(Sprawdziłam dzisiaj z tą ławką. Akurat sobie z koleżanką z Oboźnej schodziłyśmy. Zaproponowałam, żebyśmy podeszły na chwilę do tej ławki, to na chwilę usiądę. Koleżanka pomyślała, że ja chcę na dłuższą chwilę usiąść, i że jej się spieszy. A ja, że nie nie, że tylko siadam i wstaję, bo muszę coś sprawdzić. A ona, co muszę sprawdzić. A ja, że czy będę spadać w tamtą stronę, jak na niej usiądę, bo ona jest pod skosem. W tym momencie koleżanka zapytała tonem żartobliwo-rozbawionym, czy ja jestem normalna. (Ale wporz, to miła dziewczyna jest.) No więc usiadłam na końcu bliższym Oboźnej, i rzeczywiście - przechyliłam się i spadłam w stronę Browarnej :) Na łokieć :) Strasznie mi się to podoba, dziękuję za tę ławkę :)
(A jak się nieuważnie schodzi po tych schodach, to też się spada w stronę Browarnej. Nie miałam okazji. A na ławce okazję siedzieć chyba miałam, ale nie pamiętam, czy spadałam, bo to dawno było. Wolę inne ławki - bardziej oddalone od głównego szlaku komunikacyjnego.)
(a jak sie schodzi schodami z oboznej to jest lawka, ta pierwsza po prawej stronie, i ona jest pod katem, tak, ze jak sie siedzi od strony schodow, to sie spada w kierunku browarnej. no ale to nie jest ta lawka :)
A bo te liście to podstępne takie. Najpierw długo zielone zielone, potem nagle żółciutkie (lub w innym kolorze, zależy), a potem nagle myk, i ich nie ma. Czyli zdrowa już jesteś wnoszę? Pozdrówki co nie :)
Różnie. Dzisiaj akurat słońce było. Ale się już skończyło, bo zaszło cholera. A zdjęcie powyższe uczyniłam jakieś półtora tygodnia temu chyba. Obecnie na drzewie tym dużym nie ma już listków żółtozielonych, bo spadły. Tzn. żadnych listków już na nim nie ma. Takie się bezlistowie zrobiło.
jeszcze tu wróce :-)
Wszystkie główne stare, ale jaka różnica starej żywotności... Pięknie pokazane. :-))
miód
Podoba mi się, fajne ujęcie :)) Pozdr
W sensie że co konkretnie?
lubie kwadraty...postprocesing bylby wskazany
(Tzn. wiesz, na tym łokciu to ja się tak po prostu podparłam - się przechyliwszy.)
(Łokieć cały rzecz jasna, w końcu nie spadałam z wysoka.)
(Mam nadzieje, ze lokiec caly? ;)
( :)))
(Sprawdziłam dzisiaj z tą ławką. Akurat sobie z koleżanką z Oboźnej schodziłyśmy. Zaproponowałam, żebyśmy podeszły na chwilę do tej ławki, to na chwilę usiądę. Koleżanka pomyślała, że ja chcę na dłuższą chwilę usiąść, i że jej się spieszy. A ja, że nie nie, że tylko siadam i wstaję, bo muszę coś sprawdzić. A ona, co muszę sprawdzić. A ja, że czy będę spadać w tamtą stronę, jak na niej usiądę, bo ona jest pod skosem. W tym momencie koleżanka zapytała tonem żartobliwo-rozbawionym, czy ja jestem normalna. (Ale wporz, to miła dziewczyna jest.) No więc usiadłam na końcu bliższym Oboźnej, i rzeczywiście - przechyliłam się i spadłam w stronę Browarnej :) Na łokieć :) Strasznie mi się to podoba, dziękuję za tę ławkę :)
kamron - dokładnie przecież, dokładnie.
cur-sor - no wiesz, raz optymistyczniej, raz pesymistyczniej trochę. Wzajem pzdr.
czasem zycie pęka na pół. i dzień taki słoneczny :)
Ocieplilo sie w Twoich fotkach ;) pzdr.
(A jak się nieuważnie schodzi po tych schodach, to też się spada w stronę Browarnej. Nie miałam okazji. A na ławce okazję siedzieć chyba miałam, ale nie pamiętam, czy spadałam, bo to dawno było. Wolę inne ławki - bardziej oddalone od głównego szlaku komunikacyjnego.)
QQŁKA - dzięki.
Diogenes - rozumiem.
(a jak sie schodzi schodami z oboznej to jest lawka, ta pierwsza po prawej stronie, i ona jest pod katem, tak, ze jak sie siedzi od strony schodow, to sie spada w kierunku browarnej. no ale to nie jest ta lawka :)
Sonrisa - podszedlbymblizej
jest fajnie
A to się cieszę.
a mnie się podoba. rzeczywiste kolory i kadr ok.
No dobrze. To powiedz mi w takim razie, co byś zrobił, żeby było fajne?
moglo byc fajne...
A bo te liście to podstępne takie. Najpierw długo zielone zielone, potem nagle żółciutkie (lub w innym kolorze, zależy), a potem nagle myk, i ich nie ma. Czyli zdrowa już jesteś wnoszę? Pozdrówki co nie :)
ja nie miałam czasu, albo byłam chora...i przegapiłam zlote liscie..dawno nie pstrykalam zdjec, moze w tym tygodniu w koncu sie uda..pozdr:)
Różnie. Dzisiaj akurat słońce było. Ale się już skończyło, bo zaszło cholera. A zdjęcie powyższe uczyniłam jakieś półtora tygodnia temu chyba. Obecnie na drzewie tym dużym nie ma już listków żółtozielonych, bo spadły. Tzn. żadnych listków już na nim nie ma. Takie się bezlistowie zrobiło.
czejść:) to w warszafce taką ladną pogode macie:)?
Cześć klaudzior :)
:)