Opis zdjęcia
To było polowanie wigilijne – na kilka dni przed Wigilią Bożego Narodzenia A.D. 1997. Jadłem wtedy najlepszy w życiu bigos. W każdym razie tak go zapamiętałem. Kolega, który siedzi w środku wiedział, że wkrótce umrze. To było Jego ostatnie polowanie. Bardzo poważnie potraktował i bigos, i zdjęcie, i to, że mógł w ten sposób pożegnać się z nami i lasem. Przypominał mi przed polowaniem, żebym NA PEWNO przyjechał i zabrał ze sobą aparat. Kiedyśmy ten bigos pojedli, poprosił nas o ustawienie się do zdjęcia. Nigdy więcej już go nie widziałem. Zmarł w kilka dni później. Od tego czasu do krainy wiecznych łowów przeniosło się jeszcze dwóch kolegów z tej fotografii
...smutna, poruszająca opowieść...
Piękne zdjęcie i opowieść za co dziękuję. Natomiast głupia i nie na miejscu dyskusja.
przyłączyłbym się, ale wybierzcie proszę sobie inne zdjęcie do tej dyskusji.
http://www.pracownia.org.pl/dz/index.php?d=archiwalne&e=artykuly&rok=2008&nr=192&id=1509
Dobra scenka.Pozdrowienia
Gilmo, przecież to nie ja próbuję usprawiedliwiać, tylko łasic :) Że to wszystko mimo wszystko jest "naturalne"... Ja tylko próbuje poznać motywy tej przyjemności.
No ale dlaczego widzisz potrzebę usprawiedliwiania. Jakoś wegetarianie nie wpieprzają się z butami w upodobania mięsolubnych.
I takie porównanie ma niby usprawiedliwiać myśliwych? To jest dopiero bzdura.
Piotr Buda [2008-06-28 12:55:14] Bzdura. Taki np. - pierwszy z brzegu - kot domowy nie zabija tylko by przeżyć, zabija też dla zabawy, dla ćwiczenia, dla (jak najbardziej) przyjemności.
Zdjęcie ważne, dyskusja ciekawa. Podzielam zdanie Piotra Budy.
Piotr Buda [2008-06-29 09:15:18] kiedyś też tak myślałem. Kontakt z myśliwymi sprawił, że zrozumiałem ich rolę i szanuję to co robią.
Ok, dzięki... W takim razie raczej nie zrozumiem. Wolę środowisko swoich myśliwych, którzy polują bezkrwawo - migawką. Poziom szczęścia równie wysoki... :) pozdr.
Mimo wszystko nikt się nie dowie jeśli nie zbliży się do środowiska myśliwych. Nie trzeba od razu strzelać. Co do przyjemności z zabijania - bardzo płytko to brzmi. To nie jest takie proste. Nie wydaje mi się, żeby udało się znaleźć słowa odpowiednie do opisania tego.
Jak obrażają to przepraszam. Tylko jakoś nikt nie potrafi/nie chce przekonać by Was zrozumieć. A to mogloby być ciekawe - stąd ten kij w mrowisko :) Tu nie działa stwierdzenie - spróbuj a zrozumiesz...
Panie Buda - te generalizacje obrażają ludzi, których Pan nie zna. Jak już pisałem - osobiście nie jestem na tyle głupi, żeby sądzić, że coś nie ma sensu tylko dlatego, że tego nie rozumiem. A Pan?
AMEA: nie słyszałem co robi kuna, łasica... Ale nie zamierzam się zniżać do ich poziomu :) Z sexem nie ma co porównywać, tylko dlatego, że to też instynkt. Służy on czystej przyjemności, ale tam nie ma ofiary, jak w polowaniu. Wszystko to zależy od tego jak ceni się wartość życia. Nie tylko ludzi... A myśliwi to tacy egoiści, którzy pod byle pretekstem, zabijając, podnoszą sobie poziom serotoniny i dopaminy w organizmie. No i fakt... Tu masz podobieństwo, bo to samo robi orgazm z człowiekiem :) pozdr
mocna fotografia... swietny dokument
ad Piotr Buda-mylisz się,że w naturze istnieje wyłącznie forma zabijania po to aby przeżyć.Wiele drapieżników zabija ponad swoje potrzeby-bo taki mają instynkt.Nie sięgając daleko-wiesz co potrafi zrobić łasica lub kuna?A jeśli chodzi o celowość pewnych naturalnych zachowań-to co piszesz odnieś np na płaszczyznę prokreacji-rozumiem ,że uprawiasz sex wyłącznie w celu spłodzenia potomka...Jeśli chodzi natomiast o lasy to należy rozgraniczyć te które stanowią rezerwaty dzikiej przyrody i te które są po prostu elementem gospodarki-z których czerpie się korzyści,w tym także dziczyznę.
dziczyzna jest pyszna
łasic: "dość naturalny"...? Takich zachowań w naturze nie ma... Instynktem jest zabijanie aby przeżyć, i to rozumiem, ale nie dla przyjemności, sportu, rywalizacji. Jasne, że ludzie mają takie potrzeby, od wieków... ale uważam je za wyjatkowo prymitywne i nienormalne, skoro odczuwanie przyjemności musi się wiązać z zabijaniem.
Piotr Buda [2008-06-28 11:23:39] a owszem, sprawia, i co w związku z tym? to jest dość naturalny i stary instynkt, jak seks, jak jedzenie, co w tym złego?
weekend, wracam z lasu i co - kolejne brednie: "brak pracy na rzezcz lasu to najwyzsze dobre jakie mozne mu zoferowac ". Bardzo pohopne i głupie stwierdzenie. Do tego niebezpieczne bo chwytliwe dla innych. Nie znam uzcelni, wydziału, kierunku, na których ktokolwiek głosiłby takie bzdety. Nie ma nawet czasopism, które publikowały taki shit.
łasic: chodzi o samą czynność - zabijanie, która sprawia przyjemność.
Pięknie oddany klimat chwili
alez "zieloni" robia dokladnie to samo(nie tylko dra ryje przykuci do drzew jak to sie niektorym wydaje), no moze nie w ramach wspolpracy z mysliwymi z kol...lesnicy, ktorzy dbaja faktycznie o to by w lasach dzialo sie jak najlepiej sa rzeczywiscie potrzebni bo organizacje pozarzadowe to organizacje pozarzadowe a lasy sa panstwowe...mysliwi moga isc strzelac na strzelnicy a jak chca do kogos strzelac niech urzadzaja sobie zabawy na polu do paintballa.a co do drzewa...przylad puszczy bialowieskiej gdzie lasy znikaja bo papierek dostal pieczatke pana lesnika, a potem, wszyscy sie dziwia dlaczego???i tyle
łomatko, ileż tu bredni powypisywano zamiast docenić to, co w zdjęciu ważne - Dobry Pamiątkowy Charakter... A na marginesie: bydło rzeźne i drób hodowlany mają gorszą śmierć i - co nawet ważniejsze - dużo gorsze życie niż jakiekolwiek dzikie zwierzę zabite przez myśliwego... a wędkowanie - czy wyzwala w Was ten straszliwy opór wewnętrzny? a karpik duszony w foliowym worku? a myszka w pułapce?
andresito [2008-06-27 19:53:21] wyraźnie stoi napisane niektórzy nie pisałem wszyscy. Większość moich znajomych z okolicy dokarmia zwierzęta zimą, sadzi drzewa, stawiają się bezinteresownie na każde wezwanie leśniczego w wykonują to co aktualne trzeba. Dzień w dzień patrolując połacie lasu. W miarę możliwości chodzę z nimi, widok zwierzęcia konającego wiele godzin po ataku nieumiejącego zabijać porzuconego psa zostaje na długo w pamięci. Ja osobiście nie potrafiłbym strzelić nie mogę na to patrzeć, ale niejednokrotnie spotkałem się z sytuacjami w których myśliwi byli niezbędni! Wojciechu wybierz się może na spacer do tego lasu... (gdyby nie praca na rzecz lasu to większość z nich zniknęła by w kominkach w ciągu jednej zimy)
brak pracy na rzezcz lasu to najwyzsze dobre jakie mozne mu zoferowac - vide przyklad koreanski
rstag [2008-06-27 19:22:07] - zapewniam cie, ze " co niektorzy "zieloni" " interesuja sie przyroda i pracuja na jej rzecz w o wiele wiekszym stopniu niz by ci sie moglo wydawac(niz telewizja o tym mowi)...a co inni nie "zieloni" robia na rzecz przyrody poza gadfaniem o niej?
Co tam statusy, szczytne cele, tradycja... Były i niech będą. Dla jednych to pretekst, dla innych - szczytny cel. Wspólne jest natomiast to, że zabijanie sprawia jednym i drugim przyjemność. Każdy myśliwy cieszy się ze śmiertelnego strzału... I właśnie tej formy szczęścia raczej nie zrozumiem...
Wojciech Gepner [2008-06-27 19:30:19] nie uraź się ale mam wrażenie, że poza kilkoma wycieczkami nie byłeś w lesie, tzn. w nim nie pracowałeś
buahahahaaaahhhhh!!!!! czyli definiujemy: mysliwy to jest taki ktos, kto chroni las przed zajacem :)))) bo jak nie bedzie mysliwych to nie bedzie lasu, tylko, jak okiem siegnac, wyglodniale sarny, losie, daniele, jelenie, dziki, zajace i kuropatwy. ou dzizas, hitchcock sie nie umywa :))
ehhhh, żeby co niektórzy "zieloni" interesowali się przyrodą (pracą na jej rzecz) z zaangażowaniem współmiernym do gadania o niej to...............
jeszcze tak dla wszystkich miłośników lasu - moje ostatnie zdjęcie. możecie mi nawrzucać ;)
koniec tych bzdur. wracam do pracy. w lesie mam jej sporo zwłaszcza, że co kilka miesięcy przypina mi się jakiś debil do drzewa pod gniazdem bielika i wykrzykuje podobne głodne kawałki. eot
AMEA i gilmo- jak latwo sie domyslic, ksiazki o tym jaki procent mysliwych ma statut w dupie nie ma...procenty podalem ja a nie ksiazka, ale jesli ktos mnie pyta na powaznie skad biore statystyki o 90%...czujcie ironie panowie!rownie dobrze powiedziec moge ja, ze sady wydawane przez was wynikaja z naiwnosci i dziwnej wiary w szlachetnosc i altruizm ludzi okreslajacych sie mianem mysliwych...tez mam nadzieje, ze niektorzy wyrosna z tego...ale ile ludzi tyle opinii. a na strone podana raczej nie mam zamiaru wchodzic...i zwracam uwage, ze nie pisalem monologow pod zdjeciem...wiec dlaczego ja mam tylko zagladac na podana strone? przyroda istnieje w durzej mierze dzieki mysliwym?? dobre...swietny dowcip. powodzenia w ukladaniu kolejnych!
Myśliwi gospodarzami przyrody to może szumnie powiedziane ale jest w tym prawda. Też chciałbym się dowiedzieć w jakiej to książce piszą o tych magicznych 90%? Osobiście to chciałbym wiedzieć ile czasu spędzają ci wszyscy zieloni w lesie, o który walczą na wszystkich frontach nowoczesnej Europy :) Nie wiem czy mój głos będzie miał jakiekolwiek znaczenie i czy dotrze do kogoś. Jestem w końcu tylko leśnikiem więc co ja mogę wiedzieć. W każdym razie - myśliwych jest sporo a więc normalne jest to, że część z nich ma gdzieś obowiązki statutowe. Większość (!) jednak (obracam się w tym środowisku od szeregu lat) wykonuje kapitalną pracę na rzecz zwierzyny leśnej. Wydawane poniżej kategoryczne sądy w mojej opinii są jedynie znakiem braku dojrzałości i można jedynie liczyć na to, że co poniektórzy wyrosną z tego.
ADRESITO...Ciekawe w której książce podaje się takie statystyki-chcę poznać tytuł i autora.Fragment przyrody będący w zasięgu zainteresowań łowiectwa jest nie do końca dziki i w dużej mierze istnieje własnie dzięki myśliwym.Prawdziwie dziką przyrodę masz w dżungli amazońskiej-a to co istnieje u nas to tylko namiastka zepsuta ręką cywilizacji.Traktuj myśliweych jak gospodarzy tej przyrody bo to własnie oni o nią walczą.Podkreślam,że strzał to tylko procent działalności PZŁ.Jeśli chcesz dłużej dyskutować na argumenty-polecam forum www.lowiecki.pl-tam znajdziesz wielu partnerów do dyskusji która odbiegła od samego zdjęcia na plfoto.Powodzenia!
zwolennikom i przeciwnikom polowań polecam: http://serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,1243897.html (szkoda, ze w wersji elektronicznej nie ma zdjęć)
AMEA to pytanie o statystyki bylo na powaznie? wiesz, czytalem ksiazke o tym ile procent mysliwych ma w dupie statut i widnialo tam owe 90% wiec przytoczylem te wyniki...a tak w ogole to jestes mysliwym? jestes mysliwym wywiazujacym sie z tego co jest w statucie?? jestes mysliwym, ktory wraz ze swymi kolegami mysliwymi wywiazuje sie ze statutu??? nie wydaje mi sie bym pisal bzdury bez pokrycia ale skoro wiesz wiecej o lowiectwie, myslistwie, skoro sledzisz poczynania mysliwych i sprawdzasz co robia to...wybacz, ze pisaniem bzdur urazilem tych ktorym zawdzieczamy to, ze dzika przyroda jeszcze istnieje. a jesli masz dla mnie jeszcze jakies wielkie wiadomosci odnosnie tego co jest w statucie to pisz smialo...
...ale Ty masz 114 komentarzy - jesteś więc cienki, nomen omen, Bolek :-)))
Właśnie nastąpiło coś w rodzaju zakopania toporów wojennych :)) A i dyskusja - nie do końca była niemerytoryczna :))
:))
TWOJE barszczonie, TWOJE!!!...hihihehe - widziałem to
Joginie - ale zgadnij - jakie to zdjęcie "podgania" hihihi :))
W dalszy ciągu TOP (141 komentarzy) !
paczka !!
AD ADRESITO-skąd bierzesz te statystyki o 90 procentach???Statut określa zadania które są realizowane przez myśliwych i dokumentowane.Odzwierciedleniem są liczne programy ochrony gatunków zagrożonych uwieńczone sukcesem---czy to się dzieje samo?Myślisz ,że myśliwy polując robi to za darmo?łowiectwo wiąze się z pracą na rzecz łowisk o której nie masz pojęcia,nie mówiąc o nakładach finansowych.Odstrzał to tylko nikły procent działalności łowieckiej.Ponadto nieprzestrzeganie statutu wiąze się z odpowiedzialnością-zarówno dyscyplinarną jak i karną.Nie pisz więc bzdur bez pokrycia.
piszemy tu różne rzeczy a potem jacyś pseudo dziennikarze naczytają się w sieci, że 90% myśliwych nie zna statutu (świadomie przekształcam cytat z andresito) i inne bzdety, a potem robi się referendum "Czy jesteś za ochroną Doliny Rospudy" (kolejne świadome przekształcenie)
nie rozumiesz więc to szczyt debilizmu... do niczego chyba nie doprowadzi ta tyrada
wiesz jak , ktos sie uczy o srodowisku ,o optymalnej populacji w danym srodowisku, i chce pomagac, wie, ze bedzie wykonywał, rzzeczy trudne (po prostu bedzie lesnikiem z zawodu), to mopge to zrozumiec... ale hobby mysliwstwo, to dla mnie szczyt debilizmu
"młotki", "ryj w ryj". trzymacie poziom...
lesnik -mysliwy to rozumiem (przynajmniej jakas racjonalnosc w tym jest, odpowiedzialnosc etc), ale nie rozumiem młotków , którzy robią to dla przyjemności
andresito - a kiedy ostatnio nie było myśliwych w lesie? Piśmiennictwo chyba nie sięga :)
No to ilość komentarzy wywindowała fotę na TOP-a...hehe )133); następna w kolejności ma ich 56.
(fotografia wraz z opisem opowiada historię i dobrze)
wyzwoliło emocje
I tam ta ram tam.
Proszę o fotografię "słabej" łani uśmierconej przez zgłodniałe psy porzucone w lesie. Proszę z dedykacją "dla przeciwników polowań". Myśliwi są potrzebni i nie są wyłącznie od zabijania!!!
@Andresito - "oglosili sie-nie wiedziec czemu-jedynymi obroncami dzikiej przyrody, a tych ktorzy dzialaja poza ich strukturami i walcza np. z bezmyslnym wyzynaniem zwierzat nazywaja pseudo zielonymi krzykaczami." - dziwne stwierdzenie...
AMEA nie zostalem uswiadomiony przez ciebie. wybacz. juz od jakiegos czasu wiem, ze lowiectwo to dziedzina nauki. moze i przy ukladaniu statutu polskiego zwiazku lowieckiego bral udzial ktos swiatly z jakiejs katedry, ale statut nie chroni przyrody. to ci, ktorzy tego statutu moze w zyciu nie czytali, ale naleza do jakiegos kola lowieckiego, oglosili sie-nie wiedziec czemu-jedynymi obroncami dzikiej przyrody, a tych ktorzy dzialaja poza ich strukturami i walcza np. z bezmyslnym wyzynaniem zwierzat nazywaja pseudo zielonymi krzykaczami. tylko, ze zazwyczaj wespol z tymi krzykaczami nad zasadnoscia wielu poczynan mysliwych zastanawiaja sie tez naukowcy, samorzady i zwykli ludzie.ci panowie ze strzelbami nie maja za wiele wspolnego z jakakolwiek nauka...chyba, ze istnieje nauka strzelania do zwierzyny lesnej, a ktora wykladana jest np. na uniwersytecie przyrodniczym w poznaniu? i jesli sie powolywac na jakis statut-ktory 90% mysliwych ma gleboko w dupie-i przywoywac go w dyskusji nad dobrymi stronami myslistwa...to warto tez poczytac inne rzeczy. Sonrisa-czy ja podalem jakies tajemnicze zrodlo z ktorego czerpie wszelka wiedze na ten temat i na to zrodlo sie powoluje? co ja mam ci podawac,linki? gdybym mial sie przygotowac do powaznej dyskusji to bym sie przygotowal i nawet liczby i procenty bym ci przedstwail. napisalem tylko, ze jest wiele zrodel wiedzy na temat ochrony lasow a nie tylko statut lowiecki. nie trzeba wiel, by znalec cokolwiek na temat ochrony przyrody( nie wiem, strony np. wwo, gaji, pracowni na rzecz wszystkich istot czy wiele wiele innych-poszukaj a znajdziesz,zapewniam cie, nie trzeba bym podawal linki) ze sensu nie ma w moich wypowiedziach? przeczytaj swoje wypowiedzi i zobacz co tam sie dziej. moim zdaniem nie jestem gorszy w trzymaniu sie sensu swych wypowiedzi niz ty. uzywania wykrzyknikow juz komentowac nie bede. tak jak napisalem, faktycznie nic mnie nie przekona, ze mysliwi sa wspaniali bo dbaja o przyrode a to jaki uzytek robia ze strzelb to tylko mniejsze zlo i konieczniosc. Gilmo- jakos kiedys zanim mysliwi sie pojawili nikt nie musial stac na strazy populacji zwierzat w lasach...sa inne metody niz strzelby by w lesie dzialo sie dobrze, i wybacz, ale o zadnych "dokumentach"nic nie mowilem.
bardzo sentymentalne, sklaniajace do refleksji, zatrzymania sie i zastanowienia nad zyciem
Zainteresowanym tematem polecam książkę Wojciecha Kruczyńskiego " Farba znaczy krew".
redlich [2008-06-26 09:15:47] "ryj w ryj albo emerytowany trep, albo melicjant" - ponieważ dyskusja i tak "nieco " odeszła od tematu (czytaj prezentowanej fotografii), pozwolę sobie odnieść się do zacytowanej wypowiedzi... @Redlich - przeglądałeś się ostatnio w lustrze? Jesteś pewien, że za 10-20-30 lat (w zależności od aktualnego Twojego wieku) Twoja fizis komuś innemu nie będzie się kojarzyła z np. "wszechpolakiem", "lepperowcem" czy "emerytowanym esbekiem"???? Przepraszam za off topic - ale nieco mnie poniosło...
Ciekawa lektura pod zdjęciem (niezłym w przekazie). Przychodzi mi na myśl coś takiego, że obrażało by moją inteligencję wydawanie bardzo konkretnych sądów w temacie, którego nie znam dokładnie. Do tego człowiek logicznie myślący nie twierdzi, że coś nie ma sensu bo tego nie rozumie. Obrzucacie się błotem zamiast zakończyć na tym co wiecie. Panowie Wojciech i andresito - po co tyle nerwów? Pojawiło się pytanie czy bez myśliwych lasy znikną - oczywiście, że nie ale zwierzyna rozmnoży się na potęgę. Jak myślicie co ta zwierzyna je? Las oczywiście. Leśnicy będą musieli zwiększyć nakłady na ochronę lasu do niewyobrażalnych sum. Cena drewna skoczy itd... Oczywiście można powiedzieć, że leśnicy i gospodarka leśna są zbędne. Po co ciąć? Las sam rośnie. To temat na inne miejsce ale tak krótko i konkretnie - nasze lasy są pod wpływem człowieka od wielu wieków. Jeśli by je zostawić same sobie - przez następne kilkaset lat obserwowalibyśmy kataklizmy - pożary, gradacje owadów, zamieranie. Nie byłoby za bardzo gdzie iść na spacer. Zainteresowani muszą sięgnąć do prac z dziedziny hodowli lasu. Wracając do łowiectwa - specjaliści, naukowcy wypowiadają się jednoznacznie na temat konieczności prowadzenia gospodarki łowieckiej (Tomek, Wajdzik, Kubacki i ini). Ciekaw jestem andresito na jakie "dokumenty" chcesz się powoływać.
prawda czasu, prawda kadru, prawda... :) świetnie oddany nastrój chwili i "strażackość" zdjęcia :)) No i ten "centralny" Nestor :)
Darz bor albo weids mann heil,ladny kadr i ten opis;)
za JoannaW
ryj w ryj albo emerytowany trep, albo melicjant
Dobre zdjęcie, wzruszający opis
Masz piękny dar opowiadania ludzkich historii, zarówno obrazem jak i słowem...
darwin
Dobrze, ja sobie idę, trzymcie się i sobie rozmawiajcie - jeśli ktoś tu jeszcze został.
poczekaj - trochę przeginasz w tym momencie.
(i bóg stworzył sarnę....po to by do niej strzelać)
Ponieważ dalszy pobyt tutaj nie prowadzi do żadnego celu-żegnam się pozdrawiając zarówno tych którzy popirają łowiectwo,jak i tych którzy się jeszcze do niego nie przekonali.Wszystko na naszej pięknej Ziemi ma swój sens-to jedyna konkluzja jaka przychodzi mi do głowy.Istnienie łowiectwa jak i jego przeciwników też ma swój sens-zachowana jest równowaga-a o to chodzi w przyrodzie.Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy a myśliwym Darz Bór!
Wojciech - to ja bym nie powiedziała, że bez myśliwych, tylko że bez ludzi w ogóle. Czyż nie to z tego wynika?
andresito - ja pisałam o swoich przekonaniach i nie powoływałam się na żadne dokumenty, a Ty się owszem powoływałeś, trochę logiki brakuje mi generalnie w Twoich wypowiedziach. I nie chodzi tu o to, co ja jestem w stanie znaleźć w necie, tylko o to, że jeśli rzucasz jakieś hasła oparte na lekturze domniemanych opracowań naukowych, które tylko Ty widziałeś, to znikomą siłę Twoje argumenty mają. I tyle. Trochę tak jakbyś chciał pisać pracę naukową, a nie zrobił żadnego przypisu. Mogłaby robić za fikcję literacką, ale za pracę naukową nie bardzo.
ad Wojciech Gepner-to dowód na to,że pas zieleni na ziemi niczyjej istnieje dzięki myśliwym.Przecież po dwóch strona tego pasa stają narody które na siebie polują... ;))))))
podobno jest jedno miejsce na ziemi, gdzie panuje idealna rownowaga ekologiczna. to pas ziemi niczyjej miedzy jedna i druga korea. od piecdziesieciu lat nikt nie lazi, nie ma lesnikow, ekologow, nikogo. sa za to drzewa, kwiaty, ptaki, mniejsze i wieksze zwierzeta. i swietnie sobie radza. bez selekcji i dokarmiania. czy to nie jest wystarczajacy dowod na to, ze swiat bez mysliwych bylby znacznie piekniejszy?
ad adresito-nawet gówno ludzkie zrobi w lesie więcej dobrego niż drętwe hasła pseudozielonych wykrzykiwane pod lasem.
jesli sonrisa jestes inteligentna to do naukowych opracowan dojdziesz bez problemu, masz internet i wiesz do jak sie nim obslugiwac...skoro zadasz dokumentu sama podaj prosze na potwierdzenie twych tez a ja zrobie to w drugiej kolejnosci. ja sie dolaczylem do dyskusji ktora ty zaczelas o wiele wczesniej, nie podajac rzadnych konkretow...wiec prosze.ja tez znam mysliwych i jesli nawet to w sumie porzadni obywatele to to, co robia jest tak strasznie glupie...
Jejku, pierwszy wpis dodałam tu o 23:46. Się właściwie zastanawiam, na cholerę ja tu spędziłam tyle czasu O_o .
tak, doladnie, jesli jest cos czego nie rozumiem i co mnie drazni w zwiazku z tym, staram sie to poznac.ja znam statut zwiazku lowieckiego czytalem go...czytalem jeszcze wiele innych ciekawszych i obszerniejszych materialow na temat ochrony lasow i ostoi zwierzyny.znam ten temat dobrze, czytalem sporo, widzialem sporo, a myslistwo praktycznie rzecz biorac ma sie tak do ochrony lasow i zwierzat jak...jak gowno ludzkie do lasu. ale co ja tam wiem, jestem plastikowym pseudo zielonym ktory je rosliny i wymadrza sie nocami na forach internetowych...
a) znaki to podejrzana sprawa, b) raczej nie liczę na szczęście.
Jak andresito ma rację, to może niech sam poda jakiś konkretny dokument, czy cokolwiek konkretnego, bo na razie to puste słowa.... opatrzone wykrzyknikami. Albo może linka do jakiegoś opracowania naukowego (byłoby idealnie, skoro już się na nie powołuje......).
( nie pojechalem, odcedzilem opis i tak wyjszlo, bez hipokryzji)
ale u mnie pojawila sie tylko raz. moze to jakis znak i powinnas zagrac, co?
ale, bimber, pojechales teraz...
ad adresito--zatem uświadamiam Cie,że łowiectwo jest także dzidziną nauki-kierunkiem studiów realizowanym np na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.Tam właśnie powstają opracowania naukowe z którymi warto się zapoznać....To o nich piszesz??? ;)))
Wojciech - a nie irytuje Cię na przykład reklama dużego lotka pojawiająca się na górze i przesuwająca się w dół ekranu? Bo mnie na przykład jak cholera.
andresito ma racje, statutem to sie moze kazdy zaslonic, nawet pzpn. czy sa jakies inne niz wewnatrzmysliwskie zrodla, ktore potwierdzaja ten blogoslawiony wplyw pzl na ojczysta falne i flore?
Wojciech - ech.
o czym ty mowisz, to ja z nich zrobilem mysiwych?
(jutro umrę wiec se pojde na polowanie kogos zabić)
ad Andresito-zatem-jeśli jest coś co Ciebie nie przekonuje,drażni i czego nie możesz zrozumieć to należy to poznać dogłąbnie,od wewnątrz.Wtedy można stwierdzić bardziej obiektywnie czy jednak jest to tak fatalne czy nie.Trudno mówić o czymś czego się nie zna.To był mój sposób na wyrobienie sobie zdania na temat łowiectwa.
bimbrownik - dwa duze punkty dla ciebie :)
tak tak, mysliwi robia dla lasu tyle dobrego, ile nikt inny nigdy nie robi!w dupie mam statut!jak mnie odsylasz do jakichs statutow to sobie poczytaj opracowania naukowe prawdziwych specjalistow a nie typow z wasem i karabinem, ktorzy mysla, ze pojedli wszystkie rozumy i, ze znaja sie na ochronie lasow i gatunkow zwierzat w nim mieszkajacych!
Wojciech - bo zrobiłeś z nich wszystkich właśnie tych głupich bezdusznych, którzy zrobią wszystko dla kawałka futra. Wilka.
bo spolaryzowalas sobie sposob patrzenia i widzisz tylko czesc zagadnienia. ale czym mialem ich obrazic - bo mnie sie chyba tez polar wlaczyl?