Mariuszu - a bo jeżdżę sporo po wschodniej ścianie i bywam w dziesiątkach, setkach ciekawych miejsc. Wystarczy tylko trochę się poruszać po pograniczu :)
z goraczkami nigdy nie wiesz, a w szczegolnosci zoladkowymi, te potrafia zabawic sie naszym cialem na calego :-) przezywalem i ja swego czasu takowa to i moge coneco napiac :-) pozdrawiam serdecznie
No to akurat z jeszcze przedwakacyjnej weekendowej wyprawy na Podlasie nadbużańskie. Z kolejnej wyeliminowało mnie nagłe zachorowanie. Już byłem spakowany i za pół godziny miałem ruszać, jak mnie nagle dopadła gorączka...
I jeszcze jedna refleksja. Obraz też jest bardzo ważny w tym wszystkim. W sumie przy poprzednim zdjęciu byłoby miejsce na może ciekawsze jeszcze opowieści, bo Tatarzy polscy to fascynujący i bardzo egzotyczny temat. Ale się nie wywiązała, bo chyba kadr raczej nie zwrócił uwagi i przepłynął przez galerię prawie niezauważony...
Prawdą jest niestety, że wielu nie widzi fotografii, a jedynie piksele. Twoje zdjęcia są dokumentami, dzięki którym możemy zobaczyć ciekawe miejsca i są wystarczająco poprawne, żeby można je oglądać z przyjemnością - nie ma tu tak zwanego przerostu formy nad treścią, co często się zdarza u pseudoartystów. Twoja skromność jest ujmująca. Raz jeszcze serdeczności przesyłam :)
Koziołrogacz - zgadza się. Ja się cieszę z tego, że udaje mi się w miare poprawnie z uniknięciem jakichś wielkich błędów technicznych dokumentować to, za czym się szwędam po całym pograniczu. A wielkich ambicji fotograficznych nie mam.
Ano dobrze Mamutku prawisz.. czasem mam wrażenie, że za dużo tu tych technicznych i do tego "mondrych" strasznie, a przecież fotografia to nie tylko technika ale cała masa innych, nieraz bardziej wartościowych czynników....dobrze, że ktoś jeszcze o tym pamięta..
Partizan - dlatego zaznaczyłem, że materia jest delikatna. Ale jak będziesz cierpliwy, to może pokażę miejsce gdzie mimo różnych przeszkód zachowano wierność prawosławiu. W Jabłecznej byłem dwukrotnie i coprawda nie mam jakichś szczególnie udanych kadrów, to postaram się coś specjalnie dla Ciebie przygotować.
Bo też Mamutku, zdjęcia są u mnie właśnie pretekstem do opowieści i nadzieją na usłyszenie ciekawych historii od innych. Fotograf ze mnie przecież marny.
nie chciałbym tu polemizować odnośnie narzucania wiary, bo istotnie tak było. Sęk w tym, dlaczego tak było i co było wcześniej. No ale mowa tu o świątyni a nie o roztrząsaniu całej unii brzeskiej.. Słucham dalej..
Ciekawie opowiadasz i te opowieści są czasami lepsze od samego zdjęcia - jeśli oczywiście na zdjęcie patrzeć ktoś będzie tylko technicznie... Pozdrawiam ciepło i życzę dużo zdrowia :)
Raals - Ty na tą pogodę tak nie narzekaj bo ona w pewnym sensie Ci sprzyja...czy wiesz ile się trzeba namęczyc z blaszanym dachem przy słonecznym niebie..? A tu wszystko spokojne, stonowane i na miejscu.. :)
Stan jest bardzo dobry, przynajmniej na zewnątrz. W środku nie udało mi się być. Ale z tą zmianą "właścicieli" to jest też trochę tak, jak z przejściem z zachodu na wschód miasta. Niby się ruszało, ale stało w miejscu. Z wiernymi było (przynajmniej w jakiejś części) podobnie. To byli nierzadko ci sami ludzie. Tylko unitom władze carskie siłą narzuciły prawosławie (aż do 1905 roku, czyli daty wydania ukazu tolerancyjnego) byli zmuszani do wyznawania prawosławia. Potem mieli prawo wyboru: prawosławie, albo katolicyzm. Ci którzy wybrali prawosławie, pozostali przy tej samej świątyni. Później, w dwudziestoleciu międzywojennym znowu tych samych wiernych przekonywano do przejścia na neounię. Nie wiem ilu odrzuciło - ale większość zdaje się przyjęła wyznanie bizantyjsko-słowiańskie. Po wojnie większość tych parafii zniknęła a wierni powrócili do prawosławia. Jedynym wyjątkiem jest parafia neounicka w Kostomłotach. Ta istnieje do dziś.
A, bo mi się marzą takie zdjęcia, i kiedyś zacznę, ale w BW. Tylko zapas kolorowych filmów mam kilka razy większy niż czarno-białych i te ostatnie oszczędzam :)...
Dobra - teraz nieco poważniej, bo i materia delikatna. Świątynia zmieniała kilkakrotnie wyznanie. Wybudowano ją, jako cerkiew unicką. W czasie zaborów (po 1874 roku) została oczywiście przekształcona na prawosławną. Następnie, po odzyskaniu niepodległości utworzono tu parafię neounicką (o neounitach pisałem chyba coś pod zdjęciem kaplicy z Kostomłotów). W przeciwieństwie do parafii kostomłockiej ta tutaj nie przetrwała i po II wojnie jest znowu prawosławna.
Najpierw opowiem o migracji geograficznej tego budynku. Pierwotnie leżała w zachodniej części Terespola, obecnie znajduje się na jego wschodnim skraju. Oczywiście o ile drewniane kościoły, zdarzało się, przenoszono na zupełnie nowe miejsca, o tyle z murowanym gmachem rzecz raczej rzadko spotykana. Tutaj nie tyle cerkiew została przeniesiona, co całe miasteczko. W związku z budową twierdzy Brześć trzeba było 'oczyścić' przedpole twierdzy. W związku z czym wyburzono bodaj większość zabudowań Terespola. Nowe budowano bardziej na zachód - dalej od twierdzy. Tym sposobem nie ruszając się z miejsca, cerkiew przeniosła się z zachodnich przedmieść - na wschodnie :)
Parafialną świątynią jest murowana cerkiew św. Jana Teologa. Ufundował ją w końcu XVIII w Antoni Pociej. Może kiedyś ją pokażę, choć fotki mam raczej średnie - ciężko było coś sensownego wykadrować. Ale nie o tym chciałem - tylko o zmianach które ją spotykały...
Domu z prawej wykolegować się nijak nie dało. Za to całą podstawę mam na slajdzie, ale taki układ kadru bardziej mi się podobał, mimo uciętych kamieni u dołu.
pogody innej trudno się było spodziewać:) a zapytam tak z ciekawości, czy nie dało się tak stanąć, żeby nie ucinać podstawy pomnika i żeby ten dom(?) z prawej wykolegować z kadru?
Cieszę się. Też je lubię...
stare to zdjęcie:) ale bardzo mi się podoba...pzdr
Mariuszu - a bo jeżdżę sporo po wschodniej ścianie i bywam w dziesiątkach, setkach ciekawych miejsc. Wystarczy tylko trochę się poruszać po pograniczu :)
Ciekawe miejsca u Ciebie
Troszkę brakuje dołu podstawy krzyża. Samo miejsce z pewnością warte pokazania nie tylko w jednej odsłonie.
I dobrze mi tak... ;)
Takie Twoje.... i dobrze :)
fajna kolorystyka, naturalna
Co się dzieje z komentarzami w serwisie? Czemu znikają pod zdjęciami a są widoczne jedynie z funkcji "Moje komentarze"?
Hehe - ta właśnie była żołądkowa...
z goraczkami nigdy nie wiesz, a w szczegolnosci zoladkowymi, te potrafia zabawic sie naszym cialem na calego :-) przezywalem i ja swego czasu takowa to i moge coneco napiac :-) pozdrawiam serdecznie
No to akurat z jeszcze przedwakacyjnej weekendowej wyprawy na Podlasie nadbużańskie. Z kolejnej wyeliminowało mnie nagłe zachorowanie. Już byłem spakowany i za pół godziny miałem ruszać, jak mnie nagle dopadła gorączka...
pieknie powracasz po wakcjach, pieknie. Pozdrowienia serdeczne
ciekawe miejsce. dziękuję
!!!
podoba mi się kolor nieba i kaplicy :)
To się oszczędzaj, cobyś był w stanie utrzymać :))))
jeżeli tylko będę w stanie utrzymać aparat - cyknę coś, obiecuję
A gdzie końkretnie na tą Białą Ruś?
No to zazdraszczam i czekam na fotki...
tak z innej beczki: za pół godziny wybywam na Biełaruś i aparata biorę..
A kto tu mówi o uszczęśliwianiu. Może to będzie jakaś koszmarna fotka?
wiesz, że nie musisz mnie uszczęśliwiać. no chyba, że chcesz..
Inko - a gdzie?
Jak znakomita większość miejsc. Tylko czasem ciężko się do tej historii dokopać...
ciekawe miejsce z historią :)
owszem :-))
I jeszcze jedna refleksja. Obraz też jest bardzo ważny w tym wszystkim. W sumie przy poprzednim zdjęciu byłoby miejsce na może ciekawsze jeszcze opowieści, bo Tatarzy polscy to fascynujący i bardzo egzotyczny temat. Ale się nie wywiązała, bo chyba kadr raczej nie zwrócił uwagi i przepłynął przez galerię prawie niezauważony...
Dzięki Mamutku - jesteś jak zwykle niezwykle miła :) Inko - i co? Znalazłaś?
Prawdą jest niestety, że wielu nie widzi fotografii, a jedynie piksele. Twoje zdjęcia są dokumentami, dzięki którym możemy zobaczyć ciekawe miejsca i są wystarczająco poprawne, żeby można je oglądać z przyjemnością - nie ma tu tak zwanego przerostu formy nad treścią, co często się zdarza u pseudoartystów. Twoja skromność jest ujmująca. Raz jeszcze serdeczności przesyłam :)
Podziękujesz, jak wkleję. Na razie nie ma jeszcze za co.
dzięki, Raals:D
wiesz Raals... niekiedy zdjęcie rewelacyjne technicznie, nie ma w sobie "duszy"... a ja właśnie jej szukam ;-))
dobrze się patrzy i ciekawie czyta :)
Koziołrogacz - zgadza się. Ja się cieszę z tego, że udaje mi się w miare poprawnie z uniknięciem jakichś wielkich błędów technicznych dokumentować to, za czym się szwędam po całym pograniczu. A wielkich ambicji fotograficznych nie mam.
Inko - cieszę się niezmiernie :)
Ano dobrze Mamutku prawisz.. czasem mam wrażenie, że za dużo tu tych technicznych i do tego "mondrych" strasznie, a przecież fotografia to nie tylko technika ale cała masa innych, nieraz bardziej wartościowych czynników....dobrze, że ktoś jeszcze o tym pamięta..
Partizan - dlatego zaznaczyłem, że materia jest delikatna. Ale jak będziesz cierpliwy, to może pokażę miejsce gdzie mimo różnych przeszkód zachowano wierność prawosławiu. W Jabłecznej byłem dwukrotnie i coprawda nie mam jakichś szczególnie udanych kadrów, to postaram się coś specjalnie dla Ciebie przygotować.
ja tam lubię i zdjęcia i opowieści :-)
Bo też Mamutku, zdjęcia są u mnie właśnie pretekstem do opowieści i nadzieją na usłyszenie ciekawych historii od innych. Fotograf ze mnie przecież marny.
nie chciałbym tu polemizować odnośnie narzucania wiary, bo istotnie tak było. Sęk w tym, dlaczego tak było i co było wcześniej. No ale mowa tu o świątyni a nie o roztrząsaniu całej unii brzeskiej.. Słucham dalej..
Ciekawie opowiadasz i te opowieści są czasami lepsze od samego zdjęcia - jeśli oczywiście na zdjęcie patrzeć ktoś będzie tylko technicznie... Pozdrawiam ciepło i życzę dużo zdrowia :)
Toż tu tego nieba tyle co kot napłakał..
Wiem - ale na ogół szara połówka plus polar do zgaszenia odblasków wystarczają. A na mleczne niebo już wiele nie poradzisz :)
Raals - Ty na tą pogodę tak nie narzekaj bo ona w pewnym sensie Ci sprzyja...czy wiesz ile się trzeba namęczyc z blaszanym dachem przy słonecznym niebie..? A tu wszystko spokojne, stonowane i na miejscu.. :)
Stan jest bardzo dobry, przynajmniej na zewnątrz. W środku nie udało mi się być. Ale z tą zmianą "właścicieli" to jest też trochę tak, jak z przejściem z zachodu na wschód miasta. Niby się ruszało, ale stało w miejscu. Z wiernymi było (przynajmniej w jakiejś części) podobnie. To byli nierzadko ci sami ludzie. Tylko unitom władze carskie siłą narzuciły prawosławie (aż do 1905 roku, czyli daty wydania ukazu tolerancyjnego) byli zmuszani do wyznawania prawosławia. Potem mieli prawo wyboru: prawosławie, albo katolicyzm. Ci którzy wybrali prawosławie, pozostali przy tej samej świątyni. Później, w dwudziestoleciu międzywojennym znowu tych samych wiernych przekonywano do przejścia na neounię. Nie wiem ilu odrzuciło - ale większość zdaje się przyjęła wyznanie bizantyjsko-słowiańskie. Po wojnie większość tych parafii zniknęła a wierni powrócili do prawosławia. Jedynym wyjątkiem jest parafia neounicka w Kostomłotach. Ta istnieje do dziś.
przechodziła "z rąk do rąk" znaczy, a powiedz... w jakim jest stanie.... zadbana mimo zmian "właścicieli" ?
A, bo mi się marzą takie zdjęcia, i kiedyś zacznę, ale w BW. Tylko zapas kolorowych filmów mam kilka razy większy niż czarno-białych i te ostatnie oszczędzam :)...
Dobra - teraz nieco poważniej, bo i materia delikatna. Świątynia zmieniała kilkakrotnie wyznanie. Wybudowano ją, jako cerkiew unicką. W czasie zaborów (po 1874 roku) została oczywiście przekształcona na prawosławną. Następnie, po odzyskaniu niepodległości utworzono tu parafię neounicką (o neounitach pisałem chyba coś pod zdjęciem kaplicy z Kostomłotów). W przeciwieństwie do parafii kostomłockiej ta tutaj nie przetrwała i po II wojnie jest znowu prawosławna.
:-)))
Raals - dowcipniś:)
Najpierw opowiem o migracji geograficznej tego budynku. Pierwotnie leżała w zachodniej części Terespola, obecnie znajduje się na jego wschodnim skraju. Oczywiście o ile drewniane kościoły, zdarzało się, przenoszono na zupełnie nowe miejsca, o tyle z murowanym gmachem rzecz raczej rzadko spotykana. Tutaj nie tyle cerkiew została przeniesiona, co całe miasteczko. W związku z budową twierdzy Brześć trzeba było 'oczyścić' przedpole twierdzy. W związku z czym wyburzono bodaj większość zabudowań Terespola. Nowe budowano bardziej na zachód - dalej od twierdzy. Tym sposobem nie ruszając się z miejsca, cerkiew przeniosła się z zachodnich przedmieść - na wschodnie :)
kontynuuj..
Parafialną świątynią jest murowana cerkiew św. Jana Teologa. Ufundował ją w końcu XVIII w Antoni Pociej. Może kiedyś ją pokażę, choć fotki mam raczej średnie - ciężko było coś sensownego wykadrować. Ale nie o tym chciałem - tylko o zmianach które ją spotykały...
opowiadaj...
Za to interesująca jest historia tutejszej parafii...
Domu z prawej wykolegować się nijak nie dało. Za to całą podstawę mam na slajdzie, ale taki układ kadru bardziej mi się podobał, mimo uciętych kamieni u dołu.
bdb.
pogody innej trudno się było spodziewać:) a zapytam tak z ciekawości, czy nie dało się tak stanąć, żeby nie ucinać podstawy pomnika i żeby ten dom(?) z prawej wykolegować z kadru?
nooo... tylko, ze wtedy będą jak nie Twoje ;-))
Malczer - ano w starszej części cmentarza chaszcze. Nowsza bardziej przedeptana i tam chodzić łatwiej, ale mniej ciekawie...
Czyli do bani - jak zwykle. Ale jeszcze zobaczycie fotki z granatowym niebem. Na pewno kiedyś się uda :)
ej... tylko se nie byle jaka... to przecie "Raalsowa pogoda" jest ;-))
No tak - jeszcze po byle jakiej pogodzie, zapomniałem :)
A juści chaszcze :)...
heheh.... no nie tylko po ramce mozna rozpoznać :-)
Ano ramka charakterystyczna i dobrze widoczna na miniaturce :)
dobre :) podoba się
od razu poznałam, że Twoje :-) świetne....