Opis zdjęcia
***Dowódca oddziału stanął przed ogromnym okiem padłego szerszenia i krzyczał na całe szczęki: \\"Biegiem do mnie!\\". Przetransportowanie takiej zdobyczy wymagało przecież pracy wielu, a słońce było już tuż nad horyzontem. *** Wybaczcie obcięrego mrówczego statystę z prawej, ale wepchał mi się w kadr w ostatniej chwili. Myślał, że to prawdziwa praca. Nie był przeze mnie opłacany i nie miał pojęcia, że to tylko scena do zdjęcia.
ojej ale horror ;D
no ta fota to jest czaderska takiego "trupka" doceniam samo życie moze troszke bym to zsatanizował :)
Anma: Faktycznie w kadrze dużo się dzieje, ale tu akurat tak ma być - jak w mrowisku. Oczywiście masz prawo do własnego zdania. Ale tą nagłą wypowiedzią i oceną sprawiasz wrażenie, jakbyś chciała dać odwet za mój komentarz. A taki rewanż to żałosne...
Taki bałagan w kadrze że głowa boli.Pozdr.
i te emocje na ich twarzach! ;)
statystów nie opłacałeś, a szerszeń ile sobie zażyczył, bo odegrał swoją rolę bardzo przekonująco ;-) Fajna fotka, gratuluję.
Dzielne mrówy:)
łooo!!