Darec: opinia kategoryczna, wnioski nieco zbyt daleko idące, ale troska o zeszpeconą stolicę jak najbardziej chwalebna :-) Sebastian: przekonanie, że decyzja świadczy wyłącznie o tym, co sama stanowi, jest )jak to ktoś ładnie wyraził na Plfoto, niestety nie pamiętam kto) przywilejem ludzi młodych duchem i... umysłem ;-) Pozdrowienia.
moim skromnym zdaniem decyzja świadczy wyłącznie o tym że ktoś ją podejmujący postanowił tak a nie inaczej, wysnuwanie z tego teorii na temat Polaków jest typowym przejawem oszołomstwa co poniektórych obywateli naszego pięknego kraju. zapraszam na mój pajac ;)))
Opinia gremium z UJ o decyzji wpisania PKiN do rejestru zabytków z dnia 2 lutego 2007: "Decyzja ta oznacza, że PKiN zostanie na stałe objęty prawną klauzulą nienaruszalności. Pomnik architektury kolonialnej ZSRR w centrum stolicy Polski będzie już na zawsze świadczył o tym, że diaboliczny plan Stalina i Mołotowa, aby poprzez symbolikę architektoniczną Pałacu zsowietyzować mentalność Polaków urodzonych pod radziecką okupacją powiódł się"
Małgorzata: dziękuję, czuję się zaproszony; a na którym piętrze przyjmujesz? :-) Iskier: ironia chyba z tą precyzją, przycinałem z prostokąta, to łatwo było, a i tak jest nierówno :-) A pałacu nie polubię już chyba, za duży jestem ;-) Jeszcze zacytuję sam siebie spod zdjęcia 693586: "PKiN najczęściej nazywany jest pajacem. Kiedyś mówionu o nim jeszcze: katedra św. Józefa (bo był im. J.Stalina), Łomonosow (bo b. podobny do uniwersytetu im. Łomonosowa w Moskwie), a w kabarecie "Pod Egidą" w późnych latach siedemdziesiątych Wojciech Pszoniak nazwał go kiedyś: "period carycy". Też ładnie ;-)" Pozdrowienia.
Dziękuję wszystkim. W licealnych czasach ktoś z kolegów wymyślił hasło "pałac pomścimy", najwyraźniej zainspirowany lekcjami historii. A teraz to już 'zabytek" ;-( Pozdrowienia.
Ambiwalentne uczucia, tak to nazywają. Tzw. Pajac towarzyszy mi właściwie od zawsze, bo powstał jak miałem 3 lata. Mieszkałem bardzo długo tuż obok, mijałem go w drodze do szkoły, chodziłem do niego na tzw. imprezy choinkowe, na basen, do wszystkich kin, teatrów, Muzeum Techniki, na ekspozycję dinozaurów, później do wzorcowni i na Targi Książki, do PAN-u. Zaliczyłem nawet kiedyś wejście po schodach na 30 piętro. Przywykłem do niego, a jednak nadal jest dla mnie nowotworem architektonicznym i urbanistycznym (idelogii i polityki nawet nie wspomnę). Chciałbym żeby tam była nadal ulica Wielka, cała Sienna, Śliska, Chmielna. Pomarzyć... :-)
No, proszę...A mówili, że nie da się go zasłonić...Madame ma jednak rację: zamiast zasłaniać, wybrzydzać spróbujmy znaleźć w nim to co oryginalne, albo miejsce, z którego oryginalnie wygląda.. Ten punkt widzenia daje taką szansę.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony konsekwencja, nie lubisz "modela", więc pokazujesz go w negatywnym kontekście. Z drugij, ta niechęć przenosi się u mnie na zdjęcie...
Bardzo dziękuję, to ważne miejsce kiedyś było, wejście wgłąb tzw. trybuny honorowej przy Pl. Defilad, właściwie pod nią; po upadku komunizmu knajpa tam była przez parę lat, a teraz chyba nic sie nie dzieje. Pozdrowienia dla wszystkich.
Darec: opinia kategoryczna, wnioski nieco zbyt daleko idące, ale troska o zeszpeconą stolicę jak najbardziej chwalebna :-) Sebastian: przekonanie, że decyzja świadczy wyłącznie o tym, co sama stanowi, jest )jak to ktoś ładnie wyraził na Plfoto, niestety nie pamiętam kto) przywilejem ludzi młodych duchem i... umysłem ;-) Pozdrowienia.
moim skromnym zdaniem decyzja świadczy wyłącznie o tym że ktoś ją podejmujący postanowił tak a nie inaczej, wysnuwanie z tego teorii na temat Polaków jest typowym przejawem oszołomstwa co poniektórych obywateli naszego pięknego kraju. zapraszam na mój pajac ;)))
Opinia gremium z UJ o decyzji wpisania PKiN do rejestru zabytków z dnia 2 lutego 2007: "Decyzja ta oznacza, że PKiN zostanie na stałe objęty prawną klauzulą nienaruszalności. Pomnik architektury kolonialnej ZSRR w centrum stolicy Polski będzie już na zawsze świadczył o tym, że diaboliczny plan Stalina i Mołotowa, aby poprzez symbolikę architektoniczną Pałacu zsowietyzować mentalność Polaków urodzonych pod radziecką okupacją powiódł się"
Marcin: :-)
Małgorzata: dziękuję, czuję się zaproszony; a na którym piętrze przyjmujesz? :-) Iskier: ironia chyba z tą precyzją, przycinałem z prostokąta, to łatwo było, a i tak jest nierówno :-) A pałacu nie polubię już chyba, za duży jestem ;-) Jeszcze zacytuję sam siebie spod zdjęcia 693586: "PKiN najczęściej nazywany jest pajacem. Kiedyś mówionu o nim jeszcze: katedra św. Józefa (bo był im. J.Stalina), Łomonosow (bo b. podobny do uniwersytetu im. Łomonosowa w Moskwie), a w kabarecie "Pod Egidą" w późnych latach siedemdziesiątych Wojciech Pszoniak nazwał go kiedyś: "period carycy". Też ładnie ;-)" Pozdrowienia.
Wolę sam Pałac niż jego otoczenie, na zdjęciu bardzo podoba mi się perfekcyjne kadrowanie
ładnie to tak po mojej okolicy sie szwendać ? Na kawę nie wpaść ? :P
Dziękuję wszystkim. W licealnych czasach ktoś z kolegów wymyślił hasło "pałac pomścimy", najwyraźniej zainspirowany lekcjami historii. A teraz to już 'zabytek" ;-( Pozdrowienia.
dokładnie ;)
w Krakowie nam takiego nie wybudowali, bo nas nie lubili :) i chwała Bogu...
:D Wymowne... ;))
Niby odczucia masz ambiwalentne, ale chyba jak w dowcipie o teściowej, bo umieściłeś go 'za kratkami' ;)
no ciekawie powiem to wygląda...brawo. A widziałeś może mój PKiN ? Jak Ci się widzi takie spojrzenie...?
Wszystko już napisali ;( dołącze tylko do oklasków; gratuluje
dobre :)
Świetne zdjęcie... dla mnie max :) bo tez nie lubie ;)
ale żeby tak zaraz za kraty pakować.... ;)
"palac", "pajac", "koszmar szalonego cukiernika", mozna roznie nazywac ale ja wole powiedziec że zdjęcie jest super skadrowane:)
Ambiwalentne uczucia, tak to nazywają. Tzw. Pajac towarzyszy mi właściwie od zawsze, bo powstał jak miałem 3 lata. Mieszkałem bardzo długo tuż obok, mijałem go w drodze do szkoły, chodziłem do niego na tzw. imprezy choinkowe, na basen, do wszystkich kin, teatrów, Muzeum Techniki, na ekspozycję dinozaurów, później do wzorcowni i na Targi Książki, do PAN-u. Zaliczyłem nawet kiedyś wejście po schodach na 30 piętro. Przywykłem do niego, a jednak nadal jest dla mnie nowotworem architektonicznym i urbanistycznym (idelogii i polityki nawet nie wspomnę). Chciałbym żeby tam była nadal ulica Wielka, cała Sienna, Śliska, Chmielna. Pomarzyć... :-)
No, proszę...A mówili, że nie da się go zasłonić...Madame ma jednak rację: zamiast zasłaniać, wybrzydzać spróbujmy znaleźć w nim to co oryginalne, albo miejsce, z którego oryginalnie wygląda.. Ten punkt widzenia daje taką szansę.
Mozna lubić, lub nie... ja jednak sobie nie wyobrażam, że mogloby go nie być...Ciekawe spojrzenie.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony konsekwencja, nie lubisz "modela", więc pokazujesz go w negatywnym kontekście. Z drugij, ta niechęć przenosi się u mnie na zdjęcie...
Bardzo dziękuję, to ważne miejsce kiedyś było, wejście wgłąb tzw. trybuny honorowej przy Pl. Defilad, właściwie pod nią; po upadku komunizmu knajpa tam była przez parę lat, a teraz chyba nic sie nie dzieje. Pozdrowienia dla wszystkich.
podoba się :) pozdrawiam
Tego jeszcze nie było. Świetny, przemyślany kadr. Ładnie dopasowałeś ten płot :)
byłam ostatnio na 30piętrze. nie mam odczuć co do obiektu, zdjęcie kuszące choć mniej niż zazwyczaj ;) pozdrawiam ciepło
dobre przy przwijaniu
objekt do lustracji :)
A własnie, że nie! Zupełnie nietuzinkowy kadr.
jaki obiekt takie pdejscie, czyli do dupy