej tych szpitalnych zdjec i jedyne co mi sie nasuwa to, to, ze ten "swir" z aparatem wniosl zycie na oddzial. :)
@Alabaster - piękne opowiadanie. Tyle, że - przynajmniej ja, całkiem subiektywnie oczywiście - nie mogę się dopatrzeć w twarzy tego Mężczyzny ze sławkowej fotografii ani cierpienia, ani zaszczutości bólem. Wręcz przeciwnie - dopatrzyłbym się - mimo wszystko - czegoś w rodzaju uśmiechu. Takiego mocno pobłażliwego - zarówno w stosunku do tego fotorgafa i Jego "świata" jak i do samego siebie. On - być może - świetnie sobie zdawał sprawę, z tego o czym piszecie. Że - zgadzając się na tę "ostatnią" fotografię - niejako zagaduje cierpienie, niepewność, strach. Taką prostą, najprostszą wątpliwość; "jestem stary, na plaster mi się męczyć". Być może nie rozumiał tego "świata" fotoreporterskiego, ale z pewnością - jeśli nie imponował, to ciekawił Go - facet (młodszy), w podobnej, życiowej sytuacji, który usiłuje się "nie dać"... A może zgodził się na tę fotografię "na przekór"? "Skoro mi mówią, że to może być ostatnia - no to zobaczymy...". Może nie wszyscy dyskutujący, ale część - podobnie jak Ty - może mieć własne przeżycia związane ze śmiercią bliskich, z chorobą, z reakcjami osób starszych na takie właśnie sytuacje. Sławek był w podwójnie "uprzywilejowanej" sytuacji - raz - bo mimo wszystko byli razem z Nim ludzie obcy (piszę mimo wszystko, bo relacje nawiązywane w szpitalu i przy tego typu "problemach" są bardzo szybko, bardzo bliskie) i mógł sobie pozwolić na luksus "beznamiętności"; dwa - bo był w tym szpitalu na równi z nimi. Nie był kimś wpadającym na chwilę, na mignięcie migawki... Nie jesteśmy po prostu w stanie ocenić kontekstu tego a nie innego zwrotu. pozdrawiam
za txt MAX a i zdjęcie bardzo
FOTOGRAFIA. co mogę więcej dodac ...
"\"Bo to moze ostatnie zdjecie, jakie ktos panu w zyciu zrobil\". "..........................................i został z tym usłyszanym zdaniem jak wrośnięty w ziemię. I nawet jeśli SAM chciał spokojnej śmierci, to myślał o niej inaczej,myślał jak o wyzwoleniu z cierpienia, jak zrzuceniu starej, schorowanej materii ltórej sam nie lubił. A przyszedł Pan z fotoaparatem i uwiecznił i uświadomił "ostatnie"....i na zawsze już został stary, schorowany, obolały. Taki, jakiego siebie nie lubił. Zniknął początek, zniknął ON którego nikt nie uwiecznił i nie rozpowszechnił. Silny, zdrowy, idący do życia. Został....w świecie fociarzy którego i tak nie rozumiał i nie znał. Ktoś Mu powiedział "ostatnie". I nie był to ON sam. Stary człowiek zaszczuty bólem.
Snowman [2008-08-22 20:14:42: i tu masz zupelna racje! Pomyslalem o szpitalu jako o temacie, zeby nie myslec o wlasciwym powodzie mojego tam pobytu. Jak dlugo jestem fotoreporterem, tak dlugo zadne okropienstwa nie sa w stanie mnie ruszyc - jestem dokladny, chlodny i precyzyjny. Inaczej patrze, inaczej odczuwam. Nawet lezac na stole operacyjnym, zanim zapdlem w nieswiadomosc, myslalem, ze ujecia z takiej perspektywy jeszcze nie zrobilem - chcoiaz fotografowalem wiele operacji. A pozniej, podlaczony do rozynych rurek i przeowdow, tez bylem fotoreporterem. Ktory ma wprawdzie problemy z moblinoscia, ale ktory widzi, jest w stanie ustawiac ostrosc, mierzyc swiatlo, kadrowac. tak powstalo zamieszczone w galerii zdjecia z dyzuru nocnego. W tym sensie masz racje. Schowalem sie za gebe fotoreportera. Tyle tylko, ze coraz czesciej mysle, ze tak naprawde, to nie jest moja geba, a moja twarz.
Slawekol [2008-08-22 17:32:46] - a propos chowania sie za aparatem - nie chodzi o doslowne, lecz przenosne, schowanie sie za maska, za geba fotografa, wejscie w role i okreslony, dobrze znany typ zachowania, cos w rodzaju ucieczki w fotografa.
Slawekol [2008-08-22 17:32:46] Jeśli chodzi o mnie, to nie widzę reguł: jeden człowiek będzie chciał zostać sfotografowany, inny zapozuje niechętnie, ale jednak zapozuje, inny odmówi; ten, widząc, że ktoś robi zdjęcia w takich okolicznościach zareaguje niesmakiem, tamten - aplauzem i podziwem. Myślę, że nie należy przeceniać ani roli fotografii jako jakiejś traumy dla fotografowanego, ani jej roli terapeutycznej. Większą traumą albo lepszą terapią może być rozmowa, która ze zrobieniem takiej fotografii się wiąże. A żeby jeszcze bardziej zamieszać, to powiem, że i trauma może być terapią... a przechodzenie na wyższy stopień świadomości dość często boli. ;-) Dodam jeszcze coś: ludzie ciężko chorzy, z -jak to się ładnie w mowie potocznej określa - "wyrokiem" często rozpaczliwie poszukują jakiegoś wyższego sensu w swojej sytuacji, może to być np. służenie swoim ciałem i umysłem studentom uczącym się badać i poznawać objawy chorób, może to być snucie wspomnień, swego rodzaju "spowiedź życia", może to wreszcie być zapozowanie do zdjęcia. Człowiek czuje, że ktoś go dostrzega, widzi w nim coś interesującego, godnego uwiecznienia, zapamiętania. Co do tego konkretnego zdjęcia, to podoba mi się to, że wyzwala różne reakcje, z jednej strony ochy i achy, z drugiej poczucie naruszenia prywatności i chłód (no żeby aparat w kiblu? zgroza!) - i wszyscy mają swoją rację... ;)