Hmm... masz rację. Tylko nie wiem, czy warunki sprzętowe by na to pozwoliły. Nie pamiętam w tej chwili, czy przysłona była maksymalnie otwarta, ale spodziewam się, że mogła być. Światła nie było za dużo a robione było gdzieś między 200 a 300mm...
Mieckel - w pierwszej chwili jak go ujrzałem, też tak pomyślałem. Tym bardziej, że wtedy przy takim wielkim dymiącym kotle stał. Się zastanawiałem, kogo on tam smaży i za co...
Czasem pewnie trochę muszą to i owo skrócić, ale widziałem retorty wypchane takimi właśnie długimi elementami. Zresztą właśnie z tego transportu widocznego na zdjęciu.
Miejscowi potrafią przystanąć chyba wszyscy. Z przyjezdnymi, to już różnie, ale ten tutaj zalicza się do tych co potrafią. Dlatego bardzo lubię z nim wędrować. A ma już ponad 70 lat.
No fakt, tylko że tam wtedy chyba z 800 naszych żołnierzy poległo... na szczęście Sienkiewicz umiał to dobrze wykorzystac ku chwale Rzeczypospolitej i pułkownika Wołodyjowskiego... a co do tych tabliczek to pamiętam te czasy kiedy przyozdabiano nimi wszelkiej maści "Obiekty o znaczeniu strategicznym"... a myśmy się śmiali do rozpuku na widok takiej tablicy dyndającej na kładce na Wisłoku na którą strach wejśc było bo deski spruchniały niemiłosiernie...
Następnym razem jak spotkam węglarzy to zapytam. Kiedyś w każdym razie wisiały tabliczki zabraniające fotografowania tych obiektów. A Ronald Reagan spać nie mógł, tak bardzo chciał mieć obfotografowane tak ważne obiekty strategiczne. A z tego, że w Kamieńcu pierdyknęło, to bym jakichś daleko idących wniosków nie wyciągał. W końcu w wojsku chodzi w sumie o to, żeby pierdyknęło i to im mocniej, tym lepiej. No, oczywiście najlepiej w sposób kontrolowany.
To znaczy myślę że nie produkują.... zresztą od czasu jak w Kamieńcu Podolskim pierdyknęło, to do tego typu materiałów ostrożnie się w wojsku podchodzi...
Odbywa się dość prosto - ładują te wielkie żelazne kotły, czyli retorty drewnem i spalają przy małym dostępie powietrza. Chodzi o to, żeby się nie wypalilo a jedynie zwęgliło. Z doświadczenia wiedzą ile czasu jaki rodzaj drewna potrzebuje, żeby się zwęglić...
Robimy sobie grilla i nawet się nie zastanawiamy skąd ów węgiel do niego bierzemy. Muszę sobie poszukać jakichś wiadomości na ten temat, ciekawi mnie jak to się odbywa. Jeszcze nie widziałam na żywo takiego zajęcia. Całe życie się uczymy, a i tak głupi umieramy...
No z desek szkoda by było raczej. Tu odpady są - niewymiarowe kantówki, łaty i listwy. Robota ciężka, choć nie tak niebezpieczna, jak to kiedyś bywało, kiedy w mielerzach wypalali. A jest ich ciągle sporo. Moda na grillowanie popyt tworzy :) Do tego odbiorcami węgla drzewnego jest zbrojeniówka i przemysł farmaceutyczny.
Z tych desek robi węgiel ? Ciekawe zdjęcie, ciekawe zajęcie - rzecz jasna dla węglarza mniej ciekawe, a bardziej męczące... czy wielu jeszcze takich węglarzy działa ? Pozdrawiam zaciekawiona tematem :)
Też czekam. Na okazję...
a to czekamy, czekamy:) pozdrawiam:)
Kto wie, może do lata a może za lat kilka...
..a długo będzie trzeba czekać na efekty?:)
Pogodynko, bardzo się cieszę. To nie jest jeszcze co prawda to, co chciałbym zrobić o smolarzach, ale też lubię te kadry :)
ja bardzo lubię tą serię:)
Hmm... masz rację. Tylko nie wiem, czy warunki sprzętowe by na to pozwoliły. Nie pamiętam w tej chwili, czy przysłona była maksymalnie otwarta, ale spodziewam się, że mogła być. Światła nie było za dużo a robione było gdzieś między 200 a 300mm...
Trochę szkoda (moim zdaniem), że samych ludzików z GO nie dało się lepiej wyłuskać ;)...
Taaa, to takie pieprzenie bez sensu...
znasz język trolli?
Mieckel w języku trolli oznacza Meickel'a
Mieckel - w pierwszej chwili jak go ujrzałem, też tak pomyślałem. Tym bardziej, że wtedy przy takim wielkim dymiącym kotle stał. Się zastanawiałem, kogo on tam smaży i za co...
Rety, diabeł!
Rezon - tu się nie ma z czego śmiać. Ot taka ułomność człeka, że samym obrazem nie umie, to się nagadać musi, aż ręce czasem bolą ;)
:))))
Rzadko zdjęcie opowiada historię. Częściej ja opowiadam pod zdjęciem :)
właśnie stwierdziłam, że u Ciebie każde zdjęcie opowiada jakąś historię, może nie jest to odkrywcze stwierdzenie, ale tak jakoś przyszlo mi do głowy
Cholerka, miałem wstawić następne z tej serii i właśnie odkryłem, że udało mi się go wczoraj nie wgrać na pendrive'a...
;=)
Niezamaco.
Dziękuje za link :)
Czasem pewnie trochę muszą to i owo skrócić, ale widziałem retorty wypchane takimi właśnie długimi elementami. Zresztą właśnie z tego transportu widocznego na zdjęciu.
coś tam siekierą pomachać chyba jednak muszą...takiego długiego węgla drzewnego jeszcze nie widziałam :-)
++...
Albo inaczej: http://plfoto.com/1389466/zdjecie.html
Nie trzeba długo szukać. U samej góry jest.
Dzięki... postaram się odnaleźć :)
U Wenda jest maszyna do zwózki drzewa z lasu i retorty do wypalania. Kadr bezludny, ale warto zobaczyć...
Wiem....znaczy domyslam się :) Ale tak mi pasowalo do klimatu :)
Oni nie rąbią. Kupują w tartaku, albo w Lasach Państwowych. Oni tylko wypalają.
Rozmowy przy wyrębie lasu :)
Hehe - ciągle ma chyba lżejszą robotę niż ten tutaj :)
tak się właśnie zastanawiałem, co też Olisadebe teraz porabia..
Tak - tabliczki to była niezła komedia czasami. Teraz przynajmniej jeden problem mniej przy fotografowaniu...
Miejscowi potrafią przystanąć chyba wszyscy. Z przyjezdnymi, to już różnie, ale ten tutaj zalicza się do tych co potrafią. Dlatego bardzo lubię z nim wędrować. A ma już ponad 70 lat.
No fakt, tylko że tam wtedy chyba z 800 naszych żołnierzy poległo... na szczęście Sienkiewicz umiał to dobrze wykorzystac ku chwale Rzeczypospolitej i pułkownika Wołodyjowskiego... a co do tych tabliczek to pamiętam te czasy kiedy przyozdabiano nimi wszelkiej maści "Obiekty o znaczeniu strategicznym"... a myśmy się śmiali do rozpuku na widok takiej tablicy dyndającej na kładce na Wisłoku na którą strach wejśc było bo deski spruchniały niemiłosiernie...
jeden i drugi potrafi przystanąć dobrze to
Następnym razem jak spotkam węglarzy to zapytam. Kiedyś w każdym razie wisiały tabliczki zabraniające fotografowania tych obiektów. A Ronald Reagan spać nie mógł, tak bardzo chciał mieć obfotografowane tak ważne obiekty strategiczne. A z tego, że w Kamieńcu pierdyknęło, to bym jakichś daleko idących wniosków nie wyciągał. W końcu w wojsku chodzi w sumie o to, żeby pierdyknęło i to im mocniej, tym lepiej. No, oczywiście najlepiej w sposób kontrolowany.
To znaczy myślę że nie produkują.... zresztą od czasu jak w Kamieńcu Podolskim pierdyknęło, to do tego typu materiałów ostrożnie się w wojsku podchodzi...
Odbywa się dość prosto - ładują te wielkie żelazne kotły, czyli retorty drewnem i spalają przy małym dostępie powietrza. Chodzi o to, żeby się nie wypalilo a jedynie zwęgliło. Z doświadczenia wiedzą ile czasu jaki rodzaj drewna potrzebuje, żeby się zwęglić...
Robimy sobie grilla i nawet się nie zastanawiamy skąd ów węgiel do niego bierzemy. Muszę sobie poszukać jakichś wiadomości na ten temat, ciekawi mnie jak to się odbywa. Jeszcze nie widziałam na żywo takiego zajęcia. Całe życie się uczymy, a i tak głupi umieramy...
To może mam nieaktualne informacje...
A zbrojeniówka do czego go używa..? bo czarnego prochu to raczej już nie produkują...
Mamutku - u nas na biednej Galicyji to łochocho! a może i więcej...
Związek jest, jak to na wędrówkach - przejściowy :)
No z desek szkoda by było raczej. Tu odpady są - niewymiarowe kantówki, łaty i listwy. Robota ciężka, choć nie tak niebezpieczna, jak to kiedyś bywało, kiedy w mielerzach wypalali. A jest ich ciągle sporo. Moda na grillowanie popyt tworzy :) Do tego odbiorcami węgla drzewnego jest zbrojeniówka i przemysł farmaceutyczny.
Ooomatkozcórkamiswemi !!! a to jaki jego związek z całym tym węglowo drzewnym majdanem..?
Z tych desek robi węgiel ? Ciekawe zdjęcie, ciekawe zajęcie - rzecz jasna dla węglarza mniej ciekawe, a bardziej męczące... czy wielu jeszcze takich węglarzy działa ? Pozdrawiam zaciekawiona tematem :)
A w dziedzinie języków starożytnych.
A ten uczony człek to w jakiej dziedzinie uczony, jeśli wolno spytac..?
No popatrz, popatrz... jak to pozory mylą...
djtomcio - węglarz, jeno drzewny.
Ten pierwszy pracuje na własny rachunek, rzec by można - przedsiębiorca. Drugi to człek zacny i uczony.
chyba drewniarz :D
Biedaczysko.. pracuje na "czarno".. a ten drugi to pewnie jego szef - wyzyskiwacz..?
bardzo
bardzo ciekawe reporterskie
W rzeczy samej - cała banda ciekawskich. Tylko niektórych nie chciałem w kadrze.
o jakiś ciekawski przyszedł :)
Tam światło mocno na nim siadło i na czarno-białym można odnieść wrażenie, że jest po prostu opalony. Dopiero w kolorze widać że czarny jak szatan...
!!!
upssssss :) Rzeczywiście po poprzednim bym się nie spodziewał :)
dobre jest, wciągająca węglowa seria...
Dopiero na tym zdjęciu poprzez kontrast widać jaki z niego murzyn. Wcześniej, jak stał na tle też usmolonej retorty nie było tego tak widać...
Ojj tam troszkę osmolony...:-)