(Trzydziestolatków :) Fajnie musi być mieć w aparacie starszy od siebie film. Tak jak fajnie starszym od siebie aparatem zdjęcia robić.)

malisz, Aleksander - dziękuję.

(Czyżbyś nabył film i zaczął nosić?)

Co do wszechcudowności - bynajmniej :) Zapewniam, że świetnie można niedoświetlić. Ale rzeczywiście miły w transporcie, tylko ostatnio mi się metalowy element od paska urwał i muszę wymyślić coś. Ale żałować - proste, że nie żałuję - żałować, że aparat mam?? Jak można by było! (Lubię go.)

To ma do rzeczy, jeśli mówimy o pojmowaniu - niepojmowaniu :)

Od razu przecież powiedziałam, że ja nie Mam.

Nie - w kółeczka, jak widać.

W Sensie, że Masz Mamiyę?

Albo Mamma Mija!

Fajne :) Ty się mnie pytasz, skąd te różofiolety, czy stwierdzasz, że stąd te różofiolety? Ja właśnie nie wiem, jaki udział w paskach miał skaner, bo zdjęcie duże nie ma pasków, a małe jak widać.

Nie MaMamiyaaaaaaaaaaaaaaaaaa, tylko LuLubiteeeeeeeeeeeeeeeeel ;)

Nawet polubiłam te paski.

(Jak to brzmi - kosmetyki samochodowe.)

( :)

(A skąd go wziąłeś?)

(Jednak odmrażacz - sprawdziwszy.)

(Aa, sprytnie :) Nie jestem przyzwyczajona do reagowania na B. :)

(Ach, rozuumiem :)

(A taka historia to już nie byle historia. Ciekawy ten odmrażacz. Albo rozmrażacz.)

(Płynna zmiana tematu. Tak, też mi się te zakosy podobają.)

(Cześć E. :)

(W sensie taka piżama, co by się nadawała, żeby ją zgubić, a potem znaleźć, a potem o niej opowiadać? :)

Diogenes - bynajmniej. Taki widok miewam z klatki schodowej na uczelni :)

Ale pogadać też z nim nie pogadasz.

No bym nie powiedziała tego jednak :)

(Że nie widać, nie znaczy, że nie ma.) Okna są fajne.

Trzeba się tym zakosem od lewej do prawej rozpędzać.

Raczej nie, bo nie jest to skan z odbitki :)

Nie Praga. Widok na Koszykową.