Czekam i czekam, a ten rudy nawet brody nie przyciął, nie przefarbował ;-)
Na wybitnie, ale proszę o coś nowego..., czy jakoś tak, może fotkę nową jakąś...
nie żebym sę chwaliła, ale ja to umiem rozruszać towarzystwo :D
Laluna Bel- ja tam pestki widzę, więc może nie wszystkie. Zawsze może powiedzieć, że to odmiana bezpestkowa ;)
widzisz, Kamea, podawędka niestety traci na ostrości z nastaniem godzin późno-nocnych (lub wczesno-porannych, jak kto woli), choć możnaby myśleć, że powinno być odwrotnie. Jacek wątku autoaktów już nie porusza, nie pytaj, dlaczego. Ja mam tylko nadzieję, że się nie rozmyślił ;)
no proszę, tylko wspomniałam o autoportrecie, a tu jaka pikantna pogawędka sie wywiązała :)
auto-akty, no, no! Czekam z niecierpliwością!
Ja jakoś, odpukać, nie mam problemów z modelami/modelkami. No, ale za akty się jeszcze nie zabieram :)
ale kiedy ja uwielbiam swoją francuszczyznę! :D taki makaroniarz ze mnie (co by zapewne sugerowało, że odżywiam się pastą i pizzą ;DD)
będzie poprawnie po polszczemu. Odczasu do czasu ;)
specjalnie dla Ciebie swoje wyżywanie językowe przerzucę na bloga. Może być?
czekam, j'attends znaczy czekam.
Student nie student (a przy okazji, skąd wiesz? :> ), a pości, bo ma ochotę. Tak na poważnie, co bede pifsko hlać po bramah? Ja jestem wytrawnym pijaczem.
Gdzie ta kawa? właśnie wyszło zjawisko z łazienko i chętnie by wlało w siebie gorącą czarną ciecz.
;)
wiesz, przez dwa lata szukałam modelki/modela. Nie chcieli nawet do portretów, o aktach nie wspomnę. Bo niby tacy niefotogeniczni (bez komentarza :/) więc ja sobie sama, bez przymusu, postanowiłam, że będę się zgadzać. TYlko nikt mnie nie chce :D bo ponoć za gruba jestem ;) więc śpij spokojnie :)
kohaku >Czasami też zastanawiam się, jaką prawdziwą misję miał do spełnienia Rudy... I co on tam w ogóle robił? A co do strasznych (bab:), to się nie przejmuj. Znam NAPRAWDĘ kilka prawdziwych czarownic! :) Do "wynajdowania" takich tematów należy mieć nosa. Podobno... :D Dziękuję Wszystkim za komentarze i odwiedziny. Pozdrawiam :)
jedyne co mi przychodzi na myśl mimo bezmózgiego amoku to to, że ubabrał się czymś zupełnie innym nasz arbuzowy butcher. Wiem, jestem straszna, A tak jeszcze z ciekawości zapytam, gdzie Ty to wynajdujesz?! :D
:) pozytywne
W pierwszej chwili myślałam że się tak upaprał tym arbuzikiem :) świetnie uchwycone
:)
;-)
db
:D
a on qpuje czy przedaje? bo jak przedaje to nic nie przeda:) - fotke kupuje:)
Dobre,ja poproszę kawalek :)
Krwawe,dobre ujecie.Pozdrowienia
wielki krasnal ciekawe
ale rzeźnik ;o)
hi hi :o)
no, już lepiej :)
Przepraszam. Zaległości obiecuję odrobić :)
Jacuś... :(
he he ;-)
Jacku! Znów zaczynasz! Wiesz, możesz anonimowego maila zawsze wysłać ;)
..... .. ... ..... . ....... . A może i więcej. Dobrej nocki życzę :)
Więc co?
No przecież eksponatów w muzeum nie będziemy oglądać! :))
a na co jeszcze?
Zapraszam. I nie tyko na czekoladę :)
znowu im się nie podoba :( zaproś mnie na czekoladę, co? :)
ha ha dobre z tym tytułem
Otóż to zdjęcie jakieś..., poproszę.
już nie dziękuj, tylko zdjęcie jakieś wrzuć :)
Wszystkim bardzo dziękuję w imieniu arbuza! :)
Zdjęcia z zrbuziarzem masz odjechane;-D
zjadłeś juz arbuz ,to czas na dynię ;))))
patrz, znów rozkręciłam dyskusję :D
Nieodmiennie mnie to zdjęcie wraz z podpisem rozbawia :))
ooo rany to jak brakuje jednego kawałka to mamy problem ;)
Czekam i czekam, a ten rudy nawet brody nie przyciął, nie przefarbował ;-) Na wybitnie, ale proszę o coś nowego..., czy jakoś tak, może fotkę nową jakąś...
Pomyślę! ;)
no wrzuć już coś nowego. może być heja. ;)
poprawne
nie żebym sę chwaliła, ale ja to umiem rozruszać towarzystwo :D Laluna Bel- ja tam pestki widzę, więc może nie wszystkie. Zawsze może powiedzieć, że to odmiana bezpestkowa ;)
"nie jestem głodny..."
swietne, sa emocje :o)
szef mnie zabije... - powyjadałem wszystkie pestki...
o k..wa, co ja zrobiłem... to mi sie nasuwa i przez to jest zaje....
dyskusja siada :/
Panie, błagam o przebaczenie, odszczekuję wszystko...
Tylko bez epitetów mi tu proszę! :)
bo Jacek genialny jest, po prostu ;) jeszcze mi nie odpowiedziałeś... a byłeś...
ciężko sie foci w takim swietle ale wybrnąłeś jakoś z tego. jest nieżle. Pozdrawiam!
Przemku, wstyd go ogarnia, to bardzo pruderyjny facet. On tu tylko arbuzy sprzedaje :D
Jak Kamea, to nie wiem, ale ja- jak najbardziej :P
koles złapał sie za głowe :) - Co ja tutuaj robie ?:)
A czy Panienki są pełnoletnie, hę? :)
ja myślę, że podkręcać. Nie lubię prosić :P
kohaku, może potrzeba mu większej motywacji?? będziemy prosić czy podkręcać??
widzisz, Kamea, podawędka niestety traci na ostrości z nastaniem godzin późno-nocnych (lub wczesno-porannych, jak kto woli), choć możnaby myśleć, że powinno być odwrotnie. Jacek wątku autoaktów już nie porusza, nie pytaj, dlaczego. Ja mam tylko nadzieję, że się nie rozmyślił ;)
no proszę, tylko wspomniałam o autoportrecie, a tu jaka pikantna pogawędka sie wywiązała :) auto-akty, no, no! Czekam z niecierpliwością! Ja jakoś, odpukać, nie mam problemów z modelami/modelkami. No, ale za akty się jeszcze nie zabieram :)
dobranoc lub dzień dobry, jak wolisz :)
poszło mailem plfototowskim.
Tak!!
ja poważnie pytam
Pewnie! Daj czadu na maksa, niech sąsiedzi też usłyszą.
chcesz posłuchać?
nie słyszysz. A ja tu naprawdę śpiewam. I prowadzę radio dla cierpiących bezsenność.
Słyszę, słyszę! Bardzo ładna kołysanka. Uspokaja, a oczy sam się zamykają... :)
czekam, czekam i śpiewam.
a gdzie mój mail?
:))
ale kiedy ja uwielbiam swoją francuszczyznę! :D taki makaroniarz ze mnie (co by zapewne sugerowało, że odżywiam się pastą i pizzą ;DD) będzie poprawnie po polszczemu. Odczasu do czasu ;) specjalnie dla Ciebie swoje wyżywanie językowe przerzucę na bloga. Może być?
Męczysz mnie wyłącznie tą swoją francuszczyzną. Jeśli już, to poproszę polszczyznę ewentualnie włoszczyznę. I dzień dobry! :)
późno już. Czekałam czekałam, się nie doczekałam. Nie codziennie widać dane jest rozmawiać :) dobranoc.
nic to. Późno już Cię nie męczę (przecinek do samodzielnego wstawienia ;) dobranoc
mniam, a lody waniliowe?
zz top?
Kawa podana plus szarlotka z bitą śmietaną ekstra:) Dobranoc :)
:( pas de reponse... pas de discussion, pas de cafe...
czekam, j'attends znaczy czekam. Student nie student (a przy okazji, skąd wiesz? :> ), a pości, bo ma ochotę. Tak na poważnie, co bede pifsko hlać po bramah? Ja jestem wytrawnym pijaczem. Gdzie ta kawa? właśnie wyszło zjawisko z łazienko i chętnie by wlało w siebie gorącą czarną ciecz.
Student i pości? Ciekawe... A kawę już podaję :) j'attends > mam kłopot z przetłumaczeniem tego być może kluczowego zwrotu. Co ono oznacza?
chwilowo abstynenczę, ale na kawę bym się skusiła :)
Cześć kohaku! Fajnie że jesteś. Może kawa lub coś mocniejszego? :)
et en plus j'attends ta reponse ;)
uuuu.... chyba się wcięłąm w jakąś pikantną dyskusję dwojga panów ;P
Mariusz, nie jestem króliczkiem! :)))
to o sobocie to do Malczera?
Jacku możesz dopiero w sobotę? Ja mogę już ;)))...
OK. Zaczynamy w sobotę rano. Pasuje? :)
;) wiesz, przez dwa lata szukałam modelki/modela. Nie chcieli nawet do portretów, o aktach nie wspomnę. Bo niby tacy niefotogeniczni (bez komentarza :/) więc ja sobie sama, bez przymusu, postanowiłam, że będę się zgadzać. TYlko nikt mnie nie chce :D bo ponoć za gruba jestem ;) więc śpij spokojnie :)
Dobranoc :) PS. Kłopoty z zaśnięciem będę miał. A jutro rano do pracy... Twoja ostatnia wiadomość nie da mi chyba zasnąć! :P
chwilowo po tej drugiej. Nie jestem fotografem, nie ukrywajmy :P
Oczywiście że ktoś by się przydał. Tylko z której strony aparatu chciałabyś stanąć? :P
oj, Jacku, przecież wiem.... cóż za brak wiary w poziom inteligencji polskiego studenta. :PP nie potrzebujesz kogoś na sesję? ;)
Przepraszam, ale wcale o samochód mi nie chodziło :) Zwłaszcza o stary!!
auto-aktów? tylko silniki przetrzyj ściereczką, bo się amatorzy starych samochodów oburzą ;)
A ja kombinuję z auto-aktami. Może je wystawię... :) Tylko nie wiem czy środowisko gotowe jest do odbioru takich dzieł! :D
btw, kombinuję ;)
może kiedyś Jacek zapoda tu jakiś autoportret, żebyśmy mogli komisyjnie stwierdzić, jakiego ma nosa :)))
dobra, dobra. już się tak nie chwal, że masz nosa :PP
kohaku >Czasami też zastanawiam się, jaką prawdziwą misję miał do spełnienia Rudy... I co on tam w ogóle robił? A co do strasznych (bab:), to się nie przejmuj. Znam NAPRAWDĘ kilka prawdziwych czarownic! :) Do "wynajdowania" takich tematów należy mieć nosa. Podobno... :D Dziękuję Wszystkim za komentarze i odwiedziny. Pozdrawiam :)
jedyne co mi przychodzi na myśl mimo bezmózgiego amoku to to, że ubabrał się czymś zupełnie innym nasz arbuzowy butcher. Wiem, jestem straszna, A tak jeszcze z ciekawości zapytam, gdzie Ty to wynajdujesz?! :D
wdzianko mu sie zapapralo :P
A może od mokrej roboty?! :)
A to ten od mięsa;) fajne
ale się biedactwo ubrudziło!