Bartholomeus =>rzeknę że nawet bardzo, inka => adrenalina w rozsądnej dawce dobrze robi ;-), a w rzeczywistości jeżeli nie szukasz kłopotów to one Cię nie znajdą; Antoni Dziuban => :-D; Zofinka => odgrzebuje szuflady i cieszę sie że warto :-)Darec_C => miejsce tak, kadr teraz inaczej bym go podała ;-)wrobldob => jestem, jestem, czasami muszę dać odpocząć klawiaturze ;-) 2007-08-23 14:31:58 => nie kojarzę tej galerii, ale dzięki za namiar przespaceruje się jutro ;-); 2007-08-26 05:21:19 => hm obawiam sie że mój język pisany jest mało strawny...pozostają zdjęcia ;-)
iskier 2007-08-17 21:35:20=> są tacy co byli dalej pobuszuj sobie po zdjęciach użytkownika nr 5168, bajeczne klimaty :-) raflus => następne jest olbrzymie ;-) bara => :-)
małgośka 2007-08-17 18:22:01 > fajnie podrozujesz... ja generalnie dopiero zaczynam, ale tez bym tak chcial... masz gdzies jakas strone z opisami podrozy? Chetnie bym poczytal...
małgośka 2007-08-17 18:26:04 > no pewnie trudno sie dogadac z kims kto ma wobec nas autentyczne zle zamiary i w dodatku bron, ale mysle, ze w kazdym innym wypada sprobowac. Ucieczka nie musi byc lepszym rozwiazaniem, no chyba, ze jest szansa na to, ze sie uda ;-)
słyszałam o gościnności mieszkańców Indochin. W Turcji ludzie ogólnie też są bardzo gościnni, w górach Kaczkar, siedzieliśmy na polance, okazało sie że to łąka należąca do jakiś ludzi przynieśli sery coś do picia i bardzo miło spędziliśmy popołudnie w ich towarzystwie, w okolicach Nemrud Dagi, przejeżdżając przez wioskę jakoś tak przez przypadek wylądowaliśmy na weselu i też zostaliśmy miło przyjęci
Adrenaline? Wlasciwie to chyba przesada... natomiast lubie robic wszystko tak nie do konca po kolei ;-). Wydaje mi sie, ze z kazdym sie jakos idzie dogadac ;-)
wrobldob 2007-08-17 18:08:41=> pamiętam...lubisz adrenalinę ...nudne flaki z olejem itd... czasami nie ma sie na to ochotę, zwłaszcza jak do południa tego samego dnia, faceci z bronią pogonili nas z bajecznie kolorowych wzgórz, bo ponoć na tern wojskowy weszliśmy i to z aparatami...
W takiej Birmie jest nieco inaczej. W Rangunie kolo Shwedagonu raczej mozna zapomniec o samotnym kontemplowaniu miejsca, bo co rusz jakis Birmanczyk chce z Toba rozmawiac. Wiekszosc proponuje oprowadzanie, ale nie wszyscy, sa tez tacy, co po prostu chca sobie pogadac... "where are you from?" jest pytaniem numer jeden ;-). Natomiast moja zona zauwazyla, ze ilekroc ktoz z nami gadal, z tlumu wylanial sie ktos inny, kto ukradkiem podsluchiwal, czy jakies antypanstwowe tresci nie leca w eter ;-). Niestety ja jestem mniej spostrzegawczy niz moja zona i to przegapilem... a jak rzeklem wczesniej... z checia bym z takim szpiclem porozmawial :-)))
choć z drugiej strony, koleżanka miała w tym okresie urodziny, kurdyjscy właściciele kempingu pod pałacem urządzili jej przyjęcie, z tortem, jedzeniem, alkoholem, grajkami, tańcami, tłuczeniem talerzy - do tej pory nie wiem po co, może na szczęście - całkiem bezinteresownie... to była niesamowita i niezapomniana noc.
nawet nie o to chodzi. Wjechaliśmy do miasteczka, siedliśmy w miejscowym barze, zagadaliśmy do ludzi - byli bardzo sympatyczni, ale w ciągu 15-20 minut pojawili sie goście po cywilnemu z krótkofalówkami wszyscy miejscowi odeszli i prosili żebyśmy do nich nie mówili...
przynajmniej informacje są zbieżne, a skoro potwierdzone z wielu źródeł tym bardziej kompetentne :-) PS. Dzięki wrobldob za nakierowanie na folio Trampereka, gość ma świetne folio!
a propos strefy wojskowej i samodzielności w parę minut po wjeździe do jakiegokolwiek z miasteczek w tamtym rejonie, dostajesz ogon. przynajmniej tak było 5 lata temu
Aha... dzieki za informacje... mam nadzieje, ze do czasu, kiedy sie tam wybiore, skonczy sie "wojna z terroryzmem" i tym podobne wynalazki... i cywil bedzie sie mogl po prostu wspiac na gore ;-)
oczywiście że dojedziesz, ale z tego co słyszałam na Ararat potrzebne są pozwolenia i raczej wychodzi się tam z przewodnikiem. Sama Ararat zostawiłam na potem wiec szczegółów nie znam.
sa spore klopoty zeby zrobic to samemu (wejscie na Ararat), bo to teren wojskowy i trzeba sobie permity wyrobic. Lokalni przewodnicy wszystko zalatwiaja. Nie wiem jak jest teraz ale kiedys wyrobienie permitu bylo bardzo trudne dla obcokrajowca.
małgośka 2007-08-17 17:47:17 > a samodzielnie sie tam wybrac nie da? Bo myslalem albo o pojechaniu do Turcji wlasnym autem (juz raz dojechalem nim do Stambulu) albo o wypozyczeniu na miejscu... ewentualnie o podrozowaniu ichnimi srodkami transportu, ale raczej nie z wycieczka...
wrobldob to na pewno ten sam. http://www.trekearth.com/gallery/Middle_East/Turkey/photo68933.htm tutaj masz opis do zdjecia Antka, co by nie bylo watpliwosci :). A to tez mi sie podoba.
mieszkałam na kempingu pod pałacem, woda w kranach jakaś kapała. A w górach, ani trochę. raz udało mi sie załatwić, chciałam Ararat zobaczyć bez czapy chmur. trzeba było wyjść na przełączkę widoczną na następnym zdjęciu. w jedną stronę z 3h, wody nikt nie wziął - myślałam że nie dojdę z powrotem.
Aganta => robi wrażenie, jak sie podoba to Was oprowadzę po okolicy, to dość stare zdjęcie nie lubię grzebać w programach, a na niebie odkurzacz dużej mocy do czyszczenia by się zdał wiec obeszłam wielkością...Piotr Zarobkiewicz, kozlow, egpaulus, seti, MoRys => Kurdystan to piękna kraina, chciałabym ja zobaczy na wiosnę gdy cały kwitnie, partizan => pozazdrościłam Wam cerkiewek i postanowiłam wygrzebać coś z minaretami :-). A w co wycelowane ...w tamtej okolicy jak coś to w Kurdów :-(
bdb
nieźle, ale bez szału
nic z tych rzeczy. aparat w szufladzie od paru miesięcy odpoczywa, a mnie parę ostatnich miesięcy gdzieś w papierach się zapodziało :-D
(zapewne gdzieś na wyprawie, skoro tak długo nie widać..)
ładne
Laguncula, miło mi że chciało Ci sie sięgnąć do takich staroci z folia! :-)
plastyczne
i vice versa ... miło powspominać przy Twojej serii
fajny kadr, wspomnienia wróciły :))))
piękny kadr..
extra starwarsy ;)
ciekawe :) ładne niebo
a Ten swoje ;-D jak coś sie wykluje dam znać :-)
Sie nie przejmuj forma, bo tresc przeczuwam wazna, a to najwazniejsze. Pisz Aśćka, nie marudz ;-)
Bartholomeus =>rzeknę że nawet bardzo, inka => adrenalina w rozsądnej dawce dobrze robi ;-), a w rzeczywistości jeżeli nie szukasz kłopotów to one Cię nie znajdą; Antoni Dziuban => :-D; Zofinka => odgrzebuje szuflady i cieszę sie że warto :-)Darec_C => miejsce tak, kadr teraz inaczej bym go podała ;-)wrobldob => jestem, jestem, czasami muszę dać odpocząć klawiaturze ;-) 2007-08-23 14:31:58 => nie kojarzę tej galerii, ale dzięki za namiar przespaceruje się jutro ;-); 2007-08-26 05:21:19 => hm obawiam sie że mój język pisany jest mało strawny...pozostają zdjęcia ;-)
I poprosze raz jeszcze ladnie: wez sie w garsc i spisz... ;-)
Tego moze znasz, ale moze tez Ci podrzuce: http://plfoto.com/1570/autor.html
Halo halo... hAAAALOOOO!!! :-)
bdb
Ładne bez 2 zdań,
i dobrze ,że się dzielisz takimi widokami,b.ładne :)
bardzo ładne
tam to trochę strach...
Niezwykle ciekawe miejsce...
iskier 2007-08-17 21:35:20=> są tacy co byli dalej pobuszuj sobie po zdjęciach użytkownika nr 5168, bajeczne klimaty :-) raflus => następne jest olbrzymie ;-) bara => :-)
fajne
szkoda ze male ale i tak ++
Dla mnie to i tak kraniec, a nawet dwa kroki dalej... ;)
Jeszcze nie tym razem Iskier, jeszcze nie...
Ale Cię poniosło... na koniec świata
Bylem, bylem... piekne miejsce :-)
wrobldob 2007-08-17 18:44:30=> turystycznie i bez fajerwerków do Transylwanii:-)
małgośka 2007-08-17 18:43:39 > dokad tym razem?
Papier przyjmie, a ja przeczytam :-). Chlone takie opowiesci i inspiruja mnie do wlasnych wypraw. Plijzzzzz ;-)
wrobldob 2007-08-17 18:41:03=> jak na razie się biorę i pakuje :-)
wrobldob 2007-08-17 18:39:36=> e tam, papier wszystko przyjmie ;-)
małgośka 2007-08-17 18:39:32 > ech... kurcze... spisz prosze :-). Wez sie w garsc i spisz... prooooszeeee ;-)
duze slowa ;-)
wrobldob 2007-08-17 18:32:58 => od dawna obiecuje sobie spisać wszystko, ale jak na razie na obiecywaniu się kończy :-(
wydobywać z ludzi dobro... :-) - szczytny cel.
małgośka 2007-08-17 18:22:01 > fajnie podrozujesz... ja generalnie dopiero zaczynam, ale tez bym tak chcial... masz gdzies jakas strone z opisami podrozy? Chetnie bym poczytal...
małgośka 2007-08-17 18:26:04 > no pewnie trudno sie dogadac z kims kto ma wobec nas autentyczne zle zamiary i w dodatku bron, ale mysle, ze w kazdym innym wypada sprobowac. Ucieczka nie musi byc lepszym rozwiazaniem, no chyba, ze jest szansa na to, ze sie uda ;-)
na pewno z każdym można się probować sie dogadać, ale szczyli z bronią wolę omijać szerokim kołem :-)
słyszałam o gościnności mieszkańców Indochin. W Turcji ludzie ogólnie też są bardzo gościnni, w górach Kaczkar, siedzieliśmy na polance, okazało sie że to łąka należąca do jakiś ludzi przynieśli sery coś do picia i bardzo miło spędziliśmy popołudnie w ich towarzystwie, w okolicach Nemrud Dagi, przejeżdżając przez wioskę jakoś tak przez przypadek wylądowaliśmy na weselu i też zostaliśmy miło przyjęci
Adrenaline? Wlasciwie to chyba przesada... natomiast lubie robic wszystko tak nie do konca po kolei ;-). Wydaje mi sie, ze z kazdym sie jakos idzie dogadac ;-)
Aaaa... to Ty! :-). Nie skojarzylem w pierwszej chwili ;-)
małgośka 2007-08-17 18:10:29 > wschodnia goscinnosc :-). Cudowni ludzie mieszkaja w miejscowosciach niezmienionych przez masowa turystyke.
wrobldob 2007-08-17 18:08:41=> pamiętam...lubisz adrenalinę ...nudne flaki z olejem itd... czasami nie ma sie na to ochotę, zwłaszcza jak do południa tego samego dnia, faceci z bronią pogonili nas z bajecznie kolorowych wzgórz, bo ponoć na tern wojskowy weszliśmy i to z aparatami...
W takiej Birmie jest nieco inaczej. W Rangunie kolo Shwedagonu raczej mozna zapomniec o samotnym kontemplowaniu miejsca, bo co rusz jakis Birmanczyk chce z Toba rozmawiac. Wiekszosc proponuje oprowadzanie, ale nie wszyscy, sa tez tacy, co po prostu chca sobie pogadac... "where are you from?" jest pytaniem numer jeden ;-). Natomiast moja zona zauwazyla, ze ilekroc ktoz z nami gadal, z tlumu wylanial sie ktos inny, kto ukradkiem podsluchiwal, czy jakies antypanstwowe tresci nie leca w eter ;-). Niestety ja jestem mniej spostrzegawczy niz moja zona i to przegapilem... a jak rzeklem wczesniej... z checia bym z takim szpiclem porozmawial :-)))
choć z drugiej strony, koleżanka miała w tym okresie urodziny, kurdyjscy właściciele kempingu pod pałacem urządzili jej przyjęcie, z tortem, jedzeniem, alkoholem, grajkami, tańcami, tłuczeniem talerzy - do tej pory nie wiem po co, może na szczęście - całkiem bezinteresownie... to była niesamowita i niezapomniana noc.
małgośka 2007-08-17 18:07:02 > he he :-) Zagadalbym do takich ;-)
nawet nie o to chodzi. Wjechaliśmy do miasteczka, siedliśmy w miejscowym barze, zagadaliśmy do ludzi - byli bardzo sympatyczni, ale w ciągu 15-20 minut pojawili sie goście po cywilnemu z krótkofalówkami wszyscy miejscowi odeszli i prosili żebyśmy do nich nie mówili...
małgośka 2007-08-17 18:04:38 > zgadza sie, fajne jest ;-)
przynajmniej informacje są zbieżne, a skoro potwierdzone z wielu źródeł tym bardziej kompetentne :-) PS. Dzięki wrobldob za nakierowanie na folio Trampereka, gość ma świetne folio!
A po jakiemu taki ogon gada? ;-). W koncu ludzka rzecz pogadac ;-) A niech se chodzi, jak taka jego wola ;-)
a propos strefy wojskowej i samodzielności w parę minut po wjeździe do jakiegokolwiek z miasteczek w tamtym rejonie, dostajesz ogon. przynajmniej tak było 5 lata temu
Aha... dzieki za informacje... mam nadzieje, ze do czasu, kiedy sie tam wybiore, skonczy sie "wojna z terroryzmem" i tym podobne wynalazki... i cywil bedzie sie mogl po prostu wspiac na gore ;-)
widze ze wszyscy piszemy rownolegle :)
oczywiście że dojedziesz, ale z tego co słyszałam na Ararat potrzebne są pozwolenia i raczej wychodzi się tam z przewodnikiem. Sama Ararat zostawiłam na potem wiec szczegółów nie znam.
sa spore klopoty zeby zrobic to samemu (wejscie na Ararat), bo to teren wojskowy i trzeba sobie permity wyrobic. Lokalni przewodnicy wszystko zalatwiaja. Nie wiem jak jest teraz ale kiedys wyrobienie permitu bylo bardzo trudne dla obcokrajowca.
Jak to czlowiek czasem zupelnie niechcacy trafi dwa razy na ten sam trop, he he... ;-)
małgośka 2007-08-17 17:47:17 > a samodzielnie sie tam wybrac nie da? Bo myslalem albo o pojechaniu do Turcji wlasnym autem (juz raz dojechalem nim do Stambulu) albo o wypozyczeniu na miejscu... ewentualnie o podrozowaniu ichnimi srodkami transportu, ale raczej nie z wycieczka...
wrobldob to na pewno ten sam. http://www.trekearth.com/gallery/Middle_East/Turkey/photo68933.htm tutaj masz opis do zdjecia Antka, co by nie bylo watpliwosci :). A to tez mi sie podoba.
Z ciekawostek, pałac jest odnowiony, wiele osób się głowi co się stało że Turcy wyłożyli pieniądze na renowacje pałacu Kurdyjskiego
wrobldob 2007-08-17 17:41:37=> tak, na drugim palnie jest widoczny na 346054, Ishak Pasha Saray. Z Dogubayazit organizowane są wyprawy na Ararat
Czyli to jest tuz obok Araratu? Chcialbym sie tam kiedys wybrac.
Mam pytanie... czy to jest to samo miejsce? http://plfoto.com/346054/zdjecie.html
mieszkałam na kempingu pod pałacem, woda w kranach jakaś kapała. A w górach, ani trochę. raz udało mi sie załatwić, chciałam Ararat zobaczyć bez czapy chmur. trzeba było wyjść na przełączkę widoczną na następnym zdjęciu. w jedną stronę z 3h, wody nikt nie wziął - myślałam że nie dojdę z powrotem.
ech... zyc w takim miejscu... jest tam w ogole woda? ;-)
ciekawa miejscowka ;-)
Aganta => robi wrażenie, jak sie podoba to Was oprowadzę po okolicy, to dość stare zdjęcie nie lubię grzebać w programach, a na niebie odkurzacz dużej mocy do czyszczenia by się zdał wiec obeszłam wielkością...Piotr Zarobkiewicz, kozlow, egpaulus, seti, MoRys => Kurdystan to piękna kraina, chciałabym ja zobaczy na wiosnę gdy cały kwitnie, partizan => pozazdrościłam Wam cerkiewek i postanowiłam wygrzebać coś z minaretami :-). A w co wycelowane ...w tamtej okolicy jak coś to w Kurdów :-(
a te rakiety to w co wycelowane? w Grecję?:P
ciekawa okolica
piękny slajdzik
fajne!!!
miejsce niesamowicie piękne
widok bardzo ciekawy...
ale krajobraz... szkoda ze male takie to zdjecie :-(