nie lubię tej serii..dziwi mnie możliwość oceniania tych zdjęć.Myslę że to przeoczenie pięciokrotne ze strony autora..bo chyba nie chciał zaistnieć na TOPIE z tą serią
Przeoczyłem tę serię w Twoim folio... Emocje, jakie ona wywołuje są bardzo silne. Myślę, że jest to bardzo dobra, odważna reporterka. Czytam ze zdumieniem niektóre krytyczne głosy pod tymi zdjęciami. Ale cóż, widać każdy sądzi według siebie...
bardzo mocne.. wydaje mi się, że buty poprawił facet z wąsami w swetrze rozpinanym..pewnie nie miał odwagi dawać ich matce i babci, więc je postawił.. przy dziewczynce.. bardzo, bardzo smutne
Marcin: no widzisz, ta granica jest subiektywna; dla Bartosza ta klatka, to o jeden krok za daleko, dla Ciebie ta jest lepsza - pod względem zastrzeżeń. Mam poczucie, że tym materiałem poruszamy się gdzieś po granicy tego, co fotoreporter może. 18 lat temu byłęm zdania, że tego pokazywać nie nalezy - ze względu na świeży ból i newsowy charakter - który mógł spłycić interpretację. A chyba i wierszówki bym nie chciał. Po tylu latach - wydaje mi się - że zdjęcia nie mając waloru aktualności pozwala się skupić na uniwersalnym przekazie. I że nadal jest mocne. Ta dyskusja, która się toczy jest dla mnie - ale mam nadzieję, że dla większości uczestników - ważna i potrzebna. jestem wdzięczny za to, że dzielicie się ze mną swoimi odczuciami i refleksjami.
bo to byly jej buciki, jej juz nie ma, zabrali, ale jest miejsce gdzie ostatnio byla w bucikach, to sa jej buciki.......... wiecie co? serio plakac mi sie chce
@Wojciechu - po pierwsze ironia zupełnie nie potrzebna, zwłaszcza, że w zamierzeniach obraźliwa. Nie wydaje mi się, by była "na miejscu"...Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję na temat moich zdolności obserwacyjnych z kimś, kto uważa osoby mające inne niż on sam zdanie na jakiś temat za "myślących inaczej". Za gratulacje - dziękuję. Spróbuj wysilić Twą wyobraźnię i podejść do tych fotografii oddzielnie - wtedy te pytania, które postawiłem wcześniej są całkiem zasadne. Ale nawet jeśli rozpatrywać będziemy je łącznie - i to w takiej kolejności, w jakiej Ty je oglądałeś - to poza informacją, że buciki (zapewne) ustawił mężczyzna w spodniach i koszuli (etc. ) nadal na większość "nie mamy" odpowiedzi - i możemy snuć własne domysły. Przypadkowy przechodzień, funkcjonariusz, ktoś z rodziny ofiary? I dlaczego ustawił je tak "porządnie"? Dlaczego W OGÓLE je ustawił - na wysokości miejsca, gdzie leżały stopy dziecka?
Sława: bo jeśli droga do owego dołu trwa tak krótko, to mamy poczucie niesprawiedliwości losu, zakłocenia naturalnego następstwa pokoleń. Tak mi się wydaje - chociaz przecież - jeśłi za normę uznać powszechniść zjawiska - to przedwczesne śmierci wcale nie są czymś wyjatkowym i "wbrew naturze".
barszczon [2008-04-26 20:50:36]: nie mam pojęcia kto. Czy ktoś z ekipy, czy z rodziny. To jest ostatnia klatka. Na poprzednich buciki są tak, jak spadły w chwili wypadku. Tu jest już najwyraźniej po czynnościach dokumentacyjnych. Podejrzewam, że to podświadoma próba przywrócenia jakiegoś ładu w miejscu, gdzie ten ład został naruszony. Przejmująca bardzo, mmasz rację.
Jakiś hiszpański filozof powiedział, że nasze matki rodzą nas wprost do otwartego dołu... Trudno nam się jednak z tą oczywistością pogodzić... Dlatego tak reagujemy na taką fotografię.
Mnie zastanawia - kto i z jakiego powodu te buciki postawił w taki a nie inny sposób. Na ile było to działanie świadome, podświadome, przemyślane, odruchowe, czy bezmyślne... Czy miał świadomość jak okrutnie to wyglądało/wygląda...?
sz Wojciechowski [2008-04-26 20:12:06]: nie leci ani nie leciała mi ślina. jak skończyłęm robić zdjęcia, to trzęsły mi się ręce i dygotały nogi. Usiadłem w cieniu i dobre 20 minut nie mogłem wstać. Ale dopiero jak skonczyłem. Pisałem już, że mam córkę w wieku ofiary wypadku. Co zaś do tej foty - pewnie dotyka granicy. Dla mnie ejdnak nie przekracza. To jednak tylko moje odczucie - pokazałem ile czasem po nas zostaje. Nie jak poeta. Jak fotoreporter. Również pozdrawiam i dzięki za opinię. jest dla mnie cenna.
jak dwa poprzednie z tego wypadku sa mocne, kontrowersyjne, ale uwazam, ze dobre, tak to jest jak od koronera. Tu juz jestes mz okrutny i tu juz przekraczasz pewna cienka granice, ktorej mz nalezaloby nie przekraczac. Mam nawet wrazenie (bez obrazy) ze leci Ci slina i patrzysz sobie kak my malpki zareagujemy. Nie podoba mi sie to zdjecie, pozdrawiam!
Ojos: to nie tyle prowokacja, co inspiracja raczej - w sensie, w jakim wyjaśniasz. Przy czym odpowiedzi na te pytania zostały już udzielone. A ponieważ rozstrzygnięcia nie są z gatunku dowodów w naukach ścisłych - opinie pozstały - i pozostaną - podzielone. W każdym razie - skoro jednym z celów fotografii reporterskiej jest wywoływanie emocji i wzruszeń - to cięzkie przełuykanie sliny na widok zdjęcia - jest pochwała.
ta prowokacja wychodzi poza płaszczyznę użytkownik/administracja, to prowokacja do dyskusji nad zasadnością publikacji takich zdjęć lub też jej brakiem, prowokacja nad tym co obrazoburcze a co ludzkie, prowokacja nad tym co etyczne, prowokacja nad istotą fotografii reportażowej/fotografii czyt. przekaz/ forma
Łasic: Dokładnie tyle, ile ma moja córka. To był tzw. "biały tydzień" po I Komunii, dziewczynka wracała z kościoła. Na pasach wpadła pod ciężarówkę. Nie wiem, czy ona wbiegła, czy pojazd jechał za szybko.
nie lubię tej serii..dziwi mnie możliwość oceniania tych zdjęć.Myslę że to przeoczenie pięciokrotne ze strony autora..bo chyba nie chciał zaistnieć na TOPIE z tą serią
widziałam wiele takich zdjęć...te obecne są jeszcze krwawsze...te buciki tej małej....
Przeoczyłem tę serię w Twoim folio... Emocje, jakie ona wywołuje są bardzo silne. Myślę, że jest to bardzo dobra, odważna reporterka. Czytam ze zdumieniem niektóre krytyczne głosy pod tymi zdjęciami. Ale cóż, widać każdy sądzi według siebie...
tak
bardzo mocne.. wydaje mi się, że buty poprawił facet z wąsami w swetrze rozpinanym..pewnie nie miał odwagi dawać ich matce i babci, więc je postawił.. przy dziewczynce.. bardzo, bardzo smutne
niesamowite..
te buciki mówią wiele
nie wiem o co Ci chodzi łasić we mnie to foto nie wzbudza wysublimowanych reakcji, moze dlatego, że mam 9-letnia córkę
drastyczne... to jedno co przychodzi mi do łba...
nie bede po praz kolejny zabieral glosu w dyskusji, co mozna pokazac jako reportaz co nie, dl mnie jest to bardzo dobre i mocne zdjecie. pzdr
grubo!
Wstrząsające...,ale ciekawe! 18 lat temu,a takie aktualne!:)
gut fot
Marcin: no widzisz, ta granica jest subiektywna; dla Bartosza ta klatka, to o jeden krok za daleko, dla Ciebie ta jest lepsza - pod względem zastrzeżeń. Mam poczucie, że tym materiałem poruszamy się gdzieś po granicy tego, co fotoreporter może. 18 lat temu byłęm zdania, że tego pokazywać nie nalezy - ze względu na świeży ból i newsowy charakter - który mógł spłycić interpretację. A chyba i wierszówki bym nie chciał. Po tylu latach - wydaje mi się - że zdjęcia nie mając waloru aktualności pozwala się skupić na uniwersalnym przekazie. I że nadal jest mocne. Ta dyskusja, która się toczy jest dla mnie - ale mam nadzieję, że dla większości uczestników - ważna i potrzebna. jestem wdzięczny za to, że dzielicie się ze mną swoimi odczuciami i refleksjami.
Za Snowmanem - to jest drastyczne, ale bdb. Tu nie mam zastrzeżeń.
Always, mógłbyś sobie darować? :/
o fak
bo to byly jej buciki, jej juz nie ma, zabrali, ale jest miejsce gdzie ostatnio byla w bucikach, to sa jej buciki.......... wiecie co? serio plakac mi sie chce
@Wojciechu - po pierwsze ironia zupełnie nie potrzebna, zwłaszcza, że w zamierzeniach obraźliwa. Nie wydaje mi się, by była "na miejscu"...Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję na temat moich zdolności obserwacyjnych z kimś, kto uważa osoby mające inne niż on sam zdanie na jakiś temat za "myślących inaczej". Za gratulacje - dziękuję. Spróbuj wysilić Twą wyobraźnię i podejść do tych fotografii oddzielnie - wtedy te pytania, które postawiłem wcześniej są całkiem zasadne. Ale nawet jeśli rozpatrywać będziemy je łącznie - i to w takiej kolejności, w jakiej Ty je oglądałeś - to poza informacją, że buciki (zapewne) ustawił mężczyzna w spodniach i koszuli (etc. ) nadal na większość "nie mamy" odpowiedzi - i możemy snuć własne domysły. Przypadkowy przechodzień, funkcjonariusz, ktoś z rodziny ofiary? I dlaczego ustawił je tak "porządnie"? Dlaczego W OGÓLE je ustawił - na wysokości miejsca, gdzie leżały stopy dziecka?
brawa za spostrzagawczosc... na poprzedniej focie raczej nietrudno dojrzec kto ustawia buty.
Sława: bo jeśli droga do owego dołu trwa tak krótko, to mamy poczucie niesprawiedliwości losu, zakłocenia naturalnego następstwa pokoleń. Tak mi się wydaje - chociaz przecież - jeśłi za normę uznać powszechniść zjawiska - to przedwczesne śmierci wcale nie są czymś wyjatkowym i "wbrew naturze".
Snowman: najmocniejsze i najbardziej ascetyczne - więcej jednak mówi o egzysetncji niż o ludzkich zachowaniach w obliczu tragedii i śmierci.
barszczon [2008-04-26 20:50:36]: nie mam pojęcia kto. Czy ktoś z ekipy, czy z rodziny. To jest ostatnia klatka. Na poprzednich buciki są tak, jak spadły w chwili wypadku. Tu jest już najwyraźniej po czynnościach dokumentacyjnych. Podejrzewam, że to podświadoma próba przywrócenia jakiegoś ładu w miejscu, gdzie ten ład został naruszony. Przejmująca bardzo, mmasz rację.
Jakiś hiszpański filozof powiedział, że nasze matki rodzą nas wprost do otwartego dołu... Trudno nam się jednak z tą oczywistością pogodzić... Dlatego tak reagujemy na taką fotografię.
Najmocniejsze, bezludne. Chyba wole tak niz z gapiami...
Mnie zastanawia - kto i z jakiego powodu te buciki postawił w taki a nie inny sposób. Na ile było to działanie świadome, podświadome, przemyślane, odruchowe, czy bezmyślne... Czy miał świadomość jak okrutnie to wyglądało/wygląda...?
bez tych bucików byłoby jak od koronera
sz Wojciechowski [2008-04-26 20:12:06]: nie leci ani nie leciała mi ślina. jak skończyłęm robić zdjęcia, to trzęsły mi się ręce i dygotały nogi. Usiadłem w cieniu i dobre 20 minut nie mogłem wstać. Ale dopiero jak skonczyłem. Pisałem już, że mam córkę w wieku ofiary wypadku. Co zaś do tej foty - pewnie dotyka granicy. Dla mnie ejdnak nie przekracza. To jednak tylko moje odczucie - pokazałem ile czasem po nas zostaje. Nie jak poeta. Jak fotoreporter. Również pozdrawiam i dzięki za opinię. jest dla mnie cenna.
jak dwa poprzednie z tego wypadku sa mocne, kontrowersyjne, ale uwazam, ze dobre, tak to jest jak od koronera. Tu juz jestes mz okrutny i tu juz przekraczasz pewna cienka granice, ktorej mz nalezaloby nie przekraczac. Mam nawet wrazenie (bez obrazy) ze leci Ci slina i patrzysz sobie kak my malpki zareagujemy. Nie podoba mi sie to zdjecie, pozdrawiam!
życie, w porywach do śmierci (nic ponad to)... uwielbiam Twoje zdjęcia
Ojos: to nie tyle prowokacja, co inspiracja raczej - w sensie, w jakim wyjaśniasz. Przy czym odpowiedzi na te pytania zostały już udzielone. A ponieważ rozstrzygnięcia nie są z gatunku dowodów w naukach ścisłych - opinie pozstały - i pozostaną - podzielone. W każdym razie - skoro jednym z celów fotografii reporterskiej jest wywoływanie emocji i wzruszeń - to cięzkie przełuykanie sliny na widok zdjęcia - jest pochwała.
ciężko nie przełknąć głośno śliny patrząc na to co zamieściłeś
ta prowokacja wychodzi poza płaszczyznę użytkownik/administracja, to prowokacja do dyskusji nad zasadnością publikacji takich zdjęć lub też jej brakiem, prowokacja nad tym co obrazoburcze a co ludzkie, prowokacja nad tym co etyczne, prowokacja nad istotą fotografii reportażowej/fotografii czyt. przekaz/ forma
Ojos: na pewno nie intnecjonalnie. Po prostu robię swoje. Pozdrawiam
prowokujesz
Moja mama też wpadła pod ciężarówkę w okolicach pierwszej Komunii. Miała jednak więcej szczęścia.
*
Łasic: Dokładnie tyle, ile ma moja córka. To był tzw. "biały tydzień" po I Komunii, dziewczynka wracała z kościoła. Na pasach wpadła pod ciężarówkę. Nie wiem, czy ona wbiegła, czy pojazd jechał za szybko.
dwadzieścia parę lat miałaby