Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Zdjęcie zrobiłem w okresie kiedy konik powinien już spać...prawdopodobnie nie przeżył nocnych przymrozków [ps. wiem, że mogło być ostrzej i nie tak centralnie :), Pentax k100d:dł.ogn. 55mm, ISO-400, czas1/90s; f/9,5 ]
Wielkie dzięki za odwiedziny, teraz sesja się zaczęła wiec nie mam czasu by sprawdzić... ale z czasem dowiem się co to za gatunek!!! Pozdrawiam Plfotowiczów!
Obawiam się, że uchwyciłeś moment jego agonii - znajduje się w bardzo nietypowej dla siebie pozycji... Żal stworzonka, ale okazuje się, że i w cieple, w warunkach domowych Tettigonia dożywają góra do grudnia-stycznia, potem po prostu... rozpadają się za życia i widok jest koszmarny...
swietne kropelki
faktycznie,koński trupek :)
tyle odwiedzin! Ciesze się, że się "biedaczek" spodobał...dziękuję bardzo za odwiedziny!!!
pięknie!
imponujace ;}
ZAJE!!!!!BONGO!!! swietne zdjecie
makabryczny temat ;)
ładne te kropelki. Biedny świerszcz :(
żal konika ale foto przednie zwłaszcza te kropelki
oo super, z tymi kropelkami rosy to naprawde sprawia bajkowe wrazenie :)
bdb kadr, smutny ale prawdziwy
biedny kunik :( ... ale foto fajne :) pozdr
fajne zdjęcie, trochę za duża GO, ale ujdzie ;)
Dziękuję bardzo :) Podrawiam!
Ladnie wyglada w tych kropelkach.
fajne :) szkoda stworzonka
świetne
kropelki sa niesamowite...a robalka szkoda...
Wojtku Kwidziński - szkoda robala, że zasłania tło ;) czy szkoda że biedak umarł;( ?!
tło jest wrecz niesamowite! szkoda robala
:) dzięki!
ciekawe
Wielkie dzięki za odwiedziny, teraz sesja się zaczęła wiec nie mam czasu by sprawdzić... ale z czasem dowiem się co to za gatunek!!! Pozdrawiam Plfotowiczów!
Tettigia, ew. szarańczakowate - to pokrewne gatunki i jeszcze nie znam do końca nomenklatury, ale to co się z nim dzieje - to jest niestety pewnik :(
Koziu myslisz że ten osobnik należy do rodziny Tettigonia? Zastanawiałem się, ale nie miałem czasu sprawdzić.
Obawiam się, że uchwyciłeś moment jego agonii - znajduje się w bardzo nietypowej dla siebie pozycji... Żal stworzonka, ale okazuje się, że i w cieple, w warunkach domowych Tettigonia dożywają góra do grudnia-stycznia, potem po prostu... rozpadają się za życia i widok jest koszmarny...
czyli wodnik ;)
ciekawe :)
jak to nie przezył? ja sie nei zgadzam!