Fascynująca wiedza. Czy nie tak działa tez do pewnego stopnia islandzki, język bez zapożyczeń? Ale nie znam się na tym. To Twojej kolekcji polskich śniego-słów mam jeszcze jedno - ładne: pacynka :)
Eskimoskie należą do języków zlepkowych (polisyntetycznych), w których do słowa-rdzenia dolepiane są słowa dodatkowe. W ten sposób za pomocą jednego słowa można wyrazić całe zdanie, w innych językach zbudowane z wielu słów. Weźmy dla przykładu nóż - savik i duży nóż - savissuaq. Czy są to dwa słowa na określenie noża? Przypatrzmy się w jaki sposób można mówić o śniegu po polsku: śnieg, śnieżek, puch, firn, śnieżyca itd. Okazuje się, że nasz zasób śnieżnego słownictwa nie jest znów tak ubogi. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w eskimoskim można utworzyć dowolne nowe słowa przez dodanie określeń typu mały, duży, stary, świeży, twardy, miękki itd., to zrozumiemy skąd wziął się ów mit o niezwykle rozbudowanym słownictwie. (http://hornsund.igf.edu.pl/tmo/grenlandia/teksty/kilkaslow.html)
Ojos: Doceniam tę tezę. Chodzi w końcu o to by łowić króliczka :) Co do eskimoskiego - inuktitut, zdaje się? - gdybyś siedziała w kółko wśród śniegów, z tu i tam luźno rozsianymi białymi niedźwiedziami, tez wkrótce zaczęłabyś dorabiać do tego ideologie leksykalną ;-)))
pespe: czasem trzeba trochę odmiany:) a tak swoją drogą, to eskimosi mają w swoim słowniku ponad 100 słów określających śnieg i jego rodzaj. to jest niesamowite!
++++
dory tytuł, foto też spoko
Bomba ! ! !
ale zimno! aż mróz pomalował Ci obiektyw ;) super
tak jak większość sequeli:)
jest ładniutko...
Ależ wyszło, tylko już nie ma tej mocy oddziaływania :)
iskier: nudno by było, jakby mi tak wszystko wychodziło:)
Nie dorównuje dwóm poprzednim z serii
kosmicznie
dosyć tej zimy, ale zdjęcie czaderskie
mróz, mróz... :)
:)
uwielbiam!
super
pacynka? kojarzy mi się raczej z gałgankową kukiełką, ale jest tak lekkie i delikatne, że faktycznie mogłoby być śniegowe:) Śśśnieg... śśśni mi się
Fascynująca wiedza. Czy nie tak działa tez do pewnego stopnia islandzki, język bez zapożyczeń? Ale nie znam się na tym. To Twojej kolekcji polskich śniego-słów mam jeszcze jedno - ładne: pacynka :)
tak czy siak, język postrzega naszą rzeczywistość
Eskimoskie należą do języków zlepkowych (polisyntetycznych), w których do słowa-rdzenia dolepiane są słowa dodatkowe. W ten sposób za pomocą jednego słowa można wyrazić całe zdanie, w innych językach zbudowane z wielu słów. Weźmy dla przykładu nóż - savik i duży nóż - savissuaq. Czy są to dwa słowa na określenie noża? Przypatrzmy się w jaki sposób można mówić o śniegu po polsku: śnieg, śnieżek, puch, firn, śnieżyca itd. Okazuje się, że nasz zasób śnieżnego słownictwa nie jest znów tak ubogi. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w eskimoskim można utworzyć dowolne nowe słowa przez dodanie określeń typu mały, duży, stary, świeży, twardy, miękki itd., to zrozumiemy skąd wziął się ów mit o niezwykle rozbudowanym słownictwie. (http://hornsund.igf.edu.pl/tmo/grenlandia/teksty/kilkaslow.html)
Ojos: Doceniam tę tezę. Chodzi w końcu o to by łowić króliczka :) Co do eskimoskiego - inuktitut, zdaje się? - gdybyś siedziała w kółko wśród śniegów, z tu i tam luźno rozsianymi białymi niedźwiedziami, tez wkrótce zaczęłabyś dorabiać do tego ideologie leksykalną ;-)))
pespe: czasem trzeba trochę odmiany:) a tak swoją drogą, to eskimosi mają w swoim słowniku ponad 100 słów określających śnieg i jego rodzaj. to jest niesamowite!
Tez bardzo dobre. Takie - by użyć porównania - malowanie odcieniami bieli, jak u Whistlera.
Kosmicznie ładne :-)))
i autor przeżył i aparat:) oboje jeździli w czapkach:)
A aparat wytrzymał?:)
Autorze Jak przeżyłeś taki mróz ? Skoro pokazujesz zdjęcie tzn. że przeżyłeś :)
świetne
i takie zimne białe kuleczki sobie są na antenkach:)
+
i co i zimno i ładnie bardzo:)