ulicą idzie pijany facet z krokodylem. Pada deszcz. wtem krokodyl się odzywa...
K: łapki mokre, skórka mokra... weźmy taksówkę...
no to pijak wsiadł z krokodylem do taksówki i jadą... a krokodyl znowu
K: łapki suche, skórka sucha, idźmy piechotką...
No to facet wysiada z krokodylem z taksówki i ida ulicą w deszcz... a krokodyl się dozywa:
K: łapki mokre, skórka mokra... weźmy taksówkę...
Pijak na to: Krokodyl... co je się będę z tobą pier..lił... przecież jak wytrzeźwieje, to i tak znikniesz...
dobre
!!
:)
swietnie
:)
mocne
hehe, dobry dowcip:P
hehe.. ten nie znika cholernik ! ;)
ulicą idzie pijany facet z krokodylem. Pada deszcz. wtem krokodyl się odzywa... K: łapki mokre, skórka mokra... weźmy taksówkę... no to pijak wsiadł z krokodylem do taksówki i jadą... a krokodyl znowu K: łapki suche, skórka sucha, idźmy piechotką... No to facet wysiada z krokodylem z taksówki i ida ulicą w deszcz... a krokodyl się dozywa: K: łapki mokre, skórka mokra... weźmy taksówkę... Pijak na to: Krokodyl... co je się będę z tobą pier..lił... przecież jak wytrzeźwieje, to i tak znikniesz...
■ sprytna bestia
on sam sobie pupe wyciera :)
■ a pupe mu wytarles?