o wypraszam sobie. :-) Przede mna stoi owszem, pusta zbielała szklanka, ... po mleku. Szalenstwo niejedno ma imie, plotę na trzy cztery i chyba pora zniknac zeby nie zakwitnac. Upojnej, niespokojnej nocki.
Można o marzeniach rozmawiać do woli, bo widok zaskakujący podałeś i budzący (fakt, że z wieczora dopiero). Ale ja się obawiać zaczynam, że Ty mnie tutaj wszem i wobec nietrzeźwością trącać zaczynasz. A ja tam wolę normalne i zwykłe szaleństwo, zdrowo rozsądkowe z mózgiem na surowo :)
o żylkach to juz kiedys mielismy interesujaca pyskoweczkę nieprawdaż? ;-))) Niteczko Ty moja, klęska braku, neczkowego nieurodzaju :-)) Zapomnialem dodac ze przydałby sie rowniez niewielki dzwig ;-)))
Hmm .. A wystarczyłoby trochę nici użyć lub żyłkę .. z kieszeni wypróżnionej objawić światłu dbając o ideę :D Mówisz, że plan niecny i skomplikowany, no to traktujesz ten "powidok" jak klęskę zapewne. Klęskę determinacji, przyczepy, haka holowniczego i braku mnie :D
marzył mi sie kumaty pomocnik, bo ta arka miała zupelnie inne przeznaczenie, cos jak pływanie w powietrzu. Mialem caly skomplikowany niecny plan, ale zabraklo mi determinacji, przyczepy, haka holowniczego i Ciebie do realizacji takich odjechanych wizji. Zatem arka ostala sie tam gdzie ja znalazlem. Na dnie.
Też opowiem Ci bajeczkę, ale w niej nie występuje psix z plusami a kajak. Brązowy. Wypełniony długimi latami prawie po brzegi ziemią i suchymi igłami, liśćmi. Przytulony do niego trudzi się z dala od wód wszelkich biały kajak. Tak wespół trwają. Czekając (nie czekając).
:-)))
nieźle wypatrzone
kwiatek
odnówmy ją!
kontekst
dobre to!!
:)
i świtu z wzajemnością ;)
o wypraszam sobie. :-) Przede mna stoi owszem, pusta zbielała szklanka, ... po mleku. Szalenstwo niejedno ma imie, plotę na trzy cztery i chyba pora zniknac zeby nie zakwitnac. Upojnej, niespokojnej nocki.
Można o marzeniach rozmawiać do woli, bo widok zaskakujący podałeś i budzący (fakt, że z wieczora dopiero). Ale ja się obawiać zaczynam, że Ty mnie tutaj wszem i wobec nietrzeźwością trącać zaczynasz. A ja tam wolę normalne i zwykłe szaleństwo, zdrowo rozsądkowe z mózgiem na surowo :)
Rysia okrągłe oko? A wyobrazalem sobie Ciebie jako pieknosc z prostokątnym okiem :-)) Hmm czuje sie obserwowany...;-)
o żylkach to juz kiedys mielismy interesujaca pyskoweczkę nieprawdaż? ;-))) Niteczko Ty moja, klęska braku, neczkowego nieurodzaju :-)) Zapomnialem dodac ze przydałby sie rowniez niewielki dzwig ;-)))
mam Cię na moim okrągłym oku wuju :)
Hmm .. A wystarczyłoby trochę nici użyć lub żyłkę .. z kieszeni wypróżnionej objawić światłu dbając o ideę :D Mówisz, że plan niecny i skomplikowany, no to traktujesz ten "powidok" jak klęskę zapewne. Klęskę determinacji, przyczepy, haka holowniczego i braku mnie :D
Rysia przyłapałas mnie :-)
qrfa :)
ta roślinka mnie rozbraja :)
w końcu okrągły obrazek :)
marzył mi sie kumaty pomocnik, bo ta arka miała zupelnie inne przeznaczenie, cos jak pływanie w powietrzu. Mialem caly skomplikowany niecny plan, ale zabraklo mi determinacji, przyczepy, haka holowniczego i Ciebie do realizacji takich odjechanych wizji. Zatem arka ostala sie tam gdzie ja znalazlem. Na dnie.
PS. A na dnie basenu paliliśmy papierosy z Bartoszem.
Też opowiem Ci bajeczkę, ale w niej nie występuje psix z plusami a kajak. Brązowy. Wypełniony długimi latami prawie po brzegi ziemią i suchymi igłami, liśćmi. Przytulony do niego trudzi się z dala od wód wszelkich biały kajak. Tak wespół trwają. Czekając (nie czekając).
oo palma w gondoli, no nieźle:D
fajne..
dobry temat:)... tylko to niebo ciut przegięte...
surreal
Krągłości :)
zdezelowana arka Noego...