No to szkoda, że nie widzisz. Mi się on od razu rzucił w oczy - jak tylko spojrzałam na zdjęcie. I cały czas na mnie patrzy. Jest jedyny w swoim rodzaju, można rzec, ze względu na swoją cyklopowatość. :) A ciekawi mnie jeszcze, co rozumiesz przez bezpośredni odbiór. Bo jak dla mnie bezpośredni odbiór polega na tym, że w głowie odbierającego zachodzą procesy interpretacyjne. Ale w takim znaczeniu jest po prostu odbiór, bez podziału na pośredni i bezpośredni. No chyba, że np. pośredni w okularach, a bezpośredni bez. :)
Nie nie nie, to jedno jedyne. No dobrze. No to tak: na dole, na środku, są dwa jasne trójkąty prostokątne, przylegające do siebie krótszymi przyprostokątnymi. A nad nimi, bliżej środka zdjęcia, są dwa malutkie prawie równoboczne powiedzmy. No więc te malutkie to jest to oko. Dookoła jest ciemno, a kot jest czarny, więc go w zasadzie nie widać. Widać tylko ogon - leży tam, gdzie łączą się te dwie ciemnoszare bryły (powiedzmy, że na pionowej symetralnej zdjęcia leży). Rozumiesz - to jest widok na kota z góry, a kot, siedząc, podnosi łeb do góry i się patrzy tym jednym okiem.
dobry to kadr
:)
...jest kot... w środku... :) ...nadmieniam, że wrażenie zanim przeczytałam... :))
:-)
Nic nie poradzę.
to jest troche dziwne, no bo ostatnio pokazalem duzo zdjec kotow, a to jest nie-kocie, a Ty widzisz kota :-)
Aha, no to w moim przypadku w bezpośrednim odbiorze pojawił się kot. I owszem, kot od razu mi się spodobał.
kota dalej nie widze w tym zdjeciu :-)
bezposredni odbior - bez udzialu umyslu/intelektu - taki natychmiastowy - patrzysz na zdjecie - i juz wiesz - tzn. albo Ci sie podoba albo nie ;-)
No to szkoda, że nie widzisz. Mi się on od razu rzucił w oczy - jak tylko spojrzałam na zdjęcie. I cały czas na mnie patrzy. Jest jedyny w swoim rodzaju, można rzec, ze względu na swoją cyklopowatość. :) A ciekawi mnie jeszcze, co rozumiesz przez bezpośredni odbiór. Bo jak dla mnie bezpośredni odbiór polega na tym, że w głowie odbierającego zachodzą procesy interpretacyjne. Ale w takim znaczeniu jest po prostu odbiór, bez podziału na pośredni i bezpośredni. No chyba, że np. pośredni w okularach, a bezpośredni bez. :)
*bezposredniosc
o besposredniosc/bezposredni odbior*, kota nie widze :-) * - niepotrzebne skreslic
A o co tak naprawdę Ci chodzi? A kota już widzisz?
zaskakująca interpretacja :-) ale, tak naprawde, nie chodzi mi o interpretacje :-)
Nie nie nie, to jedno jedyne. No dobrze. No to tak: na dole, na środku, są dwa jasne trójkąty prostokątne, przylegające do siebie krótszymi przyprostokątnymi. A nad nimi, bliżej środka zdjęcia, są dwa malutkie prawie równoboczne powiedzmy. No więc te malutkie to jest to oko. Dookoła jest ciemno, a kot jest czarny, więc go w zasadzie nie widać. Widać tylko ogon - leży tam, gdzie łączą się te dwie ciemnoszare bryły (powiedzmy, że na pionowej symetralnej zdjęcia leży). Rozumiesz - to jest widok na kota z góry, a kot, siedząc, podnosi łeb do góry i się patrzy tym jednym okiem.
Kot z jednym okiem? No chyba, ze to trzecie oko ;-)
No siedzi i się patrzy. Jest czarny i ma jedno oko na środku. Znaczy na środku czoła. Zapewne.
Sonrisa, kot??? :-)
O kurcze, kot-cyklop.
ładna zlepka plus tonacja